Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość brzuchowata84

LUTY MARZEC 2014

Polecane posty

co do smoka to nie wiem, Franek po prostu jak dostał to go od razu wciągnął, a teraz to nieodłączny przyjaciel... na razie nie wyobrażam sobie bez niego życia, więc mu go wsadzam po prostu do pyszczka żeby sie uspokoił, albo zasnął! mam gdzieś wszystkie mądre rady dotyczące smoczków, ja chce żeby moje dziecko się nie stresowało i dopóki nie będzie pewnych rzeczy rozumiał to smoczek jest naszym wspólnym przyjacielem! dziewczyny zastanawiam się czy wy też usypiacie maluchy jak widzicie, że mogłyby już zasnąć... czasem robię to bo chcę odpocząć, czasem po to żeby uspokoić Frania, czasem bo widzę, że on już chce spać... niby mówią, że dziecko jak śpi to nabiera sił, rośnie i później łatwiej mu sprostać pewnym wyzwaniom, ale może ja za często chcę żeby Franek spał? Walczę z laktacją, nie wiem czy wytrzymam... Franek się nie najada i po piersi częściej rzyga :/ staram się go przystawiać częsciej niż wcześniej mysle ze co 2/2,5h to najrzadziej, czasem co godzinę, ale mam wrażenie, że to nic nie zmienia. Franek spija to co leci pod ciśnieniem i szybko, a potem już mu się nie chce ssać, a przez to leci powoli, albo wcale :[ czasem go jakoś pobudzę i się zmotywuje i ciągnie, ale rzadko, zawsze muszę mu dawać z dwóch piersi. Ostatnio osiągnęłam jakąś niemoc, nawet na spacer mi się nie chce iść, myślę że jestem wyrodną matką, ale nie mogę się zmotywować :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tamisia a ja myślę, że jesteś przemęczona nie jesteś wyrodną matką, głowa do góry, jutro będzie lepiej:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NadzianaOla
Patak, nasza Alicja tem budzi się około 4,ale dostanie smoczek i jeszcze podsypia tak do 5,30 - 6,00 i dopiero wtedy je. A tak z ciekawości ile twój Marcinek już wypija? ------ Tamisia, po prostu masz chwilkę słabości i jesteś zmęczona. Chyba każda z nas Cię zrozumie. Ja czasami też mam ulgę jak Alicja zaśnie,albo ktoś z nią zostaje a ja mogę coś w tym czasie swobodnie porobić. Ale przecież oczywiste jest że kochamy swoje dzieci najmocniej jak tylko się da!! ------ Dziewczyny,jak tak czytam jak piszecie o swoich dzieciaczkach to zaczynam się martwić o swoją córeczkę... Bo owszem gaworzy i piszczy i do nas i do zabawek,ale nie próbuje naśladować. Do zabawek wyciąga rączki i zaczyna dotykać,ale nie chwyta. I póki co jeszcze się nie zorientowała, że ma dwie rączki, tzn czasem je łączy,ale to chyba bardziej z przypadku niż celowo... Wodzi oczkami za przedmiotami i za nami i potrafi się na czymś dłużej skupić. Ale Mąż mówi,że przesadzam i wymyślam,ale po porstu się martwię. No i wciąż martwi mnie to,że nie ciągnie główki...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No wlasnie smok przydal by sie do usypiania i uspokojenia, moze musi po prostu do niego dojrzec Tamsia ja czesto mam problemy z laktacja, ciagle mysle ze to juz koniec, ale walcze, przystawiam czasami placze z bolu, musze mu zabierac itp sa gorsze i lepsze dni, jak widze ze jest glodny to dostaje czesciej do tego stopnia ze pozniej naprodukuje mi sie mleka tyle ze maly ssie 5min i najedzony. Szkoda ze to takie nie regularne, widocznie tak musi byc Tez mam takie chwile slabosci jak Ty, ale to tylko wtedy jak Car jest nie grzeczny, a ja przemeczona i tak nie wiem skad biore tyle