Rozmowy o rżnięciu na puzonie

Uważaj pomarańczo bo ta sukienka bywa zdradliwa, zupełnie jak piracka lekko niepiracka bandera ;) Jednak jest szansa, że to zrobisz, musisz tylko zagrać w brydża ze stojatzą w kącie szczotką, ktora tańczy breakdance do góry nogami ze stołem, tzo ma powyłamywane nogi, a raczej prostowane na beczce ;)

sensacjone już chciałem dopaś krzesło,żeby położyć na stole pingpongowym rakietę do tenisa obok tej pani która była kapitanem pierwszym oficerem majtkiem w zwiewnej sukience zupełnie rozebrana bez bielizny w koronkowych stringach powiewających lekko na wietrze niczym żagiel młodego chłopaka na widok starszej nastolatki po 60tce:)

Dobrze mówisz pomarańczo należy się browar z herbatą i tzytryną posłodzony trzema kostkami rozpuszczonego aczkolwiek tzałkiem zamrożonego tzukru ;) Prawdopodobnie obserwuje nas biała mysz, albinos jest tam o, w dziurze, dodam, że czarnej lekko bialej pomalowanej kredkami świetzowymi na bordowo, z dwoma naklejkami na ogonie, majątzymi świadczyć o autentyczności gryzonia :P Mysz trzyma w łapach aparat polaroid, robi nam zdjęcia, trzeba się uśmiechnąć bo jeszcze powie, że nie wypadliśmy jak mieliśmy wypaść zupelnie z trumny na podłogę ;)

założę na tę okazję swój najlepszy krawat wiązany pod szyją, który jest muchą dopiero co zabitą, nieżywą już od tygodnia i klasyczne dresy w kant z zupełne prostą nogawką rozszerzoną z kreszu podszyte wełną z młodego cielaka dorodnego barana:D Uśmiechajmy się szczerze z wyraźnym fałszem, jakbyśmy szli na pochód pierwszomajowy w listopadzie zaraz po roztopach

Oho towarzysz Gomułka już nas przywita z otwartymi ramionami i dwiema butelkami syropu na kaszek czterema skrzynkami owocowego boczku ze świeżego uboju wprost z piekarskiego pietza :P:D On lubi kiedy jego myszy są dotzeniane zupełnie niezupełnie jak lekko zwichrowany paletz puszczony na wietrze, jak balonik z w ręku zmutowanej figurki woskowej w prost z fabryki lekko pokręconych gumowych piłeczek o niezupełnej kwadraturze koła :D Bądźmy szczęśliwi bo to dzień białej myszy nasz ekosystem jest teraz uszlachetniony bobkami ze świeżo rozrobionego w Jej jelitach serca ;) Byś może, że towarzysz Gomułka skoczy z nami z jednej poduszki na drugą trzymając się za ręce, jak obwarzanki na sznurku :P

nawet udalo mi sie cos niecos przeczytac :) .... harlequin troszke ewaluuje... chyba w kierunku sensacji ... tymczasem dobranoc :)

O myszach? Cukinie, bakłażany, herbaty, ogórki, nocniki, teraz myszy?! Co macie do podgryzienia?:P

http://www.youtube.com/watch?v=jQeOpTWPBfQ

Eee, jakaś taka męska ta ostatnia gość :P

Pomarańcza usilnie próbowała zrobić porządek w starym pzprowskim klozecie :D Jednak miała do czynienia z upierrdliwą srraczka ;) po ogórkach konserwowych i kiszonym mleku pojawiam się zupełnie jak na zawołanie, prę do przodu i nie patrze jak baba na okres, tylko działam aspirujątz do nagrody wielkiego klucznika, stoltza pospolitego, niezupełnie niezwyczajnego :P żeby nie powiedzieć, że pierrdoltza, bo czym bardziej śmierdzę tym radośniej podskakuję na trampolinie którą mam przed łóżkiem i korzystam z niej jak kochanek z kochanki :D W trakcie każdego skoku łapię jęzorem komarzyce, ktore myślały że złapały za ogon swoje warkocze w lekkiej turbulencji podczas lotu :D Dzisiaj podczas kolejki w sklepie, wepchałem moje duupsko w kalesonach bezpośrednio do kasy, zupełnie na żywtza, nie patrząc na reakcje dojrzewających drzewek;):D Nitz to rośliny próbowały mnie zdyskredytować, obrzucili mnie nawet mąką i posądzili o bycie zjawą, dzwonili już po ghostbuster, myśleli że wzruszą tym stare poczciwe kalesony :D Kiedy zgiełk dojrzewał do miana ulicznej burdy, ja zaobserwowałem w błysku fleszów i kamer tzoś bardzo interesujątzego ;) Pod kasą przy której rozgrywały sie dantejskie sceny, dwa pająki ścigały się o pierwszeństwo skorzystania z buta kasjerki i jak sądzę ugryzienia Jej w paletz :P Nie wiem, tylko czy duży, czy mały, ale wiem na pewno, że pająk z siedmioma nogami sfaulował na ostatniej prostej pająka z ośmioma kończynami :D Było tzo oglądać, bo mucha pod sprawniejszym pająkiem stękała jak stary dobrze naoliwiony zawias, bo przecież to było pod kasą a kasa i seks Nas podniecają ;)

