Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Magda len

Mamy rodzące w styczniu 2015

Polecane posty

Gość gość mar
Monika dobrze cie rozumiem, ja urodzilam równe 4 miesiące temu i tez na początku byłam wykończone miałam dosyc, jednak jak mała skończyła 4 tygodnie zaczęła przesypiac całe nocki od 23 do 6 . Teraz usypia tak już na dobre kolo północy i o 8 pospi potem była i do 11 pi dalej. To się przestawi. Teraz to i ja śpię po 8 h z krótką przerwą zupełnie inaczej funkcjonuje jak jestem wypoczęty. Nie przejmuj się to minie tylko ze nie wiem czy to ma znaczenie ale moja córa od początku jest na mm.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Teraz też ją karmie mm, ale ona to jest jak zegarek w ręku. Równo 3 godziny. RAZ w ciągu dnia zdarzy się 4 godziny. Wykończona jestem. W szpitalu było idealnie, w domu koszmar. W nocy jeszcze jest ok bo zje i zasypia nawet sama w łóżeczku. A w ciągu dnia to żal jej d**e ściska żeby zasnąć. Widzę że jest zmęczona że już nie ma siły, ale musi dalej płakać chociaż już wszystko zrobiłam czego mogłaby chcieć. Ja po tym cc nie mam siły non stop jej nosić. Ten mięsień naderwany czy nadwyrezony po operacji cały czas mocno boli. Tylko jak dźwigam a ona już praktycznie 5kg waży. To jest koszmar kiedy człowiek nie może się wyspać i zacząć normalnie funkcjonować. Raz udało mi się przespać 5 godzin i wtedy byłam wypoczeta przez cały tydzień. Najgorsze są wieczory bo ona bardzo ciężko zasypia :( już w ciągu dnia da się to przeżyć chociaż wkurza mnie to że ani posprzątać porządnie ani się wykąpać jak trzeba ani obiadu tylko wszystko szybko na raty niechlujnie, zwariuje. Położna mi powiedziała, że to normalne jest, ale niedługo jak zacznie przesypiac całe noce to będzie lepiej. Ale i tak w ciągu dnia co robić z takim dzieciakiem które dopiero 1 miesiąc skończyło i co chwila nic nie pasuje i wszystko się nudzi... mam dosyć noszenia na rękach!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój dzisiaj po 1 zasnął po 3h karmienia. Przez te 3h co chwilę zasypiał budził się chciał cyca a jak chwilkę musiał czekać to krzyk.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość mar
Monia jak możesz powiedzieć ze żal jej d**e ścisk to jest twoje dziecko i chyba liczyłam się z tym ze będziesz musiała się poświęcić koszt snu Kosztem kąpieli obiadów itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Chodziło mi o to że ona jest zmęczona jak cholera oczy jej się kleja nie ma siły już ale nie zasnie tak jakby bała się że coś może ją ominąć... żal jej zasnąć. Masakra

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Monia a gdzie twoj narzeczony?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Monia, współczuję Ci. Mój jeśli płacze, to zawsze cyc działa, zawsze, dlatego nie muszę za dużo nosić tylko przystawiam w kółko;-) Dlatego też daję na noc i rano mm, dzięki temu przyśnie na dłużej a ja mam więcej sił, żeby się nim zajmować w ciągu dnia. Luby też mi pomaga jak wróci z pracy. Trzymaj się, jakoś się w końcu unormuje:-) Edi, Twoja malutka jest tylko na cycu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
martula i magda len.... jak u Was sytuacja. Stycznioweczki rodzimy dzis lub jutro :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość martulaaa82
U mnie bez zmian :) uparła sie moja córka i nie daje znaków,że jest szansa na to,żeby urodziła się dzisiaj lub jutro. O 13 mam dzisiaj KTG. A w poniedziałek test na oksytocynę. Mam nadzieję, że chociaż ten test wywoła u mnie skurcze i jednocześnie poród,bo jeżeli nie to jeszcze mnie przetrzymają do kolejnego piątku z ostatecznym wywołaniem porodu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Magda len