cierpliwosci Bedzie dobrze. Jestes dla Franka wszystkim Helenka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ola Czarli jedyne co po mnie nasladuje to ziewanie :-D Kazdy kto do nas zajrzy dziwi sie jaki on silny, bystry i spostrzegawczy, ja sie tak z tego nie ciesze bo nie wiadomo co bedzie dalej. Kazde dziecko ma swoje tempo, nie ktore dobrze i szybko sie rozwijaja, a pozniej nagle stoja w miejscu.. Maly ma nie całe dwa miesiace i tez jeszcze nie odkryl, ze to cos co lata przed jego oczami to jego rece i da sie tym sterowac Helenka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ola Marcinek na raz wypija już około 180/200ml co daje nam na dobę około 1080/1200 ml. Choć powinien 150ml wg tego co jest na opakowaniu. Dlatego już gdzieś tam się pojawiła myśl o tym, żeby za kilka tygodni zacząć rozszerzać dietę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Paatkaa
Zapomnialam sie podpisac. Tamisia jak ja Cie dobrze rozumiem. Kurcze czasem tak brakuje mi Cierpliwosci... Maly placze, jest marudny a ja nie umiem nieraz nic zrobic. Mam ochote siasc i plakac. Jestem zmeczona, bo mimo ze on w nocy spi to ja sie budze co dwie godziny. Maz na dodatkowe roboty jezdzi a jak jest w domu to do roboty jest cos kolo domu. W efekcie 24h na dobe mam co robic i nikogo do pomocy. Nawet wysikac w spokoju nie moge bo ze spaniem w ciagu dnia ciezko. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tamisia ja nie chciałam smoka ale nie wyobrażam sobie żeby go nie było, musiałabym małego chyba co godzinę karmić:) Nieodzowny jest jak się około 6.00 obudzi- smoczek i śpi sobie jeszcze do tej 7.00/8.00:) Tamisisia sen to zdrowie dla niemowląt więc nie czuj się winna, że korzystasz z okazji i kładziesz go spać przy dobrych okazjach. Każda z nas jest zmęczona, bo to praca 24 godziny na dobę i nawet jak dziecko śpi to trzeba czuwać i być w pobliżu. Też czasami bywam zmęczona, jesteśmy ludźmi a nie robotami. Właśnie dla tego kochamy bezwarunkowo i bywamy także zmęczeni:) Macierzyństwo tak jak sex jest wspaniałe, ale kto by sie nie zmęczył po 24 godzinach non stop. Kolejka górska jest z******ta ale nikt nie chciał by jechać na niej cały dzień:P Od wszystkiego trzeba czasem odpocząć nawet od orgazmów:) Podsumowując- NIE, NIE JESTEŚ WYRODNA:) Mi ostatnio chyba tez coś nie ciekawie z laktacją bo mały szybciej o jedzenie woła, ale sie nie przejmuje, bo jak zanika tak tez wraca:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziewczyny jesteście super DZIĘKUJĘ :] na prawdę nie wyobrażam sobie, żeby was nie było :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malla1718
witam wieczorna pora :) Mały juz spi mam nadzieje ze na nocke ;) a ja mam troche czasu wreszcie :). .... mamka-moj synek nie lubi zbytnio lezec na brzuchu ale staram sie mimo to go jak najcczesciej tak ukladac chociaz na dwie minutki. co do zabawy to tez nie wyciaga raczek do zabawek tylko jest w nie wpatrzony i nie mam pojecia jak go zachecic poprostu musi chyba to samo z czasem przyjsc. przy karmieniu dokladnie czuje to samo, tez ciagnie po calej piersi a z drugiej przewaznie leci mleko. a tak wogole to jakie uzywacie wkladki laktacyjne ? z jakiej firmy sa dosc dobre i tanie ? ja mialam do tej pory z belli i z babydream z tym ze belli ponad drugie tyle drozsze. tamisia i mamka wy juz po przytulankach a u mnie nadal jak bylo tak jest i nic sie nie zanosi