Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Mezczyzna_przed_40tka

Moja żona spowodowała moją frustrację zanik uczuć i przyczyniła się do kryzysu?

Polecane posty

gość – może i masz rację, ale jakoś przed urodzeniem dzieci, nie musiałem się super starać ani prosić aby uprawiać seks oraz realizować wybrane fantazje :) A teraz są dzieci, ‘życie’ i okazuje się, że po tylu latach ‘proces otrzymania seksu’ się zmienia i tej zmiany nie mogę zaakceptować. Why?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja palca sobie uciąć nie dam, ale moim zdaniem, to ani mąż, ani żona się nie zmienili, tylko się poznali, poznali swoje natury i to poznanie sprawiło ochłodzenie. Kobiety nie oddzielają tak jak mężczyźni seksu od strefy emocjonalnej. Przeczytaj ten temat tu na forum, o którym była wcześniej mowa. Przestałeś być zwyczajnie dla żony obiektem seksualnym, a stałeś się mężem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gość dziś – na pewno ciekawe i słuszne spostrzeżenie. W 100% zgadzam się z tym: „to ani mąż, ani żona się nie zmienili, tylko się poznali, poznali swoje natury i to poznanie sprawiło ochłodzenie” i to na pewno na dzień dzisiejszy również stanowi dla nas bardzo duży problem - zgodnie z tym co napisałem w głównym wątku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
autorze, związek generalnie z czasem sie zmienia :) Nie tylko w sferze seksu. Szczególnie, jak są dzieci. Nie bardzo rozumiem dlaczego masz taki problem z rozbudzeniem własnej żony... Nie lubisz starać się dla niej? Nie lubisz sprawiać jej przyjemności? Przecież o to chyba chodzi w związku dwojga kochających się ludzi? Czasem trzeba sie trochę postarać. Ale chyba warto jeśli się kocha. A jak Ciebie czytam, odnoszę wrażenie, że uważasz, że powiesz "dzisiaj chce seksu". a twoja żona na sam dźwięk tych słów powinna juz być napalona i rozpinać Ci rozporek. Trochę dziecinny jesteś i egoistyczny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale gdyby starania autora były ciągłe, a ze strony żony autora byłoby jeszcze trochę chęci, to za pół roku tak by właśnie mogło być. Przychodziłby do domu, gdzie czekałaby na niego napalona żona. Żona napalona na NIEGO, żeby być precyzyjną. Ale tego muszą chcieć DWIE strony. Facet może się starać do zajechania, a jeśli kobieta nie chce, to niczego nie zdziała. A kobieta nie chce jak nie kocha - przy czym tak dla jasności - jeśli kocha jak brata, to też seksu nie będzie (kobiety często mówią, że kochają mężów, same nie zdając sobie sprawy, że kochają ich po bratersku, z racji przywiązania). Uświadomienie sobie tego jest dla kobiety często szokiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćtaka sobie kobietka
Tak, kiedys było inaczej, ale przed urodzeniem pierwszego dziecka miałam 23 lata, nie czułam się zmęczona, przytloczona domowymi obowiązkami, czułam się młoda i piękna, wiedziałam że mój mąż mnie kocha, wybrał właśnie mnie, ja jego i to nie ze względu tylko na seks, po drugie nie byłam w ciąży, więc nie żenił się ze mną bo tak "wypada". Poza tym robił mi częsciej niespodzianki, czułam ze zależy mu na mnie, że o mnie myśli. Nie można porównywać tego co było wtedy do tego co jest teraz. Teraz jest zupełnie inne życie, praktycznie na pierwszym miejscu są zawsze dzieci i ich potrzeby, jest więce obowiązków, u Was tez pewnie tak jest. Ja myślę, że musisz pokazać żonie, że po kilku latach spędzonych razem zależy ci właśnie na niej, na seksie z nią i z nikim innym, no i nie tylko na seksie, ale na niej samej. Przyznasz pewnie, że większość obowiązków rodzicielskich spadło na żonę, ona czuje się matką odpowiedzialną za dzieci, moze to wszystko spadło na nią, a ty z racji tego że pracujesz nie wspierassz jej nie słuchasz, nie pomagasz w podejmowaniu decyzji. Może odpuść troche ten seks, choćby na jakiś czas a pokaż że jest nadal kobietą która ci się podoba tak jak kiedyś. Myślę że sama wyjdzie z inicjatywą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zwolenniczka konkubinatu Jako mężczyzna sprecyzowałem swoje oczekiwania i priorytety. Nie lubię bicia pijany i precyzyjnie już określam moje potrzeby emocjonalne oraz fizyczne. W związku z tym, że seks jest dla mnie bardzo ważny, to chcę tego i to żonie mówię. Natomiast żona mówi mi o innych oczekiwaniach :) Jeżeli odczuwasz głód to zrobisz wszystko aby się najeść – prawda? Ja od 2 lat odczuwam głód seksu i w tym zakresie jestem niezaspokojony. Mam problem, jest on tego typu, że jak od 2 lat widzę, że moja żona jest oziębła, bez emocji seksualnych, bez chęci złapania mnie w łazience za penisa, to NIE CHCE mi się do cholery starać. Słyszę