Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość janinka ze młynka

a my właśnie żyjemy za 3000zł i dobrze nam

Polecane posty

Gość gość
no to wymyśliłaś :-D dawno tak się nie smiałam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
20:54 - jesteś nienormalna jakaś? Piszesz z psychiatryka>? Co cię tak ubawiło?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość perdormi
Ja tez nigdy zadnego kredytu nie bralam i nie wezme. Tak naprawde to ten nagrobek to tylko taki przyklad. Wszyscy twierdza ze zmarlemu wszystko jedno, bo zmarly sie nie wypowie przeciez. Mama na pewno nie obarczalaby mnie takim wydatkiem. Ale z wiem ze jej na tym zalezalo, ze sama chciala sobie to zalatwic za zycia tylko nie zdazyla. To co kam przehulac te pieniadze? Jechac na malediwy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość perdormi
U mnie zaden kredyt nie wchodzi w gre. Ciesze sie ze cie rozbawilam. Na mnie zarobi kamieniarz, na tobie ktos inny i w czym problem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no tak 3 kawałki chleba na śniadanie dla 3 osób jest ok, lepiej nie jeść a pokazać się że nagrobek za gruba kase postawiony..jak ty żyjesz? jak dziadówa? fuj, byle co żre, byle w czym się kapie, byle co używane nosi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
29.05.2014 Jak przypadkiem gryziesz się w język to musisz łykać antidotum żeby nie paść od jadu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość perdormi
A skad ty wiesz ile i co jem na sniadanie? A kapie sie w szarym mydle, bo mam dosc tych chemicznych szajsow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nas jest 4 i też mamy do dyspozycji 3000 zł. Bez kredytu własne mieszkanie. Małe miasto i wystarcza nam również na przyjemności.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość janinka ze młynka
Nie siedzę na bezrobociu a na wychowawczym. Dziecko poszło do przedszkola jako niespełna 3 latek, żeby zdobyć odporność, bo sądziliśmy, że pierwszy rok może być chorowity - jednak się okazało, że nie był. Wychowawczego nie dostaję, bo mamy za duży dochód, więc nie wiem ile wynosi. Co robimy w domu? Jak dziecka nie ma? Cóż czasem idziemy na zakupy, czasem na spacer, a czasem po prostu się kochamy :p Dużo czasu nie ma, bo to niespełna 5h, więc to nie jest cały dzień, żebym się nudziła. Dziś miałam wolne popołudnie, bo mąż poszedł z małym na zajęcia sportowe - bezpłatne :) jakie zorganizowali u nas w mieście. Tylko w kiepskich godzinach, bo jak ktoś pracuje to z dzieckiem nie pójdzie - choć może i po to w takich godzinach są? Temat był dobrze sformułowany, bo generalnie żyjemy za 3000 tysiące, a że mamy oszczędności czy dochód ponad to - nie jest to istotne, bo tego nie przejadamy na codzień. Co do mądrali od znajomych... Mamy znajomych, ale nie wiedziałam, że posiadanie ich oznacza wydatki? Nie wychodzimy z nimi do kina, nie chodzimy po klubach. Spotykamy się najczęściej u nas lub u nich w domu. I co taki wielki koszt upiec ciasto, podać kawę i posiedzieć? można iść wspólnie nad jezioro, pospacerować, popływać na łódce. Ewentualnie czasem gdzieś wspólnie pojedziemy na weekend , czasem na jakiś rajd lub przejdziemy się na jakąś masową imprezę. Nawet nie jestem w stanie wyliczyć ile to może kosztować. Jakoś nigdy znajomi nie byli dla mnie kosztem :O co do tematu już nie będę pracować- ktoś mi zarzucał, że napisałam tamten topik - sorry, ale niestety nie. Bo ja będę pracować - od września i jakoś nie robię z tego powodu tragedii. My za kwotę 3000 zł/mc żyjemy prawie 2 lata i dało się. Owszem mamy oszczędności - nie małe - z których są odsetki za które możemy sobie pozwolić na fajny urlop, czy jeszcze jakiś wyjazd na weekend, ale to są oszczędności które sobie wypracowaliśmy. Jak wrócę do pracy - to może niektórych krew zaleje - ale dalej będziemy odkładać kasę, bo dodatkowej gotówki nie zamierzam rozwalać na prawo i lewo. bo zanim mąż przeszedł na emeryturę też tak żyliśmy - tylko wtedy ciężej mi to było obliczyć, bo miałam więcej na koncie i nigdy nie wiedziałam ile tak naprawdę wydałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość janinka ze młynka