na to zeby sie cos zmieniło :( juz nie chodzi tyle o ten strach z mojej strony tylko o to ze z moim m nie mozemy sie dogadac wogole jest coraz gorzej miedzy nami :( coraz wiecej klotni o byle co :( ... helenka- moj tak samo nie chce smoka, kiedys jeszcze jak mu przytrzymywałam albo podkladałam pieluche zeby nie wypluwał to ssał a teraz to juz nawet tak nie chce, krzywi sie i nie ma rady. mysle sobie ze moze z jednej strony to dobrze. ... errteeeee-co do zupek nie zapytałam sie zlosliwie tylko poprostu z czystej ciekawosci bo nawet sloiczki sa od 4 miesiecy i nawet nie wiedziałam ze mozna juz wczesniej podawac ... tamisia-zadna wyrodna matka nie jestes!! kazda z nas ma gorsze chwile, powiem ci ze ja tez wole i chce zeby maly spal, wtedy moge przynajmiej cos zrobic, ostatnio nawet juz przy mojej mamie mowie do malego no kiedy ty usniesz a moja mama no przeciez nie dawno wstał co ty chcesz zeby cały czas spał ;) poprostu jestesmy przemeczone i jak dzieciaczki spia to mamy chwile dla siebie a te chcwile moim zdaniem za krotko trwaja ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
narobily dzieci a teraz narzekaja hahahah

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
malla1718 ja tego tak nie odebrałam:) sama byłam zdziwiona jak mi pani doktor to powiedziała i 3 razy się pytałam czy wie ile Adaś ma:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej mamuśki :) Piszecie o zmęczeniu - no niestety nie da sie tego uniknąć. Ja też mam czasem dość, do tego cały czas boli mnie prawe ramie i nie mam kiedy wybrać się do lekarza. Dziewczynki potrafią się sobą zająć, ale są chwile że nie wiem w co włożyć ręce :P Najgorzej jest rano, bo śniadanie, sprzątanie ubieranie itp, ale kto jak kto, my kobietki dajemy radę, wynagradzam nam to "kocham Cię mamusiu" powiedziane z ust dziecka. Mikołaj za tydzień skończy 3 miesiąca i dopiero zaczyna wyciągać rączki do zabawek, ale nie zawsze udaje się mu nimi dobrze pokierować :P Za to śmiejoch jest ogromny, wystarczy na niego spojrzeć i się uśmiechnąć a on od razu odwzajemnia, do tego dużo gaworzy. Minus jest taki że lubi jak ktoś przy nim cały czas jest, czy to dziewczynki, ja czy M. Cały czas karmie piersią, są chwile że wydaje mi się że z moich piersi leci niewiele, wtedy wypijam kilka łyków Karmi i jest poprawa. Do tego trzeba duzo pić, wody, soków czy herbat owocowych. Wzielam sobie do głowy słowa przelożnej pielęgniarek, że długość karmienia zależy od nas (oczywiście są wyjątki od tej reguły :) ) Jak pisałam Mikołaj ładnie przybiera, jest pulchniutki, ale tez zbity i 8 kg które już prawie ma, wcale po nim nie widać. Jeśli chodzi o zbliżenia to my mamy dawno za sobą, ale nie było to wiele razy, jakieś raz na tydzień. jakoś nie ciągnie mnie do sexu kiedy karmie, choć jak już do niego dojdzie to jest fajnie. Pozdrawiam Was wszystkie i życzę udanego wypoczynku, szkoda że weekend majowy taki deszczowy i zimny u nas. nadal karmie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No właśnie jak to jest z waszymi M? Jak przeciętnie wygląda jego dzień z dzieckiem? Mocno się angażują czy raczej jesteście rozczarowane, bo powiedzmy sobie wyobrażałyście to sobie nieco inaczej? Przy karmieniu piersią pomoc jest ograniczona a już w ogóle zerowa w nocy gdy mały się budzi. Mój M w nocy spokojnie śpi, zazwyczaj małego nie słyszy gdy do niego idę. No chyba, że Maks ma naprawdę