tylko, że: nagie ciało męskie mnie nie pobudza. To o czym piszecie i z czym się borykam, to jest zwykły problem handlowy: rozpal mnie, bo inaczej ja nie mogę/nie chcę/nie potrafię, a Ty dostaniesz to co chcesz. I chcę dojść do tego, że dlaczego w wieku 31 lat zapotrzebowanie zmalało- zanikło. Jak żona miała 20-kilka lat, to miała wielkie potrzeby i potrafiła być 'zboczona' jak również sama z siebie robiła fajne rzeczy i w zakresie sfery seksualnej było na prawdę dobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gość dziś ciekawe to co piszesz: jeśli kocha jak brata, to też seksu nie będzie (kobiety często mówią, że kochają mężów, same nie zdając sobie sprawy, że kochają ich po bratersku, z racji przywiązania). Muszę to zgłębić :) My aktualnie niestety nie mówimy takich słów … tak to już się stało jakoś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tekkla
Na 1 miejscu ma być miłość, potem seks. Mam wrażenie, że lubisz Autorze jak wszystko jest na swoim miejscu. Seks tyle i tyle razy w tygodniu, żona zajmująca się dziećmi, domem. Ty pracujesz, pomagasz. Nie ma tu magii, nie ma spontaniczności. Taki grafik na seks i inne "czynności"te nie na 1 miejscu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Słyszę tylko, że: nagie ciało męskie mnie nie pobudza." Nie, to u mnie tak źle nie było, albo nie tak bezpośrednio, raczej ogólne zwalanie na brak czasu, mnóstwo pracy w domu, związany z tym brak chęci, mniejsze potrzeby itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
taka sobie kobietka „Może odpuść troche ten seks, choćby na jakiś czas a pokaż że jest nadal kobietą która ci się podoba tak jak kiedyś” No nic innego mi nie pozostaje, ale nadal będę sfrustrowany lub bardziej i cała ta sytuacja może bardziej zataczać ciasny krąg psychiczny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorze, kobiety Ci tu co drugi wpis jasno piszą, dlaczego Twoja żona nie chce z Tobą seksu, a Ty się upierasz tego nie rozumieć. CHODZI O MIŁOŚĆ

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No widzisz, nie mówisz żonie że ją kochasz i chcesz seksu, my kobiety to już takie "dziwne" jesteśmy że lubimy słyszeć to magiczne słowo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
RETY!! Napisałam Ci w pierwszym moim poście o możliwych przyczynach takiego stanu rzeczy!!Sama to przerabiałam po urodzeniu dziecka. Dopiero mój mężczyzna, cierpliwie, codziennie, pokazywał mi, ze wciać mnie pożąda, że wciaz jestem najpierw jego kobieta, potem matką, że pomimo paru kilogramów po ciaży, wciaż jestem mega seksowna. A wszystko do normy wróciło jak z powrotem zaczełam pracować i wróciłam do wagi sprzed ciąży. Twoja żona, odkąd urodziły się dzieci, prawdopodobnie czuje się głównie matką i stateczna żoną- a nie kochanką. Siedzi w domu, zajmuje sie dzieciakami i ogarnia chatę. U Ciebie niewiele sie zmieniło- wciaz pracujesz, wychodzisz do ludzi. U niej sporo. Nie napisałeś ile lat maja dzieci, jak długo siedzi w domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość terefere kłamliwa żona
Nie łódź się, że Ci żona powie wprost, że jej nie podniecasz! Nie łódź się, że Ci powie, że Cię nie kocha. Tysiąc razy Cię okłamie, że kocha, tysiąc razy weźmie winę na siebie, że to ona ma problem, że jej się przestało chcieć, że ona nie ma potrzeb itd., a zrobi to dla jedności i integracji stada, czyli mówiąc po ludzku dla dzieci i dla zapewnienia sobie nadal tej opieki samczej, jaką jej dajesz (kasa, stabilizacja). Możesz ją pytać tysiąc razy o miłość, odpowie, że kocha. Bo co byś zrobił, gdyby Ci wprost powiedziała, że Cię już nie kocha jak mężczyzny, a jest z Tobą z przyzwyczajenia? Że już nie chce seksu z Tobą, bo jej już nie pociągasz jako mężczyzna? Rozwiódłbyś się najprawdopodniej! A tego ona nie chce, bo zostanie sama, bez pracy, bez opieki. Uświadom to sobie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćtaka sobie kobietka
Ehhh, cięzki z ciebie zawodnik ;) Jak odpuścisz seks, a pokażesz że jesteś sfrustrowany to wcale zamierzonego skutku nie osiągniesz. Cóż, pragnę stwierdzić, że przestałeś kochać swoją żonę i ona to widzi, ty chcesz tylko seksu od niej. Zrozum, ty masz jej pokazać że ją kochasz, no ale jak nie kochasz to trudno ci będzie to pokazać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wymagasz od NIEJ kolejnej "czynności" która Ci się "należy", bo jestes mężczyzną.. Dla Ciebie seks na 1 miejscu, dla niej pewnie miłość nie tylko fizyczna. Powinieneś zadać sobie pytanie, czy kochasz żonę, szanujesz jej potrzeby, znasz je..? Jej problemy, jej emocje.. a nie tylko wymagać seksu. Dla zdrowej kobiety po 30 (fizycznie i emocjonalnie) seks jest dopełnieniem miłości. Ty musisz pokazać, ze jest nie tylko "obiektem" do zaspakajania twoich seksualnych potrzeb, ale jest przede wszystkim kimś najważniejszym na świecie, kimś o kogo się troszczysz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćtaka sobie kobietka
