Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Boga nie ma

Polecane posty

a ot werset o chrzcie człowieka nie związanego bezpośrednio z Jezusem - (36) W czasie podróży przybyli nad jakąś wodę: Oto woda - powiedział dworzanin - cóż przeszkadza, abym został ochrzczony? (37) Odpowiedział Filip: Można, jeśli wierzysz z całego serca. Odparł mu: Wierzę, że Jezus Chrystus jest Synem Bożym. (38) I kazał zatrzymać wóz, i obaj, Filip i dworzanin, zeszli do wody. I ochrzcił go. (Dzieje Apost. 8:35-9:2, Biblia Tysiąclecia)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A chciałam sie Was jeszcze zapytać czy od urodzenia nie wierzyliście Boga, czy dopiero pod wpływem życiowych "doświadczeń" tak się stało? I Co za głupie pytanie:D:D Przecież o tym trzeba było się nauczyć.Od dziecka robią wodę z mózgu,dopiero czlek dojrzały i wyedukowany zaczyna widzieć to nad czym się kiedyś nie zastanawiał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sprawiedliwy aligator
to zależy co pod tym pojęciem boga się rozumie... ale pytanie o to kto miałby go stworzyć już coś sugeruje... czy to niby jakaś forma osobowa miała by go stworzyć ? to w takim razie w jakim wszechświecie ta forma - ten ktoś żyje ? i kto wczesniej stworzył jego wszechświat i jego samego ? kolejny bóg ? a tego kolejnego kolejny ?... absurdy... dlatego lepiej nie twierdzić, że zna się odpowiedź na to pytanie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
aligatorze o tym samym pisałem ale też podałem przykład jak jest wyjaśniane istnienie Boga "ludzie wierzący będący teologami czy też wierzącymi naukowcami często definiują że Bóg jest poza czasem i przestrzenią w wiecznym "teraz" więc nie musiał miec początku i nie ma końca, jest odwieczny , jest ostatecznym kresem naszych dociekań. Jednym takie wyjaśnienie wystarcza innym nie. Pewnym jest że MY od dziecka mamy wbudowane w umysły to że zawsze jest przyczyna i skutek, a więc jak coś istnieje to musiało miec jakiś początek. Idąc to logiką możemy w wiecznym regresie pytac : co stworzyło Boga? co stworzyło TO co stworzyło Boga ? itd. dochodzimy do absurdalnej sytuacji."

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sprawiedliwy aligator
no właśnie absurdalnej, bo cała ta koncepcja jest absurdalna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do allium
,,Sam Pan Jezus upomina nas, żebyśmy nie odpychali od Niego naszych niemowląt. "Pozwólcie dzieciom przychodzić do Mnie – oburzył się na swoich uczniów, którym wydawało się, że dzieciom nie jest potrzebne Jego błogosławieństwo – nie przeszkadzajcie im, do takich bowiem należy królestwo Boże" (Mk 10,14). Zatem chrzcimy nasze niemowlęta, bo pragniemy, żeby one już od dzieciństwa były blisko Pana Jezusa, żeby rosły i wychowywały się w atmosferze Jego łaski i miłości do Niego.''

