Romans z zonatym mezczyzna

prezerwatywy sa nieskuteczne w ochronie przed przenoszeniem wirusow droga plciowa w zakresie 5-20% tobie na powaznie sie wydaje ze ci wszyscy z chemii i chirurgii onkologicznej tego zakresu to sie nie "zabezpieczali"?? wspolczuje tobie - bedac ignorantem mozna jednak byc szczesliwym jak widze i miec chociaz chwilowo spokoj, zonie zycze zdrowia na przyszlosc

"prezerwatywy sa nieskuteczne w ochronie przed przenoszeniem wirusow droga plciowa w zakresie 5-20%" "Skuteczność prezerwatywy w zapobieganiu przenoszenia wirusa HIV podczas stosunków heteroseksualnych oceniana jest na 80-95%. Jak zaznacza WHO: "To oznacza, że używanie prezerwatyw chroni przed 80% do 95% zakażeń wirusem HIV, które pojawiłyby się, gdyby prezerwatywy nie zostałyby użyte (nie znaczy to, że 5% do 20% użytkowników prezerwatyw zakazi się HIV)" Udajesz kretynkę, czy...??? "tobie na powaznie sie wydaje ze ci wszyscy z chemii i chirurgii onkologicznej tego zakresu to sie nie "zabezpieczali"?? Mnie się nic nie wydaje. Za to wiem, że moja znajoma złamała nogę wstając rano z łóżka, a ja codziennie ryzykuję życie wychodząc z domu do pracy. Takie już jest to życie...niebezpieczne.

Że śląska...górnego...a w przyszłym tyg będę w stolicy:) ale jak masz żonę to ją nie chce...nie zamierzam kusić losu...

Daleko szedłbym na tę kawę, gdybym nie miał żony. A mam :-),

nie, to widocznie ty udajesz kretyna - dokladnie to wlasnie stwierdzilam, wiec nie wiem po co powielasz to, co napisalam, wiekszego imbecyla jak swiat swiatem nie widzialam widzisz - jest roznica miedzy - zona wstaje z lozka i moze zlamac noge, a tym - szturchne wstajaca z lozka zone, ma x szany ze zlamie noge i 1-x, ze nie zlamie nogi zrozumial czlowiek czy dalej udaje kretyna jak cos mu jest nie na reke?

Szkoda bo byłaby to ciekawa rozmowa o życiu...w każdym razie powodzenia w dalszych wyborach:) oby mądre byly.:)

"wiekszego imbecyla jak swiat swiatem nie widzialam" To jest takie słodkie określenie, że nawet nie będę ripostował, tylko od razu napiszę ci, że żona się badała i nic nie złapała ode mnie. Ukontentowana?

"Szkoda bo byłaby to ciekawa rozmowa o życiu.." Tak po prawdzie, to najciekawsze rozmowy o życiu są przy wódce, nie przy kawie :-) "w każdym razie powodzenia w dalszych wyborachusmiech.gif oby mądre byly" Będą równie głupie, co dotychczasowe. Ale za to moje :-)

to niech sie bada regularnie, bo jak napisalam - to z czasem wychodzi tu nie ma co ripostowac moj drogi - temat wyczerpany a twoj intelekt sie wyeksploatowal na twojej wlasnej metaforze i na przyszlosc nie zadawaj pytan w stylu 'udajesz kretynke...???' a nie bedziesz narazony na tego typu odzywki - regula wzajemnosci - i moja dobra rada

Jeszcze tylko Wam przypomnę że nie o tym jest dyskusja...więc spiac siły i wracać na odpowiednie tory!!!

"to niech sie bada regularnie, bo jak napisalam - to z czasem wychodzi' Bada się regularnie, mamusiu! "twoj intelekt sie wyeksploatowal na twojej wlasnej metaforze" Metaco??? "i na przyszlosc nie zadawaj pytan w stylu 'udajesz kretynke...???" Obiecuję!!! "Jeszcze tylko Wam przypomnę że nie o tym jest dyskusja...więc spiac siły i wracać na odpowiednie tory!!!" Kiedy właśnie jesteśmy na odpowiednich torach! To wątek o romansach z żonatymi, a nie o chorobach przenoszonych drogą płciową :-)

skoro to watek o romansach z zonatymi, to nie piszcie ludzie, w jaki sposob doszło do tego romansu i jakie sa plusy i minusy tego stanu rzeczy, bo to watek o romansach z zonatymi, a nie o tym, jak doszlo do romansu i plusach i minusach tego stanu rzeczy widze ze tu elita intelektualna dysputuje, ze glowa paruje

Nic z tego co napisałeś nie rozumiem, gościu :-o

A, to już jest twój problem. :) Może za dużo czasu przed komputerem siedzisz? A dziecku czas poświęciłeś? Czy od dwóch tygodni na kolonii? :)

"A, to już jest twój problem." Nie wydaję mi się. Jest prawie 23, a ty mącisz :-o W wątku o romansach z żonatym nie pisać jak dochodzi do takich romansów, nie pisać o plusach i o minusach, nie umawiać się z żonatymi na kawę. To o czym można pisać do jasnej anielki? " A dziecku czas poświęciłeś? Czy od dwóch tygodni na kolonii?" Poświęciłeś. Całe dnie poświęcasz, bo żona w podróży służbowej. A ty gościu, dziecku czas poświęciłeś???

