Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Zmartwiona i zauroczona

jego uczucie oslablo lub wygaslo pomozcie mi przez to przejsc

Polecane posty

Gość gość
Bo Gościówa jest jasnowidzem :D Ona wie o nim wszystko, mimo że chłopa na oczy nie widziała :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to ja Gościowa
A Tobie powiedział, że nie myśli?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość djfosdfj
ja nie wypisuje tutaj mysli tego gościa, bo go nie znam :) odnioslam sie do tego co wpierasz autorce i to po takim czasie :) no to jak, powiedzial Ci? skoro nie dlaczego caly czas stanowczo wmawiasz autorce jak on to strasznie przezywa? dlaczego mieszasz jej w głowie tyle czasu? zeby poprawic jej nastroj? jak widzisz udalo sie tylko na chwile, bo na dluzsza mete nie moglo pomoc :) niektorzy tutaj kategorycznie twierdza, ze on ma ja gdzies, tez wzieli to z sufitu owszem (chociaz po jego zachowaniu to bardziej prawdopodobne niz Twoja teoria) ale wiesz czym sie to rozni od tego co Ty robisz? że autorka ma szanse szybciej sie z tego otrzasnac, otrzepac i isc dalej, bo sorry gościówa, nawet jak zastanowil sie przez chwile dlaczego mu nie odpisala, to jak widac nic z tym nie zrobil, ciagu dalszego nie ma, najwyzszy czas aby dziewczyna zajela mysli czyms innym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to ja Gościowa
W zasadzie dobrze mówisz. :D . Nie uważam iż jest mu obojętne, czy ona mu odpisuje czy nie. Bo jakoś jestem przekonana, ze nie. Ale to nie oznacza, ze mu na niej zalezy. . Jesli namawiam ją do nie odpisywania, to dlatego, co już napisałam "Tzreba mu pozwolić na to myslenie i zobaczymy, jak przepracuje to, co w nim wzbudza bark kontaktu z Twojej strony" . "autorka ma szanse szybciej sie z tego otrzasnac, otrzepac i isc dalej" . I sądzisz, ze ten ostatni sms nic by ja nie obszedł? . Nie da się tak po prostu nie przeżywać. Może i chcielibyśmy żeby to takie proste było, ale nie da się. Lepiej swoje odchorować, ale już nie wracać, niż za wczęsnie wstać z łóżka, a potem zeby sie coś wlekło za nimi w nieskończoność.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zmartwiona i zauroczona
A ja rozumiem zarowno podejscie Gosciowy, jak i osob takich jak djfosdfj. Podobaja mi sie tez slowa Giosciowy:"Lepiej swoje odchorować, ale już nie wracać, niż za wczęsnie wstać z łóżka, a potem zeby sie coś wlekło za nimi w nieskończoność." . W sumie to ani Gosciowa, ani djfosdfj, ani ja nie siedzimy w glowie mojego exa...Mowicie, ze w grudniu dzieki Gosciowie bede tak samo wszystko przezywac jak teraz... Calkiem mozliwe, ale to ze bede tak to przezywac nie bedzie spowodowane wpisami Gosciowy, ale tym, ze zakochalam sie w osobie, ktora potraktowala mnie zle...Nie da sie tak szybko przestac myslec, tym bardziej, ze jak pisalam juz wczesniej, czuje podwojna przykrosc: raz, ze znajomosc nie wypalila, a dwa, ze zostala zakonczona w taki a nie inny sposob... Moze mniej wrazliwe osoby podnioslyby sie wczesniej, ja tak nie potrafie... I szczerze mowiac, to jak do tej pory glownie wpisy Gosciowy motywowaly mnie do milczenia...Bo jakbym czytala tylko wpisy typu "On ma cie gdzies, nie obchodzi go czy sie odezwiesz czy nie", to chyba sklonilabym sie ku odezwaniu sie do niego, bo w koncu skoro moja biernosc mialaby nie przyniesc