I co wy się tak uczepiliście tego chleba? Ja nigdzie nie pisałam, że mąż je 1,5 kromki chleba :O jedna kwoczka palnęła głupotę a bezmyślne stado powtarza :O 1,5 grahamki - wiecie co to takiego? Taka spora bułka, rodzaj ciemnego pieczywa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niby bogaczka
My mamy ok. 15 tys. na 2 osoby i tyłka banknotami nie podcieramy..:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ile ten twój mąż ma lat że juz na emeryturze?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to sobie poszukaj, autorki wypowiedzi nie jest tak dużo :D My mamy dużo większy dochód niż autorka, ale żyjemy za podobną kwotę, również nie narzekam, Jak potrzebuję to wydaję te 500zł w miesiącu więcej, a jak nie to odkładam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wwwwppppp
Janinka ściemę to my nie nam 100 za prąd to płaci moja ciotka która jest sama ma jeden pokój i pierze co dwa tyg.Poleć ludziom to ogrzewanie co cię stówkę na miecha w zimie wynosi. A ty zmywarka,pranie kilka w tygodniu,używasz kompa..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z innego forum: Trochę odświeżę wątek. U mnie sposoby na oszczędzanie i mniejsze wydawanie pieniędzy: - mam tylko prysznic w łazience, więc zużywamy mniej wody - staramy się prać w praniu ekonomicznym (kilkadziesiąt minut i sporo mniej wody) jeśli ubrania wymagają tylko odświeżenia - w kuchni mam zainstalowany perlator - mam malutką lodówkę więc kupujemy tylko tyle jedzenia ile potrzebujemy (w domu u mnie wiecznie było za dużo i się wyrzucało, ja tego wręcz nie znoszę i uczę faceta) - jedzenie kupuję głównie w lidlu i biedronce, często korzystam z ich promocji (tydzień francuski, włoski, etc - wtedy robię zapasy lub kupuję coś do mieszkania) - dodatki do domu kupuję w pepco - ściereczki, obrusy, kieliszki i tym podobne pierdółki są tak bardzo tanie - na zakupy chodzę zawsze z listą - korzystamy z facetem z listonica (rewelacja, mamy wspólną liste i jak się coś kończy to każde z nas może na swoim telefonie dopisać i inne to widzi), unikamy kompulsywnych zakupów - przerzuciliśmy się z bułek na chleb (mój facet je sporo i na bułki wydawalibyśmy majątek) - gotuję zwykle na dwa dni, ale w weekendy gotujemy coś ekstra (zamiast co tydzien wychodzic do restauracji) - szukam promocji na bilety do kina - ostatnio zgarnęlismy zaproszenia z banku, zniżkę na bilety za placenie visą na stacji benzynowej - w sumie 6 biletow - mamy kilka kont bankowych na które przelewamy kasę na żarcie i benzynę, mamy też konta bonusowe, które dają nam zwroty z zakupów - za paliwo i za zakupy w biedronce, te zwroty przelewamy na oszczędnościowe aby mieć kasę na extra wydatki/rozrywkę czy inne przyjemnosci - aby uniknąć opłat za prowadzenie kont trzeba rozsądnie zarządzać wydatkami - (każde z kont ma swoje minimum ile trzeba wydać karta lub ikasa, aby nie płacić za prowadzenie) - do tego mam excela - ten excel służy też do spisywania wydatków, które dzielę na kilka kategorii prócz oznaczania konta z jakiego poszła kasa to też na rodzaje zakupów (żywność, rozrywka, itp.) oraz na to czy zakupy były niezbędne (jak chleb) czy extra (jak np. słodycze), potem to analizuję i zarządzam portfelem wydatków - pracuję jako analityk finansowy i to ze mnie wyłazi w życiu codziennym - korzystam z opcji "zachowaj resztę" która zaokrągla mi kwoty płatności kartą czy przelewów i to zaokrąglenie od razu przelewane jest na oszczędnosci - jestem włosomaniaczką, ale staram się kupować rozsądnie - często np. bardzo gęstą maskę mieszam z tańszą odzywką - część pensji zawsze odkładam, aby mieć kasę na czarną godzinę i w razie czego spokojnie przeżyć rok, gdyby sie zdarzylo że nie bede miec pracy - z chłopakiem mamy wspólne konto tylko dla jedzenia, opłat za mieszkanie i benzyny (a raczej gazu, kupując samochód szukaliśmy takiego z instalacją) - resztę wynagrodzenia zostawiam na swoje przyjemności (ustalam limit) a reszta ląduje na oszczędnosciowym od razu na początku miesiąca (żeby nie kusiło) - nadwyzki ze wspólnych konto zawsze przelewamy na oszczędnościowe - nie mam karty kredytowej a jedyny kredyt to hipoteczny, do którego walutę kupuję w kantorach internetowych (oszczędnosci roczne to kilkaset złotych) - czasem rodzice nas dokarmiają, bo lubią Nie daję się zwariować - nie zarabiam źle, więc jak mam na coś ochotę to kupuję, ale jeśli moge gdzieś wydać mniej - to z tego korzystam. I nauczona doswiadczeniem zawsze staram się mieć bufor bezpieczeństwa w postaci oszczędności - zdarzyło mi się tak, że wyrzucili mnie z pracy, miałam niespłacony kredyt i kartę kredytową i zero oszczędności. Nigdy nie powtórzę tego błędu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja za prąd płacę 90 zł, więc nie widzę w tym nic dziwnego - a nas jest 4.