Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Mezczyzna_przed_40tka

Moja żona spowodowała moją frustrację zanik uczuć i przyczyniła się do kryzysu?

Polecane posty

Gość gość
"to chociaż wypnij tyłek i pojęcz, a ja sobie zrobię ręką i spuszczę ci się na tyłek" - tekst mojego męża, kiedy już widział, że jednak mnie nie przekona

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasiaaa34
"to chociaż wypnij tyłek i pojęcz, a ja sobie zrobię ręką i spuszczę ci się na tyłek" - tekst mojego męża, kiedy już widział, że jednak mnie nie przekona xx :D To widze że nasi męzowie z jednej ligi :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jezu, kasiaa, ale pomyśl sama co on o Tobie myśli, co czuje do Ciebie jeśli jest W STANIE coś takiego powiedzieć i mieć fajny seks! I jak możesz pisać, ze kochasz i szanujesz kogoś, kto nie widzi problemu w posuwaniu ( bo miłością, czy seksem ciezko to nazwać) suchej, znudzonej kobiety, własnej kobiety? Nie wiem, mnie się to w głowie nie mieści, że żyjesz w ten sposób..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zgadzam się z osobą z 13:53 u mnie to samo - nie mogę się wyluzować i przestać myśleć o tym co się dzieje wokoło poza tym w dzień to nie mam zwyczajnie czasu myśleć o seksie zaś gdy wieczór przychodzi jestem tak zmęczona, że chcę mieć choć odrobinę spokoju chęć owszem jest, ale niestety dużo rzadziej niż u męża i nie rozumiem po co ktoś się oburza na to jak jest z nami- kobietami i z Wami - mężczyznami: tak jesteście skonstruowani, że po prostu musicie rozładować napięcie seksualne co jakiś czas i to na pewno nie jest sprowadzanie mężczyzn do roli maszyny:O no ludzie! to było tylko stwierdzenie faktu! ja to doskonale rozumiem, że taka jest Wasza natura i mój maż rozumie, że inna jest natura kobiet; po prostu jesteśmy różni i to było stwierdzenie faktu bardzo staram się by była harmonia w naszym związku, ale jednak nasze potrzeby są nieco inne na tej płaszczyźnie i jak widać takich niesnasek jest w większości związków, w których są dzieci; sama też od kilku lat jestem w domu i wychowuję dzieci więc wiem jak to jest - człowiek nie ma chwili by o sobie pomyśleć a jedyną rozrywką są zakupy w sklepie:O rutyna, monotonia i niestety, ale w sferze seksu się psuje mamy dwójkę dzieci i staż 14 lat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jednym się nie mieści, a mnóstwo w ten sposób własnie żyje. Może nie aż tak dosadnie, ale na jedno wychodzi, jeśli zamiast przyjemnością seks jest ustalonym obowiązkiem. Lepiej odbębnić ten obowiązek i mieć spokój.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasiaaa34
Dokładnie tak. Jednym się nie mieści w głowie, ale wiele par żyje w taki sposób.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zwolenniczka, a Ty masz dzieci?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasiaaa34
Ja nie mam dzieci. Wcześniej byłam o to pytana.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czy powyższy argument życiowy jest zrozumiały i potraficie to odnieść do potrzeb męskich i potrzeby seksu i mojego braku seksu? Powyższy argument jest całkowicie chybiony, bo twojej kobiety jedzenie z tobą nie zaspokaja, więc po co niby miałaby siadać z tobą do stołu? Ona po posiłku w twoim towarzystwie jest głodna, a ty nawet tego nie zauważasz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kasiaaa34 Nie masz dzieci? Tym bardziej nie rozumiem dlaczego tkwisz w tym związku. Dla mnie udany seks to jedna z podstawowych spraw. Gdyby tego nie było w moim związku i gdybyśmy nie mieli dziec****ewnie bym zostawił żonę i szukał szczęścia z kimś innym. Dzieci to spoiwo i czasem jedyny argument aby tkwić w tym wszystkim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zwolenniczko no tak jedno dziecko, to już zupełnie inna bajka niż więcej dzieci, jest łatwiej zwłaszcza, gdy dziecko rośnie;) a powiedz czy sami wychowujecie syna czy mozecie liczyć na pomoc dziadków bądź cioć itp.?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasiaaa34
