Czy ktoś z was umie pocisnąć wrednej dziewczynie

jasne, świetne podejście do tematu, więc któregoś pięknego dnia nie zdziw się gdy będą cię swędziały rogale na zakolach :)

"miłość=chcenie, żeby druga osoba była szczęśliwa" x tylko tyle? to znaczy że jesteś albo masochistką albo altruistką a może jeszcze napiszesz, że bezinteresowne chcenie? masz definicję miłości jak 13-latka miłość to wzajemna gratyfikacja potrzeb

ale jesteś sfrustrowany xx jasne brak argumentów to od razu wyzywa od sfrustrowanych. bo głupi leb nie przyswaja prawdy

moje poglądy moja sprawa nie lubię zakłamania wytłumaczcie mi, jak to jest że mówicie, że kogoś kochacie ale jak zdradza - to go nienawidzicie niepojęte. i czemu to, że się przytulam fajnie do kogoś innego to się nazywa zdrada. nie przesadzacie? nic się przecież nie stało. seks, przytulanki - to nic złego i każdy może to każdemu dawać.

hahaha i znowu zero argumentów :D leżysz i kwiczysz, broken :)

miłość to wzajemna gratyfikacja potrzeb x brr. i dlatego po prostu wynajmujesz sobie osobę i nazywasz to miłością. link do takiej definicji proszę. i spokój, myszy.

nikt nie chce przytulać takiego krzyczącego i despotycznego babochłopa jak ty

tez tak uwazam, mysle ze wybaczylabym zdrade, nie bede kogos skreslac za jeden skok w bok

hahaha i znowu zero argumentów smiech.gif leżysz i kwiczysz, broken usmiech.gif x uległam, bo zgwałciliście mnie mentalnie. każde mono to potencjalny gwałciciel w kontekście psychicznym. dopięliście swego.

tfu! krzykliwego* a nie "krzyczącego"

nikt nie chce przytulać takiego krzyczącego i despotycznego babochłopa jak ty x dla przytulacza i głaskacza (bez zobowiązań!) jestem kochana i miękka w dotyku;)

haha tak sobie tłumacz swój brak argumentów :)

ale jak zdradza - to go nienawidzicie niepojęte. xx bo osoba która nie kocha ma ją w d***e i jest z nim dla korzyści a nie miłości

bo osoba która nie kocha ma ją w d***e i jest z nim dla korzyści a nie miłości x to już nic nie rozumiem. przecież to nic złego np. spojrzeć na kogoś innego. a Wy nawet na to nie pozwalacie:( wymagacie, żeby ktoś przestał być hetero. dziwna, egoistyczna, zaborcza ta Wasza miłosc. ja się na takie coś nie mogę zgodzić.

http://f.kafeteria.pl/temat/nic-osobistego-p_5949881

boję się mono:(

nie muszę żadnego linka wklejać, każda rozsądna osoba wie, że tak jest wszystko co robimy to robimy dlatego, że daje nam to jakąś satysfakcję psychologia się kłania

mi daje satysfakcję jak ludzie są wolni:( szkoda, nie chciałabym przytulacza, który myśli jak Ty:(

monogamistów prześladuje obsesja seksu czyli zgraja puszczalskich hipokrytów, ich zamiarem w związku jest zmonopolizowanie tejże czynności na wyłączność bez gwarancji dotrzymania zobowiązań, gdy dochodzi do zdrady automatycznie wyskakują z pretensjami w kierunku strony przeciwnej choć sami nie są bez winy, masakra

przecież to nic złego np. spojrzeć na kogoś innego. a Wy nawet na to nie pozwalacie wymagacie, żeby ktoś przestał być hetero. d xx TO nie zdrada, i nie wymyślaj, to ci się tylko w twojej główce uroilo

a innym daje satysfakcję to jak są dla kogoś jedynymi i vice versa

nie zdrada? a Moorland mówi, że WSZYSTKO co się nie podoba "partnerowi" to zdrada zresztą, to się NA PEWNO nie spodoba monogamiście:( więc trzeba się ukrywać

a innym daje satysfakcję to jak są dla kogoś jedynymi i vice versa x czyli w miłości chodzi o moją satysfakcję? to jak kogoś pobiję, bo luibię, to też kocham?

każdy związek sam sobie ustala granice

"a innym daje satysfakcję to jak są dla kogoś jedynymi i vice versa x czyli w miłości chodzi o moją satysfakcję? to jak kogoś pobiję, bo luibię, to też kocham?" xxx i jak rozmawiać z taką głupią cizią jak ty? no jak? zawsze chodzi o satysfakcję, ale nie kosztem drugiej osoby

zawsze chodzi o satysfakcję, ale nie kosztem drugiej osoby x no to narzucanie wierności jest przecież kosztem drugiej osoby.

tłumienie popędu jest niezdrowe.

potwierdzam... :D hahaha

nie, jeżeli tamta osoba się na to zgadza i sama wymaga wierności

no widzisz, a ty go tłumisz całe życie aseksualny kmiocie