Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

jestem załamana

Polecane posty

Gość IGM
ja wiem, że ja mogłam wszystko wczoraj zrobic inaczej, poniosło mnie i gadałam głupoty :( czuję się fatalnie dzisiaj, fizycznie i psychicznie ;( awantura była taka jak dawno nie było..totalna porażka. totalna. mam ochotę się zakopać i odkopać za miesiąc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
z czegoś to wynika:) coś wywołuje taką złość. Zastanów sie co? i pomysl co by ci pomogło aby juz tak nie wybuchać?:) Jak dla mnie mąz powinien przez jakiś czas mówic ci np gdzie jest i kiedy wróci. I skoro z nią juz zaprzestał spotkań kategorycznie zabronić jej pisania do siebie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tym bardziej że facet zamiast uspokoic zone po wyskoku rzuca obrączką i trzapie drzwiami, to mało klarowne zachowanie jesli ma sie poczucie winy. ooo niby racja, ale z drugiej strony facet zachowywal sie ostatnio bardzo klarownie, ale jak zona szaleje to i on widac traci fason. moze wlasnie dlatego jej nie powiedzial, ze bedzie jezdzil, zeby znowu bez powodu nie szalala. nikt mu w glowe nie zajrzy. my tylko mozemy komentowac jego zachowania ale dlaczego sa one takie, a nie inne, to wie tylko on.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dlatego pisze by ustalić jakies zasady na spokojnie. Odbudowywanie zaufania to nie chwilka jak zastrzyk to długi proces i uwazam że winny tego powinien sie troche postarac :P kłamac i krecic potrafił a odkrecac to juz mu nie bardzo na rękę:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I skoro z nią juz zaprzestał spotkań kategorycznie zabronić jej pisania do siebie ooo ona moze mu faktycznie zabronic, ale jej...to moze tylko on zabronic (!)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no o nim piszę:) Nie wierze że facet nie potrafi zdecydowanie zamknąc taki rozdział w swoim zyciu ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oczywiscie, ze potrafi, musi jedynie chciec. nawet jesli ona po jego decyzji bedzie nadal probowac pisac to jest mozliwosc zablokowania takiej osoby i maile nie beda dochodzic do niego. glowny problem jest w tym, ze wiekszosc facetow niby tak mowi ale wcale nie chce zeby ta osoba przestala ...bo to przeciez tak milo byc lechtanym slowami przez obca kobiete no i facet czuje sie taki wazny dla niej, i, i, i... to prawie tak samo jak kobieta mowi do faceta "wynos sie"...i on sie wyniesie a ona rozpacza i pyta jak go znowu odzyskac bo on amowiac to tak naprawde chce aby zaczal o nia walczyc. psychika ludzka jest skomplikowana. to tak zwany dysonans kognitywny - dana osoba dobrze mysli, ale zle robi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość IGM
Wczoraj jak wróciłam to mało rozmawialiśmy. czułam się kiepsko, bolał mnie żołądek. Mąż zrobił mu rumianku, dbał o mnie...ale mało rozmawialiśmy. Dziwnie się czuję. Powiedział : chcesz żeby było tak jak przed kłótnią? ja na to że tak, on odpowiedział :ok . i tyle. Jak dla mnie to... nie wiem, niesmak mam taki. Czuję się podle, to takie dziwne małżeństwo z nas teraz. Wiem , ze zaufania nie mam i nie będzie łatwo. Nie mogę już wytrzymac tych nerwów, tego co się we mnie dzieje ;( Kocham go, ale jestem już zmęczona

