TEŻ TAK MIAŁYŚCIE???

Rozumiem, ze Wam sie wydaje jaka ja jestem okrutna, niszcze rodzine itd ale ja tego nie czuje, mysle co jest dla mnie dobre i dla Niego zbyt bardzo Go kochan by przekreslic to wszystko co bylo...

taaak na pewno wie:) juz glupszego tekstu nie slyszalam:D Nie nie mial Kochanka? nie lubię tego okreslenia

Rozumiem, ze myslicie jaka to jestem zla i okrutna ale nie moge od tak przekreslicm, zbyt bardzo Go kocham ona nie wie na 100% nie nie mial Kochanki? nie lubie tego okreslenia

Kochanka ci się nie podoba, Pukadełko też.. To jak ty siebie nazwiesz? Przyjaciółka Pana Domu? Ha ha ha :-)

najlepiej czułabym sie jako dziewczyna jego

Na co ty liczyłaś opisując swoją historyjkę? Na kibicowanie w rozbiciu rodziny? Twój pierwszy wpis był arogancki i nie przysporzył ci sympatii. Takie jak ty powinno się gonić jak psy jak tylko pojawisz się w pobliżu czyjejś rodziny. Twoj facet nie zostawi rodziny jesli dotąd tego nie zrobił, czujesz się lepsza od jego żony i widać to po kazdym twoim wpisie, ale niestety to nie prawda i twój kochanek udawadnia ci to za kazdym razem jak wychodzi do niej z twojego wyra.,

Nie na kibicowanie ale na choc minimalne zrozumienie... ja jestem arogancka? hehe spojrz na innych jacy sa w stosunku do mnie kulturalni:) to wtedy pgadamy... jego kocham, nie jestem od niszczenia rodzin, on zdradzil nie ja!!! Ja czuje sie lepsza? na jakiej podstawie tak piszesz hmm? jest jeszcze jej mezem to niestety wraca do domu

"Martwi mnie fakt, że jeżeli będzie ten rozwód to dzieci będą u niego przebywać, a ja tego nie zniosę- nie cierpię dzieci... a rozmowa z nimi to masakra, nie jestem ich koleżanka. Nie czuję się winna w żadnym stopniu wgl... Co o tym myślicie??" ' ' według ciebie to nie jest aroganckie?

O separacji nie słyszał? Wraca, bo chce wracać.

A co ja mam obowiazek lubic dzieci? Trudno jest chyba rozmawiac z kims kogo sie nie lubi, a kolezanka jestem?? jakos nie czuje tego, nie czuje sie winna... napisalam to co mysle, Gdy sie poznalismy oni juz nie mieli dobrej relaci miedzy soba... fiku mikuuu wraca bo szkoda mu dzieci( tak mowi)

po co ma sobie facet komplikować zycie rozwodem, albo separacją jak ma świetny układ. W domu zona, a na boku na każde zawołanie chętna, młoda d**a

na milion procent nie odejdzie od żony! zakoduj sobie to! a fakt, że on Cię niby kocha i udowadnia to na każdym kroku to już inna sprawa - musi Cię jakoś przy sobie trzymać, żebyś mu nie zwiała i nie naciskała aż tak na ten cały rozwód, który w rzeczywistości nigdy nie dojdzie do skutku. piszesz, że Ty nie jesteś winna, bo to on zdradził, a nie Ty. proszę Cię, chyba już sama nie wiesz jak się masz tutaj usprawiedliwiać. on zdradził, fakt, ale Ty wiedziałaś o tym, że ma żonę i dzieci i też postawiłaś ten krok ku temu, że facet zaczął zdradzać żonę, więc od 2 lat przykładasz do tego świadomie rękę - BRAWO! piszesz, że ludzie Cię tutaj krytykują. nikt nie potrafi zrozumieć Twojego zachowania i naiwności, bo i po co 40-latkowi 23-latka?

nie, nie masz obowiązku lubić dzieci ale ton wypowiedzi jest lekceważący i arogancki, taki jest fakt.

