Co szczerzze myślicie o związkach na odległośc

mam taką nadzieje.. a co u Ciebie ? jak sie układa?;)

myślę że skoro jesteś szczęśliwa to nic złego nie stanie się. u mnie niby dobrze...

związek na odległość przetrwa o ile jakaś k***a nie wpieprzy się w małżeństwo,a szczególnie ta kiedyś porzucona-odrzucona,w swojej mściwości nie zna granic partnerzy muszą byc prawi,potrafią dotrzymać wierności

z wiernością nie ma problemu u mnie ;) pod tym wzgledem mu ufam i to bardzo ;) Ola fajnie że Wam sie układa ;)

ma przyjechać dziś

no to życze Wam miłego wieczoru ;) mój wieczór bedzie cały w książkach a Ty skorzystaj że bedziesz go miec przy sobie bo można fajnie spedzic razem czas ;)

oj uwierz mi , że mój wieczór też będzie w książkach niestety. jutro kolokwium , więc to raczej będzie krótkie spotkanie ...

oj. to tego nie wiedziałam.. ale zawsze coś ;) a jak na studiach ?

tyle nauki że się zaczyna tęsknić za lo. ;) ale generalnie nie mogę powiedzieć że studiowanie to coś złego czy nieprzyjemnego ... a Tobie jak idą przygotowania do maturki ? ;)

jakoś pomalutku ;) niestety nie wszystko układa sie tak jakbym chciała no ale.. to tylko szkoła ;) rozłożyła mnie dzisiaj po raz kolejny choroba.. jutro ważny dzień a ja go zapewne opuszcze..

taki zwiazek nie ma szans. moj narzeczony tez pojechal po pol roku mnie zostawil.ja cierpie a on....pewnie tam kogos poznal...

samosiankaa przykro mi, że Cie boli i, że Ci źle...trzymaj się kobieto ! dużo siły i dużo szczęścia. Paulina chorowitku Ty, dbaj o siebie ;) zdrówka ! co takiego ważnego jutro masz?

a miałam miec ważny egzamin w szkole ale..opuściłam go ;D no i trudno, życie ;Dwłaśnie ostatnio strasznie choruje ;D cały rok miałam spokój a teraz..;D masakra ;)

a odnośnie związku masz ostatnio jakieś przemyślenia? no to pechowo masz z tymi trzymającymi Cie chorobami teraz...

wiesz że ostatnio nie mam właśnie żadnych przemyśleń ?;) jakoś tak się wszystko uspokoiło, jest miedzy Nami naprawdę dobrze, wszystko się układa, dużo rozmawiamy o przyszłości czy o tym co teraz Nas łączy ;) ogólnie nie mam co narzekać..;) jedyne nad czym się zastanawiam to.. bo ja teraz w tym roku bd kończyć szkolę i mam zamiar wyjechać.. przynajmniej na kilka miesiecy.. i mówiłam mu już nieraz o tym i on mówi żebym robiła jak uważam itp,itd. Ale ciężko mi trochę jak pomyśle że miałabym się z nim rozstać na tak długi czas.. tym bardziej że jak kiedyś pisałam nie odważyłabym się na taki międzynarodowy związek..chyba. Chciałabym mu zaproponować żeby pojechał ze mną.. ale ma studia.. ale z drugiej strony są tam chyba jakieś dziekanki czy coś takiego.. nie wiem sama takie różne myśli mi chodzą po głowie ;)

jak tam Ola ?;)

a byłam ze swoim dziś kupić garnitur... siedzę na weeknd sama, współlokatorki pojechały do domu.

a Ty czemu nie pojechałaś do domu ?;) nie nudzisz sie sama?

nie. sama ze sobą nigdy się nie nudzę. z resztą wychodzę wieczorem , więc i tak wyjdzie że ten weeknd wcale nie byłam sama , w końcu dziś prawie cały czas byłam z kimś

Takie związki są tylko dla dojrzałych ludzi. To raczej są przyjaźnie niż miłości życia. Związek - małżeństwo, na dłuższy czas nie ma przyszłości, rozpadnie się, to jest pewne. Chyba, że facet już nie domaga w seksie, a kobieta jest "zakonnicą", albo po cichu doprawiają sobie rogi.

jak tam po weekndzie?

a wszystko niby jest okej ;) a u Ciebie ?

niby? stresuje się studiami a poza tym pomieszanie z poplątaniem :D .

a bo pokłóciliśmy sie troche ostatnio i troche mnie zawiódł..no ale już jest ok ;) ale ranka mała jednak została ;) no tak studia penie ciężka sprawa.. a jaki kierunek studiujesz ?;)

tu Cie pewno zaskoczę - filologię polską. hmm...mnie po kłótni z moim całkiem duża ranka została niestety. to nie dobrze że kłótnia. :( co coś ważnego czy błahego ?

no to tak według mnie to odważny kierunek chociaż niezbyt sie na tym znam ;) w sumie to tak i poważne i błahe..po prostu zaskoczyła mnie sytuacja w której sam coś proponował a później nie umiał dotrzymać słowa, plus do tego w Mikołajki miał jakiś gorszy dzień pogadaliśmy przez kilka minut i całkiem mnie olał..ale wyjaśniliśmy sobie wszystko ja mu troszeczkę pojeździłam po ambicji on mi też wiec..;p hehe ;p ale wiesz co ? zauważałam że ostatnio wogóle się nie krępuje tylko mówię mu co myślę ;) wcześniej miałam tak że wiele rzeczy chciałam żeby on sam zauważył a teraz sama mu mówię co mi się nie podoba ;) a najlepsze jest to że cokolwiek mu nie powiem to mówi "kochanie ja tego nie zauważałem ale wiesz co? masz racje" i jeszcze mnie przeprasza że muszę mu takie błahostki przypominać ;p ach Ci mężczyźni..;)

czasem myślę że oszalałam ze taki wybrałam , ale cieszyć też się cieszę. to dobrze...związkowi lepiej robi taka sytuacja jasna gdzie się mówi co nie gra , potem jakby się nawarstwiły pretensje byłoby gorzej. ale dobrze, że jest tak nastawiony, ze się nie gniewa gdy mu takie rzeczy wypominasz tylko Ci dziękuje, naprawdę super.

wiesz ważne że zdecydowałaś i skoro wybrałaś ten kierunek to musi Cie do tego troszkę ciągnąc ;) trzymam kciuki żeby to 5 lat zleciało i żebyś skończyła je z satysfakcjonującym wynikiem ;) no mnie jego postawa tej sytuacji zaskoczyła bo myślałam że będzie miał mi za złe że coś mu wypominam a tu.. ;) a u Ciebie jak w sprawach sercowych ?;)

ciągnie mnie ciągnie. dziękuje Ci bardzo :D. wiesz tak jak pisałam dziś po ostatniej kłótni mam ciągle pewną zadrę , która już chyba zostanie, ze już tyle zaufania co było to nie będzie.

chociaż widać że ładnie się stara...