Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

jestem załamana

Polecane posty

Gość IGM
laVita- masz rację, nie wiadomo jak kto zareaguje. Wydaje mi się, że trzeba dążyć do związku bez gierek, bez jakiś taktyk.. no bo takie życie to mordęga musi być. Ja wcześniej właśnie tak sobie żyłam, tak swobodnie. Co by się nie działo naokoło, w pracy - to w domu miałam taka oazę swoją. Spokój. taki mój fundament. No teraz to akurat dom jest tego odwrotnością co miałam.. Ale myślę, że lepiej odejść niż skazać się na życie w domu gdzie sa ciągłe gierki i gry psychologiczne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość IGM
z drugiej strony to jak sprawa jest świerza to ja tam rozumiem , że Maarreek tak powiedział . :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Maarreek
U mnie nie ma gierek. Sytuacja się wyklarowała, druga strona zrozumiała swój błąd i nie chce go popełnić, bo wie, że to rani. Proste. Nie trać wiary. Muszę uciekać. Cześć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
La Vita, Ty wybrałaś sobie życie u boku faceta, który notorycznie przyprawia ci rogi, pluje w twarz a Ty udajesz że deszcz pada, byle tylko był, bo jak nie on to żaden... Jestem 20 lat po ślubie i nie uważam że trzeba wybierać pomiędzy wiernością męża a samym faktem jego posiadania. Nie twierdzę że mój mąż nigdy mnie nie zdradził, bo tego nie wiem, natomiast jeśli miałabym już kiedykolwiek przymknąć na takie coś oko, to tylko wtedy kiedy sama miałabym podobne doświadczenia lub plany... Skoro dopuściłeś się zdrady bo jakaś niunia zamachała ci przed oczami d**ą, a Ty nie potrafiłeś się oprzeć to wiedz ze ja też nie będę już walczyć z pokusami...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość IGM
gość: ale do czego by to miało prowadzić? bo na pewno nie do naprawienia związku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
La Vita, Ty wybrałaś sobie życie u boku faceta, który notorycznie przyprawia ci rogi ooo tu nie chodzi o mnie tylko o autorke i jej problem. jesli bede potrzebowala rad to zaloze wlasny topik. pisz wiec prosze na temat! poza tym co ja robie z wlasnym mezem to jest tylko i wylacznie moja sprawa. to tak tylko gwoli wyjasnienia. mnie twoje zycie nie interesuje i prosze o wzajemnosc!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Maarreek
Autorko, próbuję Ci przekazać, że takie rzeczy się zdarzają i nie od razu muszą oznaczać koniec związku i rozwód. Warto najpierw wybadać co i jak i jak zupełnie nie ma szans, odejść. Dla mnie zdrada fizyczna byłaby barierą nie do pokonania. Czy wiem, że nie zdradziła fizycznie? Myślę, że tak i mi to wystarcza. Na dziś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Maarreek
"Myślę, że tak" znaczy, że myślę, że jednak nie zdradziła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość IGM
Maarreek- to co piszesz jest takie spokojne, że aż miło się czyta . Mąż obchodzi się ze mną jak z jajkiem, ale wiem że przecież tak wiecznie nie będzie .w pewnym momencie trzeba będzie zacząć żyć normalnie i wiem, ze przecież całe życie nie będzie się nade mną niuńkał. Obawiam się, że przy każdej kłótni ten temat znowu wyjdzie, że nie będę w stanie czuć się przy nim pewnie. Mało tego , wydaje mi się że już nigdy nie będę czuła się przy nim pewnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość negatyw123
autorko dla mnie najgorsze byłoby to że zastanawiałabym się czy gdyby nie twoja interwencja w tą całą sytuację to czy doszłoby do czegoś więcej... :( jedna z drugiej strony patrząc na staż związku i jego dotychczasowa szczęsliwość rozumiem że ci trudno podjąć teraz jakąkolwiek decyzję. tak naprawdę cokolwiek teraz nie zrobisz to nie da się odbudować tego zaufania między wami :( współczuję bardzo 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość IGM
no ja właśnie tak się tym zadręczam, czy ja po prostu mu nie przeszkodziłam..a on jest zdolny do takich rzeczy ;( Tak czy siak zamieniłam się w kłębek nerwów, mimo że się powstrzymuję to jak się rano budzę to patrzę czy telefonu nie schował, czy komputer ustawia monitorem odwrotnie do mnie, jak nie odbiera telefonu od kogoś to od razu mówię: no oddzwoń, może to ważne. A potem słucham co mówi i do kogo. Coś okropnego, wstyd mi że tak się zachowuję... ale ta potrzeba kontrolingu jest taka silna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aleksa21
hej. jak cos jest na rzeczy to wcześniej lub później sie wyda, bo bedziesz czujniejsza. Odpuść nie kontroluj az tak bardzo , bo sie zamęczysz. Wiem ze strach Cie ogarnia jak pomyslisz o tym, że moglby znowu cos kombinowac, ale nie masz na to wplywu. Jak bedzie chcial to nic go nie powstrzyma. Czy bedziesz dla niego dobra, czy też zolza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wolałabym nie doprowadzić do tego, żeby potem znowu takiego szoku doznać :( Ale życie z taka niepewnością i sprawdzaniem to nie wydaje mi się żeby mogło się udać... Jest teraz spokojniej u mnie w domu. We mnie się tylko tak miota wszystko. Mam ochotę męża spytać czy teraz z racjo pracy będzie musiał mieć z nią kontakt chociażby telefoniczny służbowo... Jeśli tak to chyba zwariuję. Ale co ma z drugiej strony zrobić, zmienić pracę? jak teraz tak ciężko o pracę :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość IGM
oj , nie wpisałam swojego Nicka w poprzednim