zadnego rezultatu, to moze powinnam byla wyrzucic z siebie caly ten zal...Bo wedlug wiekszosci osob zarowno moje milczenie jak i kontakt z mojej strony prowadzilyby donikad... Tak naprawde to Gosciowa byla chyba jedyna osoba w tym watku, ktora rozwazajac wszystko na chlodno przewidziala, ze moje milczenie spowoduje, ze gosc sie do mnie odezwie. Wcale nie przewidywala, ze bedzie z tego wielka milosc, przewidywala po prostu, ze moje milczenie sprowokuje go do kontaktu... Podczas gdy chyba nikt inny (wlacznie ze mna) w to nie wierzyl. . Fakt, nie jest mi latwo, ostatnio mam ochote napisac mu "Szczesciarz z ciebie, ze wystarczy, ze wyslesz SMSa z przeprosinami i juz czujesz sie zrehabilitowany" ale rozum mi podpowiada, ze niczego tym nie zyskam... choc nie wiem, czy nie ulegne pokusie i mu tego nie wysle... Tocze walke sama z soba...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to ja Gościowa
Zauroczona, no ja jakoś właśnie wyczuwam, ze Ty dobrze rozumiesz tę moją taktykę, jej cel. Powiem Ci tylko, ze jesli miałabyś sie złamać, to sie dobrze zastanów, co chcesz mu napisać. Co przez to chcesz osiagnąć? Nie pisz smsa, ktory byłby tylko prowokacją do kontaktu - ale nic nie znaczył. Tak naprawdę, nawet jeśli posle Ci kwiaty w ramach przeprosin, tez nie o to chodzi. Prawda? Jestes wsciekła na niego za to jak Cie potraktował, wiec czy w ogóle jakies przeprosiny sa to w stanie załatwić? Tu nie o sms się rozchodzi, dobrze to sobie rozpoznaj. . Ja oczywiście trzymam kciuki, zebys sie nie złamała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takamarcelka
Mysle ze gosciowa ma racje... to ze nawet nie zaaregowałas bylo dla niego najwieksza kara:) Jak odpiszesz to on to odbierze jako pretekst do kontaktu. Wrogiego czy nie wazne ze byl z twojej strony odzew... Tez wydaje mi sie podejrzane ze chce na siłe mnie oddac te narty osobiście... Ciagle zmienia date przyjazdu a 22 października mielibysmy 3 lata boje sie, ze w ten dzien przyjedzie i specjalnie przeciaga...;(((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SmutasekG
Hmm no i zarówno Gościowa ma rację, jak i osoby którę mają odmienne zdanie... I w przypadku Zauroczonej i w moim, bo tak na serio to oni mogą już mieć nowe laski itp., a może delikatnie ich ukuło nasze milczenie... . marcelka - zobaczysz co będzie, jak się pojawi z tymi nartami ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SmutasekG
Zmartwiona, a jak Twój nastroj? U mnie kolejny etap - niby mi smutno przez niego, niby raz tesknie, raz chce wygarnąć, ale z drugiej strony wiem ze po tym wszystkim nie chciałabym z nim być, już nie było by to samo... po tym jak się zachowal

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zmartwiona i zauroczona
SmutasekG: to ja dzisiaj czuje sie tak samo jak Ty... Troche tesknie, troche mi smutno, a z drugiej strony nie potrafie sobie wyobrazic, jak mialaby wygladac chociazby zwykla znajomosc z nim po tym jak mnie potraktowal... . Gosciowa, masz racje, ze to nie przeprosiny przez SMSa sa powodem mojej zlosci, ale cale jego wczesniejsze zachowanie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niebieskakarolcia
