Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
Gość Jagoda13

In vitro z komórką dawczyni

Polecane posty

Gość róża7
Gabi nie poddawaj sie. Trzymam mocno za Ciebie kciuki. musi się udać. Spokojnie, pamiętaj, że stres Nam nie pomaga. W ostatnim czasie obie przeszłyśmy chwile radości, a chwile później chwile strasznego bólu i smutku. Dlatego teraz musi być dobrze. z całego serca życzę Ci upragnionej ciązy. Dziewczyny pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Monalisa- mysle, ze to nie jest zakladanie z gory ze sie nie uda tylko realistyczne podejscie do sprawy. Wiemy przeciez jak wygladaja statystyki i ze nie zawsze udaje sie za pierwszym razem. Placimy kilkanascie tysiecy zl za probe i super by bylo miec wiecej zarodkow, jesli akurat my bedziemy w tym procencie, ktoremu nie uda sie za pierwszym podejsciem. Czasami jednak zycie pisze dla nas scenariusz lepszy niz same sobie wymarzylysmy i ten jedyny zarodek okazuje sie tym wlasciwym. Teraz ciesze sie, ze u mnie bylo ich tak malo i ze nie mam np. 5 zamrozonych dzieciaczkow. Gabi- czasami jestesmy zle na los i zazdrosne, ze innym powodzi sie lepiej, ale Bog wie co robi. Bedzie dobrze. Musisz wierzyc, ze to jest wlasnie to dziecko, ktore jest Ci pisane, to ktore zostanie z Toba na zawsze. A my bedziemy trzymac kciuki zeby tak wlasnie bylo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gabi2610 Uwierzcie dziewczyny ,że to nie tak ja już jestem szczęsliwa mam wszystko ale nie mam jednego a niestety tego nie da sie kupić , nie mam żalu do nikogo w gruncie rzeczy jestem jestem szczęsciarą ale w ten inny sposób. Może kiedyś zostanę Prezydentem i wtedy in vitro zrobię za złotówkę ,żeby miał kto pracować na nasze emerytury musi być duży przyrost naturalny ale każda która dostanie in vitro za złotówkę musi urodzić trójkę dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Świetny pomysł :) Niejedna na to by poszła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Roma77
Gabi, Sorry, że sie wtrącam - ale uwarzam, że dziewczyny mają rację: potrzeba TYLKO albo AŻ jednego dobrego zarodka aby był sukces. Ten który masz może być zrówno dobry jak i zły. Nikt Ci nie da gwarancji. Niestety ale taka jest prawda - o tym jaki jest przekonasz się za 2 tygodnie od transferu. Teraz trzeba zrobić wszystko to co jest możliwe - tak po ludzku, następnie myśleć pozytywnie i czekać. Więcej nie możesz nic zdziałać. Wiem jedno - potrzeba nam wszystkim do tego co robimy jeszcze szczęścia, i to dużo szczęścia. I tego Ci życzę. Tyle w temacie. Pzdr.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość róża7
Gabi oj to mój głos masz jak w banku, tylko zgłoś swoją kandydaturę :), Dreamer jak się czujesz? jakie objawy ciązowe Ci towarzyszą? super, że Tobie się udało. Trzymam kciuki do samego końca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Monalisa: Dreamer zgadza się ale wiem że wbrew logidze większa ilość zarodków wcale nie zwiększa naszej szansy. Tutaj trzeba mieć szczęście i tyle a martwić się można po nieudanym ivf

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Monalisa: Logice miało być

