Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Trololol

cześć jestem facetem i odpowiem na niemal wszystkie wasze pytania

Polecane posty

Gość Trololol
fajnie Luiza, będę czekał na odpowiedź :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ten sam gosc co wyzej i wczora
Zrozumielismy sie..tak mysle:-) Ja sie po prostuaz Ciebie smialam:-):-):-) Tak pozytywnie:-) Odkrywco opisow horoskopowych..o ile pamietam skorpion to chyba ma nawet opisy wariantowe ( nie wiem czy inne tez bo jak juz wogole to swoj zdazylo mi sie czytac):-):-):-):-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Trololol
nie lubię jak się ze mnie śmieje, ale tobie wyjątkowo wybaczę :D to taka ciekawostka:) to fajne uczucie kiedy zdasz sobie sprawę że to co tobą targa zostało już opisane czy ubrane w słowa :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ten sam gosc co wyzej i wczora
I ktos juz to przezyl? I nie jestem wyjatkowa? To straszne:-):-):-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Trololol
trudne pytanie bo oba kolory mnie lubią :D przewaga niebieskiego:) biały od święta. x zdecydowanie whiksky.. chociaż nie przepadam ani za jednym ani za drugim. x nie czepiaj się, sama dobrze wiesz jaka jesteś i na co cię stać, prawda? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Trololol
krakowskie. to jakiś test? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ten sam gosc co wyzej i wczora
Wiesz jak to jest z kobietami:-) Wiem na co mnie stac ale odbicie w meskich oczach mile widziane..a ze zwykle wyolbzymone przez nich tym lepiej:-) Prozniak zesmnie:-):-):-):-):-) Juz sie nie czepiam ide do wanny zatopic skorpiona:-):-):-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ten sam gosc co wyzej i wczora
rokokowa powodzenia:-):-):-):-):-) tak to test troluu:-):-):-) Do next Wam:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Trololol
pytanie było retoryczne :) miłej kąpieli :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Trololol
na pewno nie przeszkadza..do czasu aż pytania nie staną się zbyt uciążliwe :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Trololol
jeszcze nie, ale przeczuwam najgorsze :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Trololol
chcesz abym cię zatrzymał?:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przyjaciółeczka
czy gdyby doszło do konfrontacji twojej "oficjalnej" dziewczyny z kochanką, po czyjej stronie byś stanął? Wolałbyś zrezygnować z dziewczyny (gdybyś wiedział, że ci wybaczy) czy z romansu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przyjaciółeczka
I jeszcze jedno: ładna dziewczyna z brzydkim charakterem czy brzydka dziewczyna z ładnym charakterem? A może po prostu ta, która jest lepsza w łóżku? :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Trololol
trudne pytanie. mam kochankę, innymi słowy coś nie gra między mną a dziewczyną. z drugiej strony to osoba którą na pewno znam lepiej niż kochankę i wobec której powinienem być w porządku. powinienem ale już ją zdradziłem i pewnie zdarzy się to ponownie. tyle z dylematów moralnych które powinny mną szarpać. prawda jest taka, że wybiorę tę z którą będzie mi lepiej. x zostań :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przyjaciółeczka
"lepiej" w jakim sensie? Lepiej w łóżku? Lepiej będziesz się czuł w jej towarzystwie? Czy lepiej w sensie ekonomicznym, np. wynajmujesz mieszkanie z dziewczyną i gdybyście się rozstali, musiałbyś szukać czegoś sam na własną rękę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
