Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Co szczerzze myślicie o związkach na odległośc

Polecane posty

Gość gość
Nie dziękuje :) uczucie najważniejsze i zrozumienie oraz cierpliwość

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Masz jak najbardziej rację. Ja jestem w takim związku przez prawie 4 lata już..są wzloty i upadki ale więcej jednak tych wzlotów. Mogłabym zapytać w jakim jesteście wieku?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mówisz do mnie? Mamy oboje 20 lat jednak o życiu juz myślimy poważnie. Także odleglosc sprawiła ze tak wydoroslelismy. Zwiazek na odleglosc trudny ale warto

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak do Ciebie :) jesteśmy w podobnym wieku fajnie że tu wogóle napisałaś bo ja np często myślę czy nie jestem dzieciakiem który jest już w poważnym związku no ale jednak na odległość..:) ale chłopak mi niedawno sam powiedział i stwierdził że też już dojrzeliśmy do niektórych rzeczy a błędy z przeszłości dużo masz nauczyły. Tylko moja historia jest długa i nieco skomplikowana :) ale za Nas będę trzymać kciuki bo myślę że to zawsze się przyda:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak do Ciebie :) jesteśmy w podobnym wieku fajnie że tu wogóle napisałaś bo ja np często myślę czy nie jestem dzieciakiem który jest już w poważnym związku no ale jednak na odległość..:) ale chłopak mi niedawno sam powiedział i stwierdził że też już dojrzeliśmy do niektórych rzeczy a błędy z przeszłości dużo masz nauczyły. Tylko moja historia jest długa i nieco skomplikowana :) ale za Nas będę trzymać kciuki bo myślę że to zawsze się przyda:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tzn za Was :))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i dobry dla mnie bądź
to widzę, że wszyscy w podobnej grupie wiekowej się zebrali. cóż jutro oboje będziemy na urodzinach znajomego...zobaczę jak się będzie zachowywał, bo dziś już chyba nie zdziałam. mam chyba podobnie jak Ty, jak komuś się coś psuje w związku to nie wiem w co mam właściwie wierzyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość łakamaka
hej. Co o ty myślicie?moj związek trwał 3 lata, od 1,5 roku był na odległość. ostatnio widzielismy się 4 miesiące temu kilka dni, a przedtem pół roku go nie było.siedzi za granicą. ostatnio mnie unikał,rzadziej się odzywał,az kilka dni temu ze mną zerwał...stwierdził, ze tak bedzie lepiej,ze nasz związek na odległość jest do d**y,bez sensu, nie ma to przyszłości, ze on przyzwyczaił się do tego,ze mnie nie ma. ze nawet jak ostatnio był to czuł,ze jestem bardziej obca, to był dla mnie cios, bo wczesniej nic takiego nie mówił,i jak wtedy był to mówił,ze n iedługo do niego przyjade,ze kocha. myślicie,ze to naprawde nie miało sensu? ze się odkochał? czy moze tam kogoś znalazł? zawsze myslałam,ze prawdziwa miłosc przetrwa próbe... ale z drugiej strony mysle,ze gdyby chciał ze mną byc to by mnie zabrał tam ze sobą, albo wrócił tutaj, lub cokolwiek...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja historia tez jest dluuuuga i skomplikowana. Przez ostatnie pół roku było naprawde ciezko ale mam nadzieje ze to juz za nami. Teraz muszę tylko dbać o nas byśmy dotrwali. Ja trzymam kciuki za wszystkich którzy sa w związkach na odleglosc bo wiem jakie to czasami trudne. Nie lubię jak ktoś sie wypowiada na temat związków na odleglosc mimo ze nigdy w nich nie był a juz sie niestety z takimi ludźmi spotkałam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ola i właśnie mam to samo i czasami nie wiem w co wierzyć..chciałabym żeby to wytrwało ale bywa ciężko zresztą Ty coś o tym jednak wiesz.. narazie się trzymaj zobaczysz jak to się ułoży..oby dobrze bo ja wierzę w wasz związek i mam nadzieję że mimo wszystko Wam się ułoży:) Łakamaka Wiesz ja myślę że są po prostu ludzie którzy nie dają rady wytrzymać odległości. Nie musi wcale chodzić o inna dziewczynę czy o to że przestał Cię kochać. Sama wiesz że na odległość jest bardzo ciężko może on po prostu nie dał rady i potrzebuje kogoś blisko. Wiem że kiedy się kocha to ciężko pozwolić odejść drugiej osobie.. "Gość" Ja też nie lubię kiedy ktos kto nigdy nie był w takim związku z góry zakłada że jest on bez szans. To jednak trzeba przeżyć żeby móc się wypowiadać. Ja też długo nie mogłam stwierdzić jak to jest czy to ma sens. Dopiero jak tu napisałam w sumie do obcych ludzi i zaczęłam rozmawiać tu z jedną koleżanka zaczęłam sobie to jakoś układać pozbywać się wątpliwości. Tu u siebie nie mam z kim tak rozmawiać może jedną czy dwie osoby ale reszta nie pojmuje jak można tak na odległość. Ale ja wiem że można