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nas jest dwoje i za prąd płacimy 110 - ale raz na 2 miesiące.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja za ogrzewanie płacę 70 zł, a mam 18-20 stopni w mieszkaniu. autorka też chyba w blokach mieszka, więc nie dziwi mnie to. jak ma termoregulatory i podzielniki, to normalny koszt ogrzania mieszkania. w ogóle nie wiem skąd te ataki. 3 tysiące to więcej niż wielu ludzi w tym kraju ma. ostatnio czytałam, że 3/4 Polaków żyje na skraju ubóstwa. a tu nagle na kafe wszyscy mają po kilkanaście tysięcy :O JASNE .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nawet jeżeli jest tak, jak pisze autorka, to po co ten temat? Chciała się pochwalić? Sprowokować? Co jej się zresztą udało. A mieć taką emeryturę jak jej mąż i to w wieku 37 lat też bym chciała. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tawredna
Autorko twój maz jest na resortowej emeryturze okolo 2500 zl. Wiec klamiesz kiedy piszesz, ze zarabial kilka tysięcy przed przejściem na emeryturę. I nawet nie starań się tlumaczyc bo doskonale wiem przy jakich zarobkach w MSW jakie są emerytury po przejściu na nie po 15 latach. Wiec niezla sciema, może dla kogoś kto nie zna tematu do lykniecia, ale sorry nie pograzaj się juz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Buskowianka1985
oj ludzie, ludzie.... śmiać mi się chce z Was. każdy ma inne potrzeby i każdemu co innego potrzeba do szczęścia. Ja np. uwielbiam czytać książki, ale ich nie kupuje tylko wypożyczam z biblioteki. Po co mają mi stać w domu i kurz zbierać. Przeczytam i oddaje. Do kina nie lubię chodzić. Telewizja w domu mi w zupełności wystarcza, a i tak w sumie mało oglądam, bo czytam :P W domu mam małą siłownie, nie potrzebuję chodzić do klubu fitnes. w lecie uwielbiam jeździć na rowerze, rolkach, bardzo dużo spaceruje. Do tego jak jest gorąco jeżdże nad jeziorko. tam się popływa. kredytów żadnych nie mam, czynsz za mieszkanie z wodą wynosi 280zł, prąd 150 zł miesięcznie, gaz na 2 miesiące 50zł, komórka z telewizją i internetem koszt 70zł. a dokładnie abonament 9.90, telewizja 20zł, internet 40zł- wszystko w pakiecie w orange dlatego tak tanio. dzwonie mało, bo w komórce więcej korzystam z komunikatorów. zimą palę w kominku- koszt drewna 550zł na cały sezon. blok ocieplony, środkowy... z każdej strony ciepło, więć tak bardzo palić nie trzeba. Na jedzenie dużo nie wydaje. więcej jem owoców i warzyw, niż mięsa. zaopatruje się na targu u znajomej pani. a tak poza tym płyn ajax można kupić często za 3,99 w kauflandzie, tak samo płyn do mycia naczyń fairy, który służy mi praktycznie do wszystkiego, bo i garnki nim umyje i podłogi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Buskowianka1985
ogólnie orientuje się w cenach, przeglądam tez gazetki i szukam okazji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nawetPseudoTrzebaMiec
Właśnie tego uczycie swoje dzieci: kto biedniejszy ten gorszy. Ważne są tylko pieniądze i pieniądze i to co się ma. Im więcej, drożej i mocniej tym lepiej. Ja tak jak pisałam mam mniej niż autorka wogole inna sytuacja (niestety gorsza) a i tak często mam wyrzuty ze moje dzieci maja za dużo spełnianych zachcianek ze pokazuje się im w ten sposób jakie rzeczy materialne są ważne. A dodatkowo szkoła rządzi się swoimi prawami, nie chodzi o wycieczki czy jakieś imprezy szkolne czy składki bo moim zdaniem to nie jakieś kokosy ale chodzi o dzieciaki to ze liczy się kto co ma, najlepszy jest ten co ma więcej i nowsze a dzieci chcą mieć dosłownie wszystko. A to chyba nie na tym polega prawda?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gghh
