Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość azyl15

Zatłukę tego wyjca!!!!

Polecane posty

Gość gość
do ********* nia skowyczałaś jak s u k a!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A przy bajkach w tv też wyje? Nie znam dziecka, które nie uspakajałoby się przy kreskówkach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość azyl15
ikeaa i reszta wtajemniczonych dzięki za wsparcie :P ktoś tu mi też doradził zwiększona suplementację D3 i tran z morskich stworzeń. Z kwoczymi mądrościami już nawet nie polemizuję i nie odpowiadam, bo jak grochem o sciane nie kumają, że to nie jest nieudacznictwo i że nawet super słodkie mamusie maja takie dzieci i co to też przez ich nerwowość, której nie ma? Ijeszcze się obrażają. Dokładnie, nie prosiłam o rady osób nie wiedzących o czym piszą, więc nie szczekajcie tekstów w stylu: po co piszesz? czego od nasz oczekujesz? - OD WAS WŁASNIE NICZEGO idźcie poszczekać na tematach o konkubinach i bękartach to umiecie najlepiej, bo od razu widać, że nie jesteście w temacie i chcecie się wyżyć w przeciwienstwie do reszty która tutaj nie wyrywa się z pretensjami i mądrościami z d.... :) Ikeaa dzisiaj mam dzień z mężem i nianią niech poczują ten miód :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
droga autorko w mojej rodzinie był taki wyjec skurczysyński nie do wytrzymania i współczuje ci bardzo bo wiem jak to wygląda. Mały od urodzenia tylko wył i wył, rodzice dziecka totalnie padnięci, wykończeni, odsunięci od reszty rodziny i w zasadzie od całego świata bo nikt kompletnie nikt nie chciał do nich przyjeżdżać ani też nikt nie zapraszał ich do siebie. Tamten w dodatku nie spał po nocach i dochodziło do tego, że babcie i dziadkowie na zmianę dyżurowali u nich w domu żeby w ogóle coś posprzątać i ugotować. nie wiem co ci poradzić, współczuję ci bardzo i trzymam kciuki. Wiem że tamtemu odmieniło się też właśnie po dwóch latach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość azyl15
dwa lata :o zawsze to jakiś koniec :P a bajki próbowałam ale tylko spiewane działają na 15 min, wszystkie inne typu bolek i lolek, smerfy na marne :( mam nadzieję, że ta niania da dzisiaj radę :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mój dzieciak uwielbia to: https://www.youtube.com/watch?v=VpRojz_BCZk Filmik kiepski ale o muzę chodzi :) A próbowałaś np. położyć się z dzieckiem rano na łóżku, na dywanie i pobawić się z nim w łaskotki? Wiem, że pewnie ci się to nie uśmiecha ale może wprawisz dziecko w dobry nastrój i to będzie dobry początek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość azyl15
Dzięki pamietam to słuchowisko, super jak nie dla małego to dla mnie bomba, zaraz mu zaaplikuję ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość azyl15
Rada Puchaczy :D no nieeeee :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie wiem czy ktoś to pisał bo nie czytałam wszystkiego, ale może po prostu dzieciak czuje że jest nienawidzony i tak ciągle wyje? może spróbuj jeszcze raz do niego podejść jak kochająca mamuśka, połóż sobie na piersi i tul, może potrzebuje więcej czułości niż przeciętne dziecko?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kobieto jak ja cię rozumiem odrabiałam tę pańszczyznę przez rok wiec moze u ciebie też to potrwa tyle niekoniecznie dwa lata. Przeżyjesz ale w drugie sie nie pakuj ja też się nie pakuję bo chce żyć nie słuchaj bab w ciąży które niemowlaka widziały u siostry na kawie takie powiinny tu milczeć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie wiem czy ktoś to pisał bo nie czytałam wszystkiego, ale może po prostu dzieciak czuje że jest nienawidzony i tak ciągle wyje? może spróbuj jeszcze raz do niego podejść jak kochająca mamuśka, połóż sobie na piersi i tul, może potrzebuje więcej czułości niż przeciętne dziecko? x moje dziecko było kochane, tulone i też wyło więc daruj sobie :o tak już tu pisali i autorka też pisała, ze pięc miesięcy