Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Niewiemlajala

Czy wpadam w paranoję, czy coś jest na rzeczy?

Polecane posty

Autorko, odbieraj telefony od niej i badz mila i stanowcza - to dziala najlepiej, ograniczaj kontakt - ale w taki sposob wytracasz jej oredzie z reki;) Unikaj z nia spotkan, przeciagaj i opowidaja o zdarzeniach z zycia niemajacyh zwiazku z tematem czyli tzw. normalnych - np. o kolopotach dziecka ze snem czy przedszkolem i ze jestes zmeczona czy cos, a co tam u niej, i ze chetnie sie "dzwonicie" i ze koniecznie/i w ogole. Ja mysle ze ona zyje w denialu takim zaprzeczeniu i to jest bardzo niebezpieczna sytuacja, ja nie wiem czy to jest zabujanie sie w Twoim mezu - raczej sposob na inne traumy - ona probuje ukrasc Twoje zycie (zaczynajac od meza) bo jej sie to wydaje bezpieczna opcja;/ Gdyby to byla zwykla laska ktorej maz wpadl w oko - scenariusz bylby inny, mniej desperacki, bardziej taki na osobnosci - jakies maile/smsy/ propozycje - generalnie bardziej poza toba. To co ona robi to podswiadomie wysyla ci sygnal ze "wkracza" - mysle ze ona jest bardzo poobijana psychicznie, jakies tam uczucia musi miec poblokowane (widocznie za nimi skrywaja sie inne traumy) - a tu pod bokiem ma kolezanke z mila rodzina , fajnym zyciem - nie dziwne ze ona tez tego chce, chce byc czescia takiego fajnego zycia, czyjegos zycia ....Fakt ze planowala z Toba urzodziny twojego meza bo ona przyjdzie jest najbardziej zenujacy w tym wszystkim , ona sie nie moze zdecydowac czy powinna ci "ukrasc" meza czy moze poprosic ciebie zebys jej go oddala - tak mi to wyglada;/ Dlatego odradzam ci konfrontacje i szczere odrzucenie jej....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Niewiemlajala
Dzięki. ROR, dzięki za to co napisałaś, możesz mieć rację... Koleżanka na razie milczy, a ja jutro będę mogła sprawdzić komórkę męża (dwa razy w tygodniu mam do niej bezpieczny dostęp - tzn taki, że mnie nie przyłapie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćiówa
ROR ty to musisz być fajny :))) Podoba mi się sposób w jak się wypowiadasz.Mądrze i kulturalnie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko to daj znac co tam u ciebie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiesz co - sytuacja oczywiscie nie musi byc bardzo powazna ale przygoruj sie ze ona bedzie wstrzasnieta info o Twojej drugiej ciazy.... (pisalas ze ona nie wie). Jelsi ona nie mysli racjonalnie to w jej glowie ona i twoj maz maja sie ku sobie - nawet jesli on jej cos tam odpisal czy oddzownil dla niej to bedzie sygnal "ze wybral ja", pomimo tego ze wize ze niby macie rodzine itd. wiadomosc o drugiej ciazy moze odebrac wiem ze to brzmi starsznie - ale jako ...zdrade..... Takie osoby zwykle widza rzeczywistosc w krzywym zwierciadle przez wlasne urojenia;/ Z mezem to moze byc tak ze ona sie mu narzucala i np trafila na podatny grunt (dowartosciowala go czy cos) wiec ulegl - moze nie koniecznie ale moze byc n atakiej drodze - a moze tylko z nia sie spotkal/zdwonil kilka razy - mogla uzyc pretekstu czy cos, no w kazdym razie - probuje/bedzie probowala go opetac na tyle zeby miec na niego haka, gdyby sie chcial wycofac. Pusc mezowi plotke na jej temat - to podziala na niego bardziej ostrzegawczo niz cokolwiek innego.... on sie przestarszy (jelsi ona go urabia) a ona ne ebdzie wiedziala dlaczego... A znajomosc juz bym i tak spisala na straty - nawet jesli nic z tego co tutaj zostalo napisane nie okaze sie prawda, bo takie osoby to szkodniki - wtracaja sie w twoje sprawy czy osczaja tak czy ianczej - wiec lepiej je eliminowac i otaczac sie ludzmy pozytywnymi;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko obserwuje Twój temat i naprawdę trzymam sztamę z Tobą ;) a takich panienek