Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Gość rozmowa niekontrolowana

W blasku nie znającego zachodu Słońca

Polecane posty

Gość gość
anialon nienawidze cie slyszysz nienawidze!!!!!:( Ale nie napisze ze stałego nicka, bo wszyscy mnie pogonią „do diabła"...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ojj stara modelkå bez związku
Rozmówko🌻 Szczere wyrazy współczucia!:(❤️ Oczywiście, obejmuję modlitwą Twojego tate i Ciebie! Dziś Apel Jasnogórski, różaniec i post, poświęcam w 🌻Twojej🌻 intencji!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anialon
Rozmowo za Twojego tatę pomodlę się obiecuję. I cieszę się że jesteście już objęci modlitwą. Nie zamartwiaj się za bardzo. Pokladaj ufność w Bogu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gościu przykro mi że czujesz coś takiego do mnie i zupełnie nie rozumiem dlaczego. Czy dlatego że tak bardzo kocham Boga? Że chcę nieść innym nadzieję, że pragnę aby wszyscy byli 'oświeceni' i szukali czegoś więcej poza tym życiem. Jak można kogoś za to nienawidzić. Obejmuje Ciebie modlitwą. Źle do kogokolwiek żywić takie uczucia. Ty chyba czujesz po prostu że ja się nie zmienię i gotowa jestem poświęcić wiele. Bo za co innego można nienawidzić osobę nawrocona...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rozmowo Kochana, oj wiem co przeżywasz. Klika miesięcy temu również nagle i niespodziewanie odeszła do wieczności moja bliska osoba. Będę się modliła za Twoje umocnienie i za Twoje Tatę. Ściskam Cię mocno. -o- Rozmowo, dopiero dzisiaj przeczytałam Twój wpis z wczoraj. I niestety wczorajszy wpis z nie jest mój. Przykre, że ktoś drugiemu w obliczu utraty bliskiej osoby pozwala sobie na tak mało taktowny "żart" ? :( Ktoś chciał się na mnie odgryźć a niestety również dotknęło to Twojej osoby. Bardzo przepraszam Cię za to. I przepraszam Cię również w imieniu tej osoby.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anialon
Modelko zglosilam Twojego ohydnego podszywa do kasacji ale admini jak widac wogole sie tym nie przejeli. Juz nie wspomne o tym, ze ostatnio trudno wogole cos napisac na kafeterii ze wzgledu na wielkosc reklam ktore uniemozliwiaja czytanie forum, ktorego istnienie w tym momencie zaczyna mnie wogole zastanawiac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anialon
Maryja uzdrawia wlasnie jedna z mojich stref zycia!!! Jakze wazna!!! Co za szczescie!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anialon
Jest wazna sprawa, chodzi o objawienia. Wiem Rozmowo ze nie jestes zwollenniczka objawien ale musze wklejic ten link, poniewaz znajduja sie w nim niezwykle istotne informacje, tym bardziej ze jest prosba o kopiowanie tego tekstu, gdyz w ciagu kilku dni ta strona moze przestac istniec. Cos mi ciagle przeszkadza w jego wyslaniu (chodzi o komputer, 3 razy chcial mi sie wylaczyc w koncu mu sie udalo. Wklejam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie wiem dlaczego tutaj zrobilo sie tak cicho, taki piekny i wazny temat. Czy jakies podszywy Was zniechecaja do pisania? Ja sie wiec wpisze :) a Wy sie nie zniechecajcie! Kilka dni temu podczas codziennych porzadkow wlaczylam sobie piesni religijne, a dokladniej piesni uwielbienia, ktore sa dla mnie wyjatkowe, poniewaz wiem, ze to jest wspaniale moc wielbic Boga, a ja wielbie Go prawdziwie i potrafie sie w tym calkowicie zatracic, w takich piesniach uwielbienia. I jak sluchalam tych piesni i spiewalam dla Pana przy okazji, stalo sie ze mna cos niezwyklego, choc troche ciezko to opisac. Zazwyczaj czulam wielka