Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość wika220989

starania o dziecko lato 2014

Polecane posty

Powodzenia kobietki :* mam nadzieje ze wszystkim sie uda i za rok bedziemy zmieniac nazwe forum ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aniołkowa2014
Cześć staraczki . Dopisuje się do was , aczkolwiek mialam wrażenie że tu kiedyś pisałam że od lipca zaczynamy działania. Mam 26 lat , poronienie w 2013 r (luty) Poród w 21 tc kwiecien 2014 I teraz zielone światełko - 1 cykl starań . Ost@ 11 lipca cykle co 30 dni . Z kalkulatora dni plodnych wynika że teraz jest najlepszy czas ale z obserwacji wywnioskowałam że 2 dni temu była ow , poki co nie zaglębiam się w to bardzo i tak kochamy sie dość często ;) albo nawet bardzo często i zobaczymy 10 sierpnia czy sie udało czy nie . Wiem że są mity że częste stosunki żle wplywają na nasienie ale przez te kilka ost miesięcy poczytałam trochę że im częściej tym właśnie lepiej ;) Ja nie pracuje w sumie ze względu na ciąże , czeka mnie ciąża leżąca plackiem 9 msc . Strasznie się tego boje do tego moja waga szalona przez te 2 ciąże oszalała. Ale o traceniu kg bede myśleć po ciąży.Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czesc dziewczyny, troche sie tu nie odzywalam, ale myslalam, ze juz nikogo tu nie ma ;). u mnie koncowka okresu i zaczynamy pierwsze starania po poronieniu. mam nadzieje, ze sue uda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Chyba najgorsze jest to czekanie ... wszystko taaaak sie przeciaga... z innej beczki to telefon wibruje mi za kazdym razem jak hest nowy post i za kazdym razem mam ogromny usmiech na twarzy... super ze nie jestem juz sama w tym czekaniu... maz wspiera mnie jak moze ale to nir to samo co kobieta,ktora czeka na te dwie upragnione kreseczki.. wy wiecie co minw glowie siedzi bo u was tez jest.. moj kochany M nie ma pojecia jak gleboko to we mnie siedzi.. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hh29 i Aniolkowa powodzenia ..trzymam kciuki !! I przykro mi z powodu waszych aniolkow. Mam nadzieje ze tym razem bedzie szczesliwiej.. Aniolkowa ja pierwsza ciaze przelezalam..myslalam ze mnie strzeli ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czyli też miałaś niewydolność czy coś innego ? Ja jestem z natury pechową istotą , i zwykle dopadają mnie choroby i sytuacje takie mniej spotykane .Boje się że znów coś bedzie nie tak ... Mój mąż ma chyba jeszcze większy stres niż ja , i boję sie tego ze przez ten stres to za szybko w ciązy nie bede

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aniołkowa2014
ZAPOMNIALAM SIE PODPISAĆ -Aniolkowa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
maggieod, dzieki :). tez mam nadzieje, ze sie teraz uda i bedzie dobrze. wiadomo, ze faceci wspieraja, ale jednak to nie to samo, bo inaczej to przezywaja niz kobiety. moj nawet nie wie, ze siedze na forum dla staraczek ;). aniolkowa, wspolczuje obu strat :(. ale trzeba myslec pozytywnie. jesli masz dobrego lekarza, to na pewno jakos zapobiegnie przedwczesnemu rozwieraniu sie szyjki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aniołkowa2014