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Roza- oprocz zmeczenia, sennosci, bolacych od progesteronu piersi i zaokraglonego brzuszka nie mam kompletnie ani jednej typowo ciazowej dolegliwosci. Plamienia na szczescie ustaly, zaparcia przeszly. Z jednej strony sie ciesze, ze tak to przechodze, z drugiej odrobina mdlosci utwierdzilaby mnie w przekonaniu ze na prawde jestem w ciazy. czuje sie OK, powoli sie uspokojam i zaczynam cieszyc. Ale wczoraj dopadlo mnie jakies chorobsko, z nosa leci, wszystko boli, a zadne z tabletek dostepnych w UK nie moga byc brane w ciazy ( no moze oprocz Paracetamolu, ale on raczej na przeziebienie mi nie pomoze). Lecze sie wiec miodem, syropem z cebuli i sokiem z malin i modle sie zeby to okropne przeziebienie nie przerodzilo sie w cos gorszgo. Ale trzeba wierzyc, ze bedzie dobrze. I Wy tez dziewczyny musicie wierzyc chociaz czasem jest ciezko. Decyzja o KD jaka podjelismy byla najlepsza decyzja jaka moglysmy podjac i kiedys kazdej z nas sie uda. Ale czy do tego szczescia bedzie nam potrzebny jeden zarodek czy 10 tego nikt nie jest w stanie nam powiedziec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Monalisa: Dreamer ja też tak uważam że decyzja o kd to najlepsza decyzja jaką kiedykolwiek mogliśmy podjąć to cud za który należy dziękować do końca życia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość biorczyni
Nika gratuluję Ci ciąży:):)... Dziewczyny-Gabi i Róża wiem co czujecie,sądziłam że mój spadek bety - na forum-będzie odosobnionym przypadkiem, niestety to nie jest pocieszające,ale to się zdarza musimy trafić na właściwy zarodek... Gabi nie ma co się nakręcać,że u Twojego męża coś jest nie tak. Mój mąż ma badania nasienia ok, DNA plemnika ok, kariotyp ok...a przy pierwszej procedurze po podaniu 2 zarodków-3 zarodki nie dotrwały do 5 dob.,teraz mieliśmy (przy 2 procedurze)-6 zarodków do blastocysty zostały 2 z czego jeden najładniejszy dał mi tylko krótką ciążę biochemiczną. Myślę,że na stawianie diagnozy,że jest coś nie tak z Twoim mężem jest za wcześnie..wiele z Nas nie ma wielkiej liczby prawidłowo rozwijających się zarodków...połowa zarodków ma wady genetyczne...tak to reguluje natura. Pozdrawiam wszystkie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jagoda13: Taida jak miło Cię widzieć. Jak Maleńka się rozwija? Jak Ty się czujesz? Jak Lonia się ma? Pozdrów ją ode mnie serdecznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość róża7
Dreamer no to zdrówka, do zestawu dodaj może herbatkę z lipy. Ponoć dobra dla kobiet ciężarnych przy przeziębieniu. Mona no i czekam na ten luty, aby wreszcie móc trzymać za Ciebie kciuki tak na gorąco. U mnie dziewczyny huśtawka emocjonalna. Chwilami ryczę jak głupia, a chwilami zbieram się do ponownej walki. Najgorszy jest teraz strach. Poprzednio to było tylko, aby zobaczyć dwie kreski, oraz wysoką betę. Dziś mam inną niestety świadomość i wiedzę, i wiem, że to dopiero początek. ale nic jak wspomniałam zbieram się do walki. Strach i lęk jest ogromny, ale dam sobie z nim radę. To wiem. Zrobiłam porządek z testami a to już coś. Z sześciu testów z dwiema kreskami, zostawiłam sobie na zawsze ten jedyny, ten pierwszy. i spróbuję jeszcze raz spojrzeć z wiarą w przyszłość.. Biorczyni pozdrawiam, wszystkiego dobrego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gabi2610 Róża jak czytam co piszesz to jak bym siebie widziała testy wyrzuciliśmy wszystkie ale jednego mężowi nie pozwoliłam tego pierwszego schowany w pudełku żeby nie znalazł bo spytał czy wszystkie Ja twardo tak tak wszystkie ale jeden zakamuflowałam. Dasz kobieto rade Ja wiem to. Dreamer84 zobacz jakie to dziwne kobiety w naturalnych ciążach unikają wszystkiego ,żeby jak naj mniej mieć objawów a my mamy odwrotnie błagamy wręcz o jakieś objawy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nika powiedz mi proszę kiedy masz odstawić encorton i czy stopniowo czy od razu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nika452