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość łakamaka
no tak, ale jeśli na prawde mnie kochał to myślę, ze powinien zrobić wszystko,zeby to nie wygasło, bo tak stwierdzil. a nie zrobił nic w tym kierunku, zebysmy czesciej sie spotykali czy zebym tam pojechała, ciągle tylko gadka o tym,ze nie ma tam pracy, aostatnio słyszałam,ze mojego kuzyna znajomy przyjechał stamtąd i zabrał tam swoją dziewczyne...jak się chce to można. nie wiem tylko po co mi to obiecywał jak tu był ostatnio...chyba chciał sobie pobzyjać za darmo :( tak się czuje teraz jak zabawka :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no a rozmawiałaś z nim tak szczerze co się stało, o tym że tyle Ci obiecywał i tak to po prostu przekreślił?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość łakamaka
pisaliśmy tylko. tak, kilkakrotnie się pytałam, dlaczego w takim razie robił mi nadzieje...a on stwierdził, ze sam ją wtedy miał, ale teraz do niego dotarło,ze juz jej nie ma i to nie ma sensu.bo on juz czuje się obco w tym związku,ze nawet nie wie kiedy przyjedzie,ze się nie widzimy szmat czasu,ze się różnimy. ja tego nie rozumiem. potem wysłałam mu kilka mejli, ale juz się ne odezwał nawet...chyba się obraził,ze miałam do niego pretensje, chociaż obyło się bez wyzwisk

