Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

abx555

Korespondencja erotyczna uzależnia...

Polecane posty

abx555 dziś Przedawkowanie może mieć tragiczny finał, ale zawsze możemy pójść na odwyk:) stanąć na nogi.. Mój wniosek jest taki: Jeśli raz zasmakujemy w pisaniu erotycznym, To wiedzmy, że to nie jest ostatni raz..pokusa zawsze jest, a i okazji ku temu niemało..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
...u mnie nie były to jedynie maile ale nigdy spotkanie w realu. Co do miłosci w necie li tylko na drodze mailowej korespondencji to jak już wspomniałem raczej w nią nie wierzę ... jeżeli ktoś coś takiego deklaruje to faktycznie czas kończyć znajomoć bo: ...jest niedojrzały i nie wie o czym mówi ...nie jest stabilny psychicznie ...to erotoman gawędziarz liczący że druga strona urodziła sie jakąś ułomnościa psychiczną...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wirtualna miłość? A cóż to takiego jest? To twór XXI wieku. To nic innego jak idealizowanie kogoś na kształt swojej wyobraźni. To tak pięknie wygląda przy monitorze. Ciekawe czy wyznałby tą miłość gdyby doszła realność dnia codziennego gdzie są i obowiązki a nie tylko ochy i achy. Na odległość wszystko wydaje się piękne:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Każdy dobry producent wie, jak zrobić wyjątkowy narkotyk od którego nie ma ucieczki. Takiego narkotyku nie kupisz od dealera na imprezie, bądź tego, który rozwozi samochodem na telefon, to coś więcej, to moto gp, które uzależnia na całe życie, o tym się rozmawia, to się zażywa, to daje high przy którym życie nabiera nowego wymiaru, epickiego rozmachu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kiedyś Pewna osoba powiedziała mi "że miłość, bez poznania osoby w świecie realnym, nie jest miłością, dlaczego? Ponieważ zakochujemy się w osobie- w człowieku, w jego ruchach, w jego śmiechu, w jego wadach..miłość internetowa to jest tylko i wyłącznie zakochanie w wyobraźni o kimś..A niekiedy- jeśli dochodzi do spotkania w realu, nagle "miłość" staje się śmieszna...pomyślimy wtedy "Jakim cudem mogło to się wydarzyć" Tak myślę, zaznaczam tylko, że nie spotkałam się z osobą poznaną w internecie..gdyż jest właśnie tak- boję się rozczarowania- mojego i tj drugiej osoby.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
...hahaha bo trawa u sąsiada zawsze bardziej zielona :) Madeline ma rację, to jakas własna projekcja kogoś, bez porozrzucanych po mieszkaniu skarpetek, rozmemlanego poranka w papilotach z rozmazanym makijarzem czy przedwczesnym wytryskiem ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a jeśli rzeczywistość okaże się lepsza od wirtualnego wyobrażenia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A jeśli przez tą rzeczywistość nawet najlepszą burzysz szczęście innych ? Warto ? Nigdy nie ma tak, że nikogo nie zranisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
abx555 dziś Podam przykład na mojej osobie. Na Kafe, w " opowiadaniu" Oranje uważają mnie za analfabetkę, do tego brzydką jak noc:)..jaka jestem realnie? Wiem o tym tylko ja i osoby mi bliskie..Ale i tak boję się kogoś niemile zaskoczyć:)...uważam, że wcześniej lepiej zerwać znajomość w słodkim przeświadczeniu na Temat danej osoby, niż później przyznać się do porażki i przełykać gorzką pigułę..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
...ktos mi kiedyś powiedział: "kiedy komus sie kłaniasz innemu pokazujesz d/u/p/ę" ...nic za darmo i nie zawsze wszystko da się pogodzić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Napiszę jeszcze słowo i uciekam. Zawsze na początku znajomości internetowej wtrącam zdanie " nie polub mnie za bardzo", " nie zakochaj się we mnie" ..I ja od początku gram otwarcie..Jestem stanowczą kobietą, i wiem na co mogę sobie pozwolić, ile sprzedać ze swojego życia do opinii publicznej.. Ale jeśli, osoba po drugiej stronie, nie uszanuje mojej początkowej prośby..no cóż...wtedy jestem własnie złą kobietą, raniąc ale nie chcąc tego robić...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 12:23, dokładnie, ktoś nie wie co mówi, albo myli miłość z pożądaniem. Pożądać, lubić, nawet bardzo, można wiele osób, kocha się tylko jedną. Ktoś kto mówi że kocha bo widział zdjęcie i rozmawiał jest niepoważny, niezrównoważony lub chce coś ugrać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