Zauroczona – blagam cie, przestan o nim rozmyslac, bo tylko sie niszczysz psychicznie. Facet ma cie ewidentnie gdzies przez ostatnie 3 miesiace. Spotkaliście się tak naprawde tylko kilka razy i może na początku był w toba zafascynowany, ale jak cie bliżej poznal, to stwierdzil, ze to nie to…i zakończył znajomość, od tak, po prostu…ty przez 3 miesiace siedzisz i rozstrzasasz jego zachowanie. Daj sobie spokoj. Teraz będziesz się krecic wokół tego nieszczesnego smsa. Ja tez twierdze, ze po prostu chciał oczyścić atmosfere w przypadku niespodziewanego spotkania. Przestan się skupiac na nim, bo tak naprawde nic cie z nim nie łączyło. Zacznij zyc swoim zyciem i przestan się nakręcać, bo tak naprawde to wy się nawet nie znaliście..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Smutasku, do Ciebie gość się odzywa, nalega, szuka kontaktu. U Zauroczonej odwrotnie, cisza niemal absolutna. A czujecie się tak samo. To Ci faceci są problemem, tacy jacy są i tego nic nie zmieni - nie zmieni tego to, że nagle facet Zauroczonej zacznie wydzwaniać, albo jak ten Smutaska przestanie. Daję sobie ręce uciąć, że nawet jakby nagle ich oświeciło, że tak, to Wy, jedyne, najlepsze, niewiele by to już zmieniło - może tylko na chwilę. Z nimi już nic nie będzie fajne, wartościowe, dobre dla Was, niezależnie co by się nagle miało zadziać. To nie jest ważne czy gość Zauroczonej się zastanawia nad jej milczeniem, czy gość Smutaska nad jej chłodem i dystansem. Co z tego wynika? Ano nic, i nic już dobrego dla Was nie wyniknie. Na nie doceniające Was, niezdecydowane, rozmemłane kluchy szkoda czasu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dodam jeszcze podsumowując to, co napisałam wyżej: to nie sms, jego brak, to nie wcześniejsze zachowanie sprawia że czujecie się źle, a po prostu to że Ci panowie mają na Was toksyczny wpływ. I trzeba z tym walczyć a nie się nad tym roztkliwiać. Wyplenić, wrzucić za okno i zastąpić czymś nowym i pełnowartościowym, a nie potykać się o to codziennie i kontemplować jak się zepsuło. Bo naprawić tego co ma wadę fabryczną się nie da :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takamarcelka
Smutasek- dzieki za zaintersowanie:) na pewno napisze co bylo jak przyjedzie.. A tymczasem jak ktos czytal moja historie to po 1,5 tygodnia odezwal sie Pan nr 2 ;p napisal m.in co tam u Ciebie bo jak zwykle sie nie odzeiwesz pierwsza i potem ze nie moze zapomniec tej nocy ;p wiec moze nie jest tak ze podobam mu sie tylko po alkoholu ;):) Ja osobiscie uwazam że u Smutaska sprawa wyglada okej bo koles jednak nalega na kontakt... nie wiem czy potrzebuje czasu by przemyslec sobie cos? ale jesli tak jest to ciekawe ile to bedzie trwac..bo własnie przez te próby kontaktu ty na pewno w glebi serca robisz sobie nadzieje...:( ale jesli jest pewny ze nie chce z toba byc to jego zachowanie jest okrutne bo dobrze wie ze ty nadal cos czujesz i nei daje ci szansy zapomniec... mam przyjaciolke ktora rzucil facet jakies 4 lata temu... wybrazcie sobie ze do dzis pisze do niej, czasami proponuje spotkanie, jak jest pijany to do niej dzwoni, przyjezdza na imprezy na których ona jest. Dziewczyna ma zrujnowana psychike...do dzisiaj.... Raz bylo tak ze na imprezie tanczyli razem juz po rozstaniu onn jej zaczal cos mowic ze teskni, a za chwile z inna laska w kącie... wtedy chciala sobie cos zrobic...przez takiego debila. bylo milion podobnych sytuacji. Np czasmi przyjezdza pod jej klatke powie cos takiego ze ona sie juz w duchu cieszy a on na 2 dzien zero odzewu, obojetnosc i tak to sie ciagnie dziewczyny. Moze lepiej sie odciac?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zmartwiona i zauroczona