Dzis dzwonilam do lekarza i tak 3 dni po jednej i 3 dni po pół tabletki. W czwartek mam kolejne badanie hcg i progesteronua 29 grudnia 1 usg. Nigdy nie wierzyłam że uda nam się za 1 razem i cały czas mam obawy że coś jeszcze pojdzie nie tak za kazdym razem jak zaboli mnie brzuch to ogarnia mnie ogromny strach ale staram sie myśleć pozytywnie :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jagoda13: Nika trzymam kciuki za pierwsze USG :) będzie dobrze. Biorczyni pozdrawiam, dawno Cię nie widziałam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość róża7
Nika będzie dobrze !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Biorczyni: u mnie tak było. Maz super nasienie, kariotyp prawidłowy ale po kolejnym takim razie gdzie na 9 komorek został jeden zarodek, a reszta obumarła a potem z 12 swietnie rokujących zarodkow zostało 0 to sprawdziliśmy meza. Prosta fragmentacja wykazała ze problem tkwi w nim :( jestem pewna na 80% ze to czynnik męski :( dawczynie sa przebadane jak głupie wiem to. Moja siostra chciała nia byc i choc jest zdrowa to odpadła w przedbiegach (mowa o jednej z 3 najlepszych klinik w Polsce) cEsto tu o niej mowa. Wiec moze to byc czynnik męski jak u mojego meza :(:( jak tu pisała Monalisa po 3 dobie ur******* sie pewien czytnik w męskim nasieniu i jesli niesie ze sobą wadę zarodki umierają ... :(:(:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mimika99
Cześć Dziewczyny :) trafiłam tu chyba 2 dni temu. Tak zaczytałam się na forum wczoraj, że dzisiaj byłam nieprzytomna w pracy i ciężko było mi się skupić na czymkolwiek. A zaległości mam sporo, bo przez tydzień byłam na zwolnieniu w domu z powodu przeziębienia. Dowiedziałam się coś o was, bo przeczytałam forum od początku do kwietnia i cały grudzień. Pozdrawiam wszystkie Dziewczyny :) i życzę dużo sił oraz nadziei! :) wierzę, że wszystkim nam się uda i doczekamy się upragnionego cudu :) My z mężem jesteśmy tuż przed ivf z KD. Podchodzimy w Novum w Wawie. Obecnie jestem na Femostonie. A za tydzień mamy wizytę, na którą pojedziemy z kompletem badań. I zaczniemy przygotowywać się do transferu. Mam prośbę napiszcie mi co nad teraz czeka albo podsłuchów linki, gdzie mogę poczytać coś więcej na ten temat. Czytając wasze wypowiedzi czuję, że jestem całkowicie nieobeznana z tematem. Az drugiej strony zaczynam się nakręcać,co nie jest korzystne. Jeszcze raz pozdrawiam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nika452
Witamy Cię Mimika grunt to sie nie nakrecac tylko spokojnie podejść i nie wbijac sobie do głowy pierduł. Ja też podchodzilam w Novum i prowadziła mnie dr Sow. I prosze po pierwszym ivf z kd i czekamy na 1 usg. Pomimo dlugiego okresu czekania na komórkę to opieka i wszelkie badania sa na wysokim poziomie a i mozna zaczerpnąć informacji u wielu lekarzy my przed transferem każdą wizyte mieliśmy u innych lekarzy. A kiedy masz transfer ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nika jeszcze jedno pytanie mam,szukam odpowiedzi na wlasna reke bo moj lekarz jest przeciwny encortonowi ale ja mysle ze moglby mi on pomoc. Moje pytanie jest: jaka dawka tzn.ile mg ma 1 twoja tabletka (na opakowaniu stoi) i ile dni przed czy po transferze zaczelas go brac?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witaj nika :) gratuluję ci, że się udało i życzę, aby wszystko dalej toczyło się równie dobrze :) my mieliśmy wyjątkowe szczęście, bo czekaliśmy 2 miesiące. Byliśmy 2 razy w klinice i za każdym razem w innej klinice. Jeżeli chodzi o transfer, to właściwie nie wiem. Za tydzień w czwartek zaczyna mi się nowy cykl, a wizytę mam we wtorek. Mam dostać jakieś zalecenia i przypisane leki, dopiero jak się zgłosimy z wynikami badań. W piątek mąż jedzie oddawać nasienie. Jak było w waszym przypadku? Kiedy miałyście transfer odkąd zaczęłyście się przygotowywać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nika452
