Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Jakie rady dalibyscie sobie z perspektywy lat?

Polecane posty

Gość gość
r***aj kazda ktora ci sie podoba,ale nie zen sie z zadna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie miej litości dla manipulujących kobiet. Omijaj z daleka egoistki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rady dla mnie samej : - nie ufaj ludziom, -licz tylko na siebie, -im więcej chcesz zmienić tym mniej się uda, -słuchaj siebie, - uciekaj od osób jeśli czujesz że tobą manipulują tak twoja intuicja ma rację tacy ludzie to kłopoty, - gdy ktoś chce cię na siłe zmieniać to uciekaj,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie bój sie mówic ludziom milych rzeczy. Nie mysl tyle o sobie. Zobaczysz, jak latwo jest zdoby przyjaciól i znajomych, gdy bardziej myslisz o innych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Lepiej isc do przytulka dla bezdomnych, zeby uwolnic sie od ojca zboczenca i kata niz zaplacic za uwolnienie calym swoim zyciem bedac zona i matka. Nigdy nie wychodzic za maz i miec dzieci...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wyjsc za maz, ale za odpowiedniego czlowieka - i miec z nim dzieci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z poczatku bedzie ci sie wydawal odpowieni... A potem sie okaze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Slodkie male dzieci zmieniaja sie w nastolatkow i chca cie wykonczyc...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nigdy nie zostawiaj w swoim życiu niedokończonych rozdziałów, bo za 10 lat to wróci do twojej głowy ot tak po prostu samo od siebie i cie będzie prześladować po nocach pytanie "co by było gdyby". To już lepiej być zranionym, pocierpieć ale rozdział sie zamknie, a tutaj ? Takie nie wiadomo co. Mogło nic z tego nie wyjść, ale ty nie masz na to całkowitej pewności i to jest nieznośne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Trudne pytanie . Ożeniłem się młodo 20 ona 18 (była miłoscią mego zycia)lewe zaświadczenie ze jest w ciązy ,pojąłem prace w zakładzie gdzie dawali odrazu mieszkanie młodym małżeństwom .niedługo po urodził nam się pierwszy syn (po 3lat drugi) chodz sie nie przelewało zylismy szczęśliwi .Gdy dzieci podrosły zaczeły się wieksze wydatki musiałem pracować wiecej zona też poszła do pracy ,ale nastały ciężkie lata w zakładach nie zarabiałem źle ale i tak musiałem pracować w nadgodzinach by starczyło na wszystko (i bym mógł dać od czasu do czasu jakiś prezent zonie ) po latach rozstania wiem ze przespałem ten okres , pieniadze to nie wszystko ,zasypiałem po pracy ze zmęczenia ,ale ciszyłem się jak mogłem gdzieś wyjechać z zoną tam gdzie chciała,czy kupić jej coś co jej się podobało.tak minęło 18lat małżeństwa cos zaczeło się psuć widziałem to ,rozmowy nic nie dawały bynajmniej nie na długo ,nudziła się bła bardzo piękną kobietą ale nie dopuszczałem myśli że kogos ma ze mnie zdradza .gdy przyłapałem na zdradzie (niby wjazd na szkolenie )wszystko się posypało .zal. ból.nie nawiść ,miłosć ,duma wszystko we mnie było na przemian. Próbowałem walczyć o nią gdy dotarło do mnie ze ją strace na zawsze ,ugiąłem się a nawet poniżyłem . wyjechała na 3 tyg i wruciła 3-4 miesiące były jakby spokojne ale coś nie dawało mi spokoju ,traktowała mnie z góry lekceważąco .aż przyjaciele donieśli mi ze śmieje się ze mnie i wkońcu powiedzieli mi że to nie pierwszy kochanek. Gdy wszystko sprawdziłem okazało się ze miała kilku zebrałem dowody rozwód wygrałem ,synowie zostali zemną (jeden juz pełnoletni)niechcieli jej znać ale okłamałem ich częściowo o powodach rozwodu i po trudnych zabiegach (2rocznych )pogodziłem z byłą obiecujac jej ze zniszcze dowody i nigdy im nie powiem prawdy ze miała kilku. Niewiem tak do końca co bm zmienił ,może to to ze bym bardziej był rodziną niz zarabiał na nią ,a wiem jedno nadal bym z nią chciał być gdybym mógł cofnąć czas, czasem myślę ze nie mamy wpływu na nas los ,czas nie leczy ran tylko je zabliźnia już kilka ładnych lat jestem sam i może nadal coś czuje ale niechę jej widzieć to rozdział zamknięty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mysl o sobie, dbaj o siebie. Nie licz na to, że ktoś ci kiedyś pomoże. Musisz być silna i niezależna. Nie wierz facetom.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Liczyć na siebie i odpowiednio dobrać partnera by móc na niego liczyć; przyjaciele, znajomi odejdą, przeminą - każdy ma swoje życie, problemy, radości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Omijaj szerokim łukiem manipulujących mężczyzn - szantażystów emocjonalnych. Bądź dla siebie najważniejsza na świecie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pozdr
Żyj z Bogiem. Kochaj ludzi, nie wyciskaj łez, nie gardź nikim. I tak, jeśli ktoś się pojawia blisko to przyjrzyj się mu dokładnie i temu co może znaczyć dla Ciebie. Ludzie nie są przypadkowi. Są po coś. Po cos dobrego. Przyjaźnij sie, ucz się. Módl się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie brałabym ludzkiego gadania do serca, wtedy miałabym mniej kompleksów i mniej stresów. Do 33 roku życia byłam zgrabna i szczupła, wszyscy dookoła (kobiety) powtarzały "przybrałabyś na wadze,bo jesteś za CHUDA (to zawsze było bardzo akcentowane)". Rzuciłam palenie i przybrałam 6 kilo, waga wyniosła 62kg. Wiecie co zaczęłam słyszeć dookoła " jak Ty przytyłaś, zrób coś ze sobą, jak Ty wyglądasz". Byłam w nieudanym związku 10 lat (oczywiście na początku było super). Odeszłam od Niego i dopiero poczułam że oddycham, a znajomi na to "jak mogłaś go zostawić, przecież on jest taki wykształcony i dobrze zarabia". Byłam sama, korzystałam z życia, podobało mi się (od 17 roku życia zawsze byłam w jakimś związku), a ludzie na to "znalazłabyś sobie kogoś, jak można być samemu". Po trzech latach spotkałam pana który mnie pokochał, szanuje mnie i liczy się z moim zdaniem, jesteśmy razem 2 lata i niedługo ślub, jestem szczęśliwa, a ludzie na to "pantoflarz", no tak, bo jak facet okazuje szacunek i miłość kobiecie przy znajomych to najlepiej powiedzieć że pantoflarz. Teraz wiem, że mam przeżyć życie po swojemu, bo to moje życie i nie brać sobie ludzkiego gadania do serca, bo zazwyczaj kieruje nimi po prostu zazdrość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tatrrra
Moje rady dla siebie gdybym znowu miała 15 lat W szkole skupiłabym się głównie na nauce języków obcych (niemiecki i francuski) Chodziłabym dodatkowo na angielski Byłabym pewniejsza siebie i wierzyła w swoje możliwości Szukałabym pasji Po maturze wyjechałbym za granicę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
www forumdyskusyjne y0 pl W miejsce spacji wstaw kropki!  Serdecznie zapraszamy do ciekawych dyskusji i rozmów :D Pozdrawiam ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja zaczął bym wcześniej chodzić na saunę i wypoczywać na plażach nudystów.Oprócz tego że można spotkać się z większą kulturą to i ludzie są bardziej otwarci i przyjaźni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
-wszystko dzieje się i stało się po coś, nawet nasze błędy -moze od siebie- pokonuj swoje lęki, blokady przed zyciem w pełni -słuchaj siebie, odnajdź swój sens , pasję i idź tą drogą -gdziekolwiek rzuci cię los- to twój swiat -działaj sensownie i spójnie -gdy masz już cel -wierz w siebie-potrafisz, dasz radę, spotkasz na drodze pozytywne osoby - to naprawdę działa i się dzieje -NIGDY nie zmieniaj się dla nikogo, zwłaszcza dla faceta -uważaj na manipulantów, co błyszczą, zwłaszcza gdy masz etap pogubienia i niestabilizacji życiowej -moze i coś pomogą, ale swoje wezmą i zostawią cię wykorzystana -jak masz być sama -naucz się życ ze soba, życie jest wbrew pozorom pełniejsze od udawania czegoś dla bycia z kims i zagłuszania braku miłości do siebie. dziękuję za inne rady, są inspirująco -motywujace