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie wiem jak inni ale ja na Twoim miejscu jednak dałabym temu spokój.. wydaje mi się że nie ma już czego odbudowywać.. gdyby mu naprawdę zależało to coś by robił, starałby się to wytrzymać a tutaj on się całkiem poddał..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość łakamaka
no właśnie...ciągle myślę o tym,ze mogłam coś zrobić,żeby go zatrzymać, ale on nawet nie powiedział,ze żałuję,ze ten związek się rozpadł ani,ze był ze mną szczęśliwy...niestety nie wierzę w te powody...wiem,ze musiało coś się stać, ze postanowił to skończyć. bo jednak wcześniej dał radę wytrzymać,sam się pytał czy będę na niego czekać itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dokładnie tak jak tu wyżej nikogo na siłe nie mogłaś przy sobie zatrzymać. wiesz co ja bym zrobiła? poczekaj trochę może 2-3 tygodnie. Nie pisz do niego, nie odzywaj się. Jeśli on napisze nie wspominaj o Waszym związku o tym co było pisz z nim jak ze zwyczajnym kolegą. Ale za te 2 czy trzy tygodnie porozmawiaj z nim i zapytaj go na spokojnie i poproś o szczerą odpowiedź dlaczego tak naprawdę się rozstaliście. Tobie ulży jeśli powie C**prawdę. Jedyne co Ci mogę doradzić to to żebyś dała sobie narazie spokój. Wiem że to łatwo powiedzieć ale on widocznie nie jest wart Twojego uczucia. Naprawdę..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość łakamaka
mimo to, czuję się winna,czuję się złym człowiekiem, myslę,ze to przez mój charakter tak się stało...chociaż wiem,ze on tez nie jest święty. niektórzy dopiero jakiś czas po rozstaniu dowiadują się z kim na prawde byli, bo ludzie czasem się maskują i kłamią, ja juz od dawna wiem,ze on wiele razy nie był wobec mnie ok, ale jednak byłam wyrozumiała. Najgorsze jest to, ze on uważa się za człowieka bez skazy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale teraz już nie ma co tego wspominać.. to już się skończyło, znajdziesz kogoś kto będzie Ciebie wart i dla kogo Ty będziesz idealną i wyjątkową kto być może zmieni Twoje spojrzenie na wiele spraw. Tak to jest że coś się kończy żeby mogło zacząć się coś prawdziwego ;) i nie obwiniaj siebie o nic. To na pewno nie Twoja wina. Jeśli już kogoś chcesz obwiniać to zastanów się kto komu więcej obiecywał i kto się poddał. Żyj teraz przyszłością i postaraj się zapomnieć. Tak będzie najlepiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość łakamaka
on niby pisał,ze chce miec ze mna kontakt, ale ja wysłałam kilka wiadomości, nic się nie odezwał nawet...nie napisał życzeń.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie narzucaj mu się. Takim pisaniem nawet kilku wiadomośc****kazujesz mu że tęsknisz i że jesteś w tym wszystkim słaba. A nie powinnaś tego pokazywać, szczególnie jemu. Niech sam zatęskni i jak będzie chciał to napisze..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość łakamaka
nawet jak do mnie kiedys napisze, to tylko się spyta co tam u mnie,jak sie czuje, i to na tyle...tak jak ostatnio to było

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a czego więcej byś chciała ? przecież jesteście teraz na linii kolega koleżanka czy przyjaciel przyjaciółka.. nie będziecie już rozmawiać jak wtedy kiedy byliście razem nawet jeśli Ty tego chcesz. Są meżczyźni którzy naprawdę chcą utrzymywać bliski kontakt i to robią a są tacy dla których utrzymywanie kontaktu jest na zasadzie "cześć,co tam" ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość łakamaka
no wiem, widziałam kiedyś jak pisał ze swoją byłą...o mnie tam nic jej nie wspominał, a ona mu pisała,ze jest w ciąży i się zaliła, ze kasy nie maja itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość łakamaka
dziwi mnie to, ze nawet jak zrywał to pisał do mnie skarbie,kotku...do samego końca tak. niepotrzebnie tym tez mi robil nadzieje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no tak masz racje. a ile macie lat ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość łakamaka
21 i 26

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
aha ;) no ja na Twoim miejscu odpuściłabym i sobie i jemu a raczej jego sobie na jakiś czas. Zobaczysz że po pewnym czasie stanie sie to dla Ciebie obojetne, tylko daj sobie czas i nie myśl o tym bo z tego co piszesz to ja tak stwierdzam że za wszelką cene chcesz miec z nim ten kontakt a czasami naprawde trzeba po prostu odpuścic..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość łakamaka
nie chce juz do niego pisać, ale trudno mi tak z dnia na dzień to skończyć. wysłałm mu kilka wiadomości bo chciałam,zeby wiedział,ze nie mam pretensji, zeby nie myslał,ze go nienawidze, ze byłam szczęśliwa z nim, i ze nie chce z nim zrywać kontaktu. nie chce po prostu zeby myslał i mowił o mnie źle..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no tak rozumiem. Ale popatrz wysłałaś tych kilka wiadomości i teraz poczekaj co on zrobi. Ty już sie nie "narzucaj". Bo wiesz Tobie to na pewno nie pomoże, wiadomo jak to jest po rozstaniu.. musisz pogodzic sie z tym że ten etap jest już za Tobą i układac sobie życie od nowa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×