słabą nockę i często się wybudza z płaczem ale bardzo rzadko się coś takiego zdarza. Dzisiejsza nocka była naprawdę słaba, ja się położyłam około 22.00 a M jeszcze pracował. Około 22.40 obudził mnie bo mały się zapowietrzył i obudził, zaczął płakać. Wstałam i zaczęłam go uspokajać po 25 minutach mojego kołysania ze smokiem zasnął niespokojnie. Potem o 1.50 znowu się obudził i o 3.40 znowu jak się obudził o 6.00 to już siły nie miałam wstawać no ale wstałam i nakarmiłam go w łóżku na leżąco, jak wypił to odpłynęłam a synkiem zajął się M. Podobno zjedli śniadanie i mecz oglądali ale ja nic nie pamiętam tak twardo spałam. O 8.20 obudził mnie synek ze swojego łóżeczka i już wstałam. Przy takich ciężkich nockach jak M widzi, że odpływam to zajmie się synkiem żebym chwilkę odespała ale przeciętnie nie musi bo jestem w miarę wyspana. Dzisiaj jestem mu wdzięczna. M pomaga przy kąpieli i jak po wyjdzie, ja go wycieram, oliwkuje, ubieram w piżamkę,przewijam,inhaluje,karmie i usypiam (czyli latam kilka razy smoka jak wypadnie dać) no i zasypia. I tak co wieczór. Poza tym w weekendy jak oczywiście nie pracuje, to idziemy na spacer razem, często do rodziny na pół dnia. Weekendy są naprawdę spoko, M więcej pomaga jak jesteśmy u rodziców albo teściów, ponosi, uspokaja, "pogada" ;) Na początku w pierwszych tygodniach, mąż wstawał pierwszy rano jak mały się budził w swoim łóżeczku, przewijał go i przynosił do mnie. Niby 5 minut ale bardzo mi się podobało i było dla mnie dużą pomocą. Kochałam taki początek dnia, szkoda, że już nie robi tego tak często:( Teraz zwykle przesypia jego pobudki, pewnie przez prace do późna:( A tak fajnie sobie do niego gadał na tym przewijaku... :)) U mnie plus jest taki, że mąż pracuje w domu wiec jak mały ma drzemkę, mogę w razie czego skoczyć szybko do sklepu a mężowi zostawiam otwarte drzwi do jego pokoju w razie jakby się obudził i musiał interweniować. Czasami się to przydaje, można wyjść z psem na krótki spacer albo skoczyć do apteki. Jak to u Was wygląda?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć :) Sorki, że tak wybiórczo, ale na więcej czasu brak.. Ba na wiele rzeczy czasu brak :) Ale nie ma co narzekać, tylko zakasać rękawy i do roboty. W końcu wszystko dla naszych maluszków ;) Mamkaa- u nas przez to, że mąż pracuje na zmiany to dni wyglądają różnie. W nocy zazwyczaj tylko ja zajmuje się małym. Ale w dzień, gdy mąż jest w domu to nie chce mi synka oddać :) Bawi się z nim, zagaduje, usypia, tylko na karmienie mnie woła :P A i od jakiegoś czasu mały dostaje raz dziennie butelkę z mm to wtedy mąż go karmi :) A ja mam czas, żeby wyskoczyć na miasto, posprzątać, siebie ogarnąć albo po prostu poleniuchować :) Najlepsze są chwilę, gdy całą trójką wylegujemy się w łóżku i nic nas nie interesuje :) Także, mąż pomaga ile tylko może, choć często sam wraca padnięty z pracy i śmiem twierdzić, że momentami to ja jestem bardziej wypoczęta :P tamisia- i ja czasem sobie do głowy wbijam, że za mało się staram dla swojego maluszka i że okropna mama ze mnie. Ale też jestem tylko człowiekiem, a jak opadam z sił zastępuje mnie mąż, w końcu synek ma dwoje rodziców. malla1718- może jakis wypad we dwoje dobrze by Wam zrobił? Co do wkładek jestem zadowolona z lansinoh i jeszcze ktoś tu pisał o penaten. NadzianaOla- mój synek też nie chwyta świadomie zabawek i jest leniuch na brzuszku, chyba ciężko