Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

kobiety czemu nie lubicie dzieci swoich partnerów

Polecane posty

Ja wam powiem skad sie biora problemy. Bo dziecko nie jest wystarczajaco uswiadomione ze rodzice nie sa razem, Ze moga miec innych partnerow. Nikt,albo za malo sie z nimi o tym rozmawia. Poza tym,dziecko rozwodnikow traktuje sie jak jajko.Tragednia sie stala,ty biedaczku jeden, pewnie tatus albo mamusia ulozy sobie zycie bez ciebie. Masz nowy Ipad,komorke,jutro jedziemy na wakacje. Dziecko doznaje szoku po takich info.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Poza tym,dziecko jest wciagane w zagrania starych i czesto przeciagane z "kochaniem" na swoja strone. Dziecko powinno wiedziec ze rodzice NIE BEDE NIGDY RAZEM zeby nie mialo zludzen. Ma miec rowniez miec swiadomosc ze jest mile widziane w domu drugiego rodzica ALE dziecko nie moze olanowac,decydowac,wymyslac i organiziwac czasu rodzica. Tak jak w pelnej rodzinie nie decyduje co beda robic w weekend,tak samo jak odwiedza rodzica.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przeorganizowanie ,nadmiar atrakcji u rodzica weekendowego,daje dziecku poczucie.Aha ! to moj czas moge robic co chce i kiedy chce. Bedeac w domu drugiego rodzica,dziecko ma wiedziec ze to zwykly weekend,jestem z tata/mama.Im wiecej atrakcji,ktore maja udowodnic ze jest wyjatkowe i rodzic nie przestal kochac ,powoduja negatywny obraz. Dziecko musi wiedziec,ze tata lub mama nie moze zjawiac sie JUZ I TERAZ .Tak samo jak w pelnej rodzinie. Nakrecanie dziecka przeciwko rodzicowi i jego partnerowi wyjdzie tylko dziecku na zle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ZZZzniecierpliwiony
To ,że dziecko jest traktowane jak jajko to wina i postawa rodzica z ,którym dziecko pozostaje. I ,który je ""' wychowuje """A drugi rodzic poddaje się szantażowi. Ktoś musi być mądrzejszy. Jak i w każdej kłótni. A kto """ wychowuje """ najczęściej dzieci to nie trzeba dopowiadać. Później one pozakładają własne """rodziny """.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wiem,możecie mnie zbesztać. Kochałam psa, kochałam obcych mężczyzn, dlaczego z czasem nie miałabym kochać małej istotki? Wszystko zależny od nastawienia i relacji jaką sie zbuduje z dzieckiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zgodze sie z toba GOSCIU mozna kochac wszystkich,ktorych chcemy kochac. Ale nie kazdy chce,musi i ma na to ochote,szczegolnie gdy dziecko partnera niszczy porzadek dnia. W pelnej rodzinie dziecko nie decyduje o czasie doroslych. i po rozwodzie tez nie ma do tego prawa. W 99 % problemy z dzieckiem biora sie dlatego ze rodzice uzywaja go do walki miedzy soba. Ja ci nie dopieke ? to dziecko wysle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Uwazam ze psa sie kocha bezwarunkowo. Facetow za fajny czas, a dziecko partnera nie dostarczy (przynajmniej na poczatku) ani jednego ani drugiego.Chyba ze ma madrych rodzicow. Znam faceta ktory chcial widywac swoje dzieci.Jego obecna zona,wtedy partenrka nie miala z tym roblemow. Ale byla zona zrobila na glowie zeby te relacje zniszyc. I dopiela swego. Ojciec dzieci nie widzi,( juz nastolatkowie) Nie chciala zaakceptowac ze sie zeni,Taka srube wkreciala dzieciom,historie konczone z wizytami policji. Ze gosc powiedzial dosc. Miec czas z dziecmi,wiazalo sie ze zrezygnowania z zycia osobistego.Coz,stracily tylko dzeci. Sa ponad 10 lat po rozwodzie a ta ciagle go ciaga po sadach. Sprawy sa umazane, ale to sie nekanie. Pomoglam mu zalozyc sprawe karna o nekanie i obrazanie dobrego imienia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ZZZzniecierpliwiony
