Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość KasiaSlowik

Porodówka w Gamecie Rzgów

Polecane posty

Gość Janina27
Ja umówiłam się jak byłam w 35 tygodniu ciąży.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A czy któraś z Was była na wizycie kwalifikacyjnej u prof. Sobantki?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kasiul
Na wizytę kwalifikacyjną należy zgłosić się pomiędzy 36-37 tyg. Ja dzwoniłam do Gamety i umawiałam się telefonicznie około 2 tygodnie wcześniej (w 34 tyg). Mam termin wizyty na 11. lutego do doktora Podciechowskiego, dam znać jak wrażenia po :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kasiul na kiedy masz termin. Ja też jestem umówiona na 11.02 do dr Podciechowskiego na wizytę:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Witam, dziewczyny czy jest ktoś kto powie coś o dr. Kubiak-Fotreckiej czy ta Pani doktor kwalifikuje do porodu w Gamecie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja byłam na wizycie kwalifikacyjnej 26 stycznia i kazał co tydzień przyjść na ktg a w 38tyg na usg ostanie. dodam że byłam w 35/36 tyg na wizycie więc chyba tak ze 4 razy na ktg powinnam się stawić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do dziewczyn rodzacych sn: czy po porodzie maluszek byl z Wami caly czas, czy zabierali na wazenie etc. po kilku minutach? Czy przeciecie pepowiny bylo po ustaniu tetnienia? Moglyscie rodzic w dowolnej pozycji, czy raczej kazano lezec? Czy pytano Was o zgode na badania i szczepienia? Orientujecie sie moze ile teraz maja tam rodzacych? Dziekuje za odpowiedzi :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mulan81
Czy są tu dziewczyny z terminem na połowę marca? Ja mam termin na 20.03 ale już mnie gin pociesza, ze nie donoszę do tego terminu :) mam do Gamety 400km, więc trochę organizacji potrzeba :) Pozdrawiam wszystkie mamusie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam mam termin na 20.03 i zdecydowałam się na poród w Gamecie, jutro zamierzam umówić się na wizytę kwalifikacyjną i mam pytanie ile kosztuje taka wizyta? A pytanie odnośnie porodu czy rodzi się w swojej koszuli czy dostaje się koszulę do porodu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do MULAN81 dlaczego ginekolog powiedział Ci, że nie donosisz ciąży do 20.03?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mulan81
zOLA 28 - Po pierwsze - kwalifikacja to koszt 150zł. Lekarz prorokuje szybszy poród, bo to moja 3 ciąża i w sumie od 4 miesiąca kontrolujemy szyjkę, bo wciąż na granicy - około 2cm :) Ale może synek zrobi mi niespodziankę i posiedzi dłużej :) Mąż wraca z pracy z kontraktu dopiero tydzień przed terminem, więc fajnie by było jednak poczekać... Może uda się spotkać w Gamecie :) Ja mam do mojego rodzinnego miasta pół Polski do przejechania, więc na rozmowę kwalifikacyjną zgłoszę się rzutem na taśmę :) Będę u mamy w Łodzi od 38tyg. Daj Olu znać czego się dowiedziałaś na rozmowie, ktoś już o to pytał, ale i mnie ciekawi ile już mają rodzących dziennie i ile mogą przyjąć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rodziłam w Gamecie na początku stycznia. Spokojnie i z czystym sumieniem mogę polecić ten szpital. Tym bardziej, że pierwsze dziecko rodziłam w medeorze więc mam porównanie. Do Gamety przyjechałam z synem i mężem cztery dni po terminie na "rutynowe" KTG i badanie (jeśli jesteście po terminie to przez tydzień co dwa dni musicie się stawić na w.w. badania żeby skontrolować czy z dzieckiem wszystko ok - badania i ktg bezpłatne) - okazało się, że córce zanika tętno. Natychmiast podjęto decyzję o cc. Wszystko odbyło się błyskawicznie! Uważam, że cały personel stanął na wysokości zadania, pomocny, fachowy bez zbędnej paniki, po 15 min miałam już małą na ręku. Zajęto się nami bardzo profesjonalnie i z ogromną troską. Mąż natychmiast dostał małą do kangurowania i oboje z synem mogli wejść do mnie na salę pooperacyjną. Cudowna pani Ewa pomogła nan przystawić dziecko do piersi. Wszystkie położne bardzo miłe i pomocne jeśli jesteście zmęczone albo chcecie trochę się przespać zabierają dziecko bez problemu. "Operacja" wstawania po cc odbyła się po 9 godz (fajnie nie było) i tutaj też położne bez zarzutu. W porównaniu do Medeora w Gamecie czułam się zaopiekowana, spokojna i nie miałam problemu z proszeniem o cokolwiek. Dlatego polecam polecam i jeszcze raz polecam!!!!!!!!Myślę, że jeśli utrzymają tam taki poziom i będą do każdej rodzącej podchodzić tak indywidualnie to będzie naprawdę fajne miejsce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mam3
Od kilku miesięcy śledzę Wasze wpisy na forum i byłam zdecydowana na poród w Gamecie - tak byłam, ponieważ teraz mam b. duże wątpliwości. Jestem już po wizycie kwalifikacyjnej i niestety moje odczucia nie są pozytywne. Mam 40 lat, konflikt serologiczny i za sobą już dwa porody sn, dobrych kilkanaście lat temu. Pierwszy idealny w 37 tyg - zaczęło się (w domu) o 7:00 rano a o 10:20 (w szpitalu) trzymałam swoją córeczkę na rękach. Każdej z Was życzę takiego porodu, pozytywnych emocji i czasu w połogu. Po 2 latach na świecie pojawił się mój synek i oczywiście nie zakładałam innego porodu jak sn. I i II ciąża była prowadzona przez tego samego lekarza. Od początku II ciąży był problem z wyznaczeniem terminu porodu ponieważ byłam w ciąży i miałam miesiączkę. Mówiłam, ale lekarz mnie nie słuchał i wyznaczył termin na 23.02, pomimo że wg. USG inny lekarz oznaczył termin na 10.01. Prowadzący lekarz stwierdził, że będzie polegał na swoich wyliczeniach. Zaczęło się skurczami 10.01 ale urodziłam dopiero 25.01. "Rodziłam"15 dni. Szpital, porodówka, oksytocyna, patologia ciąży, dom i za kilka dni powtórka, a w domu 2 letnia córeczka. Szpital - badania płynu owodniowego, który się sączył - jeszcze nie był zielony. Lekarz nadal twierdził, że wszystko jest OK. W dniu porodu, kiedy rodziłam już 14 godzin lekarz dyżurny (po awanturze, którą urządził mój mąż), kiedy synek był w środku, tętno płodu było coraz słabsze, a ja miałam pomarszczony brzuch, ponieważ wysączyły mi się wszystkie wody płodowe przekuł pęcherz płodowy i zakazał przeć ponieważ okazało się, że dziecko było owinięte pępowiną. Wszystko działo się już poza mną, miałam tylko tyle siły, aby płakać . Synek był b. niedotleniony, zimy, sino-bordowy, nie płakał, miał pomarszczoną skórę i jego stan świadczył o przenoszeniu ciąży ale dostał 10 pkt. w skali Apgar (jak to możliwe, nie wiem) . Chyba tylko Bogu i mojemu mężowi powinnam dziękować, że wszystko dobrze się skończyło. Czas połogu po cięciu krocza i odczuwanie przyjemności do roku po porodzie - lepiej nie mówić:( Teraz też lekarze mają problem z oznaczeniem terminu. Wg OM termin wyznaczony został na 24.03, wg usg w 12 tyg. (badania prenatalne) na 14.03, a teraz 34/36 tydz. na 02.03. Mój lekarz prowadzący, (którego serdecznie polecam - jeżeli, potrzebne będą namiary, służę) na podstawie usg i mojego stanu stwierdził, że wcześniej skłaniał się ku porodowi sn, a teraz bierze również pod uwagę poród przez cc, gdyż dziecko ma duży obwód główki i waży już ok 3 kg. Teraz wg usg to 36 tydzień. Lekarz, u którego byłam na wizycie kwalifikacyjnej w Gamecie zachował się jak mój lekarz sprzed 15 lat. Po badaniu palpacyjnym, badaniu tętna płodu i przejrzeniu badań, bez wykonania usg stwierdził, że według niego jestem w 34 tyg i do porodu zaprasza mnie od 37 tyg. a gdyby akcja zaczęła się wcześniej mam jechać do innego szpitala. Na pytanie o KTG usłyszałam, że dalej ma mnie prowadzić mój lekarz. Wspomniałam o moich doświadczeniach z porodem syna, i że skłaniam się ku cesarce ponieważ najważniejsze jest dla mnie zdrowie dziecka, na co lekarz postawił stanowcze veto i stwierdził, że "wg badań dzieci urodzone sn są lepsze". Jak się to ma do stwierdzenia, że w Gamecie lekarze są zwolennikami "porodów miękkich" czyli, że to kobieta decyduje jak chce rodzić. Lekarz z Gamety nie odpowiadał na moje obawy, nie słuchał, tylko wygłaszał swoje opinie. Już raz to przeżyłam. (Opłata za wizytę 150 PLN). Te wszystkie super opinie na forum spowodowały, że jechałam do Gamety z rewelacyjnym nastawieniem i być może dlatego moje rozczarowanie jest, aż tak wielkie :( Pozdrawiam Mam3