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Maarreek
Aleksa ma rację. Nie zadręczaj się. To było raz, więc nie jest notorycznym łowcą przygód i pewnie nigdy tego nie powtórzy. Cwane kobiety, jak i faceci potrafią zawrócić w głowie. Ale rozsądny człowiek jak zrozumie, że popełnił błąd i jakie mogły być konsekwencje, nie popełni go ponownie. Ja się nie zadręczam, choć wiem, że trudno o to na początku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aleksa21
Mi daje troche spokoju pewne postanowienie, że jesli drugi raz zrobi cos glupiego to niestety, ale nie bedzie odwrotu i bede musiala sie z nim rozwieść. I on o tym wie, bo nie wyobrazam sobie wspolnego zycia dalej, rozumiem raz mogl popelnic blad, ale drugi raz......tego nie da sie juz wybaczyc. Nie jestem pewna czy bierze te moje pogrożki na serio, ale to juz jego sprawa. Chyba mam nadzieje ,ze kocha mnie i tego nie zrobi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aleksa21
tak to bywa z ta pracą, trudno o dobra. Kontakt słuzbowy z tą osoba na pewno jest trudny do przelkniecia. Moze uda sie mu tak wszystkim pokierować, zeby nie musial sie kontaktowac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość IGM
a jak szybko wróciliście do bliskości fizycznej? kiedy nie jest za wcześnie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Maarreek
Hmm... Tak naprawdę to chyba po scenie dzikiej zazdrości z jej strony o pewną kobietę, z którą czasami współpracuję. Oczywiście nic mnie z nią nie łączyło, ale dałem dyskretnie do zrozumienia, że jest mną zainteresowana. Dziś seks mamy lepszy niż kiedykolwiek :) A było to jakieś dwa, trzy tygodnie po całej hecy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aleksa21
My akurat szybko wróciliśmy, nie wiem jaki czas jest najlepszy. Rób to co czujesz jesli masz ochote na bliskośc to nie powstrzymuj sie na siłe. Mysle, że dostatecznie dalas mu juz do zrozumienia jak bardzo Cie skrzywdził. Jesli chcesz zeby bylo dobrze rozmawiajcie, zadaj mu pytania którymi sie dreczysz, postaw warunki....tylko musisz byc konsekwentna i wiedziec czego chcesz. A po tej wyczerpujacej rozmowie staraj sie nie wracac do tematu, zamknij ten etap. Jesli czuje sie winny to dla niego to tez jest trudne. Z czasem moze miec dosc, bo on sie stara a Ty tego nie doceniasz. Daj szanse Waszemu małżenstwu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość IGM
a o tych moich paranojach które będą się w trakcie pojawiać, o moich podejrzeniach.. Mówić mu? dawać mu odczuć? czy samej sobie z tym radzić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aleksa21
Niestety nie wiem co Ci odpowiedziec, sama jeszcze do konca sie z tym nie uporalam. Ja staram sie nie mówic, tlumie w sobie, ale czasami po prostu wybucham, placze, mówie o tym ze trudno mi widziec przyszlosc w jasnych barwach, o tym co czuje,chociaz rzadko nachodzi mnie taka depresja. Raczej zyjemy normalnie, ale czasami jest taki dolek. Nie mowie natomiast o moich podejrzeniach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Maarreek
Ja w ogóle nie poruszam już tej kwestii. Są coraz dłuższe okresy, że to wszystko wręcz znika z mojej świadomości. No ale na to potrzeba czasu i bezwzględnej uczciwości partnera.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aleksa21
Maarreek święte słowa...bezwzględnej uczciwości partnera, inaczej trudno wrócic do normalności.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość IGM
Ja muszę też w końcu jakoś tą sytuację ogarnąć bo tak się nie da żyć :( Powiem mu wprost, że nadal jest mi ciężko bo zabolało mnie to ogromnie i liczę na to, że teraz on mi pomoże w dobrym samopoczuciu i w naprawie tego co jest między nami. Powiem, że chciałabym być z nim i że musi mi przysiąc że to było jednorazowe. Powiem też, że za drugim razem nawet mu nie powiem, ze wiem tylko od razu złożę papiery o rozwód ;( Muszę go jeszcze spytać czy da radę on się z nią nie kontaktować nawet w sprawach służbowych... Muszę to wiedzieć bo inaczej zwariuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Maarreek
Dobry plan :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aleksa21
popieram

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość negatyw123
ja też bym tak zrobiła autorko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Znajdź se r****cza i się zemścij. wtedy ci ulży

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość IGM
Maarreek,aleksa21, negatyw123- tak zrobię :) dzięki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×