Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Niewiemlajala

Czy wpadam w paranoję, czy coś jest na rzeczy?

Polecane posty

Gość gość
Autorko w takich sytuacjach jak ta, ze koleżanka chwali Twojego męża powinnaś wskakiwać mu na kolana i z satysfakcja mówić "a widzisz jakiego mam super męża :D" albo czasem jej zasugerować, ze Ci go zazdrości - również w towarzystwie, żeby głupio jej się przy ludziach zrobilo ze tak die zachwyca cudzym chlopem. Co do urodzin to zrobiłabym imprezę na kilka osob i jak ona się odezwie przed urodzinami to powiedziałabym ze na weekend macie juz plany ale może przyjść tego i tego dnia. Nie musisz sie jej tłumaczyć ze inni goście tez będą, przyjdzie to zobaczy ;) a jak jej termin nie będzie pasował to trudno, wam taki pasuje to taki robicie, jak niw moze przyjść to się może zgadacie kiedys tam. Mozesz tez podkreślić, ze jako ze w ciąży różnie mozesz sie czuc to jeszcze zobaczysz który termin będzie Ci pasowal ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Poczytaj jeszcze raz porady Aluski i wciel w życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Upnij sie w leb pustaku!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aluska 1111111
Dzieki gosciu powyzej ;) Ja to przerabialam, chwalenie mojego meza, dzwonienie do niego anie do mnie juz jak cos potrzebowala zeby jej naprawili pieczenie ciast. Moj maz mimowil ze ona wydzwania i go wiecznie zaprasza.. Tezbylam maloasertywna zawsze, cichutka i spokojna. Szwagierka zobaczyla jej zachowanie na imprezie i mnie ochrzanilaze pipa jestem i pozwalam jakiejs pannie wchodzicwmoje zycie. Nie odbieralam "kolezanki" tel 2 tyg, odwazulamsie,oddzwonilami powiedzialampierwszy raz w zyciu kilka niemilych i ostrych slow.. Zadzialalo. Mezowi powiedzialamze nie chce kontaktu z nia i nie chce zeby on utrzymywal z nia kontakt ze wzgledu namnie, nie powiedzialam dlaczego itp nie uwazam zemusial to wiedziec, janie wnikam w jego relacje z jego Kolegami.. Nie wnikal, mowil pozniej ze dzwonila alenie odevral.. Walcz o swoje i zakoncz to tak jaktrzeba bez kombinacji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aluskama racje, autorko nie skupiaj sie na niej - jej zyciu, "chlopach" czy sasiadach, skup sie na swoim terytorium, asertywnosc to stawianie granic, bo kazdy wchodzac ci na glowe zaczyna od malych kroczkow jak wypieki... ja kiedys dawno temu mialam taka sytuacje ze bylam ze swoim wtey dosc nowym chlopakiem (zaczynalismy mieszkac) on wczesniej byl przez wiele lat ze swoja eks, potem zrywali i przez kilka m-cy mieszkal juz sam ale ogolnie mowiac jej pomagal czy cos tam, no byli w takim paro zwiazku whatever, potem my zaczelismy byc razem i kiedys siedzimy sobie (chlodny jesienny wieczor), zaczyna sie robic ciemno i dzowni jego eks - mowi ze ma problem z samochodem i ze utknela w malo przyjemnym miejscu , (niedaleko lasu) - mysle ze nawet nie sciemniala, ze to mogla byc prawda - w kazdym razie zadzwnonila do mojego faceta czy moglby przyjechac i jej pomoc (to bylo jakies 25 min drogi samochodem od nas), on odklada sluchawke relacjonuje mi rozmowe i pyta co robic i ze chyba musi do niej pojechac, ja sie nie rzucalam i powiedzialam ze zrobi co uwaza za stosowne - ale dalam jasno do zrozumienia ze jej zycie i problemy (typu klopot z samochodem) mnie nie interesuja, jasne nie mialam nic przeciwko zeby moj facet zadzwonil po pomoc drogowa/ czy policje (w zaleznosci od powagi sytuacji) dla niej czy cos w tym guscie, ale nie wyobrazam sobie byc z facetem ktory majac do wyboru mnie i wieczor ze mna bedzie bawil sie w ratowanie jakiejs gaski z opresji, uslyszalam a jak sie jej cos stanie? a to ona nie ma 18 lat zeby ponosic konsekwencje wlasnych wborow, czy to jej kazalam wieczorem jezdzic samochodem, uzgadniala to z nami czy ze mna? nie - to dlaczego ja mialabym zmieniac swoje