slodko winna dziś > Myślę, że nie ma żadnej reguły i szablonu na związek w świecie realnym i wirtualnym. Każdy z dwojga ludzi jest inny, a razem tworzą niepowtarzalną mieszankę uczuć i emocji. Nigdy nie zapierałem się, że nie urzeczywistnię mojej wirtualnej znajomości. Chcę odrzucić wszystkie "nie mogę" i "nie powinienem" - dlatego angażuję się w wirtualną relację, która sprzyja odrzuceniu wszystkich sztampowych zachowań.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wczoraj dosc duzo rozmyslalam...i nie wiem jakim cudem ale wlasnie takie mysli mialam w glowie o czym dzis piszecie.tak jakbym wyprzedzila myslami wasze posty.powaznie.dlatego tez abx555 wybacz ale nie skusze sie na wspolna korespondencje.mimo ze wszystko wskazuje ze mamy ustalone bardzo zblizone zasady co do takiej znajomosci to jednak wole pozostac w obecnym stanie.tzn wole wracac myslami do chwil spedzanych z moim wirtualnym kochankiem.bo juz poznalam zapach jego ciala, jego oddech jego dotyk.wiem co mu sprawialo przyjemnosc a on to wszystko wiedzial rowniez o mnie.oczywiscie w naszych wyobrazeniach.po prostu sprawia mi przyjemnosc wracanie do tego co juz ''poznalam''.a wchodzenie w taki kolejny zwiazek..coz mysle ze bardzo zaburzylby mi ten moj swiat wspomnien.a nie chce go ani zaburzyc ani utracic.tym bardziej ze mam nadzieje ze wrocimy z nim do siebie i zle bym sie czula po ''skoku w bok''.mam nadzieje ze troche zrozumiale dla ciebie?ale wiedz ze bardzo podoba mi sie w jaki sposob sie wypowiadasz.bardzo lubie tez posty gospodarza222.pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie twierdzę że netowe relacje nie potrafią być głębokie, gdyby takie nie były nie zaspokajałyby deficytów które do takich relacji pchnęły... i że zrywanie takich relacji nie boli, chodziło mi tylko o to że miłość to uczucie opierające się na bliskości i to nie tylko mentalnej a tylko taka w necie jest możliwa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nineczka1111 dziś > chyba czas mi się stąd zmywać, bo wychodzę na jakiegoś nachalnego nagabywacza do seks pogawędek. Od samego początku w bardziej lub mniej ukryty sposób wyrażam chęć poznania kogoś do zbudowania stałego kontaktu. Ale to nie znaczy, że szukam kogoś na siłę, albo, że biorę co jest. Jestem otwarty na to, żeby spróbować, ale jeśli nie zaiskrzy to nie będę oszukiwał siebie ani mojego rozmówcy. Nie podoba mi się, że piszesz post tylko do mnie na forum, zwłaszcza zawierający taką teść. Nie wiem też, czy wiadomości, które wymienialiśmy miałby wskazywać na to, że oczekuję od Ciebie odpowiedzi w takiej formie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kuzwa ale wy madrze gadacie oh i ah:-D Sadze,ze przez net tak prawdziwie moze zakochac sie tylko niedorozwoj ale zauroczyc sie juz mozna. A te bajki,ze mozna sie zawiesc przy spotkaniu,mozna ale jak sie kumpluje z kretynem/kretynka ktora sciemnia i robi z siebie kogos kim nie jest. Wprawny obserwator wyczuje zawsze jak cos jest nie tak. No i przeciez fotki, rozmowy przez tel i na skypie pomagaja poznac czlowieka,oczywiscie to nadal nie rzeczywistosc ale juz slyszymy i widzimy druga osobe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość już były
Trochę pokory słodko winna. Pokory do uczuć cudzych i własnych. Jeśli tylko ktoś odpowiednio predysponowany zechce zrobić Ci burdel w głowie, to to uczyni, idę o zakład. Wypatroszy się na wskroś słowami. Mówisz o jasnym układzie, mówisz o tym z taką lekkością w głosie, widocznie jeszcze nigdy nie trafiłaś na odpowiedniego przeciwnika. I pamiętaj, że w internecie można kogoś lubić bądź nie. Jeśli więc jesteśmy w stanie za pośrednictwem internetu wzbudzać i odczuwać te uczucia, to możemy wszystkie, łącznie z miłością. Nie ludzie o silnych charakterach twierdzą inaczej, a hipokryci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nigdy nie ma sie pewnosci , kto siedzi po drugiej stronie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość05
Zgafzam się z przedmówcą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość05
Zgadzam się z Gościem z 13.29