radosc podczas spiewania tych piesni, a tym razem mialam wrazenie jakby swiat dookola stal sie taki odlegly, jakbym powedrowala wglab samej siebie w tej piesni uwielbienia i odnalazla tam niezwykly spokoj .... taka forma transu, lub ekstazy modlitewnej. Tak, te slowa chyba najlepiej to opisza, to bylo jak ekstaza uwielbienia Pana, Niewymownie cudowne uczucie, brakuje mi po prostu slow :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Anialon, zamilkłam trochę, bo pogrążyłam się w żałobie. Oto próba mojej wiary, szatan atakuje moje uczucia, wzbudza wyrzuty sumienia, poczucie, że wszystko stracone. Słowem-cierpię. Wiem jednak, że J/ezus mnie nie opuścił. Czuję wielkie wsparcie modlitewne osób, które się za nas modlą i wiem, że to także Jego łaska. Widzę swoją małość, to że sama z siebie nic nie mogę, że fruwałam bo On tego chciał. Teraz patrzę na J/ezusa przez zasłonę swojego bólu, czuję się taka bezradna, że nie śmiałam wczoraj chwilami podnieść oczu i spojrzeć na N/ajświętszy S/akrament podczas wieczoru chwały dla J/ezusa. Śmierć taty to straszna tragedia, zwłaszcza taka niespodziewana i tylko miłości B/ożej przypisuję to, że tak w miarę łagodnie przechodzę ten czas, cierpienie jest, ale jakieś takie złagodzone, zanurzam je w bólu M/atki B/ożej, patrzącej na zataczany nad grobem J/ezusa kamień.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rozmowo, przepraszam ze jestem egoistyczna. Wiem ze jestes pograzona w zalobie, mimo tego brakuje mi bardzo Waszych wpisow. A byc moze dlatego, ze ja nie mialam nigdy bardzo bliskiego kontaktu z rodzina, wiec nie wiem nawet jak to jest byc pograzonej w takiej zalobie - taka jest prawda, jestem szczera, nawet jesli ta szczerosc moze kogos oburzyc, dla mnie jest to smutne. Zawsze bylo mi przykro jak ktos opowiadal tak, jak Ty. Bo ja tego nie mialam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rozmowo, dla Ciebie: https://www.youtube.com/watch?v=QtFAbGALdk8 Poruszyło dziś mnie do łez. Pół roku temu odszedł od wieczności mój chłopak. Zginął tragicznie w wypadku samochodowym. Odszedł nagle. Burząc nasze plany i oczekiwania. Miałam trudne momenty. Dziś już mogę o tym pisać. Wiem jak zły podrzuca nam myśli obwiniania siebie i wpadania w czarną dziurę smutku. Modliłam się o umocnienie bo momentami mnie to przerastało. Tylko modlitwa przynosiła mi ukojenie i umocnienie. Wiem, że to normalne, że musi być smutek i łzy w taki momencie. Ale również muszą one minąć. Nie można w tym trwać zatruwając nam życie. I tu pomogła mi tylko modlitwa o umocnienie. Wiemy, że tak naprawdę nie powinniśmy tak rozpaczać bo przecież mamy wiarę w życie wieczne. Życie wieczne bez smutku, bólu, chorób i cierpień, które czeka na każdego z nas. A niektórzy po prostu przechodzą do wieczności szybciej niż my. Ból rozstania jest nieunikniony. Ale wiara w to, że spotkamy się z nimi za jakiś czas daje nam radość i nadzieję, że nie straciliśmy ich na zawsze. Oni żyją nadal. Tyle, że nie są w zasięgu naszych potrzeb, oczekiwań i nie chodzą już z nami obok na tej dolinie łez. Oni już przeszli przez bramę do wieczności.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anialon
Tam po drugiej stronie kolejny piszesz wiersz wesoły gdy świeci słońce smutny jak pada deszcz pisałaś o niebie owija mnie szczelnie i unosi od spodu* teraz ty jesteś niebem źródłem mojego koloru * Wisława Szymborska „Niebo”