plany - pamietam ze mielismy isc do kina i nie wiedzialam powodu zeby zmieniac swoje plany dla obcej panny. Moj facet wtedy nie wiedzial co zrobic - mysle ze szukal u mnie przyzwolenia/blogoslawienstwa - bo dobrze czul sie w roli "rycerza" - ale nie dostal blogoslwienistwa, za reke go tez nie trzymalam - decyzje musial podjac sam, gdyby do niej pojechal zsatanowilabym sie powaznie nad przyszloscia zwiazku. Oddzownil i zapytal co moze zrobic (czy ma gdzies zadzwonic) bo niestety przyjechac nie moze, jest zajety (dodam ze w kinie zapytalam czy ma problem z wylaczeiem komorki na seans - wylaczyl). Nie mozna w zyciu brac na siebie nieswojej odpowiedzialnosci - ani sie nikomu tlumaczyc;/ A co ona sobie wtedy o mnie pomyslala, pi razy oko ja znalam - nie bylysmy kolezankami, ale znalysmy tych samych ludzi wiec sie widywalysmy, nie mialam do niej pretensji ani nic, ze dzownila wtedy - ja staram sie pilnowac wlasnego ogrodka a co robia inni to mi lata;-) Mysle ze tak zaczyna sie asertywnosc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Urwij znajomość. Nie da rady asertywnie. Miałam taką "koleżankę", - aluzje, uniki g/ó/wno dawały, nie chciała się odczepić, dopiero jak zadzowniłam i powiedziałam żeby sp/ie/r/da/la/la pomogło. Z takimi inaczej się nie da. Żebyś niedługo nie żałowała zmarnowanego małżeństwa przez taką k****e :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
i co tam kolezanka sie nie odzywa ???cisza...czy jednak dała o sobie znać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Niewiemlajala
Hej! Nadal cisza, koleżanka się nie odzywa. Ale z nią tak bywa. W niedziele urodziny, a mój mąż dziś mi oznajmił, że w sobotę musi iść do pracy. Od razu zapaliła się u mnie lampka ostrzegawcza i poczułam, że muszę coś zrobić. Powiedziałam mu o swoich podejrzeniach i obawach, że pewnie wcale do pracy się nie wybiera, ale tylko się zdenerwował, że jeśli tak będę podchodzić, to źle to będzie wpływać na nasze relacje i że przecież wiem, że ma teraz więcej pracy i że pewnie weźmie za to wolny dzień w tygodniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Niewiemlajala
ROR, dzięki za to co opisałaś. Niezła akcja :) W ogóle dzięki za wszystkie porady. Muszę sobie jeszcze raz niektóre przetrawić. Niektóre chociaż chcę trudno jest mi zastosować, ale bardzo rozjaśniłyście mi mój problem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Niewiemlajala
Pamiętam o poradzie, żeby go trzymać w szachu, żeby nie był pewny, czy np. nie wpadnę po niego po pracy. Może w sobotę zadzwonię w sobotę w godzinach jego pracy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja bym pod jego pracę podjechała zobaczyć czy auto stoi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
może ona już się nie odzywa bo nie musi.... bo już go uwiodła i z nim się spotyka.... więc oczywiste że wtedy by ciebie unikała :( teraz dzwoni już do niego :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko Szkoda Że Dopiero Teraz Chcesz Zrobić Z Tym Porządek :o :o :o też uważam że już TOO LATE

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jesli to nie prowo to autorka jest p*****lnieta w mozg ,Maz sie stara zarobic dodatkowa kase ,a ta z jakimis wyrzutami - nic dziwnego ze sie w****il ,masz nasrane we lbie i przelewasz swoje frustracje na Meza bez powodu ..prawda jest taka ze masz z***biscie miala samoocene i odreagowujesz na Mezu zamiast na kolezaneczce -sama niszczysz sobie malzenstwo idiotko!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autorko, jak po urodzinach??? odzywala sie ta malpa?