Lekarz powiedział że szew i leżenie od 16 tyg . No zobaczymy .. W ost ciązy jeszcze w 17 tyg bylo ok a w 20 okazalo się rozwarcie bezobjawowe tzn do dzis nie mogę sobie przypomnieć czy działo się coś niepokojącego .. Lekarz mnie wysłał do Kliniki w której mieli założyć szew , a tam powiedzieli że szew nie jest złotym środkiem ratunkowym i powiedzieli że za 2 tyg zrobią ten szew jak ciąża się utrzyma a po kilku dniach poród ponad 40 h .. Obie ciąze powiedzmy ze to był żloty strzał bo 1 ciąza to klasyczna wpadka ale jak sie dowiedzieliśmy byliśmy bardzo szczęśliwi ale krótko , 2 ciąza powiedzmy przemyślana rezygnacja z zabezpieczenia i niech się dzieje wola niebia - 1 cykl postanowione i zrobione jak to się śmialiśmy ale nie dlugo nasze szczęście trwało , teraz mam nadzieję że też sie uda w 1 cyklu i skoro 1 ciąza prawie 3 msc 2 ponad polowa to teraz już do konca donoszę i małe urodzi się zdrowe . Wcześniej pragnęlam syna mąz córeczkę był syn .Teraz obojętnie mogą byc nawet bliźniaki nawet 3 a jak będą 4 to tymbardziej bedziemy szczęśliwi . Zaręceni jesteśmy ale My sobie życia bez dziecka nie wyobrażamy . Ile już pozytywnych testów w te wakacje u was?Może do mnie dotrze wasze szczęście .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
BezchmurneNiebo- Witaj Kochana, zaczynam i za ciebie trzymać kciuki ;) Czekamy na @ w podobnym czasie, bo Twoja ma jak coś być 2 a moja 3 ;) marcelina- Hahahahaha to mnie rozśmieszyłaś tym kurczakiem ;P Może kochasz drób? ;P Aniołkowa- Witaj i współczuję strat, bo sama wiem jak sie czuje matka tracąc swoje dziecko. I u mnie też I cykl po poronieniu, oby się nam wszystkim udało ;)! Ja jeszcze pracuje, ale nie wiem jak będzie jak teraz zajdę w ciążę...nie będę drugi raz ryzykować. hh29- Jak mogłybyśmy tutaj nie pisać ? ;) haha nie możesz w nas wątpić ;P :* Cieszę się, że się odezwałaś ;*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aniołkowa2014
Ja 1 ciąze straciłam w pracy , nikogo nie interesowało to że jestem w ciązy . A zaraz po utracie ciązy straciłam i pracę .Tyle dobrze że dawniej pracowałam w Niemczech i kase odkladałam , a mój mąż ma bdb zarobki i nie ma potrzeby żebym pracowała. A w domu mam wystarczająco dużo zajęc , jesteśmy w trakcie kończenia naszej dobudówki domu .Póki co mieszkamy jeszcze w starej części domu - łacznie nas jest 8 (naszczęście każdy z nas ma swój pokój ) Ale ja będąc w domu gotuje dla wszystkich piore ubrania wszystkich sprzatam po wszystkich .. Na szczęście to się niebawem skończy.Sistra za miesiąc wychodzi za mąż i nie bedą u nas już mieszkać , mlody też ma wyprowadzić sie z domu niebawem .A ja będe mieć luz ,tylko ciekawe jak to bedzie jak bede calymi dniami leżec sama w domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aniołkowa- ja miałam podobnie. Tak samo mnie potraktowali. Kończyła mi się umowa i ja głupia poszłam aby być fair z nimi i powiedziałam, że jestem w ciąży ale nie chcę aby po podpisaniu ze mną kolejnej umowy sie dowiedzieli, bo by mogli sie poczuć oszukani to teraz im mówię. I co? Zapierniczałam więcej niż wcześniej, 'bo przecież ciąża to nie choroba'- tak usłyszałam od kierowniczki. A jak w pracy dostałam plamienia i okazało się, że mam ciążę zagrożoną ( w sumie 2 dni po diagnozie poroniłam i byłam tylko tydzień na l4 ) to oni zdążyli na moje miejsce kogoś wziąć...po czym jak poroniłam jednak postanowili przedłużyli mi umowę, bo okazało się, że to 'zastępstwo' było istną pomyłka chcą abym wróciła. Więc tym razem nie dam się wykorzystać, bo to ja później cierpię. My z mężem mieszkamy we dwoje, mamy mieszkanie...więc gdyby się okazało, że jednak będę musiała leżeć , to wszystko by na niego spadło. Ale kiedy leżałam 2 dni na lekach podtrzymujących, a on wszystko robił to powiedział, że chodziłby przy mnie i rok gdyby to miało sprawić, że i ja i dziecko będziemy zdrowi ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aniołkowa2014