gospodarz > już pisałam. Ponieważ zakładam, że z innym facetem może być tak samo. Nie mam zamiaru spędzić życia w pogoni za czymś co nie istnieje (czyli Wiecznym Pożądaniem Do Jednego Człowieka)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sami. Jedni dziadkowie pracują, teściowa zajmuje się teściem po udarze. A wieczne pożadanie do jednego człowieka istnieje. Trzeba tylko dobrze wybrać partnera na resztę życia. I jak coś się psuje to naprawiać, szukać rozwiązań. Kropka i basta :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kasiaaa34 Ja też sobie zakładałem taki wariant pesymistyczny: trzeba trwać w tm co jest i nie szukać innej bo wszystkie kobiety są takie same. Ale i tak nie miałem wyjścia, bo przecież nie porzuciłbym żony z dziećmi. Takie myślenie było tylko po to, aby się nie frustrować. Ale gdyby było inaczej u mnie to tak bym nie myślał, myślę że jednak bym szukał kogoś innego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MT___ar
do Autora na pytanie sprzed dwóch stron, dla przypomnienia, bo w tym czasie pojawiło się kilka wątków: "Zadam Ci jeszcze kolejne pytanie – czy na dzień dzisiejszy jesteś szczęśliwy w sferze seksu, życia emocjonalnego z żoną oraz wspólnego życia codziennego? ". Tak, w sferze emocjonalnej i życia codziennego jest bardzo dobrze, tak jestem szczęśliwy. W sferze seksu -- nie. Na prawdę, bardzo daleki od szczęścia. Z perspektywy lat szczerze nie wiem, czy postąpiłem dobrze czy źle. Dzieci podrosły a ja nie dowiedziałbym się tego o sobie, czego się dowiedziałem. Ale jest mi przykro. Włączając się do dyskusji: do Kasiiii rozumiem, że można kochać i nie pożądać, ale... to chyba nic fajnego. Z następnym może być tak samo albo nie, ludzie są różni. Do nietypowego męża -- cenna uwaga. Ten aspekt na pewno wielu z nas zaniedbuje. Do niektórych wypowiedzi -- wydaje mi się, że seks to trochę więcej niż rozładowanie się. Jeżeli by tak nie było wystarczyłaby dziura w płocie albo rura wydechowa samochodu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kaśka szukaj, szkoda życia, seks może być piękny!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kasia34, jestem w tym samym wieku co Ty (jesli 34 to wiek :-), nie mam dzieci i mam prawie to samo co Ty z mężem. ciesze sie, ze weszlam na ten temat, dzieki temu uswiadomiłam sonie, ze nie jestem z tym problemem sama. moj mąż zawsze mi mowi, ze partnerki wszytkich jesgo kumpli normalnie im "dają", kilka razy w tygodniu, że tylko on ze mna ma taki problem.... zastanawiam się, ile naprawde jest takich zwiazków, gdzie np. partner chce czesciej a kobieta ma opory, może to tylko my (te mniej chętne do sexu z męzem) stanowimy malenski odetek a reszta jest bardziej normalna??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no oczywiście, że seks to nie tylko "rozładowanie się" przecież mężowie nie nalegaliby tak na seks w związku tylko załatwiali sprawę ręcznie nikt tutaj tego nie neguje niemniej czym innym jest potrzeba seksu u kobiet a czym innym u mężczyzn