*ogórkach pasteryzowanych UHT ;)

:)

St@fik :) zjedz coś :P ob chyba głodny jesteś ;)

Pomarańczo zgadłaś, jak ta tzo ustrzeliła na strzelnitzy niejedno męskie spojrzenie ;) Jestem głodny saksofonistki, Jej muzyki płynątzej z gry na moim saksofonie :P nie jest to zwyczajny głód, bo lubię dać z siebie naprawdę dużo, trzeba tylko umieć odkręcić korek z atrakcjami, jak butelkę z dżinem, to znaczy wiedzieć w którą stronę kręcić, nie powiem że tyłkiem ;)

Kręcić, kombinować, oszukiwać.. tak to Wam na tym kafe najbardziej pasuje :)

Pomarańczo ja lubię ugotować zupę pomidorową :P Potrafię to robic tzalkiem dobrze lekko zle może i nieźle matzając kucharke od kuchni ;) Do tego poletzam leczo, chyba z tzukinią i bakłażanem :D Pozdrawiam przy okazji Grubą, która lubi dobrze zjeść a mi nie przeszkadza, że jest tzalkiem zgrabna :P Bo przecież sam sobie nie wierzę, a lustro nazwało mnie oficjalnie kuamcą, oczywiście lustro to samo zuo, więtz nie traktuję go poważnie, podobnie jak siebie ;)

Nic tak nie nastraja na sex jak dobra kolacja przygotowana przez bosko wyrzeźbionego faceta :D

trochę dobrego wina.. sexowna bielizna.. świece..

Mówisz pomarańczo, że jesteś tą laską, którą dzisiaj widziałem w autobusie :P Przedstawiłem się dumnie oznajmiajątz jak king kong w dżungli, że noszę najsławniejsze kalesony na forume, powiedziałem też jak się wabią ;) Zrobiłem to rycząc jak tarzan, który zaplątałsię w lianach :D Aż Jej nogi zmiękły na samą wieść i rzuciła się w moje ramiona jak Wanda tzo nie chciała Niemtza ;) :D Bo przeciez nie pod pociąg, trakcyjny albo tzo gorsza seksualny, który mi pasuje, bo lubię pchać łapy w kłopoty :D

Coś tak słyszałam :P że lubisz pchać łapy w kłopoty.. uważaj abyś się nie sparzył ;)

No to dobrze pomarańczo :P jak się sparzę spuchnie mi paletz, będzie efektywniejszy w pratzy ;) Tzo więtzej nadal będę mógł gotować, bo z jednym spuchniętym paltzem gotowanie jest więtzej niż przyjemniejsze :D Nie ma to jak gorątza juz ugotowana puszczajątza soki potrawa ;):D Jadłbym taką jak dzika świnia z koryta paszę :P:D

Poza tym parzenie się na parze jest cool, jak we własnym sosie ;)

Tylko pytanie, jaki ma być ten sos... nie lubię pomidorowego :P:P wymyśl jakiś nowy, smaczny, ciekawy i intrygujący tylko bez tzukini proszę :D:D:D ;)

"dzika świnia z koryta paszę" myślę, że jak pies spuszczony z łańcucha bardziej pasuje do tematu wypowiedzi ;)

:)

hundu, co za niespodzianka :) ... zbudowales saune domowa :P :D .. jaki ty zdolny jestes... ... przepraszam... to ze wzruszenia ;)

Klaro w przygotowaniach kuchennych próbowały mnie dekoncentrować dwie myszy tzalkiem gole i polne, jak marszałkinie polne klawiatury ;) które romansowały ze srokami niezupełnie złodziejkami serc :P W zamieszaniu podprowadziły mi tzukienie, zostawiając majtki, których wcale nie miały ;) sos będzie słodko kwaśny w domieszką chrzanu, papryki i pieprzu, bo jak pieprzyć to na ostro :P Nie ma to jak pierrdolnięcie z biodra w tyły kucharki, zupełnie jak wjechanie w duupę autem jakiejś niewiadomej Alfie, po wjechaniu juz z Romeo ;):D Pomarańczo pies spuszczony z łańcucha jest jak dobry bąk w kalesonach ;) wie czego chce i pędzi przed siebie zupełnie jak przeznaczenie :P ;) Frido staram się choc nie jest łatwo :D bo blokują jak cenzura w czasach mrocznego Mrożka :P bo nie powiem, że Tanga argentyńskiego ;)

mamy policje w saunie!!!! :P .... nie zgadzam sie ... mowy nie ma :P:D

Lato jest mogliby odpuścić chociaż w wakacje ;) Choć to już taka tradycja jest, że gdziekolwiek się pojawię, tam i syreny policyjne słychać :D A przecież ja salonowietz, otoczony zupą pomidorową dobrze przyprawioną, więtz powinni się cieszyć, że mój przegryw ma ambicje bycia czymś więtzej niż Tom Cruize w Top Gun ;) niech się więtz skręcają, jak wał z kołdry, po to jestem w tym kuchennym szorowaniu naczyń :D

moze jednak trzeba rzucic dom ;) i wyjechac w nieznane... np. na karaiby :P .... podobno tam pod woda cale mnostwo top ganow, a nad woda piratow ... zawsze to jakas odmiana :P:D