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś autorko, jak po urodzinach??? odzywala sie ta malpa? x Urodziny sa w niedziele :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A z ciekawosci co Ci nastroj poprawia ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niewiemla Coś Ci opowiem o fałszywych koleżankach, ku przestrodze. Kiedyś moja znajoma zadzwoniła do mojego męża w trakcie imprezy (na której byłam razem z nią) i zaproponowała mu, że wpadnie i zrobi mu loda:D Mąż kazał jej się odpierdolić (nie lubił jej, a ona miała na jego punkcie jakąś obsesję). Długo o tym nie wiedziałam, prosił mnie tylko, żebym się z nią nie zadawała. A ja byłam ślepa, bardzo ją lubiłam i przymykałam oko na różne jej wybryki. W końcu wywinęła taki numer, że klapki spadły mi z oczu, a mąż na pocieszenie jeszcze opowiedział mi o tym telefonie. Gdybym wiedziała wcześniej...nie pozwoliłabym jej wleźć sobie na głowę. A tak to czuję, jakbym sama sobie była winna. Ty nie dopuść do tego. Reaguj stanowczo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do goscia powyzej: a co zrobila? Taki ciekawy temat urwalas w polowie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oj, długo by opowiadać:D Dostarczyła mi wielu niezapomnianych atrakcji;) Kiedyś przyszła do mnie i w przeciągu niecałej godziny opróżniła butelkę whisky. Tak się nawaliła, że zupełnie straciła kontrolę, rozebrała się i zaczęła mnie napastować. Niby śmiesznie, ale strasznie...wierz mi. Ubrała się po wielu prośbach, ale za nic nie chciała pójść do domu. W końcu przyszedł mój mąż i chciał ją po prostu wystawić za drzwi, ale ja się bałam obciachu przed sąsiadami. No to ona zrobiła striptiz. Na stole. Noga jej zjechała razem z szybą ze stołu. To był widok, jakiego do końca życia się nie zapomina:D Mój mąż twierdzi, że choć nieraz widział jak kobieta potrafi się sponiewierać, ale ona wyznaczyła nowy standard upodlenia. I długo bym mogła opowiadać, naprawdę. Ale już nie mam czasu:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie nie wpadasz w paranoję jest coś na rzeczy. Kobieta to czuje. Wiem dokładnie co piszesz i co czujesz, bo temat znam z autopsji. Wiem, że Tobie jest głupio i to Ty najgorzej czujesz się w tej sytuacji a tak być nie powinno. Przeżywałam dokładnie to samo co Ty ( z taką różnicą, że to mój partner od kilku lat a nie mąż, to nie mój topik więc nie będę tu o sobie opisywała, dla tych zainteresowanych odpowiem, że ja ślubu nie chcę i nie mogę wziąć, on kawaler ja rozwódka). Koleżanka też się tak przyczepiła, że przez 2lata przezywałam horror. Była tak natrętna, szukała każdej okazji do kontaktu z nim nie ze mną. Dzwoniła często przyłaziła a ja się wkurzałam byłam nerwowa. Doszło do tego, że zachowywała się jak jakaś psychopatka względem niego. On też miał już jej dojść. Ja żaliłam się przyjaciółkom i znosiłam to sama w sobie. Pewnego dnia szala goryczy się przebrała i dosłownie jej powiedziałam, żeby już do nas nie przychodziła, bo mnie wyjątkowo w*****a. Nie przyłazi więc ma rzadszy kontakt z nim ale poluje na niego zawsze i wszędzie i też niekiedy jeszcze śle mu esemesy. Jednak sam fakt, że jej nie widzę i nie daję tej idiotce powodów do spotkań mnie uspokoił. Niektóre kobiety są po prostu żałosne, bezwzględne. Nienawidzę takich sucz. A Ty powiedz jej dosłownie to co ja powiedziałam. Mój facet mógł mnie zostawić, mógł stwierdzić, że jestem wariatką nie zrobił tego, kiedyś mi tylko powiedział, że dobrze zrobiłam, bo jej też miał już dosyć. A ona teraz znowu daje o sobie znać. Ten typ tak ma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćiowa1975
Do gosc z 18:30 ale mialas cyrk w domu.Sa filmiki na YouTubie? Zartuje! Do autorki, jak juz pisalam jestem z Toba, trzymaj sie dzielnie i nie poddawaj.Nigdy w zyciu!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A sprawdziłas ostatnio autoqko komorke meza tak jak miałaś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gdy się spotkacie powtarzaj Słyszałam o tobie, ze....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko czekamy na wieści...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×