jak ta znajoma to nienawidzę, mojej znajomej rozbiła małżeństwo :o tak długo uganiała się za chłopem aż go "urobiła", oni mieli dwójke dzieci :( A tamta szmata wykorzystała ten ich cięzki czas (wiadomo małe dzieci to większy stres, mniej czasu i siły na dbanie o związek) i uwiodła faceta. Faceci niestety sa inaczej skonstruowani od nas i chcąc nie chcąc myślą tym co maja w rozporku :( Dlatego musisz być czujna, macie dzieci, nie daj szmacie żeby zabrała im ojca!!!! Powodzenia i pisz tu dalej. Ja bede czytać ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćiowa1975
To co pisze ROR moze byc prawda. To mi przypomina film francuski z Audrey Tautou "Kocha....nie kocha!" Tam chora psychicznie dziewczyna ma urojenia jakoby jej sasiad lekarz byl zakochany w niej. Ona po tem robi wszystko by popsuc jego malzenstwo itp. Polecam obejrzec i przemyslec czy czasem to nie ten sam problem zanim bedzie za pozno. Trzymaj sie Autorko, jestem z Toba!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Niewiemlajala
Dziękuję za Wasze wpisy i wsparcie! Co do tej, która rozbiła małżeństwo, to czy ona nadal sprawia pozory takiej mega pobożnej? Poszukam filmu i obejrzę z mężem ;) Dzięki! Sprawdziłam dziś jego komórkę. Wszystkie smsy wychodzące skasowane, zachowane trzy odebrane, z czego dwa moje, jeden od kolegi. Nowych połączeń z tą koleżanką nie było. Ale jak tak o tym myślę, to oprócz tego, że odstawiała takie jawne numery, to fakt, że kiedyś zadzwoniła do niego w godzinach pracy świadczy o tym, że nie chciała żebym słyszała rozmowę. W tym miesiącu będzie miał urodziny, na pewno będzie chciała przyjść :/ Wypadają w niedzielę. Nie wspominałam, że w poprzednie urodziny oprócz tego, że odstawiła cały ten cyrk, podarowała mu kosmetyki. Sam się wtedy do mnie zdziwił, że w sumie taki intymny prezent.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Twojej znajomej to trzeba znaleźć chłopa jakiegoś i niech on się nią zajmie. Mam alergie na takie przymilne koleżanki, a jak do tego "pobożne"...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Masz tak zrobić, żeby w żadnym wypadku nie spędziła z wami tych urodzin. Musisz wymyślić coś tylko dla dwojga, a ją odseparować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moze byc tez tak ze juz urobila ma tyle meza - ze on sam zacznie sie wykrecac bo bedzie chcial z nia sie spotkac w urodziny ..... Tak czy siak nie odpuszczaj - dla niej sprawa jego urodzin moze byc kluczowa, wiec bedzie na niego naciskac (jesli rzeczy sa zaawansowane).... Co do poboznosci - ja uwazam ze kazda ortodoksyjnosc swiadczy o problemach psychicznych wiec z tej perspektywy wszystko sie zgadza, nie wchodzacoczywiscie w sam temat dywagacji religijnych.... Ja nigdy nie sprawdzalam nieswojej komorki wiec tutaj mam brak doswiadczenia - ale Twoj maz nie jest zapewne jakims mega-kombinatorem i proste wytluamczenia sa zwykle najbardziej logiczne - jesli cos kasujemy to dlatego ze nie chcemy zachowac po tym sladu, co nie? Wiekszosc lidzi kasuje smsy hurtowa jak im sie juz zapcha skrzynka albo nigdy bo teraz inboxy coraz bardziej pojemne. Niestety nie poradze ci do telekomunik. trikow - ale jesli wiesz ze on wysyla iles tam smsow (i wiesz to na pewno) i je kasuje a innych nie - to cos jest na rzeczy. Uwaznie sie przyjrzyj tym jego dzialaniom - nawet to ze wspominal cos o samotnym wyjdzie w gory, czy wczesiej w trakcie malzenstwa tez tak robil? wszystko co jest inne/nowe jakies zachowania powinny byz przez ciebie kwestionowane...jelsi oczywiscie on od 10 lat praktykuje tydzien w roku samotnie w bieszczadach to luz, ale jelsi nagle wpadl na taki pomysl - to zapala sie swiatelko....