no dać to się da, za tyle wyżyć i nawet na drobne przyjemności starczy...a co z remontami, nowymi meblami, na to potrzeba nie mało, kiedy ostatnio jakiś mebel kupiliście?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wiem jak autorka, ale ja meble kupiłam 8 lat temu i póki co nie zmieniam. Dokupiłam tylko regał z desek do pokoju biurowego za 150 złotych. Remont ostatni kosztował coś koło 300 złotych (odmalowanie przedpokoju i mniejszego pokoju).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dorro
my żyjemy skromnie, skromniej niż autorka, ale dzięki temu mamy oszczędności; w tym roku kupiliśmy auto - 30 tys, pożyczyliśmy teściowej na remont - 13 tys, kupiliśmy łóżko nowe - 3tys; mąż kupil aparat - 4tys; o mniejszych wydatkach takich jak nowe łóżko dla dziecka`czy zjeżdżalnia z hustawka to nie wspominam. Jeszcze na wakacje pojedziemy mam nadzieje. I może jakiś remont zrobimy, bo jeszcze nam sporo zostało. Zarabiamy skromnie, a ja to już nędznie, bo 800 zl (pol etatu), mąż zarabial ok 3 tys, teraz pracuje na zlecenie więc ciężko powiedzieć jak to wyjdzie w rozliczeniu rocznym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość laska z resortu
Emerytura z msw w wysokości 2500 to pensja w wysokości ok 6000zł. więc autorka dobrze pisze, że wtedy odkładali po 3-3ipół tysia, bo o tyle więcej mieli. ktoś niby się zna ale nie do końca jak widzę :O jak się orzechodzi po 15 latach na emkę, to się ma 40% ostatniej pensji plus 1/12 trzynastki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość laska z resortu
oczywiście mój post to odpowiedź na wypociny tego czegoś: tawredna 29.05.2014 Autorko twój maz jest na resortowej emeryturze okolo 2500 zl. Wiec klamiesz kiedy piszesz, ze zarabial kilka tysięcy przed przejściem na emeryturę. I nawet nie starań się tlumaczyc bo doskonale wiem przy jakich zarobkach w MSW jakie są emerytury po przejściu na nie po 15 latach. Wiec niezla sciema, może dla kogoś kto nie zna tematu do lykniecia, ale sorry nie pograzaj się juz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość believe in me
My zyjemy za 6-7 tys zależy od miesiąca,jeszcze przez miesiąc jest nas dwoje,w lipcu rodzina nam sie powiększy...do tej pory radziliśmy sobie niezle,dalo sie z tego przeżyć,odlozyc,pojechac na wakacje,kupić auto i wyprawkę dla dziecka. Do tego mamy kredyt hipoteczny plus standardowe oplaty (czynsz + media) nie uwierzę ze 3 osobowa rodzina jest w stanie przezyc za 3 tys wraz z rachunkami :o u nas się wydatki rozkladaja tak: *kredyt 1350 *czynsz 400 oplaty (prąd raz na pól roku po 370zl,smieci 90zl raz na 3 miesiące)z czynszu za 2013 mielismy aż 800 nadplaty wiec w tym roku 2 miesiące nie musielismy placic:) ale to sie wiąże z tym ze czesto nie ma nas w domu tylko w pracy a mieszkanie mamy mega cieple,podatek od nieruchomości na rok 76zl) *telefony 80 zl *tv Internet 65 zl *jedzenie max 1000 zl *chemia 100-200 zależy od miesiaca *moje kosmetyki 200 męża max 100 *mamy dwa auta w tym jedno sluzbowe i to nim jeździmy caly czas,wiec na to drugie Malo idzie na paliwo :)zbiornik starcza na miesiąc - 250 zl *rozrywka,ubrania zależy co robimy co kupujemy ciezko mi określić ile wychodzi na miesiąc zalozmy ze jakieś 300-400 zl ale to nie ma reguly raz wiecej na pewno raz mniej *fryzjer kosmetyczka 300 mniej wiecej w sumie to będzie jakieś 4000-4500 tys/mc.moge powiedzieć ze to skromne życie.na pewno nie takie jakie chcialabym prowadzić. reszta idzie na oszczednosci. wiadomo ze teraz wszystko sie zmieni jak będzie nas 3. ale mimo ze wyprawka kosztowala nas dość sporo to zdecydowaliśmy sie na dziecko calkiem swiadomie i wiemy ze poki co nasz standard życia trochę sie zmieni...na pewno mniej będziemy odkładać. Na szczęście maz jak byl mlody pomyslal o sezonowym biznesie który pozwala nam co roku na fajne wakacje za granicą. Także nikt mi nie sciemni ze życie za 3000 na 3 osoby jest takie kolorowe.Ja bym sie zameczyla :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kryzysowa zona
Ty bys sie zameczyła a taki prawdziwie zamozny czlowiek zameczylby sie z Twoimi grosikiami w postaci 7 tysiecy zlotych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×