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość I am not looking
W kazdej wypowiedzi jest cos z czym sie zgadzam , nie ma to jak spotkanie w realu , a potem mizgolenie sie on line

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nineczka1111, dzięki za miłe słowa. Ale zastanawiam się jakich używaliście technologii że poznałaś jego zapach, dotyk i oddech, bo przecież nie spotkaliście się, o ile pamiętam? Może i rzeczywiście to dobry pomysł, naprawdę, otwórz się dla męża, może przejrzy na oczy, zobaczy że ma w domu kogoś, o którego warto zadbać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
...jakaś dziwna terminologia widzę w aspekcie miłości, przeciwnik, trafianie na kogoś kto by mial coś zrobić z premedytacją ... ktos tu komus ma coś udowadniac ? no i po drugie ...tu nie ma zasady przechodniości jeżeli A=B a B=C to A=C ... no niestety to że mozna tu kogos polubic wcale nie znaczy ze musie też dać pokochać ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość już były
Przeciwnik w sensie godny interlokutor. Granica między lubieniem a kochaniem bywa bardzo płynna i nieuchwytna. Internet nie jest na tyle cudownym narzędziem żeby wyłączyć się w odpowiednim momencie kiedy w naszej głowie zaczyna świecić się czerwona lampka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość I am not looking
First I need see and check , then I would write

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
abx555 zupelnie zle mnie zrozumiales.przeczytaj swoj post z wczoraj 19:50.i moje slowa ''nie skusze sie na wspolna korespondencje'' sa odpowiedzia na ten wlasnie post, ale niewazne nawet czy to ty czy ktos inny by to napisal.moja odpowiedz odnosi sie ogolnie do tego tematu.do wszystkiego co kazdy z nas tu pisze. po prostu twoj post idealnie sie wpasowal w moje rozwazania nawiazania lub nie nawiazania kolejnej znajomosci.i nie marudz :) ze wychodzisz na nachalnego.ja przynajmniej tak nie uwazam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zakochac sie moga jak juz niegrzecznie wspomnialem niedorozwoje jakby to ladniej ubrac w slowa to osoby z deficytami, tacy ktorych nikt nie kochal, ktorzy mieli trudne dziecinstwo, z alkoholowych rodzin, bici, takie ktorych maz nie szanuje,nie dba, nie kocha reszta nie, reszta nie wchodzi na fora i nie kumpluja sie w necie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×