Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Czterdziecha bez pecha

PSYCHOPIERDY czyli jak być szczęśliwą po czterdziestce

Polecane posty

Witam Cos dziś kafe szaleje.Albo mi oznacza posta jako spam,albo nie chce wysłać. Amika z tymi romansami przesadzilqm,ale jak miałam 15 lat to istotnie lubilam je czytać.Może tylko sentyment pozostał.Teraz smieszą mnie one. Ale ich plusem jest oderwanie od rzeczywistości,jeżeli czasami bywa ona przytłaczająca. Widze dziewczyny,że dziś tematy pracowniczo -emigracyjne.Chętnie poslucham,bo chodzą mi podobne myśli po głowie. W każdym razie znajomość języka zawsze mile widziana.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Meila skopiowalam, a co do nosicielstwa ....yyyyy tam nie ma czegoś takiego jak książeczka sanepidu chyba ze w jakiejś restauracji z gwiazdami Michelin :) SPA w którym pracowałam jest w samym centrum Londynu , bardzo drogie i tylko dla kobiet. 98 procent pracownikow to kobiety a mężczyźni pracowali tylko w kuchni albo jako maintenance ( obsługa techniczna). Ja zaczęłam przez agencje w housekeeping , nasze zadanie to przygotować szafki z ręcznikami, szlafrokami , kosmetykami. Przywitać wchodzące panie w szatni i wytłumaczyć co gdzie jest i jak działa klucz magnetyczny. W ciagu dnia pilnować czy w toaletach jest zawsze papier, w dozownikach kosmetyki, przy prysznicach szampony i odzywki. Najciężej było na koniec dnia bo musiałysmy odebrać wszystkie szlafroku, sprawdzic kieszenie ( bo kobiety i diamentowe kolczyki i sztuczne szczęki potrafiły zostawić !!!!) i popakowac wszystko w worki do pralni. Po pól roku odważyłam sie zapytać czy mogę skorzystać z basenu w czasie kiedy goście maja lunch. Okazało sie ze to nie problem . W trakcie pływania zobaczyła mnie ratowniczka Polka i zaczęła namawiać na kurs. Odeszlam z agencji , zrobiłam kurs i zostałam zatrudniona bezpośredni przez firmę. Po kolejnym pól roku jako ze najlepiej ze wszystkich ratowniczek robiłam testy wody i NIGDY nie oszukiwałam orzepisujac wyniki. Zaproponowano mi prace w dziale technicznym . I tak zostałam specjalista od basenów pływackich i spa, hydraulikiem LOL Po kolejnym roku wygrałam nagrodę pracownika ROKU , dyplom, podwyżkę i 150 funtów do restauracji :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A moim ulubionym zajęciem tam było karmienie tych pięknych karpi które widać na pierwszej stronie. Jadły z ręki a w trakcie sprzątania w ich basenie cały czas podplywaly zeby poskubac . Na szczescie wchodziło sie do nich w takich rybackich ogrodniczkach. Niestety ostatnio przeczytałam ze najprawdopodobniej bedą zamykać ten oddział bo jest bardzo drogi a wybudowano juz 2 lub 3 gdzieś na obrzeżach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A teraz jak trafiłam do agencji. Wyjechałam z przyjaciółka tuż po rozwodzie ona juz była tam rok wcześniej. Miałyśmy bardzo mało gotówki , załatwiona pokój od dziewczyny która na miesiąc jechała do polski ( pomijam ze jej siostra nas na cenie oszukała ). Kiedy mówiliśmy ludziom jaka to dzielnica to sie za głowę łapała i krzyże robili ... No cóż ... Wejście do bloku było obok HELLS ANGELS CLUB !!!!!!! Ale tak miłych i kulturalnych panów dawno nie widziałam, wszyscy z brodami jak ZZ top, wielcy, brzuchaci a za każdym razem dzień dobry, dobry wieczór, jak minął dzień LOL Przez pierwszy tydzień duzo zwiedzalysmy, praktycznie całe dnie . Prawie wszystko jesli chodzi o kulturę jest tam za darmo. Do większości klubów zeby potanczyc przed 22 dla kobiet wejście jest za darmo a woda z kranu od barmana tez ( wiec udawało nam sie noce przetańczył za kompletne NIC). Po tygodniu szaleństw i dziesiątkach kilometrów zwiedzania ( transport bardzo drogi wiec staraliśmy sie dożo chodzić), zaczęliśmy różności CV do wszystkich barów i restauracji na naszej drodze. Aż któregoś dnia spacerując wieczorem w centrum usłyszałyśmy CZEŚĆ ale takie mało Polskie. Gdybyśmy nie były otwarte i optymistyczne pewnie tyłek byśmy zabrały bez słowa ale my odpowiedzialysmy . 