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość IGM
on odpowiedział ok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosciowa
trzymaj sie kochana. to na pewno ciezki okres w zyciu dla ciebie... :( a zapytalas go skad i dlaczego wzial sie ten mail od niej? co powiedzial? jak tlumaczyl? widac ze facet sie stara. pytanie czy mu tak bardzo zalezy czy probuje mydlic oczy? miejmy nadzieje ze to pierwsze. moze naprawde ta wariatka jest tak namolna i wypisuje do niego. zreszta sama pisalas ze obraca sie juz z nastepnym zonatym facetem. moze ja to kreci i dlatego nie odpuszcza?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosciowa
powiem ci moj maz byl kiedys na wieczorze kawalerskim kolegi. ja 3 miesiace wczesniej urodzilam dziecko, on mial zal ze nie wygladam juz tak jak przed ciaza (kilogramy, inne cialo) nie ukladalo sie miedzy nami. poszedl na ten wieczor i cos tam bylo na rzeczy. sam sie sprzedal. zaprosili dziewczyne do tanca - i nie tylko jak sie pozniej okazalo. panowie sie z nia zabawiali. moj maz wydal sie glupim tekstem ale nie bede o tym pisac bo to zenada. niby zaprzeczal i zarzekal sie ze do niczego miedzy nim a ta laska nie zaszlo ale ja i tak mu nie wierze. mysle ze klamie i nigdy w zyciu nie przyzna sie do tego ze do czegos doszlo. pozniej sie staral, zabiegal. ja wybaczylam - bo male dziecko itd. teraz jest ok. ale ufac w 100% nie ufam. obseruje, sprawdzam telefon. jestem czujna. poki co od 3 lat nic nie znalazlam co by moglo byc podejrzane. ehhh... takie zycie w niepewnosci...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość IGM
jestem strasznie tym zmęczona. nie wiem co mąż teraz myśli, co on teraz czuje.. tak bardzo bym chciała to wiedzieć ale się nie da niestety. Zmęczona to chyba najlepsze określenie jakie czuję. Było dobrze, ale ta sytuacja mnie rozwaliła... Mąż mówi, że nie zapanuje nad nią i że ona jest głupia. Ze nie może taka głupia idiotka zniszczyć nam rodziny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość IGM
gosciowa- oj to rzeczywiście sytuacja nie do pozazdroszczenia :( Ja na prawdę już tak jestem tym wykończona że już nie widzę zalet w byciu w małżeństwie. za dużo bólu. tylko dzieci...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Andrzej44
@IGM jedna prosta rada - wyluzuj... Odnoszę wrażenie, że sama się nakręcasz. Mąż - z tego, co piszesz - chce dobrze, ale pamiętaj, że też jest tylko człowiekiem i ma prawo być zmęczony, jeżeli kolejna (dziesiąta, dwudziesta, pięćdziesiąta) próba pojednania (drobne, ale znaczące gesty) jest przez Ciebie odrzucana. Sama przyznałaś, że był już (znowu) seks i - szczerze mówiąc - miałem nadzieję (życzyłem Ci tego), że to będzie ten PRZEŁOMOWY moment w Twoim małżeństwie i dalej będzie już tylko (stopniowo) lepiej. A tu znowu jakiś pretekst (dla mnie nieprzekonywujący) do kolejnej kłótni... Twojemu Mężowi zależy na poprawie sytuacji, a Tobie? Życzę ostudzenia negatywnych emocji...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mąż mówi, że nie zapanuje nad nią i że ona jest głupia. Ze nie może taka głupia idiotka zniszczyć nam rodziny. ooo twoj maz nie musi nad nia panowac, wystarczy, ze sie na nia zablokuje. moze zablokowac jej mail, moze zablokowac jej przychodzace sms-y i moze jej zagrozic, ze jesli nie zostawi go w spokoju to popsuje jej reputacje. oczywiscie, ze to juz wielkie przegiecie...ale na wszystko jest jakies pasujace rozwiazanie. poza tym jednego nie rozumiem jesli maz wie, ze tak wrazliwie reagujesz na jej sygnaly, ze go sprawdzasz to dlaczego jak zauwazyl ze przyszedl od niej mail od razu go nie skasowal (tez z kosza). zawsze jest mozliwosc, zeby ciebie chronic. i nie chodzi mi tu zeby sie przed toba chowal, ukrywal, chodzi o to zeby ciebie chronic, rozumiesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość IGM
bardzo mnie męczy to co się stało. też sobie myślę, ze problem jest teraz we mnie i to ja zrobiłam szopę. Tak sobie postanowiłam, że dość złych emocji, że wszystko od nowa.. a tu znowu mnie wzięło. Myślę, że nie bez znaczenia jest moje poczucie fizyczne. nie pisałam o tym wcześniej, ale rok temu wygrałam z rakiem i tak na prawdę od pól roku można powiedzieć, że nie różnie się od innych fizycznie ;) Ale przy starym stresie zdarza mi się, że głowa się kręci.. no ten organizm jakiś takie jest osłabiony.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość IGM
takie popsute małżeństwo jest teraz. Niby to samo, ale inaczej. Mąż mnie kocha, to wiem na pewno. Poczytałam sobie inne wpisy, problemy.. łącznie z tematami założonymi przez osoby które zdradzają , sa kochankami, i to mnie nakręciło tak negatywnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość IGM
Andrzej44- masz rację, ale do tej pory jego gestów pojednania nie odrzucałam.to nie było tak wcale. To jest dla mnie bardzo emocjonalne, bo te małżeństwo to jest moje życie, to chodzi o moja rodzinę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Andrzej44
Ja to wszystko rozumiem, ale dlatego ZA WSZELKĄ CENĘ staraj się myśleć pozytywnie, właśnie dla dobra Rodziny...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mam jeszcze jedno pytanie. juz na samym poczatku napisalas, ze odkrylas przez jego mail, ze jakas pisze do niego Misiu... teraz tez znalazlas od niej mail... czy znalazlas chociaz raz jakies odpowiedzi twojego meza na te maile, czy to wszystko pokasowal?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość IGM
pokasował mejle do niej niestety :/ był jeden: hej. to mój mejl, piszę żebyś miała. Ale te jej to były takie jakby odpowiedzi: np: nie umiem strzelać sobie fotek pisała do niego:( STRASZNE

