Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość20

Morfina niekonczacy sie detoks prosze o pomoc

Polecane posty

Gość gość20
Zaczynam wierzyc ze doprowadzanie sie samotne do przykrego stanu ppd wieczor ma sens. Trzeci czy tam ktorys raz z rzedu klade sie spac pol trzezwa i tylko czuje kolejny atak zimnego potu ( strasznie nieprzyjemne) Bezsennosc jest chyba gorsza niz te bolace nogi Zreszta wszystko jest upierdliwe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość20
W ogole dzis nie usnelam. Chwila dluzej w tym lozku i oszaleje. Zle jest miec awiadomosc zd nie mozna nic zrobic zeby poprawic samopoczucie. Teraz do tego wszystkiegk bede mega zmeczona, zakladam ze dzis naatapi powazna spina bo juz za dlugo gladko szlo am to wspolne sledzanie czasu. Chyba sie ubiore i pojde na spacer

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
idz na odwyk idz do psychiatry i doetnij sie od popierdolonej matki ( rodziny ) jestes mloda i inteligentna dasz rade sama jak przestaniesz cpac a kasa ? kase zarobisz sama , wiekszosc mlodych ludzi sobie radzi bez szmalcu rodzicow zreszta lepiej sie bez niej poczujesz bo te pieniadz to takie smierdzace zadoscuczynienie .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
myślę, że autorka nie jest obecnie w stanie zarabiać pieniędzy, no chyba że wysyłasz ja na ulice, więc jest uzależniona od rodziny, pomimo tego że oni sa daleko w innym kraju, to daje złudzenie niezależności, ale bez rodziny autorka leży i robi pod siebie :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość20
Nie chce sie odcinac Jakbym sie odciela to rownie dobrze moglabymnie robic nic w kierunku wyzdrowienia. Mam mieszane uczucia, chyba nie chce wracac do siebie i byc zupelnie sama. Kurwa, boje sie byc sama. Zle sie czuje z kims bo nie moge sie upic nawrt, ale chyba moja podswiadonosc wie ze tak dla mnie lepiej i powoli to by sie jakos unormowalo. nie moge sibie teraz pozwolic na zjazd do domu dluzszy. Mam jedna osobe ktora zrobilaby dls mie wszystko zeby mnie chronic ale juz tyle powodow do zmartien dalam i tak zawiodlam soba, ze nie chce wicej, poza tym to zupelnie inny level. Popatrze za jakas terapia u mnie w miescie po ang

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość20
Pierwszy raz poczulam ze nie dam rady ciagnac tego cyrku ktory ciagnelqm przez ostatni miesiac i nazywalam detoksem. Tylko trraz utknelam bo nie mam pojecia ck zrobic. Oczywiscie probowac ograniczyc uzywki ale ja jestem ciagle sama ze swoja glowa , nie potrafie sie znusic zeby udawac normalna osibe przed Jakimis dalszymi znajomymi a nikogo bliskiego juz nie mam ( bliskiego ale nie ba tyle, zebym sie bala skrzywdzic swoim zachowaniem skierowanym Wobec siebie przeciez

