Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość brzuchowata84

LUTY MARZEC 2014

Polecane posty

Ruda=> O! Ale masz fajnie! :-) U mojej babci jest pigwa w ogródku i ciocia zawsze robi jaw słoikach :-) tylko że babcia mieszka prawie 600km ode mnie, więc jestem tam tak 2x do roku. Ja to uwielbiam takie ogródkowe produkty. Wczoraj trafiłam w moim osiedlowym warzywniaku jabłka antonówki, to 2kg kupiłam :-) Kocham jabłka typu papierówki, antonówki, ananasy, malinówki, a ciężko te odmiany dostać w mieście :-( Mąż się zawsze ze mnie śmieje, że nie kupuję pięknych czerwonych rumianych jabłek, tylko jakieś dziwne "krzywe", zielone ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość RudaMagda
Te krzywe są najzdrowsze. Jak któraś oglądała film 28 dni później to tam fajny motyw był z tymi zielonymi jabłkami w markecie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
w sadzie mam nie dość że krzywe to jeszcze z mięskiem:) miałam super papierówki, ale w drzewko piorun uderzył. Pół się odłamało, a druga połowa coś nie chce już owoców rodzić. Dużo jabłonek niestety rodzi co dwa lata i właśnie moich ulubionych zimowych kwaśnych w tym roku nie mam:( za to węgierek w tym roku było mnóstwo! wszystko już w słoikach:) brzoskwinie opadły zanim dojrzały.. maliny już wymroziło. W sumie to już koniec zbiorów na ten rok