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ciepłe latarnie w porcie letniego snu ozłacają troską drogę do domu ja jestem tu ty jesteś tam droga daleka księżyc ten sam gwiazdy wtulone w księżycowy szal zasnąć nie mogę dokucza mi dal lecz gdy zasłonię kropelkową powieką nie jesteś mamo tak bardzo daleko choć jestem tu ty jesteś tam tak bardzo cieszę się że ciebie mam ku pamieci mojej kochanej mamie ❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kochane, powstala bardzo pozyteczna stronka! Z okazji Ws/z/ystkich Ś/w/i/ę/t/y/ch zapraszamy do zapoznania się z naszą nową inicjatywą: stroną noowweennny.pl! Wybierz ś/w/i/ę/t/e/g/o/ i… otrzymuj m/od/litwy każdego dnia noooweeennny wprost na swój e-mail przez kolejne jej dni. http://noowwennny.pl/jak-to-dziala

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zlikwidujcie nadmiar liter w linku, musialam go wypaczyc inaczej uznawalo mi wpis za spam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
11 listopada koncze swoja pierwsza nnoowweennee ppoommppeejjaannsskkaa. W Swieto Nieopdleglosci. Nie wydaje mi sie aby to byl przypadek. A poniewaz nie wiedzialam do konca za co mam sie modlic, gdyz w glowie mialam kompletny haos i zmienialam tylko intencje, postanowilam oddac sie calkowicie Matce Bboozzeejj i Jej zaufac calym sercem. Niech Ona pouklada wszystko w kolejnosci ktorej ja nie widze poczatku. Jesli moja nnoowweennaa ma byc za Polske, niech tak sie stanie. Gdyz jestem patriota i bardzo tesknie za krajem. Jesli chodzi o inne nnoowweennyy to nie moglam sie doczekac az mi na maila przysla i sciagnelam sobie ''przypadkiem'' w int. rodziny, juz odmawiam :) A jak mi przysla na maila, to bede sie tymi dwiema modlic. Ostatnio mmooddlliittwwaa mnie tak pochlania, ze przedkladam ja nad nauke. Czasem sie zastanawiam czy to dobrze, ale ta slodycz jaka odczuwam podczas mmooddlliittww i swiadomosc jak bardzo one sa konieczne jest silniejsza nad wszystko. Ledwie zrobie przerwe za chwile znow mysle o mooddlliittwwaacchh.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Anialon, czytasz moich w myślach ;) Kilka dni temu chodziło mi po głowie aby Cię zapytać jak Ci idzie Noowwweennaa. Super, że tyle wytrwałaś :) Teraz to już ostatnia prosta. No ale i teraz też trzeba być uważnym bo to nadal jest walka duchowa. Od 1 listopada za zachęcona przez kuzynkę obydwie podjęłyśmy Ppoommppeejjaannsskkaą, która zakończy się w dniu 24 grudnia :) I dla mnie to jest prawdziwa walka duchowa. Jak do tej pory kilka razy podejmowałam wyzwanie i przegrywałam. I wiem ile mnie to kosztuje. No ale z kim mamy walczyć jak nie z samym sobą ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Modelka wspaniale! Walczmy ;) Ja odkad sie nawrocilam mam w sobie ta laske wielbienia Boga, juz o tym pisalam, zatracam sie w tym bez konca. Podczas pierwszej nnoowweennyy nie wytrwalam poniewaz zly okrutnie atakowal. Ale dostalam laske spokoju przy drugiej i zaczal mi dokuczac dopiero teraz przy koncu. Co mi pomaga wtedy litania do Michala A/r/c/h/a/n/i/o/l/a. Najlepiej spiewana, bo jak czlowiek spiewa to jakby sie podwojnie mmooddlliill. Co sie dzieje podczas odmawiania jest niesamowite.... caly ten czas. Tyle sciezek wyprostowanych, tyle pomocy w trudnych i stresujacych chwilach. Smutku o wiele mniej, i depresji, spokoju o wiele wiecej. Mam tez takie dni, ze czuje sie tak lekka i beztroska jak dziecko. Mysle ze po 11listopada dlugo bez nnoowweennyy nie wytrzymam. I ze juz do konca zycia bede sie m/o/d/l/i/c.