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasiaaa34
Dlatego napisałam, że przypuszczam, że mogę go w końcu zdradzić. Bardzo tęsknię za seksem, gdzie robię się mokra, zmysły szaleją i pragnę faceta. Kto wie, czy kiedyś bodziec w postaci nowego mężczyzny w którym może się dodatkowo zakocham nie doprowadzi mnie do rozwodu. Choć moralnie oczywiście źle mi z takimi rozważaniami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćććććć
kasiaaa34 też miałam takie dylematy jak Ty, sytuacja praktycznie identyczna, wiek ten sam, ale ja wierzę, że można pożądać jednej osoby do końca, ostatecznie doszło z mojej strony do zdrady a potem się rozeszłam z mężem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mnie się wydaje, ze mężczyźni, generalizując, potrzebują więcej seksu. Wynika to z fizjologii. Tak na logikę, my nie mamy co "spuszczać" z krzyża, a u nich się "gromadzi" :):) Dodatkowo, mam taką teorię, ze mężczyźni podczas seksu wyłączają myślenie- o problemach, dzieciach, pracy. Taki przykład: jak, ja mam w robocie oddanie projektu- czytaj praca po nocach i nerwy przed inspektorami, to ostatnia rzecz o jakiej myślę to seks. A mój mąż jest wtedy zdziwiony jak na niego warczę, bo dla niego to byłoby najlepsze rozwiązanie- reset mózgu. A ja wiem, ze i tak się nie skupię, bo będę w głowie analizowała, czy np. wszystkie starty ciepla wzięłam pod uwagę :):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zwolenniczka konkubinatu: zgadzam się w całej rozciągłości ;) kobiety nie potrafią ot tak, zapomnieć o problemach dnia codziennego i nawet przy najbardziej odpowiedzialnym facecie zawsze będą tą jeszcze bardziej odpowiedzialną stroną;) a do seksu potrzeba właśnie zapomnienia o wszystkim i skupienia się tylko na przyjemności z seksu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasiaaa34
"ostatecznie doszło z mojej strony do zdrady a potem się rozeszłam z mężem " Obawiam się że może być u mnie podobnie. Pisałam wcześniej, że jakiś czas temu poznałam mężczyznę który bardzo mnie pociąga, marze o seksie z nim, ja się jemu tez podobam. Ale na razie nic nie robię, bo nie jestem gotowa. Trzyma mnie w wierności mocne poczucie moralności. (o, jaki rym :) )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autorze, ja myślę że skoro Twoja żona dawniej była ostra w łóżku, lubiła seks, ciągle się bzykaliście, tzn że ona taka jest. Jestem pewna, że jakby pojawił się inny, atrakcyjny i pragnący jej samiec, to nagle tamten uśpiony temperament znów by się w niej obudził. Bo mi się wydaje, że gdyby ona po prostu nie lubiła seksu, to wiedziałbyś to od początku, to byłoby widać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nietypowy mąż
Też uważam, że przestałeś być dla niej atrakcyjny, nie wzbudzasz w niej innych emocji niż przywiązanie. Ona jeśli zdarzą się sprzyjające warunki, inny atrakcyjny dla niej mężczyzna odnajdzie w sobie ogień, pożądanie. Będzie gotowa na wszystko na co z ty możesz już sobie tylko marzyć. Smutne ale prawdziwe. Najgorsze jest to, że ona ci tego szczerze nie powie. I może tak trwać latami w imię dobra rodziny i dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość King Kong
Nic nie zrobisz mam to samo w domu jestem zdrowym 35 latkiem żona 32 dziecko 2,5 roku.Jestem tak strasznie sfrustrowany że nie wiem czy nie iść na lewiznę mówię szczerze.Kobiety to aby do ślubu ,są super same zabiegają o sex wszystko zrobi co chcesz a potem dupa blada ma już kwitek i sie ma stary spadaj na bambus.Rodzi się dziecko ma asa w rękawie spada jej libido nie musi dawać bo już sie nadawała a ty to sobie wal gruchę.Jak by ci to powiedzieć jesteś traktorem do orania (zarabiania pieniędzy) jesteś na 11 miejscu po mamie,tacie ,sąsiadach itd rozumiesz mission completed.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasiaaa34
U mnie pożądanie spadło długo przed ślubem. Więc w moim przypadku nie było tak że ślub i CIACH - nagle przestało mi zależeć. Dzieci nie mamy, więc u mnie to też nie jest przyczyna. Pracujemy oboje tak samo i mamy identyczne zarobki, więc tez nie o to chodzi. xx Mimo tego że macie rację pisząc że nie jest to zdrowy objaw i BYĆ MOŻE powinnam poszukać sobie innego faceta - w środku po prostu wydaje mi się że to niemożliwe aby jedno ciało podniecało całe życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×