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość RudaMagda
Helenka to Ty samowystarczalna jesteś jeśli o żywność chodzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dokładnie:) w sumie to nie muszę zakupów robić żeby obiad ugotować lub placek upiec bo wszystko zawsze jest. Najgorsze dla mnie to jest to że zjadamy zwierzęta z podwórka, najpierw się człowiek przyzwyczaja do zwierzaka a później rosół z niego gotuje lub kiełbase robi. Dobrze że jest brat bo nikt w domu nie byłby w stanie uśmiercić zwierzaka:) nie lubię tylko ryb ze stawu, często gdy są żywe w wiadrze z wodą zanim brat je dorwie lecę z tym wiaderkiem z powrotem do stawu je wypuścić:) o ile koty ich wcześniej nie wyłowią pazurkiem:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ostatnio była taka sytuacja że brat złapał małe rybki na jakimś innym stawie żeby je do naszego wpuścić żeby urosły, po dwóch dniach chciał mi je pokazać wyciąga wiaderko a tam tylko jedna rybka, śmialiśmy się że uciekły, a za chwilę podchodzi kocica do wiaderka z całą mokrą jedną łapą. Myślałam że padnę jak zobaczyłam jego minę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość RudaMagda
To niezły kotek. Samej się polować nie chciało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziewczyny... o jakich Wy dobrociach mi tu piszecie.... pigwa, antonówki... mniam, ja mam własny ogródek, ale nic z tych rzeczy niestety, bo ziemia do d..., a nie do uprawy Ale pigwa do herbaty mi sie marzyła. Muszę zapytać moją prawieteściową czy nie ma czasami w ogródku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To ja za to idę upiec muffinki marchewkowe, ciekawe co na to moi Mężczyzni?:D nic im nie powiem i się nie przyznam, że to zdrowa żywność:) A kotka też mam, ale stawiku nie mam, więc moja ukochana kota przynosi myszy i ptaki, żeby się pochwalić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość RudaMagda
A pochwal się przepisem na mufinki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Paatkaa
Podwójna - marchewkowe mówisz, ciekawe. Ja ostatnio zrobiłam cytrynowe muffinki, wyszły mniam :) A całkiem bezboleśnie się je przygotowuje. Do tej pory to wszyscy zachwycali się babką majonezową. Właśnie zrobiłam obiad. Zupa pieczarkowa i smażony ryż po chińsku :) a wieczorem z mężem do kina jedziemy, wreszcie trochę przyjemności....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zaciekawila mnie ta babka.. a dodajesz kupny majonez czy sama robisz? Helenka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 szklanki startej marchewki 1,5 szklanki mąki 1,5 łyżeczki proszku do pieczenia pół łyżeczki sody oczyszczonej pół łyżeczki soli łyżeczka cynamonu 3/4 szklanki oleju 3 duże jajka szklanka trzcinowego cukru łyżeczka ekstraktu z wanilii, ja dałam trochę cukru wanilinowego Marchew zetrzeć na tarce o grubych oczkach. Składniki suche wymieszać-mąkę, proszek, sodę, sól, cynamon, cukier. Mokre w oddzielnej misce-olej, jajka, ekstrakt i dodać marchew. Całość połączyć mieszając łyżką. Przelać do foremek i piec przez 25min. w 180st.C. na surowo pychota, będą gotowe za 10 min to napiszę jak smakują. Dajcie no dziewczyny przepisy na te cuda:), skoro już sie na wolne wybieram to porozpieszczam tych moich domowych :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no niestety helenka, nie umiem robić majonezu ale myślę że jak ma się możliwość dodania zrobionego to nic nie stoi na przeszkodzie. przepisy mogę dodać później, jak wrócę ;) Paatkaa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Słuchajcie, a czym się różnią muffinki od rodzimej babeczki? Babeczki piekę, ale muffinki jeszcze nigdy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
babeczki wypełniasz pózniej, bo są z kruchego ciasta i z dołkiem, a muffinki rosną do góry jak francuskie magdalenki w zasadzie teraz babeczki mówi się również na muffinki, więc ogólnie wszystko jedno :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a te wyszły całkiem smaczne i wilgotne, mojemu synowi smakują. ja zastanawiam sie czy nie zrobić do nich lukru cytrynowego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Patka tak pytalam o ten majonez bo samej to nie chce mi sie robić, a zastanawialam się czy kupny nie zepsuje smaku babki. Czekam na przepis wybrzuszyło mnie po prawej stronie, tak ze aż to nie przyjemne jest Helenka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bowie
Patka jestes pewna,ze na zwolnieniu l4 mozna zatrudnic pracownika na zastępstwo? orientujesz sie jaka umowe ma ta osoba,co za ciebie przyszla? ma przedluzana umowe tak czesto jak czesto przynosisz zwolnienie? moja szefowa nie wie jak.poszukac kogos na moje miejsce,dlatego pytam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczyny :) dzidzius210- daj znać jak Ci ta glukoza wyszła. Chyba skorzystam z rady i będę więcej wypoczywać. Choć już teraz wydaje mi się, że aż tak wiele nie robię.. heeleenka - moje kwiaty też dostały po tyłku, taki mróz był z rana że szok.. Goplana - ja też tylko te pokraczne jabłka wcinam :) teraz poluję na szarą renetę, ale to jeszcze trochę, najlepsza jest zazwyczaj w połowie października, idealna do szarlotki :) Paatkaa- na jaki film się wybieracie? Też mieliśmy w planach taki wypad.. Ale najpierw muszę się zorientować czy jest coś wartego obejrzenia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zielona oliwkaa
Rybka ja chyba będę miała tak jak Ty, że oddechu nie będę mogła złapać, moje Mała jeszcze nie chodzi a ciągle jest przy mnie, na czworaka wszędzie mnie znajdzie i siedzi pod moimi nogami. Dzięki za polecenie tych kropli, akurat córeczka ma takie to jej zwinę, mam nadzieję że już jej nie będą potrzebne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Taka osoba dostaje umowe na zastepstwo od do Twojego l4, pracodawca moze ja z dnia na dzien wypowiedzieć zielona oliwko zazdroszcze Ci tej raczkujacej coreczki Helenka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a następnym razem zrobię te:): 2 szklanki mąki 2 łyżeczki proszku do pieczenia 3/4 szklanki cukru 1 szklanka mleka lub maślanki 2 jajka 2 średniej wielkości jabłka 1/2 szklanki oleju płaska łyżeczka cynamonu Robimy standardowo, jak to muffiny: w jednej misce dokładnie mieszamy produkty suche, w drugiej równie dokładnie produkty mokre, jabłka ścieramy na grubej tarce, dodajemy do produktów mokrych, następnie mieszamy wszystko razem już bez nadmiernych starań i nie tak dokładnie, wykładamy do foremek, pieczemy około 20 minut w temperaturze 190 - 200°C.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Podwójna, ale mi smaka narobiłaś na te muffinki...Chyba jutro zrobię, choć aktualnie mam fazę na Michałki;P Białe;P ZielonaOliwka, ja też Synkowi zakosiłam te kropelki;P On kiedyś nie był aż taki umęczony, od 2 dni jest taki.Może jakiś skok wzrostowy... Helenka, jak ja Ci zazdroszczę tych plonów lata... Kuźwa, myślała,że Synek się chwilę zabawił u siebie, a on strzelił kupsko i wrócił do mnie;D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć dziewczyny. Mnie coś boli głowa, wypiłam kawę i jest trochę lepiej, ale wy o takich pysznościach piszecie, że ślinę z klawiatury zbieram ;) Goplana -> do szkoły rodzenia jeszcze się nie zapisałam, mój gin powiedział, że to jest kwestia do przemyślenia i mam mu dać znać na następnej wizycie. Jest 16 spotkań i całość kosztuje 350zł. Dziewczyny, któraś z was pisała o tygodniu malucha w Lidlu. ja tam nigdy nie robiłam zakupów i w związku z tym uświadomcie mnie, czy warto tam kupować ciuszki dla maleństwa? Jak jest z jakością?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość RudaMagda
Ja o lidlu pisałam, ale nie wiem jaka jakość bo nigdy dziecięcych nie kupowałam. Sama mam letnią tunikę i jedną swetrowatą i są ok. Podwójna dzięki za przepis. Oprócz sody i wanilii wszystko mam w domu więc pewnie zrobię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Muffiny polecam, naprawdę dobre i nikt w nich marchewki nie wyczuje. Wy mi kobiety narobiłyście smaka tymi róznościami ogrodowymi. Kiedys miałam w swoim ogrodzie sporo dobrych rzeczy, ale niestety ja prawie w lesie mieszkam i więcej teraz u nas mchu niż trawnika, a gleba mocno skwasniała i nic nie chce rosnąć. Ja w lidlu kupuje dla mojego starszaka i jest naprawdę ok, ale niemowlęcych nie kupowałam:). Jedno co mogę powiedzieć, to to, że często mają długie rękawki, a krótkie po długości bluzeczki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Podwójna, właśnie miałam pisać o tych krótkich na długość koszulkach:) A po praniu stają się jeszcze krótsze;P Ja byłam bardzo zadowolona z krótkich spodenek z Lidla. Niemowlakowych nie kupowałam, więc nie wiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja też się źle dziś czuje:( ale naleśniki dałam radę zrobić:) z jagodami:) zastanawiałam się ostatnio nad sprzedażą przez internet ciuszków używanych dla niemowlaków, niestety większość hurtowni oferuje worki w ciemno i coś mnie to nie przekonuje, szukam takiej żeby móc towar zobaczyć, a nawet wybrać przed zakupem. Koleżanka takie worki zamawia i jak zobaczyłam jakie płaszcze i kurtki jej przyszły teraz to za głowę się złapałam, ciężko będzie jej to opchnąć. W lidlu to pieczywo mają dobre:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×