"a osobiscie uwazam że u Smutaska sprawa wyglada okej bo koles jednak nalega na kontakt... " . No wlasnie Smutasku, spotkaliscie sie w koncu? Co slychac? . "to nie sms, jego brak, to nie wcześniejsze zachowanie sprawia że czujecie się źle, a po prostu to że Ci panowie mają na Was toksyczny wpływ. " . Nie wiem...ja nie mialam jakichs wiekszych zastrzezen przed jego "ucieczka"... Masz racje, ze nawet gdyby nagle oni sie "obudzili", to nic nie byloby jak wczesniej... Ani ja, ani pewnie Smutasek, nie dalybysmy rady zapomniec, ze kiedys oni uznali, ze nie zaslugujemy nawet na informacje "Rozstanmy sie"... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zmartwiona i zauroczona
"Na nie doceniające Was, niezdecydowane, rozmemłane kluchy szkoda czasu" . to mi sie podoba. :) :) :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie porownuje sie Zmartwiona tak ciagle do Smutaska, bo ona byla w zwiazku a ty NIE BYLAS wiec Twoj kolega nie mial powodu mowic "rozstanmy sie", bo nie byl z toba w zwiazku, ale coz, wkrecaj sie tak dalej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zmartwiona i zauroczona
A jaka jest definicja zwiazku?:) Chyba jednak sam facet nie uznawal naszej znajomosci za zwykle kolezenstwo skoro jednak na koniec przeprosil?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zmartwiona i zauroczona
Ja sie nie wkrecam za to ty widze znajdujesz radosc w tym,ze komus nie doposalo szczescie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie, no, w ogóle się nie wkręcasz, tylko od 3 miesięcy wałkujesz temat kolesia, z którym spotkałaś się parę razy, a potem on cię olał. Litości, co za żenada. Ja się dwa tygodnie temu rozstałam z facetem, z którym byłam w związku (nie widywałam się od czasu do czasu) i jakoś nie rozwlekam tego na czynniki pierwsze, tylko powiedziałam sobie, że trudno, bywa. Życie toczy się dalej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szczotkaaaaaaaaaaaa
nie autorko, to nie byl zwiazek, przeprosil, juz pomine dywagacje czy szczerze czy nie, bo stwierdzil ze tak wypada, tylko tyle. znajomego tez mozna srednio potraktowac po czym sie go przeprasza, czy to oznacza, ze z kazdym znajomym jestes w zwiazku? nie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SmutasekG
Oj dziewczyny, nieważne czy oficjalnie związek czy nie, jeśli Zmartwionej zależało to tak to odbierała, a ten jej facet też nie wyprowadzał jej z błędu, robił nadzieję, spotykali się, więc jeśli roztrząsa to nie bez powodu, z pewnością chciałabym zapomnieć, ale nie zawsze się da, ludzie są różnie, jedni bardziej uczuciowi inni mniej, akurat ja i Zmartwiona chyba jesteśmy bardziej i w tym problem, bo trafiłyśmy na gości którzy nie liczą się z uczuciami innych. . Zmartwiona u mnie to jest nijak, ktoś tu wcześniej pisał, że oni mają na nas toksyczny wpływ, no i chyba to najtrafniej odzwierciedla sytuację. Mój ostatnio pisal, czasem dzwonil, nie odbierałam, no starałam się nie kontaktować z nim. Ale w końcu znowu pojawil się u mnie - chciał pogadać i wiesz - tak jak gdyby nigdy nic. Mi to ciężko tak, po tym wszystkim, a on mówi, ze