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do allium
,,Czy można być chrześcijaninem bez świadomego wyboru? Pytanie to jest jednocześnie zarzutem przeciwko udzielaniu chrztu małym dzieciom. Dlatego, zanim na nie odpowiemy, zastanówmy się: Dlaczego chrzcimy niemowlęta? Najkrócej odpowiedziałbym tak: Bo naprawdę wierzymy w Pana Jezusa! Wierzymy, że w sakramentach przychodzi do nas realnie i obdarza swoją miłością, uzdalniającą nas do tego, żebyśmy szli za Nim, jak za naszym Pasterzem. On przecież po to przyszedł do nas i poszedł aż na krzyż "by zbawić ludzki ród".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do allium
,,Tutaj pojawia się problem następujący: Wiara jest wcześniejsza niż sakramenty i sakramentów nie wolno udzielać tam, gdzie nie ma wiary. Dlatego małe dzieci wolno nam chrzcić tylko wówczas, kiedy żyją one wśród ludzi wierzących i jest nadzieja, że będą wychowywane w atmosferze tej wiary, w której chrzest jest udzielany. W czasach apostolskich zdarzało się często, że na dar wiary otwierały się całe rodziny. Wówczas ten, kto uwierzywszy w Chrystusa, prosił o chrzest, przyjmował go "wraz z całym swym domem" (Dz 16,33; por. 11,14; 16,15; 18,8; 1 Kor 1,16). Udzielanie więc chrztu niemowlętom było w pierwszych wiekach Kościoła zwyczajem powszechnym. Zachowała się uchwała synodu kartagińskiego z 252 roku, podjęta przez 66 zebranych tam biskupów, kategorycznie zakazująca odkładania chrztu dziecka na… ósmy dzień po urodzeniu, gdyż powinno się je ochrzcić już drugiego lub trzeciego dnia. Żyjący w pierwszej połowie III wieku Orygenes nie miał wątpliwości, że "Kościół otrzymał od apostołów przekaz, aby chrztu udzielać również małym dzieciom" (Wykład Listu do Rzymian, 5,9). Świadczyć to może o tym, że był to zwyczaj zastany i niekwestionowany. Chrześcijanie od samego początku czuli, że wolno im – i że powinni – oddawać swoje dzieci Chrystusowi, skoro będą żyły i rosły w atmosferze wiary chrześcijańskiej.,,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
,,Tutaj pojawia się problem następujący: Wiara jest wcześniejsza niż sakramenty i sakramentów nie wolno udzielać tam, gdzie nie ma wiary. Dlatego małe dzieci wolno nam chrzcić tylko wówczas, kiedy żyją one wśród ludzi wierzących i jest nadzieja, że będą wychowywane w atmosferze tej wiary, w której chrzest jest udzielany. W czasach apostolskich zdarzało się często, że na dar wiary otwierały się całe rodziny. Wówczas ten, kto uwierzywszy w Chrystusa, prosił o chrzest, przyjmował go "wraz z całym swym domem" (Dz 16,33; por. 11,14; 16,15; 18,8; 1 Kor 1,16). Udzielanie więc chrztu niemowlętom było w pierwszych wiekach Kościoła zwyczajem powszechnym. Zachowała się uchwała synodu kartagińskiego z 252 roku, podjęta przez 66 zebranych tam biskupów, kategorycznie zakazująca odkładania chrztu dziecka na… ósmy dzień po urodzeniu, gdyż powinno się je ochrzcić już drugiego lub trzeciego dnia. Żyjący w pierwszej połowie III wieku Orygenes nie miał wątpliwości, że "Kościół otrzymał od apostołów przekaz, aby chrztu udzielać również małym dzieciom" (Wykład Listu do Rzymian, 5,9). Świadczyć to może o tym, że był to zwyczaj zastany i niekwestionowany. Chrześcijanie od samego początku czuli, że wolno im – i że powinni – oddawać swoje dzieci Chrystusowi, skoro będą żyły i rosły w atmosferze wiary chrześcijańskiej.,,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czy chrzest jest tylko dla odrodzonych? Jeśli tak stawimy sprawę, to mamy problem ważności chrztu kogokolwiek. Nie zbadamy serc. Zbory wierzące, że chrzest tylko jest dla odrodzonych konsekwentnie chrzczą ludzi po kilkanaście razy nie mając pewności, że w końcu dana osoba się narodziła na nowo. Takie podejście to absurd. Poza tym Pismo uczy, że niemowlęta mogą być tak samo odrodzone jak dorosły (Jan Chrzciciel – Łuk 1:15; 1:41). Nie naszą rzeczą jest jednak wnikać w to kto jest odrodzony, to dzieło Ducha Św. (Jana 3:3-5). Ważność chrztu nie zależy więc od stanu serca osoby chrzczonej (zob.art. pt. „Przymierze” – aut. PB).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do allium
W Nowym Testamencie wielokrotnie czytamy o chrzcie, jakiego udzielali uczniowie Jezusa (np. Dz 2, 41; 18, 8). Chrzcili oni dorosłych ludzi. Wynikało to z faktu, że chrześcijaństwo stawiało wówczas dopiero pierwsze kroki, a nauka apostołów kierowana była do tych, którzy mogli stanowić sami o sobie w podejmowaniu decyzji co do swego wyznania. Jest bowiem zrozumiałe, że aby ochrzcić dziecko lub niemowlę potrzebna była wiara i zgoda rodziców, którzy również winni być wpierw ochrzczeni. Chrzest małych dzieci mógł się rozwinąć dopiero w drugim pokoleniu chrześcijan. Ale już w czasach apostolskich stosowano chrzest całych domów. Tak właśnie wraz z całym domem została ochrzczona Lidia (Dz 16, 15). Czytamy też, że strażnik więzienia w Filippi został ochrzczony z całym domem (Dz 16, 33). Podobnie św. Paweł ochrzcił cały dom Stefanasa (1Kor 1, 16). Wyrażenie "cały dom" oznacza wszystkich domowników: całą rodzinę i służbę, także małe dzieci i niemowlęta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bog jest i tyle. Po co ta dyskusja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A co złego w dyskusji? Taka dyskusja może jednym coś wyjasnic, kogoś może nawet zblizyc do prawdy bo nie znał pewnych argumentów. Najlepiej powiedziec że jest BO TAK i przestac myślec