2 młodych mężczyzn jeden Francuz który miał babcie Polkę , drugi Walijczyk, zaglądali co robimy itd powiedzialysmy ze szukamy pracy i ze mamy na to jeszcze tylko 2 tyg bo pozniej kasy zabraknie. Ilias ( Walijczyk do tej pory pamietam imię ) powiedział ze chętnie nam pomoże bo pracuje w agencji ale bardziej z męskimi zawodami ale ma duzo znajomych itd. Umówiliśmy sie na drugi dzień w kafeterii ( chyba tak to sie nazywa ???? LOL) , przyszedł , podał nam adres , podniósł na duchu i kazał tam wypełnić w ankiecie pytanie skąd wiesz o tej agencji jego imię. Poszłyśmy , wypełniliśmy ...nie dojechaliśmy nawet do domu kiedy zadzwonili do mnie ze jutro mam sie u nich stawić bo maja prace , i ze mam powiedzieć mojej przyjaciółce ze jej tez coś znajada. I znaleźli 3 dni pozniej zaczęła prace w barze w kuchni a mieszkać mogłyśmy w pokoju nad barem co nas po prostu uratowało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A gdybyśmy nie wierzyly w nic pozytywnego, tyłek wyżej miały niz nos, nie odpowiedziały na cześć to kto wiem co by było. Moja karierę juz wam opisałam a moja przyjaciółka na dzień dzisiejszy pracuje jako menagerka w dużym klubie fitness. :) Do tego zrobila kursy wizażu i robi dodatkowe fuchy jak zagęszczenie rzęs , makijaże ślubne itd, ja dorabialam robiąc remonty i zmieniając uszczelki za UWAGA 50-75 funtów za 2-3 karny a i tak byłam konkurencyjna jesli chodzi o ceny. A klientela sama przychodziła bo przecież w mojej firmie pracowało 180 kobiet !!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale popisalam ...ufffff Teraz o Holandii ... Tu jest inaczej trudniej tu patrzy sie na papiery, na lepsza prace bez języka holenderskiego nie ma co liczyć. Angielski, niemiecki działa dobrze ale w większych miastach. Ja mieszkam w 250 tys i szybko odczułam ze zupełnie bez holenderskiego to nie bedzie dobrze. Co jest miłe ...każda nawet najbardziej tragiczna próba mówienia w ich strasznym języku jest przyjmowana z ogromnym entuzjazmem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
We wszystkich krajach zachodnich,jeśli się zna tylko angielski,to się porozumie jakoś.Ale tak myślę,ze jeśli się chce mieć jakas lepsza prace,niezbędna jest znajomość języka danego kraju.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Obchodziłam miało byc . Czterdziecha masz racje tam doceniają człowieka jesli sie stara i uczciwie pracuje. Ja od początku wszystkim pomagałam nawet jesli to nie była moja praca. Zawsze byłam miła dla klientek i co ...okazało sie ze ludzie o mnie mówią , coraz wyżej i wyżej. Wiec kiedy mnie prawie na sile wyschnięto ( bo ja w siebie nie wierzyłam) na kurs ratowniczy byłam naprawdę miło zaskoczona przyjęciem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sobota masz racje a co jest fajne ...dla Anglików każdy cudzoziemiec jest z marszu geniusżem językowym bo zna 2 języki a oni tylko jeden. Większość Anglików i to na poziomie których ja poznałam w większości twierdzilo ze zna no hiszpański .... A okazywało sie ze ja znam wiecej z filmów w tym języku niz oni po 4 latach szkoły :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jutro zacznę czytanie naszego wątku tylko od niebieskich bo pewnie zjada mnie strasznie, ze kłamie, ze miałam szczescie itd. A jeszcze musze dodać ... Ten chłopak który nam pomógł , chciałyśmy go zaprosić na obiad i jego kolegę w ramach podżiekowania ale zawsze był w rozjazdach i za każdym razem mówił nam ze nie ma sprawy i nic nie musilmy !!!! Odwdzieczylam sie mu w inny sposób , stojąc kiedyś na stacji metra i gapiac sie na mapę zaczepiła mnie dziewczyna z polski czy nie potrzebuje pomocy. Okazało sie ze jest w Londynie od miesiąca ja byłam od pól roku i ze szuka pracy bo w domu maz i dziecko .... Zabrałam ja od razu do mojej agencji ( jest dosłownego 5 min od tej stacji metra), przedstawiłam jako moja znajoma .... Dostała prace od ręki. Niestety nie miała telefonu , ale spotkałam ja przypadkiem po 3 miesiącach w autobusie i okazało sie że nie tylko dostała praće ale i sobie swietnie radzi do tego stopnia ze sprowadziła rodzine. I jak tu nie wierzyć w psychopierdy , ja oddałam tylko to co sama dostałam a ona dostała to tylko dlatego ze chciała komuś nieznajomemu pomoc mimo ze sama prawie nic nie wiedziała !!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czterdziecha ...nie ma czegoś takiego jak noga językowa !!!! Dasz radę , skoro ja sie holenderskiego nauczyłam i slow w stylu vliegmaatschappijen to kazdy sie kazdego jezyka nauczyc moze LOL