mu te kg podnieść ;) Ale nie martwię się tym. Pamiętaj, że każdy maluszek rozwija się w swoim tempie. A jesli coś Cię niepokoi, zawsze możesz skonsultować się z Waszym pediatrą :) I pobudka! Zmykam, niedługo może wrócę ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moi chłopcy śpią :) A ja leniuchuję, mimo sterty garów do pomycia i grubej warstwy piachu na podłodze :D No toć jakbym zaczęła sprzątać to by się obudzili no nie? :P heelenka- mi też ćwiczenia kegla niewiele pomogły, teraz staram się mięśnie usprawnić. W sumie nie jest z nimi najgorzej, ale zawsze może być lepiej ;) Paatkaa- też zastanawiałam się kiedy będe mogła wykluczyć nocne karmienia, ale mój Filipek robi podobnie jak Twój synek. Nic na niego nie działa, tylko jedzonko. Więc na moje jest jeszcze za wcześnie. Mamka222- ja nic takiego nie czuję jak karmię. Teraz to tylko jak piersi sa puste i mi się napełniają to przez jakiś czas czuję :) A i po 2,5 miesiąca wreszcie nie bolą mnie piersi przy karmieniu! :) Nawet na początku, gdy przystawiam małego to nic mnie nie rusza :) Wreszcie mogę cieszyć się karmieniem :) Nasz 2,5miesięczny synuś waży już 6300g :) Coraz go więcej do całowania :D Jest przekochany, nawet jak marudzi i krzyczy na mnie :) Ostatnio ma trochę gorszy okres przez to, że dopadł go katarek. Ale radzimy sobie całkiem dobrze. No i taka przylepa się zrobił, że tylko chwilę mnie nie widzi i już lamentuje, a wystarczy, że się pojawię w jego polu widzenia i banan na twarzy gwarantowany. Piękne są takie chwile :) Trzyma niektóre zabawki, ale sam z siebie rzadko wyciąga po nie łapkami. Coraz więcej dźwięków z siebie wydobywa i ma przy tym ogromną frajdę. A gdy nie potrafi powtórzyć po mnie jakiegoś dźwięku, to nerwa ma na całego. Ostatnio słabiej podnosi główkę, gdy leży na brzuszku. Może to wina tego, że coraz więcej waży i powinnam go częściej kłaść na brzuszku, żeby sobie potrenował? No zobaczymy, jakby co to w maju mamy kolejne szczepienie, to poproszę pediatrę, żeby sprawdziła czy prawidłowo się rozwija. Na szczęście z mężem się dogadujemy. Choć przy naszych charakterkach myślałam, że będzie ciężko dogadać się w pewnych kwestiach dotyczących małego. Ale rzadko się spieramy, a jak już to tylko dlatego, że oboj***ardzo synka kochamy i chcemy dla niego jak najlepiej. No i złość jednego na drugiego szybko przechodzi :) Zmykam, dziś wybieramy się na kawkę, karpatkę i lody do rodziców ;) Pozdrawiamy M&F ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
u mnie Mąż pracuje po 12h, raz dniówkę ma raz nockę noc podzieliliśmy i ja czatuję do 4, a Mąż od:) Adaś ogólnie od zawsze mało śpi i często się budzi. Czasem muszę stawać co 30min, bo Maluszek płacze przez sen. Nad ranem jest lepiej, ale budzi się około 6 :) Także jak jestem sama to wyglądam jak zombi:) Z utęsknieniem czekam na powrót Męża z pracy i idę w kimę na godzinę, dwie:) Mój Mąż od urodzenia zajmuje się Małym i nie ma, że boli. To też Jego dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NadzianaOla