dawała rady z tym jęczeniem i byla zachwycona macierzyństwem ale uwierz po tylu miesiącach stęków bez powodu każdemu się odechciewa i krzywdzące są te wasze osądy że dziecko czuje nienawidzenie, bo nie zawsze mają rację bytu. To matka się łamie bo dzicko ją wykańcza nie odwrotnie przyjmijcie to do wiadomości ekspertki z bożej łaski :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja wiem, że to nie wina rodziców tylko taki typ dziecka, któremu nic nie pasuje. Ja tam wcześniej pisałam o takim wyjcu w mojej rodzinie to wiem, że to było wymodlone, wyczekane dziecko, rodzice tulili, nosili, kochali, śpiewali, naprawdę dużo miłości dziecku dawali ale on i tak wolał ciągle wyć więc nie ma co rodzica winić i krytykować bo każdy ma granice wytrzymałości i cierpliwości

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no właśnie ale debilki tego nie rozumieją

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
azyl15 dziś Rada Puchaczy smiech.gif no nieeeee smiech.gif Każdy w lesie wie co to znaczy uhu uhuuuuuu cieszę się, że poprawiłam ci humor :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dokladnie taki typ a nie twoja wina miałam taka dwójkę bo uwierzyłam w mit, że drugie to bedzie aniołek skoro pierwsze szatan hehehe ale wyrośli na szczęście nigdy wiecej dzieciarni!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też byłam taka mądrala
No ja też udzielałam tu mądrych rad załamanym mamom, że mają wyluzować i się uspokoić, bo dziecko czuje emocje i przez to pewnie się piekli hahahahaha :P byłam dopiero w ciąży Teraz widzę jakie głupoty pisałam w dobrej wierze oczywiście ale jednak bzdurki :P Sama walczyłam 10 miesięcy. Jakież było moje zdziwienie gdy moje własne mądrości nie dały się wprowadzić w życie hehehehe :P :P później zobojętniałam na krytykę kwok i jego wycie. Liczę, ze wyrośnie z tego. Trzymaj się babo ;) 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja gość (11:29) też pisałam to w dobrej wierze, nikogo nie osądzałam, nie obrażałam, nie pisałam że tego nie rozumiem, więc wypraszam sobie "debilkę". Nie zasłużyłam sobie na to tym postem. Żegnam ozięble, niech wam dzieci wyją jak jesteście takie agresywne. Dobrze wam tak :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość1a
Ha! Jestem zachwycona tematem ;) Jakoś tak się lepiej robi, jak się wie, że nie jest się samym z takim wyjcem. Ja Bogu dziękowałam jak za niemowlęcia syna nie mieliśmy sąsiadów. Bo opieka społeczna byłaby non stop. Jak się przeprowadziliśmy do bloku to nawet chciałam, żeby milicja przyjechała. Wręczyłabym wyjącego syńcia i poszła w piz/du! Niech się zajmują, lepiej spożytkowane pieniądze publiczne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aguszna
Autorko muszę się wypowiedzieć. Rozumiem wszystko, rozumiem że jest ci ciężko, samej, z takim trudnym i absorbującym dzieckiem. Ale na litość boską jak można tak wyzywać własne dziecko? Co to za epitety? Ja też nie raz i nie dwa nie mam sił i cierpliwości do swojego dziecka ale nie obwiniam je za to i nie wyzywam od jakiś kur/wiszonow debili itp. Nie wierzę, że tak można przezywać własne dziecko... Na temat tej historii z bezdechem nawet się nie wypowiem bo szkoda moich slów, zaraz zostanę tu pojechana, że po prostu mialas chwilę słabości...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asasd
Azyl aczkolwiek cię rozumiem w 100% to te negatywne, okropne określenia w stosunku do swojego dziecka, mogłaś sobie darować, bo przez to większość nie zrozumiała jak się czujesz. Gnój, skrzywiony ryj, to szokuje. Mnie też szczęka opadła. Skupmy się na tobie, bo jeśli dziecko jest identyczne jak jego ojciec to na razie dziecko zostawmy. Przede wszystkim jesteś tak zmęczona, że nawet mózg ci się przed dzieckiem broni (te myśli przy bezdechu). A jak zmęczona to i znerwicowana, a jak znerwicowana to i w depresji. I z tej depresji trzeba cię jakoś wyciągnąć, bo ona powoduje obojętność do