Jak juz pisalam nie jest ze mna tylko dla seksu, nie jestem na jego zawolanie! Jestem tu goscinnie...Zrobie wszystko by sie rozwiodl, a jesli nie to zeby ona juz wiedziala, nie chce zyc w ukryciu. A tam przykładam sie, skoro sie kochamy?

po co 40-latkowi 23-latka? Jak to po co? Zawsze chętna i gotowa. Puk, puk, puk... 3 razy w tygodniu, Bo mu dzieci szkoda, a do końca wakacji mu przestanie być ich szkoda? Zabawna jesteś w tej naiwności.

no taka juz jestem arogancka:)

Ale wiek nie ma znaczenia wgl, ja gustuje w takim wieku on najwyrazniej tez i to temat zbedny... chce zebym to ja miala tez w miare udane wakacje czy nie rozumiecie ze seks to nie wszystko??

Ale nikt nie zaprzecza, że się kochacie. Ty go kochasz, on cię kocha, ale to jeszcze nie powód do rozwodu dla niego. Dzieci tez kocha, zonę pewnie też i psa i kota. Tylko co z tego jak to nie zmienia twojej pozycji w jego życiu.

Rozumiemy, przeciez piszemy o wspólnym gniazdku (gotowanie, dbanie o dom itp.), o rodzinie. To Ty piszesz, że ciebie to nie interesuje. Ciebie interesuje tylko niezobowiązujący związek.

Dla ciebie to udane wakacje kiedy masz świadomość, ze zaraz po powrocie przytuli w domu stęsknioną żonę?

wiec jak ludzie sie kochaja to chyba polega na tym by byc razem... Nie przytuli

niezobowiązujący związek + pokojówka do obsługi. Później zacznie pukać pokojówkę ;-)

Kiedys chcialabym zeby byl moim mezem (moze) juz daj spokoj z ta pokojwka pliss

Cześć Ania, nie było mnie chwilę. Może zagadaj do niego po niemiecku, to zostawi żonę? Upatrzyłaś już frau gosposię? Widzę, że Twoje hobby to zakupy. Czy tylko w niemieckich sieciach? Pewnie tak. To trzymaj się z daleka od Biedronki :D

zrozum to kobieto! jakby było mu źle w domu to by dawno był juz tylko z tobą. Nie dociera to do ciebie?

Spotykałem wiele takich co romansowały z żonatymi, często dużo starszymi kolesiami. Wszystkim kazałem wypi**dalać i nigdy źle na tym nie wyszedłem. Kochanki mają to do siebie że są dobrymi kochankami - ale nie przyjaciółkami, nie kumpelkami od piwa, nie partnerkami w biznesie ani nie potencjalnymi żonami. Jeden wybór życiowy wyklucza inny, kto chce mieć wszystko nie będzie miał nic. Prawie wszystkie kochanki kończą jako zgorzkniałe singielki lub sfrustrowane samotne matki. Oczywiście obwiniają facetów - wtedy nie chciał zostawić dla mnie rodziny a dziś też nikt mnie nie chce - niestety baby mają to do siebie, że bardzo rzadko dostrzegają własną głupotę.

gość - zastosowałam w swojej wypowiedzi coś właśnie w tym stylu, żeby jej delikatnie zasugerować, że właśnie PO TO jest 23-latka 40-latkowi :) Autorko, nie łudź się już, że zostawi dla Ciebie żonę. spójrz na to z innej perspektywy i z góry. Co byś poradziła dziewczynie, która wypisywałaby takie głupoty na forum?

"wiec jak ludzie sie kochaja to chyba polega na tym by byc razem..." ' ' no to na razie jest razem z żoną, skąd wiesz ze jej nie przytuli? bo tak ci mówi?

Mmmm to mialo byc zabawne? Bylo raczej zalosne:D ale nie martw sie, byc moze Twoj poziom inteligencji jest podobny jak ta wypowiedz takze super:):P

no dokładnie - on robi z Tobą co chce, bo i tak we wszystko mu uwierzysz