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość20
Przejrzalam ten topik ktory mi wyslalas ale tam ludzie o amfetaminie pisza, jak sprobowali itp. To troche nakreca nawet A gdzie ja tam ze swoimi smetami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość20
Tez sie glupio z tym czuje ze musze w internecie swoje zale wypisywac, ale juz nie moge tego trzymac a nie spojrzalabym w twarz osobie ktora wie o mnie takie rzeczy. Strasznie mi smutno dzis jest I bardzo zle sie czuje z tym ze tak czasem na moja rodzine ze zloscia gadam. Nie chce istniec dzisiaj Ani jutro, aninpojutrze Slabo mi jak pomysle ze bede w tym mieszkaniux, w ktorymw ktorym przez miesiac tAk wegetowalam. Boje sie ze sie poloze do lozka i z niego nie wstane. Albo ze bede pila. Naweet nie moge sobie zadzwonic do rodzinybwtredty zeby mi bylo razniej bo mi tak gardlo sciska ze nie moge mowic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gosc20 Dzis w nocy czytalam wszystkie Twoje posty, nie moglam zapomniec, caly dzien mysle o Tobie i tak wiele chcialabym Ci napisac, nie wiem nawet jak zaczac. Chyba od tego, ze bardzo mi przykro ze tak cierpisz. Ja nigdy nie bralam nic, ale znam to dobrze. Trace swojego mlodszego brata w ten sposob. Moglam stracic rowniez syna, ale udalo sie. Moj brat jest odemnie o 19 lat mlodszy, wiec jest niewiele starszy od mojego syna, ktorego wciagal w to g..... Synowi udalo sie dzieki cudownej kobiecie. Brat swoja ostatnia dziewczyne tak bardzo krzywdzil, ze pomagalam jej uciec od niego. Peka mi serce, ze nie mam juz teraz jak pomoc bratu. On ta pomoc odrzuca. Byl pieknym mlodym chlopakiem, do ktorego pragnela kazda dziewczyna. Teraz jest sam poza granicami polski. Rodzice maja juz 77 lat oboje i sie boja. Wiem, ze to ich wina, ze nie zrobili porzadku kiedy byl na to czas. Mial swoja firme w londynie. Podziwialam go, ze mimo wszytsko zawsze potrafil zarobic pieniadze. Teraz boje sie , ze wroci i bedzie ogromny problem. Najwiekszy problem polega na tym, ze nie mozna sie juz z nim dogadac w zaden sposob. Ma leki, paranoje. Byl moment kiedy wowal o pomoc zamkniety i skulony w pokoju przez kilka dni ( jakby narkotyk sie zawiesil) i musielismy wezwac pogotowie ( tam w londynie) i zostal zamkniety na odziale psychiatrycznym. Dlugo bral OLANZAPINE. Pomagala, mogl spac, jesc, niestety zaczal wszystko od nowa i nie wiem jak teraz moznaby mu pomoc. Boje sie, ze jak w pore nie bedziesz rozmawiala otwarcie z matka, nie poprosisz o pomoc fachowca to moze byc to Twoj poczatek konca. I tak wszyscy sie dowiedza i beda cierpiec , ale wtedy moze byc juz za pozno. Jesli jestes w Londynie to dalabym Ci kontakt do dobrej polskiej psycholog, ktora sie tym zajmuje. Wiele osob tutaj pisalo zle o Tobie. Mysle ze to dlatego zeby Toba potrzasnac. Mysle jednak , ze to nic nie da. Naprawde potrzebujesz juz pomocy fachowej. Dasz rade jak zrozumiesz, ze nie Twoja wina. Musialo sie zdazyc w Twoim zyciu , ze tak wlasnie sie stalo. Byalas napewno bardzo wrazliwa osoba i naruszylas sobie system nerwowy. Jeszcze nie jest za pozno. Uciekasz od problemow, zaijasz wrazliwosc a i tak nie uciekniesz od samej siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak czytam ostatni Twoj post to jakbym czytala brata. On ciagle pisze ze ma depresje i ze sie zabije a my dostajemy juz kota, ze tak bardzo jestesmy bezradni. Tylko, ze on jest bardzo juz agresywny. Jak piszemy o lekarzu to sie wscieka na nas, a Ty jestes cudowna istota, ktora potwornie sie meczy i wie dlaczego i ma ochote z tego wyjsc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja już pisałam: za Ciebie warto żyły wypruć...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Smieszny temat, bo autorka ciagle jeczy na i wie gdzie szukac pomocy ale nie idzie tam hehehehehe... A te smety co piszesz juz przez 13 stron to u psychiatry powiedz a nie na tym burdelu zwanym kafeteria

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mili87
Niepokojąca cisza...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gość20 Odezwij sie prosze!!!!! Nikt Cie nie ocenia,kazdy napewno chcialby Ci pomoc. Moze sie jednak uda Cie namowic. Martwie sie, ze nie odzywasz sie , bo zrezygnowalas z detoxu!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak zapilam na lotnisku, ze poznalam paru kolesi i oni kupili mi bilet do frankfurtu zeby z nimi jechac, prawie pojechalam ale w ostatniej chwili cos mnie tknelo i ucieklam. W sumie chcialam serio jechac. Jestem twka p******* ze to sie w glowie nie miesci. W ogole oni mysleli ze jestem modelka ale nie prostowalam ze zwykla desperatka, ktora boi sie byc sama Alr ciesze sie ze trgo nie zrobilam. Juz w ogole bym sie siebie brzydzila

