Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

izulek88

przyjazne odchudzanie cz.2

Polecane posty

Ja to chyba nigdy nie zobacze 6 z przodu. No masakra jakas. A chyba wage wywale przez okno ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to moje zdjęcie...z twarzy jestem szczupła nie mam sobie nic do zarzucenia w sumie, ale ciało już nie pasuje...nie jest takie jak być powinno...Dziewczyny ja już po biegu uffff co to było....5,5 km za mną 45 minut biegu i 400 kcal...przez pierwsze 5 minut jak wróciłam do domu zastanawiałam się czy żyje...jak nigdy na prawde nogi z waty i zawroty głowy...Dałam z siebie na prawde dzisiaj wszystko ktoś powie niby 5,5 km a biegałaś 10....tylko, że w te dzisiejsze 5,5 km włożyłam 100% siebie i swojego wysiłku...poza tym ustrudnieniem dzisiaj jest to, że u mnie jest cholernie gorąco...jest u mnie dzisiaj 26 stopni...jeszcze jak się biegnie to już w ogóle jest masakra tym bardziej, że zawsze biegałam wieczorem i nie jestem nauczona do biegania w dzień, ale nie chce poświęcać czasu na bieganie jak mój facet jest w domu po 10 godzinach pracy chce z nim też troche pobyć...a poza tym biegłam dzisiaj szczerymi polami a tam to dopiero była lampa...nie dość, że spaliłam kcal to jeszcze darmowe opalanie...i to tak, że mam normalnie paski białe z ramiączek od stanika. Dziś na prawde było mi ciężko, ale miałam jedną myśl w głowe no w sumie 2...że musze być szczupła i , że nie musze biegać 10 km...wystarczy te 5, ale grunt, żebym dawała z siebie 100%. Po tym biegu dzisiejszym jestem mega zmęczona, ale i tak samo mega szczęśliwa...mam nadzieje, że się nie załamie i będe tak biegać codziennie...i dziś już nic nie jem piepsze tyle się męczyć a później to wszystko zaprzepaścić jakimś śmieciowym jedzeniem...Dziękuje, że jesteście bo dzięki wam czuje, że moge wszystko i mam wsparcie, którego mi zawsze brakowało. Miałam zawsze znajomych dużo, ale wszyscy zawsze mi mówili , że wyglądam dobrze...a moje koleżanki narzekały jak warzyły 55 kg zamiast 50....no, ale ludzie to ludzie....myślą tylko o sobie...innych zniechęcić byle tylko czuć się lepszym...TAKŻE NIE PODDAJEMY SIĘ WALCZYMY !!!!!!!!:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie dodaje postów masakra....a ty efcyk głowa do góry.. jak będziesz wywalać wage to rzucaj w strone holandii przyda mi się nowa :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wlasnie myslalam ze jestes szczupla i zastanawialam sie czemu sie odchudzasz , ale dasz rade :) ja od jutra zaczynam mz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kleo85
Ja 90 mam 180 cm wzrostu i waże równe 80 kg Efcyk wiem jak Ci ciężko ale musisz myśleć pozytywnie, nie dołować się, a może zjedz więcej na kolację...? nie wiem jak mam Ci pomóc :( głupia waga o :D tylko się nie poddawaj! zbyt wiele osiągnęłaś by to wszystko zaprzepaścić i pamiętaj- Twojej mamie musi szczenka do ziemi opaść na Twój widok ;) Słońce gratulację za parę dni odzyskasz kondycję i zaczniesz biegać po 10 km :) ale jestem wzdęta. Od samego rana, nawet espumisan mi nie pomógł :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość slońce16
Wiesz co kleo nie zależy mi nawet żeby biegać te 10 km wole 5 km a szybszym tempem żeby czuć się totalnie zjechana wtedy nawet nie będzie mi w głowie patrzenie na coś nie odpowiedniego ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość slońce16
Gosc niestety nie jestem szczupła ale mam nadzieje ze będę...a ty dużo masz do zrzucenia ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kleo85
Efcyk jak samopoczucie? Iza a u Ciebie? humor masz lepszy, sprawy załatwione?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość slońce16
Dzięki Eva ;) postaram się ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zaszyfrowana87
45 MINUT TO JEST SUPER WYNIK I NA pewno przebieglas wiecej niz 5,5 km uwierz.Ale tu nie o km chodzi pamietaj biegaj powoli tak,zebys mogla oddychac i 45 minut to jest super wiem jak jest ,bo sama tez biegam.Od niedwana jak zaczynalam bieglam 5 minut i nie moglam oddychac ani nic umieralam.teraz biegne godzine bez wiekszych problemow.tyle,ze ja chodze na silownie co drugi dzien i czasem przeplatam biegiem lub rower albo spacery.Na silowni tez biegam,bieganie jest super fajnie sie po nim czuje.Oby tak dalej szczeze powiem ,ze minimum to chociaz te pol godzinki,zeby przebiec i bedzie dobrze nie musisz robic maratonow45 minut to jest super