terefere kłamliwa żona dziś xxxx Nie zgodzę się z tobą. Jak żona nie czuje miłości od męża to i seksu z nim nie chce. Ja kocham swojego męża, a pisałam dlaczego nie chciałam z nim seksu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiecie, że wszystko działa w obie strony, co? Żona pewnie też autorowi przestała okazywać uczucia, stąd się rozjechali w którymś momencie. Ileż bowiem można się starać bez wzajemności? Jeśli żona chce otrzymać zapewnienie o uczuciu, niech też będzie na to otwarta, niech mąż też poczuje się pożądany. A kiedy facet nie czuje się pożądany to i nie okazuje swojego zachwytu kobietą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dobrze radzą, musisz właśnie tak koło niej działać, czyli zabiegać, utwierdzać że ją wciąż pożądasz, zdobywać itd. Może to nie przynosić efektów po tygodniu, miesiącu, u mnie to była kwestia paru lat stopniowego poznawania jej potrzeb i panowania nad swoimi. Jak odpuścisz to koniec, uzna że jest odrzucona, sama niczego nie zainicjuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tekkla
14:13 to moja wypowiedź. Mój staż to 20 lat małż., dwoje dzieci, rozwiedziona od kilku lat z powodu oziębłości ze strony męża, tej fizycznej jak i emocjonalnej. Nie ma miłości, nie ma nic.. taka prawda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Szanowne Panie, Waszych wypowiedzi jest już cała masa i są one takie same lub zbliżone. Generalnie pokazujecie jeden kierunek na rozwiązanie problemu. OK., taka Wasza natura i każdy pisze to co czuje i na co ma ochotę. Dziękuje Wam za to! Wam drogie Panie, życzę tego abyście również potrafiły zrozumieć, że inny świat w postaci mężczyzn ma również swoje oczekiwania i inne priorytety. Bardziej jednak mi zależało na tym aby posłuchać mężczyzn, w moim wieku lub nieco starszych, jak poradzili sobie z takimi lub podobnymi problemami. Na pewno bardzo udzielił się gospodarz_222 :) Może znajdzie się również inny sfrustrowany facet tak jak ja?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie kręcisz już żony i tyle. Teraz masz jakieś żale do niej hehe. Tak jej nie rozpalisz koleś. Ale może ona spotka kogoś kto ją porządnie zerżnie. Bo pewnie jej tego brakuje. A tobie się wydaje, że jej nie. A ty myśl dalej w tym czasie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tekkla – ciężka sprawa, ale mam nadzieję, że jeżeli mąż nie chodził do kochanki, to Ty również bierzesz odpowiedzialność za oziębłość męża? A pamiętasz od kiedy i od czego zaczynały się Wasze problemy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie znajdziesz rozwiązania problemu słuchając mężczyzn. To tak jakby Twoja żona szukała sposobu jak zmienić Ciebie pytając swoich koleżanek. Chyba przestaję się Twojej żonie dziwić. Pewnie się kobieta starała i produkowała niezliczoną ilość razy uświadomić Tobie, co masz zrobić, pewnie Ci wprost mówiła nawet, ale Ty nie słuchasz, bo albo nie chcesz albo nie potrafisz, albo masz już wyrobione zdanie. Próbujesz niestety zwalczyć objawy a nie przyczynę. Marnie to widzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I nadal się głupio pytasz tekli o przyczyny, kiedy ona już przyczynę podała jasno - nie ma miłości - nie ma niczego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
według mnie nie kręcisz jej życiowo,ma ciebie z jakiegoś powodu dosyć w codziennej egzystencji,to nie ma ochoty na seks,gdybyście pozostali kochankami od seksu bez zobowiązań,może mielibyście porządne rżnięcie,daje ci ona do zrozumienia,że nie jest jej facetem na życie,poznała ciebie na codzień i jej po prostu życiowo nie kręcisz kompletnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tekkla
Szanowny Panie :) (to moja ostania wypowiedź - już nie przeszkadzam.. ;) ) Jeśli chcesz naprawy swojego zwiazku, posłuchaj wypowiedzi właśnie Pań, bo one podobnie jak Twoja żona sa kobietami.. i nikt lepiej Ci nie podpowie, jakie pragnienia, jakie oczekiwania moze mieć właśnie kobieta :) Szukasz gotowej recepty od Pana, który był w podobnej jak Ty sytuacji.. i najlepiej jakby brzmiała: 2 razy dziennie po jednej tabletce... tak w życiu nie ma...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mówienie do autora to jak rzucanie grochem o ścianę. Identycznie jak do mojego - byłego już - męża :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×