Do gość ja encorton bralam na obniżenie odpornosci. Encorton 5mg i rano 1 tabletka i w poludnie 0.5 tabletki. U mnie zadnych objawow po nim nie bylo i bralam go od 1 dc w ktorym miał nastąpić transfer a teraz po wysokim hcg mam go powolo odstawiac przez 3 dni po 1 tabletce i nastepne 3 dni po 0.5 tabletki. Wydaje mi sie ze oni go przepisuja po to aby organizm nie bronil sie przed zarodkiem aby mu ulatwic zagniezdzenie spytaj lekarza moze akurat go przekonasz mi on nie zaszkodzil :-) Mimika ja czekalam wyjatkowo dlugo bo az 10 mies i dostalismy 2 komorki ktore sie zaplodnily. Ja mialam ten konfort że caly okres oczekiwań bralam tabletki anty i w dniu kiedy do mnie zadzwonili ze jestem juz na liscie aktualnej odstawilam je i za 3 dni dostalam okresu i od 1 dc zaczelam przyjmowac leki ktore wczesniej mi przepisali. Nastepnie w danych dniach robilam usg zobaczyc czy endometrium ładnie przyrasta i jak cos bylo nie tak to zwiekszali dawki i 26 dc mialam juz transfer. To faktycznie bardzo krótko czekaliscie a u jakiego lekarza i ile komorek dostaliscie ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jagoda13: Malutka ja na ET przygotowywałam się jakies 2 miesiące wcześniej, ćwicząc, przyjmując wit. D, kwas foliowy. W cyklu transferowym brałam estrofem później luteinę. To wszystko. Dwa nieudane transfery mam za sobą niestety. Teraz robię endoscratching, dziewczyny badają NK (natural killers, czyli przeciwciała, które moga niszczyć zarodek). Życze powodzenia. Fajnie, że z Novum jest coraz więcej dziewczyn, bo to oznacza większy wybór dla kadetek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Monalisa: O encortonie pisalam że powinno się stosować go w ostateczności bez tego też da się zajsc w ciążę a jeśli nie ma wskazań to ja bym nie brała i zawsze jak lekarz chce go mi przepisać to mówię że nie chce bo brać nie będę. Obniża odporność i sprzyja infekcjom

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mimika99
Coś mi się poprzestawiało - raz jako Mimika a raz jako Malutka. Juz się będę pilnować :) Ja 2 tygodnie temu dzwonilam do Novum, żeby sprawdzić czy coś się dzieje w naszej sprawie po wpisaniu na listę rezerwową. Dostałam info, że jestem 23-cia na liście. Co miesiąc jest około 10 osób z listy, czasami mniej, więc przed nami przynajmniej 2-3 miesiące oczekiwania. A w tamtym tygodniu niespodziewanie telefon z laboratorium. Szok! Wpisali nas na listę główną. Badania robiliśmy dopiero w tym tygodniu, a mąż będzie mroził nasienie w piątek. Także jeszcze nie wiemy ile komórek dostaniemy i ile się zapłodni. Patrząc na wasze doświadczenia, to nasz transfer będzie w połowie stycznia. Moje przygotowania wyglądały standardowo, czyli kwas foliowy i ćwiczenia - głównie zumba i Chodakowska.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziewczyny, a dlaczego Wy ćwiczycie przed transferem? Co to ma dać ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Monalisa: Dziewczyny ćwiczą żeby poczuć się lepiej schudnąć bo to ma wpływ na zajście w ciążę i przede wszystkim dla zdrowia. Biorczyni pisze o tym że unich przyczyną rozpadu zarodków po trzeciej dobie był czynnik męski u nas nie wszystkie badania genetyczne łącznie z chromatyna bardzo dobre nie tylko dobre a poza tym było zdrowe genetycznie dziecko. Także nie zawsze jest to przyczyna po stronie faceta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×