Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

kania2a

Szukam bratniej duszy w wieku około 40 lat Reaktywacja

Polecane posty

No proszę! Po całości nie chciał, a po kawałku przełknął. Może kafe też na diecie :D:D zdrowo czyli mniej a częściej :D:D Naszatko, od jakiegoś czasu zastanawiam się nad tego rodzaju sprzętem, ale jakoś nie mogę się zdecydować. często okazuje się, że jak coś jest do wszystkiego, tzn. jest do niczego :p Nie powiem, przy mojej narastającej niechęci do sprzątania na pewno ułatwiło by życie. Niestety nie znam nikogo, kto ma taki sprzęt. Może będziesz pierwsza? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
OK, troszku się uspokoiłam i pora wziąć się za pracę ;) Po wczorajszej pompie dzisiaj spokojnie, ale wiszą tak czarne chmury, że wszystko się może zdarzyć :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Było słońce , ulewa , teraz słońce wśród czarnych chmur. Cmentarz obleciałam z mamusią . Tylko że tam gdzie ja to ona nie chciała , potem oddźwięczyłam się tym samym. W drodze powrotnej zaprosiła na jabłecznik, jak nie chciałam to chciała mi zapakować do domu. A dopiero 3 dni wcześniej była kolejna awantura o to że ja jestem za gruba , syn się ma odchudzać . - a potem - zjedz ciasteczko!!! Q!!! Kaniu- ja bym znów uwiązała u płota , umyła ze szlaucha , a potem do domu w kocyk . Mój też capi , czasem do wanny wstawię , ale teraz ucieka więc trzeba go z zaskoku. Ale mały to da radę . Wilczura to maż wstawiał do wanny. i chałupa była do odświeżania:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A myślałam że mi się nowy komp muli. A wy macie z kafe tak samo - że trzeba kijem popychać . Dziś doprawiam winko. Nastawiłam cukier, drożdże już będą wieczorem gotowe. Zobaczymy jak wyjdzie. Posegregowałam trunki. W każdej flaszce na 2 kieliszki. Musze jakiś wieczorek zrobić bo trzeba spić . Albo skombinować małe flaszki - takie mini i poustawiać by mniej miejsca zajmowały.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Naszatko, masz trochę racji :) o tej porze roku łatwo o zgnuśnienie .... ale diabli mnie biorą, jak ktoś własne frustracje rozładowuje w pracy no i to wstawanie w środku nocy 😭 jestem sową, dzień najlepiej zacząć koło 8ej ;) Wczoraj MM zlał do końca naleweczkę z jeżyn i wyniósł do piwnicy na 200dni ;) będzie akurat na urlop :D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Właśnie takich podobnych butelek zamówiłam jakiś czas temu. Fajnie mieć takie mniejsze rozmiary, zawsze świeże się otwiera;)Planuję jeszcze zamówić MM kapturki termokurczliwe, żeby nalewka była zabezpieczona na długi czas:) Takiej podłej pogody 1 listopada jeszcze nie pamiętam:OMokro, błoto, koszmar....Dobrze, że humory dopisały i atmosfery nic nie zepsuło:)Było przyjemnie, szkoda, że tak krótko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U mnie leje nadal. :( nie udało mi się zebrać reszty liści. Trudno -pójdą następnym transportem. Napaliłam w kominku. Wreszcie cieplej;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mnie najbardziej podobają się te z "wąską talią" ;) trzeba temat przemyśleć ;) Pogoda rzeczywiście do doopy :o co prawda nie pada, ale duje jak diabli :o Zostało mi sosu kurczakowo-paprykowego, chcialam dogotowac ryzu, młoda wolała z plackami zimniaczanymi, więc usmazylysmy, młody nie lubi. Korzystając z Waszych rad stwierdziłam, że skoro jedzenie jest, nie będę robić nic innego, to jego problem jak nie chce ich jeść i ..... zrobił pastę jajeczną ;) Zaznaczyłam, że w kranie jest woda do zmywania i pozmywal bez większego protestu ;) zaczyna chyba docierać, że z mamą lepiej nie wojowac, bo się nie opłaca ;) malutki kroczek do przodu w rozumieniu dorosłości :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość DeBe
Leje, wieje, ponuro ogólnie:( . pogoda pod psem, a nawet pod dwoma...nie znoszę takiej jesieni, spać mi się chce, wychodzę do pracy - ciemno, wracam - ciemno, to nie dla mnie. I przez telefon gadam od rzeczy....:) Do emerytury nie wiem ile mi jeszcze zostało, chyba wreszcie pójdę do ZUS, tylko co będę w domu robić???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
będziesz się uzdrowiskować :D i kundować do mnie na przykład:D:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kundować? A dokładniej? Bo mogę się tylko domyślać, a z tego jak wiecie wychodzą różne rzeczy :p W drodze do pracy stoczyłam walkę z parasolką, nie wiem od czego miała mnie bardziej chronić?? od deszczu czy wiatru? Lało się za kołnierz, a parasolka chciała udawać spadochron :o Na taką pogodę to tylko kocyk, herbatka i książka :) DeBe, to jedno z zajęć jakiemu będziesz się oddawać na emeryturze :) przy sprzyjającej pogodzie będziesz zwiedzać nasz kraj, a może i świat :) jest co podziwiać :) nie wierzę, żebyś gnuśniała w domu, to nie Twój typ ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kundować czyli chodzić w gości:D tak mawiała moja babcia więc podejrzewam że z małopolska. Wg mnie butelka powinna wyglądać jak butelka. Trzymanie w łapkach gołych bab czy walniętych kogutów nie trafia w mój gust. Wywaliłam koguta , skrzypce, winogrona ( te i tak były najlepsze) . Za dużo udziwnienia . Lubię prostotę Dlatego nie dla mnie style prowansalskie, angielskie. Francuskie żaboty też odpadają . Aż dziw że przeżyłam cudowne lata 80-te z watowanymi ramionami i fryzurami na stracha na wróble. Włocławek mi się nie podoba ale niektóre wzory Bolesławca już tak. Taki pokręcony gust.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ciekawe czy uda mię popchnąć ? U mnie nie duje, ale deszcz zacina niemiłosiernie miejscami . A i gradobicie dziś miałam. W okolicy podobno padał śnieg. No cóż Zima nadciąga . Byłam u dentysty. Dobrze że z wami można gadać wirtualnie , bo jeszcze do jutra słowa nie wymówię . 3 godziny z otwartym dziobem siedziałam. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość DeBe
U mnie duje nadal. Moja babcia używała określenia :"chodzić po kominkach" - kujawy się kłaniają:). Jak było u Was?' Kundować" zrozumiałam, w jakimś rejonie kraju słowem "kunda" określa się włóczęgę:) Idę pod kocyk, bo mnie trzęsie. Buziaki i miłego wieczoru