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aha i darowalabym sobie filmy (choc ich scenariusze tez napisali ludzi - a wiadomo ze najlepsze scenariusze pisze zycie;), ale filmy to tez fabula i sa podkrecane wiec bralabym je z przymruzeniem oka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kto w obecnych czasach pisze smsy? :O lepiej sprawdz wiadomosci w Viber, Whatsapp, na Facebooku........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"gość dziś kto w obecnych czasach pisze smsy? pechowiec.gif lepiej sprawdz wiadomosci w Viber, Whatsapp, na Facebooku........" xxx wiesz to akurat zalezy od "swiatopogladu" - sporo ludzie nie uzywa facebooka (ze wzgledu na brak ochrony danych) - ale co do reszty masz racje, nie latwo wytropic przy takiej mnogosci opcji komunikacji - sporo ldzie ma np. skypa w telefonie itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak jak już pisała ROR ,pokasowane smsy mogą świadczyć ,że coś mąż ukrywa. Daj znać autorko co u ciebie.Może da się zaradzić coś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja bym powiedziala tak: "a moze to dobry pomysl ten twoj wypad w gory, bede mogla zaprosic X na babski week end do nas" Ciekawe jaki by miala wykret, ze nie moze przyjsc -bo przeciez nie przyzna sie do wyjazdu a i tez reakcja Twojego meza .....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co do smsów, to nie panikuj - ja też zawsze kasuje smsy. Nie znosze mieć "syfu" w telefonie i jak jest jakis wazny sms to go zostawiam a reszta won. Zreszta to sam spam z jakimis ofertami z playa albo "wygranymi". A sms od męża tez kasuje bo to zwykle jest cos w stylu "juz wracam do domu buziaki papa" albo "juz jade, co na obiadek?cmok" :D czyli taki troche spam :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
co do urodzin męża, to zorganizuj opiekę dla dziecka i wyskocz z mężem na romantyczną kolację WE DWOJE do jakiegos ekstra hotelu i przenocujcie tam. Podkresl, ze chcesz spedzic czas z mezem TYLKO WE DWOJE, bo to ostatni czas na to bo potem bedzie was CZWÓRKA :) Zaproponuj to męzowi, jakiś ekstra hotel, kolacyjka itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hiu
gość 15:07 bardzo dobry pomysł ja też bym tak zrobiła

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jestem ciekawa jak wy to widzicie , ze ktos smsy wykasowal?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Twojej koleżance kupcie z mężem jakiś fajny prezent pod choinkę, skoro jest tak miła, to zasługuje. Ja proponuję wibrator :-D.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Niewiemlajala
Dzięki Dziewczyny za cenne rady i to co piszecie! Napiszę co u mnie. Przyszła wczoraj. Przysłała mi smsa, że być może uda jej się dzisiaj wieczór do nas przyjść. Najpierw nic nie odpisałam, chciałam to zignorować, potem pomyślałam, że powiem jej, że mamy inne plany, ale bałam się, że zadzwoni do mojego męża do pracy i ostatecznie się zgodziłam. Przyszła, ale nie weszła do mieszkania, tylko coś podała w drzwiach (o tym później). Ja akurat (specjalnie) ciut się odstrzeliłam, tzn. ubrałam ładną, taką wizytową sukienkę, delikatną biżuterię, a do tego zrobiłam delikatny makijaż. Widziałam po jej minie, że nie była tym zachwycona, pewnie przywykła, że zwykle otwieram jej drzwi "po domowemu", a to ona przychodzi ładnie ubrana. Od razu z kwaśną miną zaczęła komentować sukienkę, staksowała mnie wzrokiem i zauważyła, że brzuch się powiększył (13 tydzień). Myślałam, że nie zauważy, nie chciałam jej jeszcze mówić, ale zauważyła i od razu zaczęła znacząco patrząc na brzuch pytać, czy chciałabym jej coś powiedzieć. Najpierw udawałam, że nie wiem o co chodzi, ale jak spytała, który to miesiąc, to odpowiedziałam. Ona na to "coś późno mi mówisz". Widziałam po minie, że nie była zachwycona (możesz mieć rację ROR !). Pogratulowała mi, ale to było takie