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A mnie to wisi jak kilo kitu u sufitu.Nie czynię zła i krzywdy nikomu.Staram się być uczciwym człowiekiem.W boga nie wierzę,czy to znaczy że jestem gorszym człowiekiem? Może nie gorszym,tylko gorzej postrzeganym?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jestes gorszy i tyle. deal with it

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ggorszy niz ten muzułmanin który podkłada bomby w imię boga???? Czy być niewierzącym to jakaś ujma?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
muzulmanin podkladajacy to jeszcze wieksza szmata niz ty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
*bomby

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiare trzeba miec. Bez wiary zycie nie ma sensu. To tylko marna egzystencja. bez wiary jestesmy jak te szczury ktore biegaja po labiryncie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
hahah szczury w labiryncie a ty to co? Szczur blabla bla...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No wlasnie ja nie, bo ja mam wiare.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a właśnie że jesteś szczurem, biegniesz w wyścigu o główną wygraną: RAJ :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I tu sie mylisz. To nie zaden wyscig bo mnie to wszystko przychodzi naturalnie. Ale inni moze jakos specjalnie sie staraja i ciagle o tym mysla. W tym przypadku jest to wyscig.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
trzeba byc wyjątkowym ignorantem by uważac że życie ateisty jest bez sensu On o wiele bardziej ceni swoje życie bo wie że jest JEDYNE i niepowtarzalne , a potem nie ma nic. Tak więc niejeden ateista widzi bardzo dużo sensu przede wszystkim w przeżyciu ŻYCIA jak najlepiej i najpełniej. Najgorsze jest takie ocenianie siebie nawzajem typu jesteś ateistą to jesteś tylko zwierzęciem lub jesteś wierzący to jesteś ciemniakiem. To są uproszczenia kompletnie nie potrzebne w dyskusji,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no tak ale nie masz pewności że znajdziesz się w raju bo może znajdziesz się w piekle stąd mimowolnie uczestniczysz w tej całej zabawie :-) wg reguł które ktoś tobie narzucił

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prawictwo pospolite128
największa obłuda cech**e katolików .. W Niedziele chodzą do koscioła , a w Poniedziałek obgadują sąsiadkę. TO jest wiara na pokaz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zgadzam sie z prawiczkiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ponawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A po co? Dla jednych bóg jest dla innych niema,więc po co wałkować ten temat? Każdy ma swój punkt widzenia. Dla jednych amen,dla drugich kropka.Po temacie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×