chciałby normalnie posmiac się pozartowac. No jak? jeszcze chciał się gdzies ze mna przejechać itp. Pytalam go po co się ze mna spotyka, a on nic, pytałam czy chce ze mna być czy co, a on, że nie wie. A jak ze mną rozmawiał to między czasie dzowniła do niego jakaś dziewczyna.... no to jak dla mnie jasne, że ma kogoś i nie wiem po co do mnie przychodzi. Powiedzialam mu o tym, to nic nie skomentowal. Powiedzialam żeby dal mi spokoj bo ja już tak dluzej nie potrafie, jak on się bawi uczuciami. To było wczoraj i dziś to mam humor taki nijaki. Meczy mnie to, to już naprawdę toksyczna sytuacja. Jedyne co mysle to jeszcze jeśli do mnie będzie chcoiaz raz dzwonil albo pisal to napisze do niego, żeby się już nie odzywal po prosotu bo nie chce ze mna być a takie odzwanie niewiadomo po co to mnie boli. . Zmartwiona a u Ciebie teraz jak? Lepszy humor?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Smutasku, bardzo dobrze że zadałaś mu te pytania. jego odpowiedź niestety nic nie wniosła ponad to co "wiedziałaś" na samym początku, ano że biedaczek nie wie NIC. nie przejął się ani tym jak się zachował, ani nie myśli o tym co teraz robi, zaburza Twój spokój - bo jemu jest teraz wygodnie, bo nie wie, ale za chwilę może wiedzieć, prawda? więc lepiej byś była obok, jakby się jednak namyślił, nie? bądź silna i odetnij tego egoistę od siebie przy następnej próbie kontaktu - bo jestem pewna, że mimo Twojego stanowiska, żeby dał Ci spokój, on się jeszcze odezwie. ale nie dlatego, że niby nagle będzie coś wiedział, tylko będzie chciał zatrzymać Cię cały czas obok. nie uszanuje tego co mu powiedziałaś, bo teraz w jego odczuciu ma sytuację idealną i tak łatwo z niej nie zrezygnuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SmutasekG
Hej dziewczyny ;) . Zmartwiona zaglądasz tu jeszcze? :) . A u mnie to z tym moim Ex dziwnie... ja już mimo wszystko, mimo tego, że go kocham dałam sobie spokój, bo to jak się zachowywał to szkoda mówić. Więc tak jak pisałam, przestałam się odzywać, nie odpisywałam, nie odbierałam. I w ciągu ostatnich dosłownie kilku dni, kiedy ja się nie odzywałam, miałam od niego po kilkadziesiąt połączeń dziennie, pełno smsów żebym się odezwała, pisał do mnie nawet na portalach spolecznościowych, gg, meil, no wszędzie... W końcu mi pisał, że się zaczął martwić, czy coś mi się nie stało i takie tam... Nie wiem dalej o co mu chodzi, być ze mną nie chciał, a spokoju mi dać nie może...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to ja Gościowa
Smutasku, takiej reakcji z jego strony na Twoje milczenie to sie nawet ja nie spodziewałam. Wygląda na to, że że sama musisz zadecydować. Musisz postawić spraw jasno skoro nie jesteście razem, dla Ciebie dalsza relacja nie ma sensu. To koniec Niech nie dzwoni. Nie pros go, lecz po prostu powiedz. Może nawet trzeba być trochę niegrzeczną. . Zmartwiona, mineły już 2 miesiące. Wiesz, ja nadal myślę, ze on kiedyś napisze, zadzwoni. Tylko ze to bedzie wtedy, jak Tobie przestanie zależeć. Znajdziesz sobie kogoś, zobaczy Cię z jakimś mężczyzną i pojawi się, zeby mącic Ci w zyciu. Nie ma go wtedy, gdy jesteś wolna. Szukaj kogoś, kto Cię pokocha i bedzie przy Tobie. Nie ładuj się w zależnosc emocjonalną - odległy, to bardziej pożądany. Przeczytaj sobie bajke Brzechwy Żuraw i Czapla. I nie rób tak, by się Tobie ta bajka w życiu przytrafiła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zmartwiona i zauroczona