Do psa można być przywiązanym . Człowieka się kocha. Lub nie kocha. Człowiek nie jest bezintersowny i ma rozum. I ciągle go kształci. A rozum człowieka to również jego odpowiedzialność. Pies się nie kształci a tylko kieruje się instynktem. I tym jak został wytresowany.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ZZZzniecierpliwiony
Czy ja wolę psy? Wątpię . Z psem na piwo nie pójdę ani nie pogadam. Tak jak i z babą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ja pójdę - pies pobiega a ja wypiję :D kochanka Franka - fajnie piszesz jeśli chodzi o resztę...no cóż, to jest pytanie na miarę czemu nie lubicie swoich sąsiadów, albo teściowych.. jak są fajni i mądrzy i można z nimi spędzić miło czas (nie za często) to ich lubimy ale jak się narzucają, nie szanują naszego domu i nie respektują zasad naszego związku to nie, nie będziemy ich lubić, tak samo jak wy byście ich nie lubiły proste :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wyobraź sobie była żono, że kupiłaś sobie mieszkanko, wprowadzasz się, urządzasz, wypieściłaś ale nagle okazuje sie, że w tym samym bloku mieszka starsza osoba, która była wcześniej zameldowana i o ktorej wiedzialaś, że też mieszka w tym bloku ale, ktora bez twojej zgody i wiedzy nawet sobie "zaiścila " przez to pierwszeństwo prawa do tego bloku..no i więc legalnie zupełie ta stara babka ktora potrzebuje opieki i ma do tego legalne prawo jest w twoim domu 3 razy w tygodniu..chce jeść, albo nie chce, albo rzuca jedzenie na dywan, albo sika ci na dywan, albo trzeba ją przebrać, albo chce coś co gotuje jej córka, ktora jej gotuje a ona lubi jej kuchnię bo lubi ją ale twoje danie wypluwa na dywan, bo ciebie nie lubi. jak sie czujesz? kochasz ją? bo mieszkala w tym bloku przed tobą? bo ma legalne prawo? nie, masz ochotę ja w****** za okno.. i nigdy do tego nie wracać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
...a teraz sobie wyobraź była żono tę samą sytuację tyle, że z miłą staruszką.. która ma takie same, jest miła, usmiecha się, dziękuje za posiłek, przeprasza, że się szikala niechcący na dywan, pyta czy możecie razem pooglądać telewizję.... nienawidzisz jej?? NIE!!! cieszysz się na każde spotkanie, zaczynasz gotowac to co ONA lubi, oglądasz z nią filmy ktore ONA ma ochotę obejrzeć... rozumiesz na czym polega lubienie/nie-lubienie waszych dzieci? to nie jest koncept, dziecko jest dziecko - jak człowiek jest człowiek...jedne są fajne i lubiane, inne są wredne i niechciane tyle, jak każdy z nas

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wam wszystkim radze poczytac forum macoch na gazecie .Tam pisza kobiety ,ktore radza sobie w trudnych sytuacjach rodziny patchworkowej .I nie boja sie przyznac same przed soba ,ze sa zazdrosne o relacje ojca z dzieckiem i relacje z byla zona .I, ze wlasnie zazdrosc rzutuje na spostrzeganie przez nich pasierbow .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja tez mialam checi do polubienia syna mojego partners. Ale przez to w jaki sposob zachowywala sie jego matka, strasznie mnie odepchnela od tego dziecka. Zreszta nie tylko mnie. Ojciec tez nie ma ochoty na spotkania nie tyle z dzieckiem co z nia. Bo ile razy mozna wyrywac dziecko z rak. Teraz mamy wspolne dziecko i widze ile milosci daje jemu. Czasami mam wrazenie, ze to milosc podwojna. Jest dobrym ojcem i fantastycznym partnerem w zyciu. Czasami mezczyzna wyciaga wnioski z nieudanego malzenstwa i stara sie bardzo, zeby ten drugi zwiazek sie nie rozpadl. Ja mam takie wrazenie. Moze kiedys jego syn bedzie mile widziany w naszym domu. Na dzien dzisiejszy niech jest z mamusia, ktora walczyla o niego jak lwica. Tylko kto na tym stracil.