trochę wymuszone. W sumie dziwna reakcja, bo ludzie na takie wieści zazwyczaj reagują entuzjastycznie. Powiedziała, że przyjdzie dopiero na urodziny mojego męża i że najlepiej jak przyjdzie w sobotę (wypadną w niedzielę). Niezły tupet, nikt jej nie zaprasza, ale ona przyjdzie :) Odpowiedziałam jej, że jeszcze się zdzwonimy. I poszła. Spieszyła się, mówiła że ktoś tam na nią czeka (wymieniła jakieś nieznane mi żeńskie imię). Powiedziałam mojemu mężowi, że ona chce przyjść na jego urodziny, a on powiedział, że nie może być tak, że ona sama ustala termin i żebym ją zaprosiła w terminie bliżej moich urodzin (ja mam w grudniu, ale dla niej to nie jest już takie ważne ;)). Być może krępuje go jej zachowanie w jego urodziny, zwłaszcza, że czasem mu dogryzam w tym względzie. Ale później znowu powiedział mi, że mam jakieś urojenia jej względem. Gdy się go zapytałam, już tak na poważnie, że nie mógł zbyć mnie żartem, czy ona kiedykolwiek kontaktowała się z nim, to zdecydowanie zaprzeczył, że nigdy. A przecież wiem, że przynajmniej raz ona do niego dzwoniła i raz on dzwonił do niej. I teraz tak: Ona na pewno przygotuje się na dzień jego urodzin (w ostatniej chwili może zmienić na niedzielę zeny było dokładnie w urodziny), pewnie znów upiecze jakiś tort itp. więc chyba lepiej by było, abym już wcześniej jej powiedziała, że ten termin odpada, że nas nie będzie? Bo jak coś tam upichci, a nam jednak nie uda się wyjść z domu, to może mocno naciskać, bo szkoda jej będzie wypieków. Mogę więc jej narzucić inny, grudniowy termin, ale ja to bym w ogóle nie chciała żeby przychodziła. Ale to też ryzykowne, bo na 100% kupi prezent i boję się, że doprowadzona do ostateczności z moim mężem się skontaktuje, żeby się z nim umówić i dać mu ten prezent. I na bank jeszcze drugi raz przed Świętami będzie chciała przyjść, bo zawsze tak jest. Myślałam o tym, żeby zaprosić ją na konkretny termin i zaprosić też jeszcze jakieś inne osoby, ale nie planowaliśmy robić imprezy. Gdy kiedyś zaprosiłam ją na swoje imieniny i wiedziała, że będą inne osoby, to przyszła tak późno, że już ostatnie osoby wychodziły. Jak kiedyś ukryłam przed nią, że ktoś jeszcze będzie, to na samym początku uciekła i powiedziała mi, że przyjdzie za kilka dni jak będziemy sami i tak też zrobiła. Z nią jest tak, że jak się ją zaprosi na konkretny termin, to ona odpisuje, że "jak Bóg jej pozwoli, to wtedy przyjdzie" i jakoś potem "Bóg jej nie pozwala" ;) akurat wtedy, gdy mają też być inne osoby i przychodzi, gdy jesteśmy sami. W ogóle to denerwuje mnie także to, że wiem, że jak ona wyskakuje z tym tortem itp dla mojego męża, to ja nie chcę być gorsza w jego oczach i poczuwam się, żeby też robić różne cuda, a to bez sensu. Dlaczego mam rywalizować? Zastanawiałam się od czego to się zaczęło, że dwa lata temu jej tak odbiło i myślę, że to było tak: -moja ciąża; -zwierzyłam jej się z jakiś naszych nieporozumień (później wydzwaniała do mnie i jak taka hiena czekała, że pewnie jest źle. Ja jej mówiłam, że jest dobrze, że ok, a ona "nieprawda, słyszę po twoim głosie, że coś jest nie tak". Długo to trwało. -Gdy nie miałam nic na koncie wysłałam jej z komórki męża żartobliwego smsa i zapomniałam się podpisać. Pomyślała, że to mój mąż. To był taki głupi sms. Otworzyli nieopodal nas pizzerie z jej imieniem, ja napisałam, że nic nie mówiła, że otworzyła pizzerie, a ona odpisała coś w stylu "Krzysiu, mam jeszcze wiele niespodzianek :-)". Tak się chyba zaczęło. Kurcze, że też się tak uczepiła, a teraz jeszcze ten okres urodzinowo - świąteczny :/ A... miałam napisać co wczoraj przyniosła. Ona wynajmowała mieszkanie w wielorodzinnym domu, który należy do księdza. Tam jest strych. Ksiądz sprzedaje dom i wypowiedział wszystkim mieszkania, ale powiedział, że