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ajć Amika, wszyscy wiedzą, że kłamiesz albo Ci się udało ;) Na marginesie, też zauważałam że dobre uczynki do nas wracają, ale złe też. I to nie od razu, o nie nie, nieraz trzeba dużo czasu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zmęczona dzisiaj jestem.Byłam wieczorem w klubie poćwiczyć i się zmachałam.Ale mam nadzieję, że będzie mi sie dobrze spało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Języka zaczęłam sie uczyć po ponad 2 latach bo po prostu nie było nas stać kursy kosztowały pare tysięcy euro. Darmowe albo tanie były tylko dla osób z poza UE. Nagle to sie zmieniło , ja szukałam wszędzie możliwości i napisałam meila do Humana organizacji charytatywnej. Niestety tam mieli tylko 1 godzinę tygodniowa i bardziej takie pogawędki dla ludzi którzy chcą popracować nad językiem a juz znają podstawy. W domu mi zupełnie nie szła nauka mimo ze mój maz starał sie mi pomoc. Nagle dostałam meila z tej organizacji żebym koniecznie napisala do gminy bo coś podobno sie ruszyło. Napisałam tego samego dnia , po 3 dniach juz miałam pogawędkę , przemiła pani z urzędu gminy stwierdziła ze mam potencjał i ze wyślę mnie na najbardziej zaawansowany kurs ZA DARMO. W ciagu roku chodziłam 3 razy w tygodniu, i zdałam egzaminy państwowe z poziomu 2 co tu oznacza ze mogę iść na studia wyższe. Jako moje podziękowanie teraz ja uczę charytatywnie w tej organizacji która mi pomogła :) tzn chodzę na ta godzinna pogawędkę i pomagam Polakom przełamać sie, mój holenderski juz daleki od ideału ale wystarczający zeby pomoc komuś innemu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sobota - ja dziś myślałam ze spadne z bieżni tak mi marnie szło . Ja niestety nie jestem fitness freak mimo ze to moze tak wyglądać. Moje całe ciało krzyczy na mnie przez pierwsze minuty każdego treningu. A co krzyczy ...rzuć to w cholerę, po co ty sie męczysz debilko itd LOLOLOLO

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×