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Znalazłam kilka wyjaśnień choć dokładnej historii nie ma. Po poznańsku:D - łobuz, cwaniak , lub..dostawca. W większości - powsinoga, łazęga. Znalazłam też : włóczęga portowy, żyjący trochę z cinciarstwa, trochę z naciągania frajerów, czasem z kradzieży.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja z samego rana najpierw o butelkach:DTeż jestem za prostotą. W takiego typu butelkach alkohol najlepiej się prezentuje:P Naszata, z Włocławkiem i Bolesławcem mam tak jak Ty:D Kundowanie skojarzyło mi się z niemieckim Kunde = klient:D Co region to inne różności językowe:) Piję kawę i szukam piekarnika. Nasz obecny coś stracił moc. Dochodzi do pewnej temperatury i stop. A ostatnio tak go ładnie wyczyściłam:P Kawa na dobry dzień (_)> 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Storczyku:D klient - ten to się wiecznie kunduje:D:D:D Wreszcie nie pada. Pogoniłam syna do rżnięcia drzew. Gałęzi 10 worów. Wreszcie dostałam się do jabłek które spadły . Ale najpierw musiałam wyciąć pokrzywy wyższe niż ja. Łapki mam swedzące. Ale jak ładnie się robi. jeszcze kilka worów i zakątek będzie wysprzątany.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
:) kawę stawiam (_) Też wole te tradycyjne z wyglądu. Mniej miejsca zajmują. Przymierzam się do wyjścia w miasto. Cały weekend pracowałam. Jak wracałam do domu to stóp nie czułam. Wczoraj to już sobie spryskałam tym sprayem od bólu co mi lekarz na ręce przepisał. trochę pomogło. Ale psisko musiało pożegnać się ze spacerem, bo padłam jak mucha na kanapę 🌼 Robią mi się halluxy i tak mnie bolą, zwłaszcza jeden lewy bo większy. Poszłabym z tym do lekarza ale w pracy to pewnie nie miałabym czego już szukać gdyby się okazało, że tylko operacyjnie mogłabym się tego pozbyć. No to łażę i cierpię. :O Latem w klapkach było łatwiej jednak. ;) Czytam Dziecko last minue. Socha pisze z humorem, o jaki bym jej nie podejrzewała ;) No przy okazji samo życie z tej książki wylazło. 🌼 Sprawy damsko męskie i zazdrość byłych. Stawiam na to, że bohaterka na końcu po wielu latach zejdzie się z mężem. Oczywiście do końca książki nieco mi brakuje, więc nie ubiegajmy wypadków.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×