dziecka, negatywne myśli wobec dziecka, chęci ucieczki itd. Przy zwiększonej nerwowości uciekają minerały, jeśli ich nie ma to organizm zaczyna się sypać i jest podatny na dziwne sprawy. Moje pierwsze myśli od czego byś mogła zacząć, to cholina, kwas GABA, witD i proszek zasadowy. Cholina zwiększa koncentrację, wspomaga wątrobę, wzmacnia mięśnie. Będziesz miała więcej siły. Kwas GABA to naturalny neuroprzekaźnik, wspomagający koncentrację i poprawiający jakość snu. Wit D to wiadomo, a proszek zasadowy odkwasi organizm i uzupełni brakujące minerały, co też wspomoże koncentrację. To wszystko razem wzięte powinno cię uspokoić, pomóc odzyskać trochę chęci do życia, sił witalnych. W rezultacie nabierzesz do płaczu swojego dziecka dystansu i wyczujesz, kiedy płacze bo ma kaprys, a kiedy płacze, bo coś mu faktycznie jest. Prawda jest taka, że jak nic w swoim kierunku nie zrobisz, to do tego czasu, jak dziecko skończy 2 lata, będziesz nerwowy, zdrowotny i emocjonalny wrak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja też tak mówię mężowi o naszym dziecku pokur/wię jak mała już spi i mi zawsze ulży. poza tym raz też nie ruszyłam się z premedytacją jak piszczał alarm w łóżeczku niby słyszałam ale nie zakodowałam, nie dotarło to do mnie co sie dzieje, bo byłam tak umordowana autorka miała pewnie to samo przecież ją tu jakiś psycholog pojechał, ze z tym detektorem to sciema i się przyznała. skad ja to znaaaaaaam :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko ja też doskonale Cię rozumiem;/ i żadnych złotych rad nie mam, bo na mojego małego wyjca nie działało prawie nic- był wściekły kiedy zabierałam go w nowe miejsca, był wściekły widząc zagadujące do niego obce twarze, był wściekły leżąc, siedząc, raczkując.... wył, wył i wył. Rodzinne spotkania też były nie dla nas, bo to była katorga! Mamusiom, które twierdzą, że to wina matki radzę się puknąć w głowę! Mam bliźniaki i tylko jeden syn był takim ewenementem, drugi to zupełne przeciwieństwo do tego stopnia, że mając tylko tego spokojniejszego okres 1 roku jego życia byłby dla mnie jak wakacje:), mimo, że przecież siłą rzeczy zajmowałam się nim mniej niż wiecznie wyjącym bratem, więc jak drogie mamusie- dalej twierdzicie, że czułość i przytulanie cały dzień???? A ile ja razy ryczałam z bezsilności, wychodziłam z pokoju wyjącego dziecka z myślą, że już tam do niego nie wrócę- to tylko ja wiem. Autorce na pocieszenie powiem jedno- wraz z 1 urodzinami wszystkie wycia minęły jak ręką odjął:) Syn ma teraz 2 lata jest pogodny, umie się zająć sobą, zagrzebać się w zabawkach, nie domaga się niczego, lubi innych, jest towarzyski, odważny, taki mały łobuziak, nie wyje, śmieje się całymi dniami- naprawdę nie to dziecko. Życzę Ci, aby i u Ciebie tak było:) I trzymam kciuki- powtarzaj sobie, że będzie lepiej, każda na razie męcząca godzina przybliża Cię do tych spokojniejszych dni:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No i jak na targowisku zawrzalo - kazdy swoje. Jedni za drudzy przeciw. Autorka wyrazila tu swoje emocje. Olbrzymie, peczniejace pod wplywem bolu, bezsilnosci, wscieklosci, zmeczenia i frustracji. Ktos kto przechodzi przez cos takiego nie bedzie oszczedny w slowach, wiec calkowicie zrozumiale, ze epitety ktorymi sie posluzyla piszac o swoim dziecku mialy miec jak najbardziej siarczyste brzmienie. Jesli poziom przezywanych emocji zwiazanych z sytuacja siega zenitu wtedy chcemy tylko wydalic z siebie ten mul i przeklenstwa i bluzgi pozwalaja nam sie oczyscic. Tylko to, nic wiecej. Osoby ktore morduja swoje dzieci to osoby wybrakowane, chore a nie przemeczone i rozezlone z powodu nieprzespanych nocy wiec nie porownujcie nawet.