U mnie też cisza... w poniedziałek do szpitala na oxy, ale nie wiadomo czy mnie ruszy :-( Monia, dasz rade, pierwszy miesiac najgorszy. A Twoj partner ? Pomaga Ci ? Gdzie on jest w tym wszystkim ??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czesc Dziewczyny. Kasisija karmię tylko piersią pokarmu mam wystarczajaco. Tera nawet bym powiedziała, ze za duzo. Pokarm sam zaczyna mi cieknąć, raz w łazince przed kąpielą chciałam oglądnąć dobrze moje biedne sutki i jak nacisnęłam to pokarm trysną jak ze szlaufu,, w zyciu czegos takiego nie widziałam, piersi mi sie zrobiły twarde, musiałam odciągnąć mlczko. Teraz jak karmie to musze uwazac, zeby mała sie nie zadławiła bo pokarm sam sie leje i nie nadąża połykac.Teraz jak ja karmie to tak 3,6 czasami tylko 10 minut. Troche to denerwujace, bo wolałabym,zeby pojadła 15min i byłby spokuj na dłuzej. No,ale co poradzic. Ogolnie to nie mam wiekszych zastrzezen do małej, krotko spi i ciagl chce cyca, ale przynajmniej jak na razie nie jest płaczliwa i nie musze jej na rekach nosic. Wiekszosc nocy spi z nami w łóżku i mam ja pod reką. Moj M idzie do pracy od poniedziałku wiec na razie mi pomaga, np. nad ranem czuwa przy małej,a ja w tedy odwracam sie i spie spokojna mocnym snem przez dwie godziny, a tak poza tym to spie bardzo czujnie i jestem nie wyspana, te dwie godziny nad ranem ratuja mi zycie;) Niestety dopada mnie depresja pod wieczor i w tedy płaczę, np. bo bolą mnie cyce, bo boli mnie krocze, bo jestem zmeczona i nie wyspana, bo martwie sie o małą, zby sie nie zarztusiła jak ja odkładam po karmieniu i jak tak sobie popłacze troche, popatrze na moją córeczke, to zaciskam zęby bo kocham ja nad zycie i tak udaje mi sie przetrwac do kolejnego wieczoru. Mam nadzieje,ze ten baby blues szybko minie. Zycze wytrwalosci wszystkim Mamusiom, ktore przez to przechodzą. Monia trzymaj sie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moj ukochany w pracy a pozniej na silowni. W ciagu dnia jestem sama. Jak on wraca do domu to ona akurat slodko spi. A wieczorem pomaga mi ale on sam bardzo sie boi np kiedy sie krztusi czy jej sie ulewa. Wczoraj miala kolke przez chwile to on już nie mógł wytrzymać tego żalu i krzyku bo on bardzo wrazliwy w tej kwestii jest. Ale pomaga kiedy trzeba. Edi, cieply oklad na piersi i odciagaj albo przystawiaj małą jak najczęściej. To pewnie nawal. Szybko mija.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Własnie odciągnełam i teraz takie lzejsze te piersi są. Moj tez nie jest ze mna bez przerwy, ale przynajmniej na razie pomoc mam w ciagu dnia i nocy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
macie chusty do noszenia dzieci? znam osoby, które wszystko tak w domu robią mając w chuście dziecko. inaczej nic by nie zrobiły.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moniaa taaa jasne tak sobie tłumacz,wrazliwy:D:D raczej sprytny,wie jak sie wywinac;a juz zaliczyl noc poza domem czy jeszcze nie?:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć dziewczyny! Ja jestem typem Zosi-samosi, chciałabym robić wszystko sama, poza tym jak ktokolwiek próbuje zrobić coś przy małej to mnie szlag trafia. Ale czasem odpadam, mam wszystkiego dosyć i chciałabym wyć z bezsilności, a wtedy wkracza mój mąż albo mama. P. ostatnio cztery godziny chodził z małą w kółko po pokoju, bo miała fochy i nie chciała spać. Poza tym po powrocie z pracy chodzi ze mną