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Uwazam ze psa sie kocha bezwarunkowo. Facetów za fajny czas, a dziecko partnera nie dostarczy (przynajmniej na początku) ani jednego ani drugiego.Chyba ze ma mądrych rodziców." Juz dostarcza fajny czas. Mięknę, roztapiam sie jak przychodzi się przytulic, jak sti za mna i mnie kopiuje. Ubierze podobne ubranie, udaje, że czesze włosy. Dziewczynka jest mała słodka, kochana, pogodna i kradnie mi serce.. tęsknię za nią. Chyba tego sie przestraszyłam kilka dni temu. Tego że w nowym mieszkaniu am byc jej pokój. Widze teraz, że nie chodziło o to jak będzie reagował na pusty pokój dziecięcy ojciec czy znajomi, tylko ja. Nie mam własnych dzieci mam 30 lat, poruszyła mi organizm.. nie tylko tęsknie za nią ale nawet nie uciekłam gdy pojawił sie temat naszych dzieci. Kocham jej ojca i.. tesknie za mała ciekawa zycia psotnicą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak, przeczytałam powyższe wypowiedzi. Mam szczęście w nieszczęściu, dziewczynka jest pogodna, uśmiechnięta i jest z tych których się od razu lubi. Lekkie złośliwości mogą zniknąć lub się nasilić i to już zaleczy jej rodziców.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tęskni Twoje wyobrażenie:( Napisz tu,gdy dziecko podrosnie,czy wówczas wciąż będzie milutka i słodziutka,jak dziś piszesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak, pewnie masz racje, ale gdyby nie oczekiwania i marzenia, czy wiązałybyśmy się z facetami? Przecież to logiczne, że po kilku latach facet chce kucharki/sprzątaczki/opiekunki przede wszystkim dla siebie i do dzieci. Sam tyje, rozleniwia się i skupia na sobie. Przychodzicie do nas z kwiatami, kolacjami i malujecie w głowach marzenia.. Gdybyśmy były cyniczne, byłybyśmy same.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja nie piszę o facecie tylko o wyobrażeniu o dziecku,gdy się nie ma własnego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
" Ja tez mialam checi do polubienia syna mojego partners. Ale przez to w jaki sposob zachowywala sie jego matka, strasznie mnie odepchnela od tego dziecka. Zreszta nie tylko mnie. Ojciec tez nie ma ochoty na spotkania nie tyle z dzieckiem co z nia. Bo ile razy mozna wyrywac dziecko z rak. Teraz mamy wspolne dziecko i widze ile milosci daje jemu. Czasami mam wrazenie, ze to milosc podwojna. Jest dobrym ojcem i fantastycznym partnerem w zyciu. Czasami mezczyzna wyciaga wnioski z nieudanego malzenstwa i stara sie bardzo, zeby ten drugi zwiazek sie nie rozpadl. Ja mam takie wrazenie. Moze kiedys jego syn bedzie mile widziany w naszym domu. Na dzien dzisiejszy niech jest z mamusia, ktora walczyla o niego jak lwica. Tylko kto na tym stracil." xxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxx Acha rozumiem- za złe zachowanie matki karzecie jego syna,- ciekawe wytłumaczenie faceta. Nie można kochać podwojnie a drugiego dziecka wcale- ty jestes zazdrosna to ,że z nia ma syna, więc nie możesz patrzeć na niego. Twój Misiek zlewa wszystko- jak można o własnym synu zapomnieć ? Jezeli matka utrudnia wizyty ojciec idzie do Śądu i walczy- jesteś zaklamana i podla- napisz od razu - sytuacja rewelacja - bardzo mi pasuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Moze kiedys jego syn bedzie mile widziany w naszym domu." xxxxxxxxxxxxxxxxx Tja żal mi ciebie kobieto

