Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Sprzataczka nigdy nie bedzie lepsza od lekarza, prawnika, inzyniera

Polecane posty

Gość ta farmaceutka od czytania
hh ja tak nie uważam tylko poszłam twoim tokiem myślowym :) A twoje słowa: "banda bez wyksztalcenia lub z wyksztalceniem ale w pierwszym pokoleniu i ze wsi, tak zwane "sloiki" dobitnie o Tobie świadczą jaką jesteś prostaczką i chamką i przesiedziałaś tu na tym topiku więcej niż ja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
bez odbioru po czym za minutę pisze :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale sie usmialam
zaoczna farmacja?:D przeciez to wystarczy na logike wziac:D czy chcialabys by twoja recepte realizowal ktos kto studiowal 4 dni w miesiacu?:D to bylo retoryczne pytanie ale ze ktos mysli ze taki kierunek mozna 2 weeekndy w miesiacu studiowac to sie nie spodziewalam. Nawet po sprzataczce:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dokładnie farmaceutka poszła tylko twoim tokiem myślenia i nie przekręcaj jej słów ani nie wkręcaj jej czegoś czego nie powiedziała oślico

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Prawnika - rozumieć masz na myśli kogoś po aplikacji, zdanym egzaminie państwowym i czynnie wykonującym zawód? Bo chyba nie mówisz o tysiącach absolwentów szkółek typy Krakowska Akademia Frycza Modrzewskiego? Bo chyba nie żyjesz ułudą prestiżu studiów prawniczych, które kończy kilkadziesiąt tysięcy osób w Polsce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Farmacja jest zaoczna Głąby

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Owszem, a jakie miała przekonanie kretynka o tej zaocznej farmacji idiotka i jeszcze się podpierała, bo to dawniej zaoczne hahahaha które nigdy nawet dawniej nie odbywały sie co dwa weekendy tylko normalnie dziennie tyle że odpłatnie :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
22.38 ale jej chodziło o tryb nauki co drugi weekend głąbie :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
HEJ! portfeldomowy.com.pl świetne porady dla przyszłych Mam. wiele ciekawostek, konkursy z nagrodami itp Polecam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćAlicja
Ja kończyłam dziennie 3 kierunki i szczerze tego żałuje. Na dobrych uczelniach typu UJ zakres materiału jak i wymiar godzin są identyczne. Co to za gadanie "2 weekendy w miesiącu" Tak 4 dni w miesiącu ale od 8.00 do 19.00 - tak przynajmniej jest na Uj, na kierunku który ja kończyłam dziennie. Studia dziennie NIE oznaczają, że ktoś ma zajęcia codziennie od 8.00 do 15.00 tylko, że ma zajęcia rozłożone w czasie od pon do pt. Np dwie godziny we wtorek, trzy w środę, 3 w czwartek, jedną w piątek, a w poniedziałek lezy np z palcem w tyłku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale sie usmialam
ja konczylam farmacje i mialam zajecia od pon do pt od np. 8.30 d0 12.30 a potem od 15 do 20. Akurat na farmacji studiuje sie po kilka ladnych godzin dziennie, znajdz sobie plan pierwszego roku zy drugiego i zobacz czy to 3 godziny dziennie. Moze na takiej pedagogice czy filologii to tak, ale nie na kierunku medycznym:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nawet w szkole policealne technik farmaceutyczny jest tylko i wyłącznie w formie stacjonarnej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alicjaGość
Akurat mówiłam o prawie:), które niby jest takie z******te:) według autora tematu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale sie usmialam
z mojej klasy na prawo do prywatnej szkoly poszedl kolega ktory nie zdal matury:D Jestem z roku amnestii jakby co:D no ale on dzis skonczyl prawo, jest kims, a matura z polskiego na 26% i jeszcze plakal pod szkola:D Jednak to ktos madry, wyksztalcony i elokwentny wedlu niektorych;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na studiach 5 letnich mgr może faktycznie 1 i 2 rok to jest zapieprz, ale 4 i 5 rok to już nie robi się prawie nic - jest tylko pisanie pracy. Natomiast w systemie 3 plus 2 w sesji gdzie broni się prace ma sie jeszcze parę egzaminów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Prawo to jest w ogóle jakiś mit. Do każdego egzaminu jedna ładna książka, a nie tak jak na innych kierunkach lista zagadnień, lista lektur i "powodzenia". Ludzie z prawa to jedna z najbardziej imprezowych grup studenckich. Gdzie ten zapieprz, sajgon itd? Na UŚ pare lat temu była rekrutacja "matura podstawowa z historii" Dajcie spokój z tym prawem. Nie mówię, że te studia to bułka z masłem,a le nie róbmy też z tego wielkiego halo. Wielkie halo to jest zrobić aplikację, zdać egzamin państwowy i odnaleźć się na rynku usług