Poświęcam teraz, mój ty malutki zdrajco. :D Skoro, do jasnej anielki, można o kawie z żonatymi, o plusach i minusach, o tym, jakże to dochodzi do tych "przecudnych" romansideł, to czemuż, och, czemuż, nie można o wirusie brodawczaka ludzkiego, którego po kawce można komuś strzelić z prezerwatywy, która, jakeśmy to już wspólnie ustalili, nie ochrania skutecznie przed owy czymś w 5-20%? :)

Wiem, wiem, jest 23:00 i tobie nie staje. :) Taka ME-TA-FO-RA. Skorzystaj z Wikipedii jak coś, tak samo, jakeś czytał o prezerwatywach. :)

burza mozgow albo pol....

Jak przyszedłeś/aś (23:19), to już pół-. :D

"to czemuż, och, czemuż, nie można o wirusie brodawczaka ludzkiego, którego po kawce można komuś strzelić z prezerwatywy, która, jakeśmy to już wspólnie ustalili, nie ochrania skutecznie przed owy czymś w 5-20%?" Bo o wirusach wszelkich, w tym o wirusie brodawczaka ludzkiego, można poczytać do woli na wikipedii, i tamże podyskutować w zakładce "dyskusja", a o romansach z żonatymi facetami na wikipedii poczytać nie idzie, bo w wikipedii hasła takiego brak, mamusiu! :-) Wiem, co to metafora. Wiem również, że w moim wpisie nie było żadnej metafory :-)

Ale w moim była. Powinieneś chyba iść spać. :D Bo naprawdę już nie jesteś tym zdrajcą, którego znałam. :D :D

"o tym, jakże to dochodzi do tych "przecudnych" romansideł" Przyznaj się, nie czytałeś moich wpisów sprzed kilku dni, gościu? :-)

Wyjatkowa, inteligentna bestia. Az zazdroszcze intelektu i obycia. I ta wiedza naprawde....

Twój argument mnie nie przekonał, jakkolwiek chciałam być przekonana. Cóż, brodawczak zostaje. :D

"Ale w moim była. Powinieneś chyba iść spać. " Powinienem więcej spać, zdrowiej się odżywiać, częściej chodzić na spacery, mniej się denerwować za kierownicą, powinienem...powinienem.

I duzo orzechow! Na rozwoj kory mozgowwej i brodawczaka pospolitego! :-D Dobranoc

O, jeny, jeny, ale ktoś poleciał z ripostą samemu sobie. :D No, cześć i czołem. :)

To w końcu co z Ciebie za zdrajca perfidny, skoro się nie umawiasz na kawę :-)

dziewczynko przygłupia: On TOBIE mówi, że między nimi jest źle, że nic ich nie łączy, prócz dzieci, może nawet mówi, że ze sobą nie sypiają?!?! :D czy ty jesteś naprawdę taka tempa, że wierzysz w to, co mówią WSZYSCY ZDRADZAJĄCY?!?! Chyba upadłaś na głowę. To jest przecież utarty schemat. Bajeczki napisane sto tysięcy lat temu przez 1 mężczyznę powtarzane przez każdego który zdradza haha! :D Poszukaj sobie na forach, w internecie to, co mówią kochanki o swoich facetach. Wszyscy są TAAACY nieszczęśliwi z żonami. TAACYY biedni bo przez te cholerne bachory (wspaniałe dzieci) są uwiązani do 1 kobiety. Prawda jest taka, że jeśli związałby się z Toba, bo załóżmy dzieci by nie posiadał ( co i tak facetowi truudno zrobić jeśli jest w związku dobrych parę lat.) To z Tobą byłby taki nieszczęśliwy po paru latkach jak nie wcześniej i ciebie obdarzałby jedynie szacunkiem!! (a przynajmniej tak by utrzymywał by dziewczyna którą posuwa na boku nie odeszła:) ) Powodzenia w rujnowaniu własnego życia. Tylko morda w kubeł i się nie wygadaj, bo będziesz miała na sumieniu aż 3 życia. Niczemu winnej kobiety, która poświęciła się temu bydlakowi, i dwóm dzieciaczkom. Uwierz, dzieci rozwody i rozstanie rodziców przeżywają okrutnie. Niszczy im to psychikę na całe życie. Więc przestań słuchać swojej P***Y i zacznij myśleć głową, jeśli jest to u ciebie możliwe, tempa dzido. Nie opzdrawiam serdecznie.

Prymitywna dziewucho, pisząca wyżej. Jedziesz równo ze stereotypem. Za dużo naoglądałaś się filmografii hollywoodzkiej. Jak w domu jest źle - dzieci nie cierpią z powodu rozwodu, tylko z tego powodu że nie mają jedynej osoby która zapewniłaby im miłość. Tylko dlatego. Wbiłaś sobie do głowy? Może to być babcia, ciocia, obca osoba, która będzie kochała dziecko i zaspokajała jego potrzeby, a będzie szczęśliwe. Najczęściej to są rodzice, albo jeden przynajmniej. Dzieci które mają w domu dwoje rodziców, ale niekochających go, będą bardziej nieszczęśliwe od tego, które ma rodziców rozwodzących się, ale kochających je. Widzę wokół pełno facetów, którzy nie są dobrymi ojcami, widzę też matki, które nie są dobrymi matkami. Przez sam fakt, że siedzą na kupie w domu, ty myślisz że wszystko jest cacy? Co za płytkość myślenia.