Nie no mój mąz też jest super , poród który trwał ponad 40 h a on cały czas przy mnie , przy mnie spał na krześle jak skurcze zanikły , i wiem że w domowych obowiązkach jest bardzo dobry ;) Jego mama miała 4 synów a on był zawsze prawą reką mamy , pranie gotowanie sałatki placki sprzątanie to dla niego normalne , ale on ma taka pracę że ok dobrze zarabia ale nigdy nie wiadomo o której wróci czy to bd o 19 czy o 22 . Powiedzmy ze teraz ja wyręczam wszystkich domowników ale w 2 strone to nie zadziała . W domu powiedzmy traktują mnie jak taką co od tego jest bo nie pracuje . Bo zostaje w domu itd . Czasami załuje że wpakowaliśmy się w dobudowanie domu bo zawsze Ja będe od wszystkiego. Jak tak to nie chcieli słyszec o tym ze zamieszkamy u męza i że bedziemy budować dom , bo ja mam być w domu i koniec kropka , bo u tesciów gospodarstwo i tam pewnie bede musiała im pomagać itd . I tak mnie przekonali swoją dobrą wolą a teraz widze to wszystko w czarnych kolorach mamy swój salon sypialnie zostało jeszcze zrobić kuchnie , mam nadzieje ze niebawem skończy sie moje usługiwanie rodzinie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Powiem Ci, że my niby też mieliśmy możliwość zamieszkania u którychś z rodziców...na początku naszej znajomości mieszkaliśmy w mieszkaniu wynajmowanym jeszcze z 3 osobami, my, druga para i kolega, każdy własny pokój, wspólna kuchnia i dwie łazienki. I w tym mieście mieliśmy prace i kiedy się decydowaliśmy, że sie chcemy wyprowadzić i zamieszkać tylko we dwoje ( fajnie mieszkać ze znajomymi ale to jednak nie spisuje sie na długą metę jak sie ma na uwadze zakładanie rodziny) mieliśmy wybór, albo kupujemy mieszkanie tu gdzie mieszkamy ( bo mamy pracę, znajomych tutaj itd) albo przeprowadzamy się do jego rodziców, gdzie czeka nas swoje mieszkanie na poddaszu(ale trzeba bd zmienić pracę, bo teraz mamy do nich ponad 200 km) albo do moich gdzie jest podobna sytuacja ( ale już tylko 60 km drogi od obecnego miejsca zamieszkania) ...I zwyciężyła chęć bycia niezależnymi i mieszkania tylko ze sobą, bo wiadomo fajnie blisko rodziców...ale jednak to nie to samo. teraz byliśmy tydzień u jego rodziców...i jednak nie ma się tej swobody itd No ja przynajmniej tak myślę. Chociaż z drugiej strony byliby bardzo pomocni gdyby się wnuk/wnuczka urodził/a. A tak to będziemy z tym sami ;) Ale że teraz cały dom sama musisz ogarniać? A czemu Ci reszta nie pomaga?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To ja pisałam, oczywiście kafe dzisiaj mnie ciągle wylogowuje o.O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aniołkowa2014
Bo nie pracuje ! a reszta pracuje , i dlatego że dostalismy możliwośc dobudowania domu ... A teraz od jakiegoś czasu mam takie dziwne wrażenie że ciagle jest cos nie tak i wieczne wojny . Moja mama jest osobą typu "róbcie jak chcecie pod wraunkiem że mi się bedzie podobać" potrafi skomentowac kolory scian , meble itd , jak coś gotuje jak jestem sama to wszystko ok jak jest mama wiecznie zwraca uwagę na moje bledy i dodaje "co ty byś zrobiła gdyby nie ja" I w środe jej powiedziałam ze miałabym mniej siwych włosów i stresów " Rachunki tez wieczny problem..placimy za wode , dokladamy sie do pradu kupujemy jedzenie na caly tydzien . Moja siostra niebawem wychodzi za mąż jej facet mieszka z nią u nas bo tam mają remont i ciągle slysze że oni zwolnieni z oplat bo sami tam sobie robią a my DOSTALIŚMY dach nad glową .A brat uczy się i pracuje jego dziewczyna co 2 dzien jest u nas nawet jej pranie czesto jest u nas i też zwolnieni z oplat bo sie uczą i pracują odkladają na wesele . Boje sie ze moj maz wpadnie w nerwy powie ze wynajmiemy mieszkanie a oni niech trzymaja sie od nas z dala.U tesciów mają całe poddasze wolne nic tylko wymalowac wstawić meble i mieszkać ale mój mąz nawet w niedziele nie chce do nich jechać ,a co dopiero tam mieszkać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