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Co mi jeszcze pomagalo wytrwac czytanie swiadectw, zaraz zabieralam sie za odmawianie, nieraz tez prosilam w swojich wpisach innych o m/o/d/l/i/t/w/e/ abym wytrwala. Pomodle sie tez o Ciebie abys wytrwala, mysle ze jak odmowisz te pierwsza to pozniej bedzie tylko latwiej sie wogole m/o/d/l/i/c. I tego Ci z calego serca zycze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wyobrazcie sobie odmawianie nnoowweennyy ppoommppeejjaannsskkiieejj przed NNaajjssww SSaakkrraammeenntteemm. Ja nie mam niestety takiej mozliwosci tutaj. Ograniczony dostep do wszystkiego! Na dodatek kkoommuunniiee trzeba na stojaco przyjmowac. Nie ma nawet wyboru.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mnie bardzo pomaga Roozzaanniieecc. Nawet jeden w ciągu dnia. Ten wewnętrzny spokój po skończonej modlitwie jest wart tego wysiłku :) Po "objawach" jakie mi towarzyszyły w pierwszym dniu Noowweennyy pokazują mi, że dobrze trafiłam z intencją. Zastanawiałam się nad nią nawet z Mamą. I postanowiłam modlić się za "wyciągnięcie ze mnie złych energii abym mogła odzyskać zdrowie". Dlaczego energii ? Dlatego, że miałam z nimi kontakt w przeszłości. I o ile wcześniej w to jakoś nie wierzyłam i sama na to nie wpadłabym to zostało mi to powiedziane dwa razy na modlitwie o uzdrowienie. Przez dwie różne osoby i w różnym czasie, które pierwszy raz na oczy widziałam. I przy ostatnim razie na modlitwie wstawienniczej przed Wielkanocą dziewczyna powiedziała mi, że nie zna mojej sytuacji ale ma poznanie, że jeśli energie nie zostaną wyciągnięte to nadal będę chorować. I nawet kapłan, który w tym samym momencie modlił się za mnie wstawienniczo a mnie telepało i b. źle się czułam powiedział abym więcej się sama modliła za swoje zdrowie. I rzeczywiście tak było, że modliłam się za innych a nie za siebie. W pierwszym dniu 1 listopada przy pierwszym Roozzańcu paliły mnie oczy i skończyło się po jego skończeniu. W trakcie drugiej części Roozzaanncca intensywnie bolała mnie lewa strona brzucha i też przestało po jej skończenu. A przy trzeciej części było mi słabo ale wytrwałam do końca i również wszystko przeszło :) Wczoraj w trakcie dnia już byłam obolała, jakby zaczynała mieć grypę. Z tym, że gardło mnie nie boli. Ale i tak wieczorem się za nią zabrałam. I o ile w trakcie modlitwy fizycznie czułam się świetnie to momentami słyszałam z tyłu głowy słyszałam bluzgi. I im bardziej wewnętrzne się skupiałam na miłości do NMP tym bardziej właśnie one się pojawiały. Także zły odkrywa się w ten sposób chcąc mnie rozkojarzyć i zdeprymować. Dla mnie to jest walka i fizyczna i duchowa. W pierwszym dniu przed Now.Pomp. pomodliłam się do św. Michała Archanioła i nie miałam takich bluzgających akcji. W drugim dniu niestety już szybko, żeby nie powiedzieć powierzchownie się pomodliłam do św. Michała Archanioła i już bluzgacze się pojawiały. Także jakość modlitwy w moim przypadku ma znaczenie bo zły od razu to wykorzystuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anialon
Twój problem jest więc zupełnie inny niż mój. Pamiętaj w swojich walkach że dla tych "energii" każdy różaniec to potężny bat na plecach. Oglądałam ostatnio na hbo dokument pt "walka z szatanem" osoba która go nakrecila nigdy wcześniej nie zetknela się z podobnym zjawiskiem i to go zainspirowało by to pokazać w telewizji. Historie osób opetanych nie kończą się jednak dobrze. Nie zostają one uwolnione. Dało mi to trochę do myślenia. Mianowicie nie chodzi tu o kiepskiego egzorcyste lub za małą ilość odprawionych egzorcyzmow. Myślę że osoba opętana musi też podjąć walkę i się nawracać. A tam mi tego zabrakło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×