mogą sobie wziąć lub rozdać rzeczy ze strychu i wpuszcza ją jeszcze do tego domu, jak chce przyjść coś zabrać. I ona nam już drugi raz coś przyniosła, a dokładnie fragment serwisu (dwa duże talerze i sześć małych) i nową pościel :-/ Mąż zachwycony, jaka ona dobra, że nie bierze dla siebie, tylko nam coś daje, jakie to chrześcijańskie :-/ A to, że ona musiała się wyprowadzić zbiegło się w czasie z tym, że wraz z jednym ze swoich braci otrzymali w spadku dom na wsi. Zamieszkali tam razem i myślałam, że będzie z nią spokój, bo musi teraz busem do nas dojeżdżać, ale niestety to jednak nie jest dla niej przeszkoda... W ogóle to po jej wczorajszej wizycie od razu brzuch mnie rozbolał i w nocy z nerwów nie mogłam spać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziewczyno ale po co Ty się stresujesz, kombinujesz i wymyślasz? Dobrze wiesz że to toksyczna osoba, urwij z nią kontakt i finał. Twój mąż musiałby być chyba nienormalny żeby mieć romans z taką wariatką.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Niewiemlajala
Dodam jeszcze, że odkąd jej odbiło, to ona lubi mnie tak trochę upokorzyć w oczach mojego męża, przynajmniej ja to tak odbieram. Np. kiedyś przyniosła bluzkę i dała mi ją tak centralnie przy moim mężu ze słowami "przyniosłam ci, bo na mnie jest za duża" Ona jest wyższa ode mnie, więc wiadomo o co chodziło. Albo po porodzie dała mi w prezencie (też przy mężu) książkę jak po porodzie wrócić do dawnej sylwetki. Gdy kiedyś zobaczyła, że uszyłam naszemu dziecku dwie przytulanki to śmiała się z nich i takim wrednym głosem z takim powątpiewaniem zapytała mojego męża: "Tobie Krzysiu się to podoba?" Jak byłam w pierwszej ciąży to uwielbiała mnie pouczać, np. nie spytała czy coś tam jem, tylko zakładała, że nie i mówiła coś w stylu "Ty musisz teraz jeść owoce. Prawda Krzysiu?". Denerwujące to było.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Niewiemlajala
Bardzo bym chciała to uciąć, ale boję się, że tym bardziej będzie się kontaktować z moim mężem, może jeszcze żalić, że tak ją potraktowałam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Według mnie to facetów nie obchodzą babskie kłótnie. Jak zerwiesz z nią kontakt to mąż też o niej zapomni szybciej niż myślisz. Stresem narażasz życie i zdrowie swojego nienarodzonego dziecka. Znajomość z jakąś kretynką jest tego warta? Nie sądze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ta niby koleżanka nie jest normalna, nie jest w pełni zdrowa na umyśle, tak przynajmniej wynika z Twojego opisu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jakgwiazdynaniebie
Ja tez bym zerwala z nia kontakt. I powiedz jej wprost ze nie chcesz juz jej wizyt, prezentow itd. A jezeli maz nie ma nic na sumieniu, to jemu tez nie bedzie przeszkadzalo ze zniknela z waszego zycia, najwyzej powie ze histeryzujesz i tyle, tak to zostawi. I jemu tez powiedz wprost ze ma sie z nia nie kontaktowac, a jak powie ze tego nie robi , to powiedz ze " to dobrze i niech tak zostanie" A jezeli chodzi o ta sytuacje ze wypral sie tych dwoch rozmow przez telefon, tzn. powiedzial ze nie dzwonia do siebie to mysle ze po prostu nie chcial Cie denerwowac. Jakies mam takie odczucia zw ona jest chora psychicznie i ze chce Ci odebrac nie tylko meza ale i rodzine, swojej nie ma wiec tak jakby chciala byc na Twoim miejscu. Pogon ja i tyle. Bo sama nie odejdzie od was...