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oczywiście, że sytuacja jej pasuje i mi też by pasowała jakbym była na jej miejscu.Co w tym podłego, że ktoś chce jak najlepiej dla siebie i swojej rodziny? To nie podłe tylko NATURALNE. Poza tym czysta matematyka - mniej czasu i kasy dla tamtego dziecka - więcej dla mojego. Nie podłe kretyni - naturalne? Co do podłości :) Wy jesteście gorsi - udawani forumowi altruiści od 7 boleści - jak tacy szlachetni jesteście, to zamiast na kafeterii siedziec idźcie gdzieś pomagać jako wolontariusze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie skończyłam myśli, 2 post nie wszedł. Kontynuując, dziecko, pies, jak i facet - uczucie miłości to uczucie miłości, proszę nie mieszać z pożądaniem. Jak człowiek ma w sobie uczucie miłości, zna je, to potrafi nim obdarzyć inne istoty, w rożnym stopniu, ale potrafi. Ilu rodziców nie może znieść własnych dzieci? Rozczarowały wyrosły na podłe itd Co do tych najgorszych dzieci, czyli nastolatków - każdy takie ma koło siebie jakie sobie wychował, ulepił z tej podatnej na wpływy małej gliny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wychowuję 3 dzieci, których nie urodziłam. Kocham je i w d***e mam czy ktoś w to wierzy albo czy to zgodne z poglądami pana X lub pani Y. Ja kocham dzieci, dzieci kochają mnie. Mam też psa, którego kocham. Jak ktoś potrafi kochać to kocha. A jak ktoś jest ułomem emocjonalnym to jego problem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ZZZzniecierpliwiony
Słowo """kocham """ jest nadużywane . Nie liczą się słowa a czyny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To co wg ciebie wchodzi w zakres słowa "kocham"?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do goscia z 12.03 oczywiscie, ze mi ta sytuacja pasuje. Nie jestem zazdrosna, bo nie mam o co. W 100% poswieca sie naszej rodzinie, nie musze sie nim dzielic :-) Nie bede plakac z powodu tego, ze jakas zdesperowana eks zona nie chce puszczac dziecko do nas. Wiecej czasu ma dla naszej coreczki i mojego syna :-) Nie jestem zazdrosna o to, ze on ma z kims innym syna, bo ja tez posiadam syna z innym mezczyzna. Wiec to jakis nonsens. No ale mysl co chcesz. Moj syn w odroznieniu do jej syna ma i tate biologicznego i fajnego ojczyma. Ja nie dostalam sama, mam kochajacego faceta przy sobie. Wiec o jakiej zazdrosci ty piszesz ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wredna baba 1976
A ja nienawidzę wręcz syna mojego męża. Jak widzę jesgo okropną twarz, to mnie skręca. Widzę w nim odbicie jego matki, potwora, który potrafi upokarzać, kpić z ludzi, nawet tych chorych na raka. A ten jej dzieciak ciągle coś psuje, jak nie złamie żaluzje, to usmaruje brudnymi łapskami świeżo pomalowaną ścianę. Wali w klawiaturę wazonem, cinie z uśmiechem na mordce psa za ogon, a gdy ten piszczy to on sie jeszcze głośniej śmieje! Ja wychowałam moje dziecko na kochające przyrodę, zwierzęta, szanujące ludzi, zwłaszcza tych starszych i słabych. Moje dziecko niczego nie niszczy, nie grzebie po szafach. jak chce się czymś pobawić to najpierw pyta, u kogoś mam na myśli. A tamten mały potwór ma 9 lat i nie moge znieść jego szyderczego uśmieszku źle wychowanego bahora z zapadłej wsi. Nigdy go nie polubie nawet, modlę się za każdym razem, żeby jego wredna matka odmówiła mojemu mężowi widzenia z nim i zrobiła jazdę, co kocha. Przykro mi patrzeć na cierpienie mojego męża, ale nie mogę też pozwoilić, żeby ten bachor do nas przyjeżdżał, bo jest w stanie zniszczyć nam dom! Mam sporo znajomych z dziećmi, nie znam takiego drugiego. i nie robi tego, że by zwróć na siebie uwagę, kiedyś tak to tłumaczyłam. nie, bo gdy zostaje sam i nikt nie patrzy to on jest tak samo okropny! Jak kochać takiego smarka, ja go nienawidzę! Czego nigdy nie powiem mojemu mężowi, bo by go to zabolało. ale wiem, że on to czuje, na szczęście zna przyczynę, bo ma oczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zazdrościsz tego,że ma syna z inną kobietą, co z tego, że ty masz z nim dziecko jesli jakas kobieta była pierwsza a jak wiemy pierwsze uczucie największe, najczystsze, bez ekonomii jak u ciebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×