my mieszkalismy po slubie dwa lata u moich rodzicow i to byl blad :(. ciagle pretensje, ze maz cos zle zrobil, a ja oczywiscie mialam gotowac i sprzatac za wszystkich... zle wspominam ten okres. potem po urodzeniu corki, maz duzo wyjezdzal, mieszkanie ciasne, wiec poszlam do rodzicow i znowu uciekalam stamtad jak najszybciej :(. nikomu nie polecam, chyba ze rodzice czy tesciowie to anioly.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aniołkowa2014
Mam nadzieje ze my jak bedziemy miec swoja polowe skonczona ,osobna kuchnia , wejscie itd bd lepiej łacznie bd miec 6 naszych pomieszczeń .A jak to sie nie zmieni to bedziemu musieli cos ogarnac. Najgorsze ze moj maz ma fajna działke kawałek od rodziców jednych i 2 wstepnie tam miała byc budowa to nie dostalismy tam pozwolenia bo autostrada ma isc ok 800 metrów od tego miejsca i jest zakaz budowy . A jak maz dostał ta działke to była budowlana

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hope - myślę że jutro będę testować aczkolwiek nie wiem czy nie za wcześnie :) x Jeśli chodzi o wspólne mieszkanie z Rodzicami(nie ważne z którymi) to ja dużo mogę Wam naopowiadać. Mieszkamy już ponad 6 lat z Moimi Rodzicami i są takie dni że potrafie własnej matce wykrzyczeć że ją nienawidzę. Zmieniła moje życie w koszmar - ale niestety nie ma szans na wyprowadzkę bo tylko mąż pracuję więc jednym słowem nie stać nas. Mąż ma przepisane mieszkanie na siebie ale póki co Dziadkowie Jego jeszcze żyją więc o wyprowadzce mogę pomarzyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aniołkowa- Nie pisze tego ze złośliwości, czy nakłonienia Cię na jakiś mega bunt, ale nie rozumiem tego jak Cię traktują. 'Bo nie pracujesz!' no dobrze, ale ja rozumiem żebyś zajmowała się sprzątaniem 'swojej części' i kuchni ( póki macie wspólną)...Czy też jakoś wszyscy wspólnie organizowali te zajęcia, podzielili się...czy nawet każdy sprząta sam po sobie, na weekend wspólnie generalny porządek i tyle. A nie robiła za 'Kopciuszka' i za każdym chodziła jak Pani gosposia, tym bardziej, że płacicie rachunki a nie jesteście na ich utrzymaniu. Przykro mi się robi jak pomyślę o tym jak musisz się czuć. I gdyby tak wyglądała u mnie sytuacja, to już wolałabym pomyśleć o wynajęciu mieszkania...albo o jakimś kredycie. Bo skoro teraz tak sie stresujesz (no i mąz) to co będzie jak zajdziesz w ciążę a z ich strony będziesz słuchała same żale ( w najlepszym wypadku), że teraz muszą przejąć wszystkie obowiązki. hh29- Powiem Ci że moi są aniołami...ale jednak w domu rodziców, czy teściów jednak czuję, że to nie ja jestem 'Panią domu'-w pełni tego słowa znaczeniu. Mieliśmy wolne,wreszcie myślałam że sobie pośpię do tej 8-9 ( bo w tygodniu to już po 5 wstaje)...a tu nie da rady, teściowie sie budzą dość wcześnie i wołają na śniadanie ;P chcieliśmy z mężem troszkę 'poprzytulać' i zamknęliśmy drzwi 'od naszej strony' plus te do pokoju...i nagle słyszę 'tup tup tup, otwieranie pierwszych drzwi' no to 'koniec zabawy i udajemy, że oglądamy film' a teściowa ' a co Wy się tak pozamykaliście tutaj?', haha i tak kilka razy było xD Kocham ich jak swoich rodziców, ale jednak dziwnie bym się czuła mieszkając z nimi ;) Ale gdyby był taki 'mus' to pewnie jakoś byśmy sobie z nimi poradzili xD

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