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość20
Kurczak przeczytalam o twoim bracir Straszznie mi przykro ze was to spotkalo Jak widze jak cierpia rodziny moich znajomych, ktorzy ske tez powp*****lali to az mi niedobrze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość20
W ogole w ch*j schudlam, nawet nie zauwazylam ze tak, nie mam w ogole apetytu a sie balam ze bede bez cpania wp*****lac, a tu widze ze ani jesc ani spac, jak zakochana^^ Zreszta mysle ze bycie zakochanym mozna porownac do bycia na glodzie, przynajmniej z mojego doswiadcZenia. No, ale co do schudniecia, to pewnosc siebie mi ewrocila, wygladan z***biscie. Tylko co mi z tegoo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dobrze, ze mialas na tyle rozumu, ze nie zostalas z nimi dluzej, ale co dalej...... Ja wiem, ze takie pytania doluja, ale w koncu musisz sobie to pytanie zadac. Widzisz jak bardzo ciezko sie z Toba w takiej sytuacji dogadac, bo niby wiesz, ze nie prowadzi to do niczego dobrego a nic z tym nie robisz. POTRZEBUJESZ POMOCY KOGOS KTO SIE NA TYM ZNA I PODA CI REKE. Cos mi sie ta Twoja opowiesc nie klei bo gdzie Twoja matka w takim razie byla, jest? Co jej powiedzialas, ze tak zniknelas? Wiesz ta bezradnosc rodziny jest najgorsza. NIE TO ZE WIE O TYM!!!! JESLI RODZINA WIE TO CZUJESZ JEJ WSPARCIE I LATWIEJ CI SIE Z TEGO WYDOSTAC!!!! .Nasz problem polegal na tym, ze brat wlasnie wyjechal, uciekal, a teraz ma 36 lat i zbyt daleko to zabrnelo, zeby mu pomoc. Ty jestes mlodziutka. Masz szanse, zeby przewartosciowac swoje zycie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pisalas, ze masz szczescie, ze masz pieniadze na to wszystko, a ja uwazam , ze to Twoje nieszczescie. Boisz sie pewnie o tym z mama rozmawiac, bo sie obawiasz, ze kasa sie wtedy skonczy!!! Powiem Ci, ze ja dla brata widze tylko takie rozwiazanie, ze jak mu sie kasa skonczy to spadnie na samo dno i dopiero wtedy moze cos sie takiego wydarzy, ze nastapi przelom!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość20
Hej, no przestan, to ja dziekuje ze jestes taka mila. Nie rozumiem za bardzo z tym ze moja mama nie zauwazyla ze zniknelam. Ja wracalam do siebie wczoraj wiec rozstalismy sie na lotnisku ale ja mialam jeszcze duzo czasu wiec sie zasiedzialam w barze :/ Wiess, kazdy ma jakies swoje poglady, ja sobie nie wykbrazam zeby moje rodzenstwo bylo w sytuacji jak ty i za wszelka cene staralo sie mi pomoc, mimo ze nie ma pewnosci ze wyzdrowieje. Bo to bie chodzi o te pomoc tylko o uczucia, chyba by mi serce peklo gdyby moja siostra mlodsza byla taka Z ta kasa to pewnie racja, nie chce sie odciac od zrodla. Ale jestem pewna ze kocham moja rodzine na tyle mocno ze ich uczucia sa dla mnie wazniejsze, chyba ze moj mlzg specjalnie sobie wmowil ze hest w tym jakis glebszy sens a chodzi tylko o kase. Ale watpie Kazdy ma marzenia Celu nie mam juz. Mam plany. Albo inaczej, plan dla mnie zostal ulozony. Niedlugo zaczne studia, musze miec dobre wyniki. W liceum dawalam rade polaczyc te wszystkie krzywe jazdy i nauke ale stuia to nie liceum, tym bardziej moj kierunek. Jedyna rzecz jaka naprawde mi zawsze sprawia przyjemnisc to jak komus pomoge. Komus albo bezdomnemu kotu itp Ale jak powiedzialam ze chcialabym robic cos z tym zwiazanego to mo to wylerswadowano. Ale moge sie zajac wolontariatem. Mysle ze to by byl fajny pomysl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość20
Teras tak na ten pomysl z wolontariatem wpadlam :) Jeszcze co do wypruwania zyl: nkkt nie jestba tyle cudowny, a juz na pewno nie ja, zeby mial prawo spieprzyc komus zycie i zdrowie, bo na pewno lo rodzinie to nie splynie. Posuzkam jakiegos schroniska dla zwierzat i sie zapytam czy nie potrzebuja pomocy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość20
Nie moge przestac czuc sie winna ze wczoraj prawie taka glupote zrobilam. Myslalam ze juz wyroslam z takich misji ale ja naprawde lrawie pojechalam. Oczywiscie zastrzeglam ze nie zamierzam z nikim spac, ale i tak bym sie puscila bo nie chhcialam byc sama a jeszcze jak mnie przystojny facet przytulil to juz w ogole bylam jego. Masakra, jestem zalosna. Ale musze przestac skuliac sie na negatywach i np cieszyc sie ze tak sie nie stalo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Masz racje, super ze wrocilas i tego sie trzymaj :D Znaczy, ze masz jeszcze jakies hamulce :D . Wiesz co ten wolontariat to naprawde byloba wielka sprawa. Od razu poczulabys sie lepiej pomagajac takim zwierzakom. Ja tez tak chce :D .Kocham zwierzeta :D . Moj brat tez ma psa - Statforda- sunie. Zawsze sie smialam , ze jestem jej ciocia. Uwielbialam ja, nieraz jezdzilam , opiekowalam sie nia, a teraz brat chce wrocic do polski i nie wiem co z nia zrobi. Nieraz sie psina przez niego meczyla, bo na spacer nie wychodzil. Z drugiej strony gdyby jej nie mial to wogole byloby zle z nim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość20
No wlasnie ja chcialabym miec zwierzaka, ale wiem ze nie moge przy tym trybie zycia. Moze jak troche sie odpowiedzialniejsza zrobie( bardziej odpowiedzialnq? Trawa oglupia) Od czego uzalezniony jest twoj brat? I jak dlugo? Jesli moge wiedziec