niczym piesek, bo jak pisałam, nie lubię córy oddawać. Mama za to służy radą. Myślę, że w momentach takiego załamania, bardzo ważna jest jednak pomoc, albo chociaż obecność kogoś bliskiego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Monia a ten twoj " ukochany" wstaje w nocy do dziecka?? Czy tez to przerasta jego poziom wrazliwosci? :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dopiero wróciłam z ktg. Okazało się, że przyjmą mnie na oddział w niedzielę. Mam nadzieję,że ta minimalna dawka oksytocyny rozpocznie poród.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wam też tak maleństwo ulewa? A czasem nawet chlusta? O co chwilę je?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Edi, to powinnaś się cieszyć. Eliza nie da rady więcej zjeść na raz, bo ma za mały żołądek, ale z czasem będzie jadła coraz więcej:-) Mi też mleko samo wylatuje jak karmię jedną, to druga pierś reaguje. Ale nic mi nie chlusta, może dlatego mały wisi na piersi prawie bez przerwy. Czasami też już nie mam sił, dziś nie wyszłam nawet z łóżka:-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moja ulewa i czasem wymiotuje i chlusta tym mlekiem. Potem sie rozreguluje z jedzeniem i taka robota z nią jest :/ wiecie co... dzisiaj to dziecko na prawdę przeszło samo siebie. CAŁY DZIEN PLAKALA TYLKO BYŁA SPOKOJNA KIEDY LEŻAŁA PRZYTULONA DO MOJEJ KLATKI PIERSIOWEJ. nie moge jej tak dźwigać. Kiedy mam pójść do toalety? W końcu mój ukochany przyniósł mi wózek do domu i zasnela w wózku. Wolę bujac wózkiem niż nosić ją na rękach bo serio nie daje rady :( w przyszłym tygodniu idę do ginekologa na kontrole, chcę zapytać kiedy mogę zacząć ćwiczyć bo już szlag mnie trafia. Chcę też się dowiedzieć o tabletki antykoncepcyjne bo nie planuje ciąży prędko a teraz najłatwiej w tę ciążę zajść.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Monia, jesteś naprawdę dzielna, nie dawaj się:-) Mój mały jeszcze nie wymiotował a ulewa bardzo rzadko i niewiele.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Monia ja też mam tak :( mało mam siły. Dziś cały dzień przy cycu. Tylko 15 minut w ciągu całego dnia miałam wolne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość renia
Problemy z dziećmi które są niespokojne najczęściej są związane z brzuszkiem . Polecam kropelki DELICOL które są dostępne w aptece bez recepty. Dodeje się je do każdego karmienia niezależnie czy mm czy z piersi. Mam córeczkę z 30.12 też była niespokojna ale odkąd podeje jej te kropelki jest aniołkiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Magda len
Monia a może malutka czuje, że jesteś niespokojna i wykończona i tak samo reaguje ?? Jesteś dzielna, nie poddawaj się. Wszystkie jesteśmy z Ciebie dumne ;-) Martula ja pójdę do szpitala w poniedziałek i też mam nadzieję, że już ruszy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ojoj coz za poświecenie twojego ukochanego monia:D:D zeby wozek do domu przytargac brawo:D no ale cwiczy na siłowni to ma chłop krzepę, tylko wrazliwy taki:D:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
monia jestes fajna dziewucha ale razi mnie to jak piszesz o tym "ukochanym" jak chlop ma sile na silownie po robocie to do dziecka tez niech wstaje i bawi jak placze mloda jestes pewnie i slepo wpatrzona w niego ale naprwde nie daj soba poniewierac :) podrowienia dla ciebie i maluszka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
TO dziecko jak o nim piszesz pewnie placze ze ma TAKA matke Monia. Przykre to...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×