magdalena mielcarz powiedziała w jednym z wywiadów, że po urodzeniu pierwszej córki doznała tak błogiego stanu, zyła z dzieckiem i mamą i zaczęła się zastanawiać po co mężczyźni kobietom. biorą pod uwage, że dzieci z nieba nie lecą, a każdej rodzinie początek daje związek i to on decyduje o jej ciągłości, a także atmosferze- co o tym myślisz? i powrócę raz jeszcze do pytania sprzed kilku stron- między innymi analizując wyżej przytoczoną historię- czy uważasz, że to w porządku, że kobieta bardziej kocha dziecko od męza? bo ja uważam, że facet który przyjmuje to z pokora to frajer i jeleń, który do końca usranego życia będzie stał w kolejce do własnej zony i w ogóle uważam, że jak jest dziecko to małżeństwo już nigdy nie będzie takie samo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Trololol
o jeej..kolejne pytanie już naprawdę nabiło mi ćwieka. jestem dumny i mocno wybredny z natury. pewnie nie wybiorę żadnej, lub zaprzyjaźnię się z mniej trakcyjną a z ładną będę sypiał. czekając aż pojawi się trzecia która w pełni mieści się w moich standardach. tak powinienem odpowiedzieć. a w rzeczywistości..na szczęście nie mam takich problemów ;D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Trololol
lepiej to lepiej, wziąłbym pod uwagę szereg czynników. jestem dobrym teoretykiem ale to pytanie sprawia mi trudność. to zależy czy mieszkałbym w polsce czy zagranicą gdzie życie jest też relatywnie łatwiejsze. wiesz, tak naprawdę nie sądzę abym był był typem który ma kochankę. jednorazowy skok w bok się zdarzy, ale kochanka to większy kaliber. myślę, że gdybym ją już miał, to zostawiłbym dziewczynę, x stawiając sprawę w ten sposób niewątpliwie masz rację. po co mi żona której nie interesuję? nie było tam uszczegółowione jak dużo tracę jako facet w relacji mąż-żona-dziecko. nie było wspomniane czy stan jest ten jest permanentny czy przejściowy. mimo wszystko tolerowałbym to przez jakiś czas. stawiając dobro dziecka ponad swoim, do czasu aż starczy mi cierpliwości i siły rzecz jasna. jeśli nie mógłbym wziąć rozwodu, to pewnie skłoniłoby mnie to do zmiany zdania i znalezienie kochanki. to najtrudniejsze pytanie jakie tu dostałem, a odpowiedź to tylko głupia teoria wymyślona naprędce. nie mam właściwej odpowiedzi bo życie koryguje takie sytuacje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
należałoby też zdefiniować w sumie co to oznacza- rozumiemy i nie kłócimy się z faktem, że dziecko jest bezbronne i zależne oraz, że skoro sporwoadziło się je na świat należy z nim rozxmawiać, w początkawych latach zwracać uwagę na nie, o co jmu chodzi, uczyć się rozpoznawac potrzeby, przytulac, bawić, by przystosowało się do nowego środowiska. jak płacze w nocy, to się do niego idzie, bynajmniej nie kontynuując w tym czasie. Dziecko jest i będzie częstym, powtzralnym i ważnym tematem rozmów do końca życia obojga rodziców. Z tym nie dyskutujemy, tak samo jak z faktem jak wielka misją jest bycie rodzicem, wyposażenie tego dziecka w cechy potrzebne, by poradzić sobie w życiu, w niezbędne dobra materialne, miłość rodzicielska orazprzystosowanie dziecka do życia w społeczeństwie- jakim będzie mężem, żoną, kolega? jakim będzie po prostu człowiekiem? Tak, pewnym siebie i asertywnym, ale oprócz tego, kims, kto sprawia, że ludzie myślą sobie, że świat jest p**********y, a może raczej, że o, jacy porządni ludzie się zdarzają? tymi zagadnieniami oboje rodzice sa zobowiązani się zając i z tym się nie kłócimy. Nalezy też zapewnić ochronę, maksymalną w pierwszych latach zycia, potem umiarkowaną, by dzieciak umiał sam rozpoznawac zagrożenie i sobie radzić samodzielnie. z tym nie dyskutujemy, podobnie ztym, że radościa jest obserwacja postępów tego dziecka, radość z kupowania mu rzeczy itd. o ile te reczy nie kłóca się i nie przysłaniają celu rodzicielstwa jakim jest