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość IGM
ja tego misia mam w głowie to mnie męczy. jak facet jest MÓJ to jest MÓJ.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to tym bardziej dziwne, ze swoje pokasowal (pewnie nie bez powodu) a jej zostawil i tez nie wiesz czy niektorych jej maili nie pokasowal, a zostawil tylko te niewinne. powtorze sie, ale dziwne, ze wiedzac ze tam zagladasz wszystkiego nie pokasowal. gdy go o to zapytasz to od dzis pewnie zadnego maila wiecej nie znajdziesz. to jest wszystko syf. powiem ci jedno, mysl glownie o sobie i dzieciach. zaden facet nie jest wart naszych lez. masz za soba ciezki okres (choroba) i musisz dbac o siebie, glownie o siebie. a tak na marginesie moze twoj maz po tym ciezkim okresie z toba "potrzebowal" jakiegos bezstroskiego kontaktu z kobieta. ale to oczywiscie niczego nie usprawiedliwia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość IGM
Mąż powtarza jak mantrę: nic mnie z nią nie łączyło, ona nic dla mnie nigdy nie znaczyła, byłem głupi, to największy błąd w moim życiu. Ja mam jednak świadomość, że o wszystkim mi nie mówi bo się boi skoro wie, że to już ledwo wybaczam... a nawet nie do końca. Nie wiem co jest w jego głowie, a chciałabym wiedzieć. Na pewno wszystko się zmieniło i ja muszę się na to przestawić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nic mnie z nią nie łączyło, ona nic dla mnie nigdy nie znaczyła ooo to niby dlaczego wszystko co do niej pisal pokasowal i pozwala aby po tym wszystkim, ona miala jeszcze czelnosc do niego pisac i to po tym jak nazwal ja idiotka i nie chcial z nia kontaktu. cos tu nie gra. ale niewazne, mysl o sobie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość IGM
no wiem właśnie, po co ona do niego pisze i to tak dziwie: jesteś- wiesz jaki!!! co to znaczy w ogóle? powiedział, że nie wie. A ja świruje . Nie powinnam świrować. Po prostu muszę przestać się tak angażować. Muszę zmienić myślenie na bardziej JA a nie MY. tylko pytanie czy to nie wpłynie źle na rodzinę, czy takie coś ma szanse przetrwać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tylko pytanie czy to nie wpłynie źle na rodzinę, czy takie coś ma szanse przetrwać ooo dobre pytanie. otoz w zyciu jest zawsze cos za cos. pomozesz sobie, moze zaszkodzisz rodzinie. postawisz na rodzine bedziesz szkodzic swojemu zdrowiu. na razie robisz to drugie. pomysl, masz jeszcze male dzieci. chlop to chlop, jest i moze go nagle nie byc. dzieci jednak zawsze beda twoimi dziecmi. a jesli chodzi o ten jej mail "jesteś- wiesz jaki!!!" to pierwsze co sie nasuwa na mysl to "z***bis...ty"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość IGM
laVita- masz rację. dylematy, dylematy... Wiesz powiem Ci, że ja totalnie nie pojmuję tej całej sytuacji. ja uważam, że rodzina to ogromna wartość. Najważniejsze są dla mnie dzieci i bardzo bym chciałam żeby miały pełna rodzinę . A wiem, ze na to szanse są bo ja kocham męża, mąż kocha mnie. Teoretycznie wszystko gra, jest miłość, dzieci, teraz zdrowie jest. A tutaj się okazuje, że życie nie jest takie jak myślałam.. że to nie takie proste. Ze faceci sa jednak beznadziejni,a mój wcale się niczym nie różni. Kocha mnie i ja jego i po prostu to go tylko wyróżnia. ja też myślałam o z***bistym, albo np o tym że jest gnoje. No cóż, jak jje nic nie obiecywał... a może jednak. GŁUPIA LATAWICA

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jest mi strasznie glupio... przeczytalam ta cala konwersacje i dopiero zdalam sobie sprawe jak bylam glupia i naiwna.. jestem mloda, przez pewnien czas pisalam z żonatym, juz wiecej tego nie zrobie.. nigdy sie nie odezwe.. teraz widze jak moze cierpiec żona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×