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zaszyfrowana a co myslisz o codziennym cwiczeniu na orbiterku? Po 45min? Masz jakies opinie co do tego sprzetu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zaszyfrowana wiesz bieganie nie sprawia mi jakiegoś problemu większego dzisiaj akurat tak bo narzuciłam takie konkretniejsze tempo jakieś 3 tygodnie temu biegałam codziennie po 10 km i zajmowało mi to 1,5 godziny tyle, że to bardzo czasochłonne i nie bardzo mi to teraz na ręke bo mam troche innych rzeczy na głowie np szkoła:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiem wiem powinno się biegać tak żeby móc swobodnie rozmawiać...na temat biegania to akurat przeczytałam wszystkie możliwe opinie, artykuły..więc wiem co trzeba :) Poza tym biegała rok temu i dwa lata temu no, ale niestety przerwałam...:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Efcyk to dobrze, że humorek już lepszy teraz niech powróci Twoja motywacja i do dzieła już malutko Ci zostało do celu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość slońce16
Dzień dobry ;) co tam kobitki ?:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej dziewczynki przepraszam ze wczoraj sie nie odezwalam ale nie mialam sily ,czytalam was caly czas :-) dieta ok,zostalo jeszcze 60dkg nadwyzki mam nadzieje ze do jutra choc do zera zejde

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość slońce16
Wstawać nie spać ; p ja juz po śniadaniu...;) jeszcze 43 dni biegania...;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość slońce16
No to dobrze ze do nas Izuś powróciłas...to już mało zostało szybko zleci...;) co tam jak dzionek mija ?:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej :) a spoko, zaraz bede pic poranna kawke :p jak zwykle nie wyspana, maly dal popalic w nocy. Na wadze bez zmian :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to tak jak u mnie noc nie przespana :-/ teraz maly spi a ja ogarniam,umylam juz sobie lodowke itd ogolnie to mam w huj sprzatania,prania prasowania jeszcze ide na kamieniolomy poskakac na skakance musze jakies przemeblowanie zrobic zeby w donu skakac x efcyk jakim systemem lecisz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość slońce16
Ojej głowa do góry efcyk będzie dobrze...na razie może się nie waz poczekaj ze 2 dni jeszcze ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
5/5 jednak powrocilam do tego bo mi dawalo najlepsze efekty :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cześć dziewczyny, na tym forum jestem nowa, ale czasami Was czytam (jestem na dukanie). Efcyk widzę, że od jakiegoś czasu masz zastój, więc może potraktuj organizm na ostro białkiem (zrób sobie tak jakby uderzeniówkę np.na 5dni) i może wtedy coś ruszy. W dukanie nie jestem ekspertką, ale chyba ja tak bym zrobiła, chociaż sama nie wiem czy to dobrze... Powodzenia dziewczyno, bo słychać u Ciebie małe zniechęcenie, a naprawdę dużo osiągnęłaś...załóż sobie spodnie te sprzed odchudzania to może motywacja odbije w górę... powodzenia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Asik wlasnie to zrobilam hehe :) nie da sie w nich chodzic bo mi doopy spadaja :p Dzieki za wsparcie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Efcyk tylko tak bez podjadania, bo z tego co czytam, to czasami lubisz (a zresztą, kto nie lubi...szczególnie jak doły dopadają). Ja codziennie muszę sobie wmawiać, że dzisiaj nie podjem żadnego owoca i jak się trzymam to spadam, a jak podjadam to kg skaczą w górę)... Ktoś kiedyś napisał o Dukanie, że albo oddajesz mu się bez reszty i efekty widać, albo lepiej dać sobie z tym spokój...i coś w tym jest... Musimy się cieszyć z każdego straconego kg i nie poddawać się!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×