BezchmurneNiebo- serio? już jutro? xD Ja to jednak poczekam do niedzieli xD A jak nie dostanę @ to chyba będę latać jak po 'redbulu' w pracy ( bo w niedziele mam do pracy od 12-22 ;/ ) i wtedy zatestuję z samego rana 4, zanim wyjedziemy nad morze :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aniołkowa, a nie możecie tej działki sprzedać? I jakim cudem wcześniej była budowlana a teraz nie można tam nic zbudować, bo autostrada ma tam być? To nie można jakoś nie wiem...'wyegzekwować' straty jej wartości, skoro nie nadaje sie na zabudowę przez tą autostradę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja mysle podobnie jak hope, ze jak aniolkowa zajdzie, to ta cala sytuacja z rodzina zmieni sie na gorsze. bo jednak robic za gosposie dla wszystkich w ciazy a potem z malym dzieckiem to niefajnie :(. a rodzina juz sie do tego przyzwyczaila. bezchmurne niebo - u mnie bylo podobnie z rodzicami, ale oni dalej uwazaja (choc dlugo juz razem nie mieszkamy), ze to wszystko nasza wina ;).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aniołkowa2014
Ja od jakiegoś czasu się buntuje przez co co chwile są wojny , ostatnio tata mojej mamy zachorował mama cały czas w nerwach ona jest taka ze jak ma nerwy to 1 napotkana osoba ma prze.... i od miesiaca co chwile wojny i pod koniec jej tekst "nie jesteś u siebie smrodzie to nie piaskownica" itd przykro mi się zrobiło o męzu nie wspomne i nastepnego dnia wyjechalismy na kilka dni , i dzis powrót bo dziadek zmarł ..Ja jestem taka że obawiam sie pobytu z mama pod jednym dachem sam na sam , w ten czas albo nic nie robie i zamykam sie u siebie albo robie to co zwykle tylko mama chodzi za mna i mnie poprawia , doprowadza mnie to do szału . Jak byłam w 2 ciazy słyszałam ze ciaza to nie choroba ,jak np nie chciałam isc na wesele mamy chrzesnika to foch na 2 tyg a na wesele i tak poszłam bylismy moze 3 h ale bylismy zeby nie było . Niby w ten czas nie musiałam w domu nic robic no ale co sie nagadała w kuchni gotujac obiad.... ICH stwierdzenie "bo nie pracujesz" = sie z tym ze jak pracowałam to pranie robione przy sobocie obiady tylko w niedziele i co chwile mówili ze jak bylam w domu to przynajmniej był obiad .Rozpiescilam ich bo jak pracowalam w Pl to mialam prace 300 metrów od domu zajmowałam się tam dziecmi i przychodzilam z nimi do nas zeby cos ugotować uprac etc . Pozniej pracowalam w sklepie , na magazynie tam poronilam (etwdy u mnie w domu o ciązy nie mieli zielonego pojecia dowiedzieli sie jak bylam w szpitalu) .Moglabym tak opowiadac bez konca mam dzis taki dzień ze nawet chyba na działanie potomka nie bd miec ochoty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aniołkowa- A jaki masz kontakt z teściami? Bo może jednak u nich byłoby Wam lepiej? pal licho to, że tam 'macie już prawie swoją część' skoro psychicznie i fizycznie jesteś zmęczona? Wiesz, ja mieszkałam jakiś czas na wsi...i jednak znajomi którzy mieli gospodarstwo i cięzko pracowali, jednak wszystko robili wspólnie, rodziny duże, dwa pokolenia spokojnie ze sobą mieszkało...chyba inna mentalność. No sama nie wiem. Może rodzina specjalnie Cię tak namawiała na zostanie z nimi, żebyś przejęła wszystkie obowiązki? Ahhh...współczuję całej sytuacji i uważam, że jak tak dalej będzie ciężko Ci będzie i w ciąży i po porodzie. Wybacz że tak prosto z mostu, ale nie chcę udawać, że mnie takie coś nie rusza. I składam najszczersze kondolencje po śmierci dziadka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aniołkowa2014
hm dzięki , aczkolwiek sama nie wiem jak się powinno odpowiadac w takiej sytuacji . Do tego ja tego dziadka nie znalam dziadek zostawił babcię jak mama miała pare lat i dopiero jak zachorował to zaczeli szukać rodziny !! U mnie w rodzinie zwykle tak bywa od pokolen ze jak umiera starsza osoba zawsze w bliskiej rodzinie pojawia się dziecko .. Może mam glupi tok myślenia ale może na miejsce tego dziadka właśnie u nas pojawi się nowy członek rodziny..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aniołkowa2014