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Autorko, Przede wszystkim toskyczni ludzie dzialaja na czyims poczuciu winy - najpierw je buduja, sa mili, podlizuja sie - zebys potem miala wyrzuty sumienia ze jestes zla kolezanka/sasiadka/ zona czy cos. Kazdy kto nas probuje upkorzyc - mniejsza o metody - liczy sie zamiar, jest toksyczny. Wyjatkiem sa osoby ktore popleniaja gafe czyli np. rozbawiona kolezanka pochwali ci sie ze znalazla super zajecia z aerobiku i teraz na nie lata non stop zupelnie NIECHCACY nie majac na celu zawstydzic cie (bo np. jestes po ciazy itd.). Wszelkie takie sugestie - to nie musi byc obraza - to moze byz tez psucie radosci - ogolnie niezyczliwe zcahowanie - czyli ty jej mowisz "jestesm taka sczesliw abo kupilam nowa sukienke" zyczliwa ci osoba powie "to super, pokaz jaka", bez wzgledu na to jaki druga osoba ma gust nie zespsuje ci radosci mowiac "hi, ale szmata", niezyczliwa ci od razu bedzie probowala zepsuc radosc mowiaz ze jest nie warta ceny/beznadziejna itd. Co cie obchodza jej wypieki?????!!!!!! Zobacz - to jest wlasnie wkradanie sie w towje zycie i budowanie poczucia winy, ty jej nie prosilas o zadne wypieki wiec nie mozesz ponosic odpowiedzialnosci ze one sie zepsuja. Ty zyjezsz swoim zyciem i jesli sie z kims na cos nie umawiasz, nie muissz tego przestrzegac - to naprawde proste, ale tutaj chodzi o asertywnosc. Muisisz byc konsekwentna i zbudowac te asertywnosc w sobie. Ona ma nie przyjsc do ciebie (czy meza) na urodziny - i choc by jej tego dnia sie dom na glowe zawalil, noge jej urwalo czt cokolwiek twoja decyzja/komunikat musi byc jasny - to (nic) nie zmienia kwestii np urodzin. Nie masz zadnego obowiazku jej zapraszac w zadnym terminie (ona juz ciebie opetala bo ty sie jej zwyczajnie boisz - twoj strach to jej bron bo wie ze ma cie w grasci) - i pomimo ze rozumiem towja sytuacja i nawet strach to jej tego nie pokazuj! Nie licz sie z jej opinia, co cie w ogole obchodzi co ona mysli o twojej ciazy itd. Co to znaczy ze ona przychodzi i juz, bo.....(ytutaj 1000 wymowek, JEJ wymowek - bo wypieki, bo potem nie moze, bo to czy tamto) - nie przychodzi i koniec! To jest twoje zycie i tylko ty ja mozesz wyrzicuc! Ale tego jej nie mow - i nie boj sie , urodziny spedasz z mezem - wierc mu dziyre w brzuchu jak chce spedzic (im bardziej sie bedzie opeiral i wymowki tym niestety znaczy ze ona nim manipuluje), nie musisz leciec z nim na drugi koniec swiata , wyjscie do kina, czy cos to tez jest czas we dwoje. Koelzance stanowczo powiesz ze w urodziny to nietsety nie, i ze potem moze robisz impreze - zwodz ja! I nie sluchaj wymowek ze potem to ona wyjezdza czy cos...blalalala, jak ci powie ze moze tylko w urodziny to macie juz plany (nie mow jej co) powiedz ze to niespodzianka i nie mozesz powiedziec, blokuj jej dostep do siebie i swojego zycia, jak powie ze ona w grudniu nie moze bo wyjezdza - to pwoiedz ze wielka szkoda i oze zatem w styczniu itd. Ona na pewno bedzie chciala pog****ic twoje zasady i poda ci 100 wymowejk ze w jego urodziny, prosba - grozba bedzie probowala postawic na swoim, bron boze sie z nia nie kloc. Jak nastepnym razem zadzwoni i powie ze jest w okolicy akurat i ze ona chciala "dobrze" bo cos dla ciebie ma itd. nie miej wyrzutow sumienia , i powiedz ze zle czujesz i ze nie dasz rady sie z nia sptkac (nawet jakby powiedziala ze wpadnie) i pamietaj jedno nie musisz sie nikomu tlumaczyc, masz prawo poczuc sie zle a potem zmienic plany i poczucuc sie rewlacyjnie - to jest twoja sprawa (nie kieruj sie co ona sobie pomysli), a z urodzinami to zebys miala siedziec i ogladac tv - to jest (dla niej) niespoadzianka i koniec kropka, i moze sobie krytykowac niespodzianke ile wlezie, nie musisz sie jej tlumaczyc - zobacz jak to to wyglada z boku? ty sie przejmujesz co jakas samotna kobieta sadzi o TWOICH niespodziankach dla TWOJEGO meza, nie wpuszczaj jej ze wszystkich sil!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Baba jest chora psychicznie i wywal to ze swojego życia, bo jeszcze z nerwów poronisz, a ona będzie się cieszyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×