Smutasku, zaglądam tu ale ostatnio rzadko, bo kilka dni temu wyjechałam na urlop wiec mam ograniczony dostep do netu.Jesli chodzi o TE sprawę, to humor raz mamdobry, raz gorszy, ale czuje ze baaaardzo powoli, ale jednak wychodzę z tej bolesnej matni... Pomaga mi często sposób "chowania się w szklanej kuli" ;) Teraz nadrabiam zaleglosci:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zmartwiona i zauroczona
"Oj dziewczyny, nieważne czy oficjalnie związek czy nie, jeśli Zmartwionej zależało to tak to odbierała, a ten jej facet też nie wyprowadzał jej z błędu, robił nadzieję, spotykali się, więc jeśli roztrząsa to nie bez powodu, z pewnością chciałabym zapomnieć, ale nie zawsze się da, ludzie są różnie, jedni bardziej uczuciowi inni mniej, akurat ja i Zmartwiona chyba jesteśmy bardziej i w tym problem, bo trafiłyśmy na gości którzy nie liczą się z uczuciami innych." . MAsz racje, Smutasku, utworzylam ten watek, aby osoby, które go czytają, pomogly mi przejść przez pierwsze fazy stanu emocjonalnego po rozstaniu, a nie po to, żeby analizowaly, czy to cos miedzy mna a tym facetem było już związkiem czy jeszcze nie. Poza tym w taki sposób możemy umniejszać wartość wszystkiego, bo zawsze można powiedzieć "A co on był ci winien?Przeciez nie byliście zaręczeni/malzenstwem" itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zmartwiona i zauroczona
" Pytalam go po co się ze mna spotyka, a on nic, pytałam czy chce ze mna być czy co, a on, że nie wie. A jak ze mną rozmawiał to między czasie dzowniła do niego jakaś dziewczyna.... no to jak dla mnie jasne, że ma kogoś i nie wiem po co do mnie przychodzi. Powiedzialam mu o tym, to nic nie skomentowal. " . Noz mi się w kieszeni otwiera jak to czytam! I pomyslalam od razu to samo co gość, który napisał:"bądź silna i odetnij tego egoistę od siebie przy następnej próbie kontaktu - bo jestem pewna, że mimo Twojego stanowiska, żeby dał Ci spokój, on się jeszcze odezwie. ale nie dlatego, że niby nagle będzie coś wiedział, tylko będzie chciał zatrzymać Cię cały czas obok. nie uszanuje tego co mu powiedziałaś, bo teraz w jego odczuciu ma sytuację idealną i tak łatwo z niej nie zrezygnuje." . "I w ciągu ostatnich dosłownie kilku dni, kiedy ja się nie odzywałam, miałam od niego po kilkadziesiąt połączeń dziennie, pełno smsów żebym się odezwała, pisał do mnie nawet na portalach spolecznościowych, gg, meil, no wszędzie... " . A to już w ogole jest sprzeczne z tym wcześniejszym "Nie wiem" Twojego ex, SMutasku. I ja teraz sama nic z tego nie rozumiem... Nie spodziewałam się po nim takiej reakcji... Może napisz mu tylko "Nic mi się nie stało". ;) i tyle, bo gdy znow normalnie będziesz odpowiadać, facet znow powroci do swojego "Nie wiem"... Fajnie, ze Cie szuka, pytanie tylko czym to jest spowodowane: nadal cos do Ciebie czuje i Twoje milczenie rozpala w nim uczucia do Ciebie czy tez może nie chce stracic kontaktu z Toba, bo ten niezobowiazujacy kontakt jest dla niego najwygodniejsza opcja? .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zmartwiona i zauroczona