raczej wychowanie tego dziecka, a nie zaspokajanie swoich egositycznych chęc***atrzenia wiecznie na radość tego dziecka tym samym totalnie go psując. ALE: wiele kobiet lubi i woli spać z dzieckiem, wiele kobiet jest nade wszytsko matką, rolą żony staje się drugorzędna i bardzo strącona do rynsztoku, do końca życia jej błogie i święte umęcozne oczy skierowane sa na dziecko, złego słowa na dziekco nie powie i nigdy nie pomysli, że może w jej życiu prywatnym i związku sypie się z powodu monotematyczności życia, bo nie stać jej na gest, by złapać meża za kolano i powiedzięć- stary, co za zap*****l, wexmy opiekunkę i jedziemy gdzieś kochać się 3 dni, co??? co wtedy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
co dzieje się w sytuacji, w której kobieta jest przede wszystkim matką, kiedy dom wygląda jak plac zabaw i to nie mija. Kiedy dziecko ma we wszystkim pierwszeństwo, a facet ma chodzić w podartych pidżamach trzeci sezon, bo dziekco znów musi coś dostać? co dzieje się w sytuacji, gdy dziekco nie ma jasno postawionych granic co do np. nie wchodzenia do sypialni? gdy zawładnęło matką i skutecznie 'zdetronizowało' ojca w ich wspólnym życiu. co sie dzieje, gdy dziecko znajduje sobie znajomych, potem sympatie, potem chce jechać do szkoły z internatem, potem studia i dalsze życie i matka ma z tego powodu niewiarygodne doły? dlaczego? bo jej życie kręciło się wokół dziecka i zapomniała, że zycie własne to: związek, hobby, chocby najskromniejsze i dająca satysfakcję praca, niekoniecznie kariera, ale praca , nie żaden pracoholizm, ale po prostu praca, którą się lubi. czy Ty nie uważasz tego za formę zdrady emocjonalnej? cyz nie uważasz, że to straszne? bo ztakiego układu się nie wyjdzie- dla dobra dzieci. jeżeli ona fizycznie nie zdradziła i w ogóle, to żaden sąd nie da ci rozwodu, rodzina tego rozwodu Ci nie wybaczy. Musisz tkwić w tym układzie jako dodatek do nierozerwalnej i świętej więzi matki z dzieckiem, które naturalnie czuje większą zażyłosć z matką, a żona z dzieckiem niż z Tobą i tym samym stajesz się postacią marginalną dla własnej rodziny i we własnym domu. Bo dziecko stanie po stronie matki, a ona po stronie dziecka. A dla zdrowej równowagi i dla zdrowia całej rodziny powinniśmy mówić o związku, a dziecku jako o dodatku do tego związku. Kimś, kto obserwuje zdrowe relacje i rośnie w zdrowej atmosferze. A potem, co naturalne odgcodzi z domu i staje się kim chce wg własnego wyboru skupiając się przede wsyztskim na własnej rodzinie,a nie na matce i to jest zdrowe. bo jak się swoją rodzinę zakłada, to ta rodzina stanowi głowną odpwoiedzialność i tak powinno być. a matka np. nie radzi sobie ztym i nie pojmuje, że małżeństwo nigdy nie zasługiwalo na pozycję mniejszą niż relacja z dzieckiem. co wtedy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Trololol
wtedy wypróbowany zostaje charakter męża. czy da sobą w ten sposób pomiatać czy wezmą w nim górę egoistyczne pragnienia i zostawi żonę dla innej, może młodszej i jędrniejszej. a to jak ocenimy jego zachowanie to już indywidualna decyzja bo przecież wszyscy mamy swoje wartośc**prawda? nie jestem autorytetem w tym temacie. nie mam żony, ani małżeństwa na koncie, jestem relatywnie młody i brak mi życiowej mądrości. wychowałem się bez ojca i wzorca który mógłby mi zostawić. dwie kobiety które zadbały o mnie w dzieciństwie i za co jestem im bardzo wdzięczny nie przystosowały mnie do roli głowy domu prościej męża. innymi słowy, nauczę się tego sam, lub nigdy nie poślubię kobiety :) żałuję że nie jestem w stanie dać ci odpowiedzi. strzelanie w ciemno to nie sztuka, a to poważny problem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×