Myslelismy o tym zeby isc tam do nich na wies ale ,tam moj maz nie chce być on ma starszych rodziców - po 70 , ojciec zapalony rolnik i mimo ze ledwo chodzi to krowa i swinki musza być . I wg niego kazdy powinien pracowac na roli a nie gdzie w firmach sklepach etc!! Wiecznie o to wojna miedzy męzem a ojcem zaraz beda żniwa i na bank po niego beda dzwonić.Zycie daje po d***e .Zawsze uwazalam ze jedno z dzieci powinno zostac z rodzicami jak tylko warunki na to pozwalają bo rodzice na stare lata beda potrzebowac opieki a teraz mam inne zdanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marcelina89
tak czytam dziewczyny i stwierdzam że najlepiej jest osobno mieszkać, dotrzeć się i przez jakiś czas poświęcać uwagę tylko swoim sprawom. My mieszkamy z moimi rodzicami i też czasem czuję się jak kuchta... ale moi przerabiają starą kuchnię i się przenoszą. Będziemy mieszkali na jednym podwórku ale przynajmniej nie w tym samym domu. Moje rodzeństwo mieszka u swoich teściów bo wcześniej nikt nie chciał u nas mieszkać bo mój ojciec był nie do zniesienia, ale dwa lata temu miał wypadek po którym nie ma już takiej sprawności i guzik może. może jedynie sobie pogadać... u teściów odpadało choć było by gdzie ale sądzę że sporo nerwóww by było... A ja jestem na macierzyńskim jescze więc większość rzeczy domowych na mjej głowie bo mama jeszcze pracuje...jakby było drugioe dzieciątko to bymjescze w domu została i później po kolejnym macierzyńskim do pracy. Teściowa narzeka że mało ją odwiedzamy więc później by miała wnuka dość hehe :) Babcia to z jednej str dobry wynalazek. Teściowie mieszkają 2 km od nas więc i dobrze bo w razie czego dziecko podrzuce ( choć do tej pory zostawiłam go u nich 1 raz i tylkko na 2 godz) bo mąż uważa że nerwicy by się syn nabawił bo teściowa przewrażliwiona żeby się czasem brudnego nie dotknął itp. Aniołkowa współczuję!!! Ale musisz się postawić bo skoro siostra i brat dojrzeli do związków to powinni dojrzeć też do sprzątania prania i p łacenia rachunków... chyba nie będziesz bratowej i szwagrowi usługiwała do końca życia... ??? ale łatwo powiedzieć bo ja też mam taki charakter że ie chcę się kłucić... Ale ze względu na zdrowie swoje i dziecka nie możesz pozwolić wejść sobie na głowę... hope drób lubię... ale nie do tego stopnia hehe... wiesz w jakim szoku się obudziłam....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No ja się nie dziwię xD Jakby mi sie kurczak przyśnił to tez bym się zszokowała ;P A jaki był? xD Biały, czy ten taki brązowy? :D haha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aniołkowa2014
Póki co dziecka nie mam 'ziemskiego 'dziecka ale my zdania nie zmienimy , szwagier i siostra zaraz po weselu przenoszą się na swoje brat i i przyszła bratowa tez niebawem idą na swoje zostane ja mąż i rodzice . Nasz cały dom ma teraz 12 pomieszczeń , i mam nadzieję że jak już bedziemy mieć swoją kuchnie i brak drzwi od rodziców do nas tylko zewnętrzne będzie inaczej (od strony naszego wejscia osobne podwórko odgrodzone i pies na podwórku obowiązkowy ! w ten sposób nawet o koszenie trawy nie bedzie spięć bo przecież my mamy swoje . A jak się zaczną jakies wojny to powiem żeby mnie splacili za remont itd i żeby synka tam wpakowali a my wtedy coś wymyślimy w 2016 roku mają być decyzje co z działkami może się uda jedną sprzedać na 2 dom wybudować. A jak wymysla ze jednak tam nie wolno się dalej budować to niech nas splacą za stratę (mąz ma na siebie w tych terenach okolo 1 h .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×