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dlugo !!! Wlasnie o to chodzi. Ja sie wyprowadzilam z domu jak byl malutki 3,5 roczku mial. Rodzice starsi a brat byl bystry fajny chlopak. Zero wspolnego jezyka. Super sie uczyl w podstawowej szkole ( nie bylo wtedy gimnazjum jeszcze). I jakie bylo moje zaskoczenie jak na tym etapie skonczyl nauke. Nie chcial dalej sie uczyc. To byl sygnal, ze cos nie tak. Juz wtedy musiala byc trawka. Przeszedl chyba przez wszystko po kolei. Wiem, ze heroina tez bywala, ale glownie coca. Wciagal nosem i to spowodowalo prawdopodobnie to zawieszenie o ktorym pisalam. Wystraszyl sie potwornie. Przez jakis czas byl jak male, grzeczne dziecko a potem znow poplynal. Za jakis czas, zeby sie od tego uwolnic zaczal chodzic na silownie i brac sterydy. Nie mielismy zadnego wplywu juz na nic. Rozwalilo mu kompletnie psychike. Nie potrafi juz z tego wyjsc !!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość20
O rany, ale twoj brat jest zniszczony. Nie wyobrazam sobie czegos takiego, to tak jakby te moje zmarnowane pare lat byl dopiero jakims jednym, lajtowym etapem..nie chce miec 30 lat i dalej myslec tylko o cpaniu... Twoj brat leczyl sie kiedys? I w ogole dopiero doczytalam, ze nawet twojego syna wciagnal Strasznie ci wspolczuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×