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko ja nie lubie dzieci i powiem tyle ze nawet czytajac twoj opis sytuacji poczulam w srodku mieszanke zlosci i buntu. Podziwiam, ze potrafisz trzymac rece przy sobie. Ja bym pewnie nie wytrzymala i byla w stanie solidnie poszarpac bydlecym bachorem albo dac mu piekacego klapsa w morde. Sama nie posiadam i nie zamierzam ale ich krzyki doprowadzaja mnie do wrzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dokładnie! do Waśniewskiej ją tu porównywali tylko, że tamta płakała we wszystkich telewizjach i gazetach po "zaginięciu" córki, a autorka soczyście jedzie w necie żeby sie wypłakać, a jej puentą na koniec jest to, że boi się szyby między soba a dzieckiem, no rzeczywiście o to zazwyczaj martwi się morderca :P hahaha i z tą policją też sie nie ośmieszajcie mnie tu też juz zgłaszali milion razy i jakoś żaden przystojny pan z pałą się nie zjawił :( za to sąsiadka po ocet, sól, cukier z pińcet razy :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jakie masz wykształcenie gdzie pracujesz? moze wróć do pracy jaknajszybciej, czy lubiłaś ją?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość azyl15
Już ci mówię, jestem antropologiem z tego mam mgr i historykiem z tego mam tylko lic, pracuję w IPN głównie przy odkrywaniu grobów stalinowskich i hitlerowskich zbrodni na terenie Polski, Niemiec i byłego ZSRR. Szukam też dokumentów z tamtych czasów ze śledczymi, a także zbrodniarzy wojennych często tylko dla samej tzw. pietruszki, bo są to starzy i chorzy już ludzie albo w większości nie żyją. Lubiłam swoją pracę :( nie mogę się pogodzić, że teraz ktoś inny przejął mój urobek na czas macierzyńskiego, tzn to dobrze dla śledztw, bo każdy dzień zwłoki to straty nieodwracalne ale dla mnie dramat choć informują mnie koledzy na bieżąco. Kokosów się tam nie zarabia co to, to nie ale żyć się da na luzie no i lubię się babrać w historii, brakuje mi tego. Mam nadzieję, że z nianią wypali i wrócę szybciej w obieg.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja po urodzeniu syna przez rok przeżywałam koszmar!Wył dniami i nocami,całymi godzinami w nocy huśtalam w wózku, pracowałam 4dni w tyg na nocki i babcie skutecznie przyzwyczaiły młodego do huśtawka, tylko wtedy była chwila bez darcia, modliłam się co noc żeby ktoś wymyśli wózek z jakimś napędem żeby huśtal. Nie spałam, przestałam jeść straciłam odruch łaknienia bo zwyczajnie nie miałam kiedy jeść. W roczek syna wszyscy byli w szoku jaj wyglądam, pytali czy choruje na anoreksję a ja odp - tak, przymusowa chyba,ja już nawet nie potrafiłam jeść, do tego cały czas karmiłam piersią. Ocknelam się dopiero jak syn miał ok 14mcy, chciałam go wyjąć z łóżeczka i nie dałam rady go podnieść ponadto zwyczajnie padam, zemdlalam. Powiedziałam sobie, kurna mac dość, to nie macierzyństwo tylko powolne umieranie. Poszłam do lekarza,nie muszę mówić jakie były moje wyniki,lekarz kategorycznie kazał odstawić od piersi,bo panią zezre takie były jego słowa. Pomalu zaczęłam wychodzić z dołka kiedy zaszłam w kolejną ciążę, szok i całe miesiące płakałam ze koszmar powraca,urodziłam drugiego syna i ....kolejny szok,moje dziecko nie wiedziało co to płacz, po przyjeździe do domu zaczęłam usypiac w wózku,bujalam aż po tyg wózek się zepsuł wiec pełna obaw położyłam syna do łóżeczka i...,zasnął. Przesypial całe noce,w dzień szczęśliwy,nie wiedział nawet jak się placze. Chyba Bóg się nade mną zlitowal. Dziś to już nastolatki ale różnica jest ogromna,starszy głośny,pewny siebie i nadal absorbujacy,młodszy cichy, wrażliwy, pomocny.Rozumiem autorkę doskonale,jednak tak jak większość sytuacja z monitorem oddechu jest nie do zrozumienia,nie raz w nocy brałam syna na przetrzymanie jak ryczał ale chyba musiałabym być martwa żeby nie wstać do syna któremu zatrzymał się oddech,do nie do pojęcia, nawet nie chce tego rozumieć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja dalej nie wiem czy dziecko wyje ciagle przez 12 h czy czasami nie; czy wyje stale czy jak tylko matka sie nim nie zajmuje; chyba kazde dziecko wyje jak mu matka zniknie umyc zeby czy chce cos zrobic, umyc sie, wysikac itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×