Czesc Gosciowa... To już prawie 3(!!!!) miesiące od mojego ostatniego spotkania z nim, a 3 tygodnie od jego SMSa, na którego nie odpowiedziałam... Tak jak pisałam wcześniej, jestem na urlopie, a pod koniec urlopu wygasa mi umowa w tej pracy i na razie nie ma potrzeby przedluzania jej... za pol roku do nich wroce, to bardziej niż pewne... Także w najbliższych miesiącach ani jemu, ani mnie nie grozi żadne spotkanie w pracy.... A propos, kolezanka z pracy dziś mi pisala, ze wlasnie dziś rano facet przyszedł na zebranie z naszym szefem... ale oczywiście nic o mnie nie pytal... a wie, ze ta dziewczyna to moja przyjaciolka i ze spotykamy się poza praca... . Ty myślisz, ze on się zreflektuje, gdy mi, bez zadnego wysiłku z mojej strony, przestanie całkowicie zalezec... A ja z kolei mysle, ze jego "Obiecuje, ze nie będę ci już przeszkadzal" to obietnica zlozona dlatego, bo latwo mu ją dotrzymać... Czasem nachodzi mnie ochota, aby mu "wygarnąć"... Nie rozmiem tylko tego, co kiedyś mi napisalas, cos w stylu "Jeśli nie wytrzymasz i odpowiesz mu na tego SMSa, to nie pisz w taki sposób, aby sprowokować kontakt". Tak w ogole czasem mysle, ze może on nie miał ochoty spotykać się ze mna po powrocie z urlopu, aby oficjalnie zakonczyc sprawę, bo byłoby to nieuczciwe w stosunku do jakiejś jego nowej kobiety? Tylko czy wtedy pisalby "ZAdzwonie to się spotkamy"? Widzisz, ja już nie wierze w żadne jego słowa...nie potrafie powiedzieć, kiedy był ze mna szczery a kiedy nie... :(::( :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SmutasekG
Zmartwiona - tak myślałam, że pewnie na urlopie jesteś ;) To dobrze, odpoczywaj no i nie myśl ;) Pisałaś, że powoli, ale to powoli wychodzisz z tej sytuacji... no i dobrze, bo jak sama pisałaś to już 3 miesiące, masz raz lepszy, raz gorszy humor.. to już lepiej, w końcu pamiętamy, że wcześniej to przeważał ten gorszy humor, a lepszy pojawiał się mało kiedy ;) . Dobrze pisałaś, że założyłaś ten temat, żeby lepiej było Ci przejść przez rozstanie, a nie, żeby ktoś analizował dlaczego tak wyszło, czy on powinien Ci się tłumaczyć ze swojego zachowania, czy coś Was łączyło czy nie, na szczęście większość osób zrozumiała o co chodzi w temacie... . Pisałaś, że ostatnio ten Twój Ex pojawił się u Ciebie w pracy, może nie pytał o Ciebie tej Twojej koleżanki, bo mu zwyczajnie głupio i nie chciał żeby ktoś wiedział jak to między Wami było... Ale myślę, że gdyby spotkał Ciebie to coś by zagadał, a nawet jeśli nie, to pewnie później jakoś by się odezwał, cos w stylu smsa itp. Swoją drogą ciekawe, czy tak jak pisala Gosciowa, on jeszcze się kiedyś odezwie, kiedy Tobie już nie będzie zalezalo, czy ten jego sms, to było takie zakończenie znajomości... . A mój Ex... no to jego nagle odzywanie też mnie zadziwiło, napisałam mu w końcu, że nic mi nie jest... A on na to, że całe szczęście i już miał jechać do mnie i sprawdzić czy wszystko ok (byłam w szoku, bo nigdy bym nie pomyślała, że stać go na coś takiego). Nie wiem, czy faktycznie się martwił, czy to może strach przed tym, że w końcu się odecięłam i widzi, że jednak potrafię urwać kontakt. W każdym razie nic mu się nie tłumaczyłam. Wtedy jak się nie odzywałam zaczął mi pisać nawet smsy typu, że nie ma nikogo inngo, jestem dla niego wyjątkowa i tym podobne... Ale nie brałam tego do siebie, bo podejrzewam, że to jakieś kolejne zagranie z jego strony.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×