U nas wygląda to tak: Mój mąż pracuje wyłącznie na nocki (sam tak chciał- już jakieś 3 lata tak pracuje), od 22 do 10, a w ciągu dnia pomaga mojemu tacie w gospodarstwie. Siła rzeczy to głównie ja zajmuję się Alicją,ale on pomaga i zajmuje się nią kiedy tylko może, widać po prostu,że chce z nią spędzać czas. Zawsze kąpiemy ją wspólnie, tzn on przygotowuje wodę, ja myję,a on polewa brzuszek Alicji wodą, potem wyciera, ja oliwkuję i ubieram,on w tym czasie przygotowuje mleko i potem karmi. W ciągu dnia też z nią siedzi, bawi, przewija. Czasem go podziwiam skąd on tyle siły bierze,bo barzo rzadko mu się zdarza odsypiać nocki. Czasem jak Ala śpi to on też się zdrzemnie. Z kolei w te noce kiedy jest w domu, to jak Mała się obudzi nad ranem, to zabieram ją i idziemy do innego pokoju,żeby jeszcze mógł pospać. I to nie zawsze,bo czasem mówi że już nie będzie spał i żebysmy zostały. ------------ U nas dziś standardowo, Alicja obudziła się o 4 do 5,20 poleżała ze smoczkiem, troszkę podsypiała, troszkę porozmawiała... zjadła, poćwiczyłyśmy, pośmiała się i teraz znów śpi. U nas majówka też zimna, jedynie 1 maja było tak cieplutko,że cały dzień na dworzu byłyśmy... A dziś to jedynie na spacer i to nie za długo pewnie, bo wietrznie jest...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moj niestety nie zajmuje sie malym, nikt mi nie pomaga, Czarli swoim krzykiem odstrasza wszystkich Bylismy u okulisty, o matko co tam sie dzialo. Szpital w remoncie, waski korytarz, jeden drugiemu w twarz dmuchal, duchota i maly na rekach dwie godziny. Rece tak mi sie zastaly ze kierownicy wracajac utrzymac nie moglam. Byly z nami dwie rowiesniczki Cezarego i faktycznie maly bardzo dobrze i szybko sie rozwija w porownaniu do innych Nawet kacika dla dzieci nie bylo zeby nakarmic Glowe mi rozsadza:-( Pisalyscie o azalii, jak sie tych tabletkach czujecie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Helenko ja biorę Azalię. Na początku jak przeczytałam ulotkę informacyjną to się przeraziłam i zastanawiałm czy w ogóle brać. Na szczęscie nie mam żadnych opisanych tam skutków ubocznych, nie tyję a jem naprawde dużo, wiem ze mały wyciąga ze mnie, ale ja i tak jem stanowczo za dużo :P xxxxxx Goplana jak po komunii?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziewczyny jak ja współczuję tym, którym mężowie nie pomagają :/ my jesteśmy przyjezdni, w koło żadnej rodziny... w Warszawie jest szwagier, ale to stanowczo za daleko, żeby sobie od czasu do czasu coś tam pomagać przy opiece nad dzieciakami... mam tylko M i nikogo więcej... jakby mi nie pomagał to bym się załamała!! wiadomo nie spędza z Franiem tyle czasu co ja, i w weekendy często ma coś do zrobienia, ale wiem, że wolałby siedzieć z Franiem i jak tylko może to zajmuje się nim, w sumie sporo, choć ja chciałabym więcej, ale jednocześnie chciałabym, żeby skończył malować klatkę, posiał ogródek, wykopał fundamenty pod taras etc... hehe Lubię patrzeć na niego jak się zajmuje Franiem, mają taki swój wspólny męski język, to takie słodkie. Rzyczę wszystkim mamusiom żeby ich mężowie się ogarnęli!! :* --- boshe Franek właśnie bawi się w leżaczku, sam, i jest taki słodki... :]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość joanna6950
Mój mąż także okazał się wspaniałym tatą:) Kiedy córeczka miała ogromne kłopoty brzuszkowe brał ją do drugiego pokoju i zajmował się nią a mi kazał iść spać, to było dla mnie zbawienne bo bym chyba zwariowała słuchając płaczu 24 godz na dobę:( Teraz kiedy wrócił do pracy także mi pomaga. Po powrocie, zazwyczaj około 20, je kolację a potem karmi Maję i ją usypia. W nocy też ją karmi a ja w tym czasie ściągam mleko, bo moja księżniczka już cycusia nie chce niestety:( Kiedy ma wolne robi co ma do zrobienia w domu (wozi drzewo, kosi trawę itd) a potem małej z rąk nie wypuszcza. Helenko myślę że to nie fair ze strony twoich bliskich że Ci nie pomagają tym bardziej że studiujesz a na to też trzeba znaleźć czas .... Maja nie jest aniołkiem w dzień marudzi, nie śpi prawie wcale, płacze ale mimo tego moja mama z wielką chęcią opiekuje się nią. A mąż gdybym tylko zadzwoniła że już nie mam siły bo np cały czas płacze przyjechałby z pomocą. Kąpie, karmi, przewija, ubiera, czyści nosek aspiratorkiem jak ma katarek- nic nie jest mu obce....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość joanna6950
Wysłałam nowe fotki córci:) Dodałam też w ubranku do chrztu:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Paatkaa
Ja też nie narzekam. Choć i tak wiele rzeczy przy małym muszę robić sama. Z prostej przyczyny, nikt inny tego nie umie zrobić poza mną. Mąż próbował go karmić ale mały je tylko jak ja mu daje. (Ktokolwiek go nie karmił, 15 minut nawet 20ml nie upije - ja go karmię, w 10 minut pęka 150ml). Jak tylko mój mąż wróci z pracy, zrobi co ma zrobić dookoła domu to bawi się z Marcinem, nosi, dyskutuje, idzie na spacer, oczywiście pomaga mi przy kąpieli, kąpiemy go razem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tamisa naucz sie pisac hahhahaha RZyczę !!!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
trzymajcie kciuki, jedziemy na KOLEJNE badania do Poznania, z tym, że tym razem będziemy przyjęci na onkologię, brrrrrrrrrr

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zapomnialam sie podpisac Kalina ja przed ulotka czytałam opinie w internecie, wziełam dopiero dwie tabletki i jestem jakas rozkojarzona, nie mam sily i glowa mnie boli, jak tak dalej bedzie to nie bede ich brala Czarus zalapal smoka i razem z tym wyszedl kolejny problem. On sie strasznie przy nim denerwuje :-( czy to normalne? Poplakuje, macha konczynami, tak jakby glodny byl, a nie jest. Myslicie ze mu to przejdzie ? Joanna z moim m to jest dluga historia, on moze sie malym zajmowac pod warunkiem ze nie płacze. Jak Czarusia cos meczy i krzyczy, a mnie nie ma i jest z tata to moze krzyczec, az ja w kuchni czy lazience uslysze i po niego przyjde, a o reszcie domownikow szkoda gadac. Dziwia sie pozniej, ze mały tylko mnie widzi i do nikogo innego nie chce Planujemy znowu sie przeprowadzic Czarus w nocy przeszedl samego siebie, budzil sie co pol godziny, przy pierwszej pobudce płakałam w głos. Cały dzień czekałam na sen, przymknełam oko na kilkanascie minut i od poczatku, usypianie, kolysanie:-( Erte nie wiem o co chodzi, ale trzymam kciuki za Adasia helenka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Helenko Czarli denerwuje sie bo mu nic nie leci, powinien się niedługo przyzwyczaić. Mój nadal nie chce smoka. A czy dajesz Czarusiowi coś na brzuszek jeszcze? Być może budził sie co chwila bo go bolał brzuszek. Ja jeszcze czasem daje Bobotic. U nas z noclegami jak było tak jest :P zasypianie między 21-22, pierwsza pobudka 2, później 5 i kolejna 6. Bawimy sie do 7, szykuje córce wszystko do szkoły, po 7 karmie Mikiego i idzie spać na godzinke, a ja nieraz razem z nim :P Poza tym ważny jest spokój, dziecko wyczuwa wszystkie nastroje matki. U nas 3 ciche dni i nie zapowiada sie na zmianę, ale jak jestem przy Mikołaju to staram się cały czas uśmiechać i mówić spokojnym głosem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×