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój kolega z prawa na UJ mówi wprost: że te studia o ile robi sie tylko jeden kierunek to są wczasy. Do egzaminu są ksiązki, a nie "lista lektur" tak jak mówi ktoś powyżej, kolosów mało, mało zajęć w porównianiu do takiej filologii z ktorej sie smiejcie - tam samego jezyka jest z 10 godzin tygodniowo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na studiach 5 letnich mgr może faktycznie 1 i 2 rok to jest zapieprz, ale 4 i 5 rok to już nie robi się prawie nic - jest tylko pisanie pracy. Natomiast w systemie 3 plus 2 w sesji gdzie broni się prace ma sie jeszcze parę egzaminów. To akurat prawda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fanka muzyki
Hh29 a ja zupełnie z innej beczki. Jakiej muzyki słuchasz? Jakie gatunki preferujesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja a propos "jakiejś tam filologii". Pamiętam, że na 2 roku lingwistyki stosowanej (angielski z hiszpańskim) miałam zajęcia na 8.00 rano, a kończyłam o 19.00, potem do 1.00 w nocy uczyłam sie na kolosa (który nie był dwa razy w semestrze, a co tydzień przez okrągły rok). Kończyłam także to wieeeelkie prawo, bo chciałam byc tłumaczem przysięgłym i mogę powiedzieć, że studia o wiele mniej wyczerpujące niż lingwistyka stosowna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
hh29 pisząc "słoiki" ma tyle do powiedzenia co na pierwszej stronie tematu. po prostu przykre to jest, że taki buc ma coś do powiedzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a kto na nie odpowiada?:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
hh29 jestes????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hh29 to stara, zgorzkniała baba i taka już zostanie do śmierci. Wyjechała do rajchu i uważa się za nie wiadomo kogo, bo skończyła byle studia, które dziś może mieć każdy bez większego wysiłku. Ja na swoich kierunkach na państwowej uczelni miałam tylu tłuków, a i tak wszyscy jakoś zdawali, ledwo, bo ledwo, na warunkach itp., ale co najmniej tego licencjata mają i mogą błyszczeć tytułami wśród znajomych. Hh29 ma wyraźnie jakieś problemy rodzinne, to widać w każdym poście jak się wyżywa, jak się wyśmiewa z czyjejś tragedii... To był już szczyt wszystkiego. Nie mam szacunku do ludzi, którzy nie mają go do innych, a ty jesteś kimś (czymś?) takim. Tacy ludzie jak ty nie powinni mieć dzieci. Swojej biednej córce przekarzesz takie dewiacyjne wartości... Szok. Może życie cię kiedyś doświadczy w taki sposób, że będziesz ryczeć i wspomnisz nasze słowa, ale w tej chwili co ty możesz wiedzieć i co sobą reprezentujesz jak całymi dniami siedzisz w domu przy kompie... Dlaczego wypowiadasz się o prawdziwym życiu nt. którego w ogóle nie masz pojęcia? Btw ktoś cię musiał bardzo skrzywdzić w dzieciństwie, skoro dziś musisz podbudowywać się w taki sposób.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Powtórzę to, co kiedyś napisałam w podobnym temacie: x "Człowiek pewny siebie, zna swoją wartość, szanuje swoje prawa oraz szanuje innych ludzi. Nie jest zarozumiały, pyszny i niemiły. Człowiek pewny siebie to taki człowiek z którym z chętnie się przyjaźnimy, z przyjemnością robimy interesy i z ochotą współpracujemy. Pisząc o pewności siebie, nie mam na myśli chorego egoizmu, próżności, czy wyniosłości wobec innych. To nie jest pewność siebie. Tak zachowują się ludzie, którzy się boją i tak naprawdę nie lubią samych siebie i nie wierzą w siebie. To nie pewność siebie lecz strach, wewnętrzne rozdarcie i brak akceptacji własnej osoby wyzwala takie zachowania. (...) Ludzie, którzy kochają siebie i akceptują swoje wady (co nie oznacza ze nad nimi nie pracują ) są mniej konfliktowi. Nie muszą innym na silę pokazywać jacy są wspaniali i udowadniać zaciekle swoje racje poprzez krzyki i awantury. Ludzie pewni siebie, są też bardziej wyrozumiali dla słabości innych ludzi, bowiem sami wiedzą że posiadają różne słabości i wady. Tak więc jeśli, jesteśmy pogodzeni sami ze sobą, to nie będziemy potrzebowali walczyć z innymi. Jeśli natomiast targają nami wewnętrzne konflikty to będziemy mieli tendencje to ich przenoszenia na zewnątrz, na innych ludzi. Ciągle pretensje do innych, świata, losu, tak naprawdę odzwierciedla nasze wewnętrzne nie lubienie się i brak samoakceptacji." x Autor: Izabela Kielczyk

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co za prymityw.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hh29, a czytaj sobie tego Goethego. Nawet Petrarkę, Bacona i jakie tam jeszcze mądrobrzmiące dyrdymały wymyślisz... Co byś nie przeczytała, to i tak na nic się zdadzą twoje trudy, bo byłaś, jesteś i będziesz nic nie wartą troglodytką :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×