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Masz ochotę na nowe znajomości, ciekawe tematy, intrygujące dyskusje przebiegające w dobrej atmosferze, wobec tego chciałabym zaprosić Cię na profesjonalne forum ogólnotematyczne KATHARSIS. U nas znajdziesz to wszystko, a może i więcej...miłe wytchnienie od codzienności. Znajdziesz u nas dobrą zabawę w pięknej oprawie! Zapewniam, że WARTO! http://forumdyskusyjne y0 pl/ W miejsce spacji wstaw kropki ;) Pozdrawiam i czekam na Ciebie! (Jest możliwość zareklamowania swojej strony, Forum, Bloga..etc.)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Klemmmka
Nie ma w zyciu przegranych, nie ma bledow, ktorych nie mozna poleniac, ani tkaich, ktore niem oga byc naprawione Inni boja sie bardziej od ciebie nie jesteś gorsza od innych jestes duzo lepsza od innych wiecej mozesz mniej mysl nie zastaoawiaj sie siegaj idz krocz podążaj nigdy nie stoj najgorsze jest stanie i bezczynność bezczynność to śmierć zawsze trzeba byc aktywnym trzeba popełniać masę błędów, nawet nie ucząc sie na nich, bo czuje sie wtedy, ze sie zyje:) "badz przyjacielem swym..." , czyli rob wszystko dla siebie, jak dla kogos najlepszego..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
up dobry temat Moze dorzuce cos o d siebie jak sie zastanowie z perspektywy mojej trzydziestki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wierzylabym bardziej w swoje mozliwosci. I nie tracilabym czasu na znajomosci z facetami, ktorzy nie podobali mi sie tak naprawde.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kochanka, nigdy nie wpuszczaj czegoś takiego do swojego życia. Zniszczy ci wszystko i odejdzie z uśmiechem na ustach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja bym szybciej konczyla znajomosci z facetami, ktorym sie tak naprawde nie podobalam, nie trwalabym w zludzeniach. Ale bylam mloda , ludzilam sie, czytalam jakies glupie poradniki. Strata czasu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie rozpoczynaj flirtu w pracy, ani w ogóle - nie nadajesz się do tego. Poza tym jednym nic się nie bój, bunkrów nie ma ale też jest z***biście :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie ogladaj sie na "przyjaciolki" bo one raz sa raz ich nie ma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja bym sobie poradziła, żeby 3 lata temu spotykając go na swojej drodze odwrócić się na pięcie i odejść jak najdalej a nie dać się poderwać :P Kiedy dzisiaj wspominam nasze rozmowy, jego słowa i zapewnienia o wiecznej, niekończącej się miłości, żałuję, że uwierzyłam w nie tak mocno. Teraz nie mogę się pozbierać, bo kocham nadal, a on ma to gdzieś i zabawia się już z inną ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×