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mulan81
Mam3 - mogłabyś powiedzieć kto przeprowadził rozmowę w Gamecie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mam3
Podając nazwisko lekarza nie chcę Was z automatu nastawić negatywnie. Opisałam moje odczucia po wizycie kwalifikacyjnej w dużej mierze odbierane przez pryzmat moich doświadczeń. Niestety smutne jest też to, że "miękkie porody" w Gamecie to tylko słowa w materiale prasowym:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Też zdecydowałam się rodzić w Gamecie. Wizytę mam już umówioną a termin dopiero na 05.04, ale krótką szyjkę i pessar. Myślę, że donoszę do 37 tygodnia :) Leczyłam się w Gamecie, jestem zadowolona, ciążę prowadzę w moim mieście, ale rodzić chcę tam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mam3
Link do artykułu w Gazecie Wyborczej. http://m.lodz.gazeta.pl/lodz/1,106512,16928356,Nowa_porodowka_chce_rozpieszczac_pacjentki.html Poniżej cytat : "Dr Lech Podciechowski: - Nasza idea jest taka, żeby pacjentki rodziły komfortowo i bezpiecznie. Mamy warunki do porodów z partnerami. Na świecie odchodzi się od tej metody. Co ze znieczuleniem? Dr Podciechowski: - Jeśli są wskazania, zewnątrzoponowe jest dostępne na życzenie. Cesarka? - Mamy blok operacyjny, zabieg możemy zrobić w każdej chwili - odpowiada dr Podciechowski. - Jestem zwolennikiem tzw. miękkiego położnictwa. Jeśli kobieta nie chce rodzić naturalnie, nie powinno się jej do tego zmuszać. " Postawa na wizycie kwalifikacyjnej dotycząca "miękkiego położnictwa" nie ma nic wspólnego z wypowiedzią powyżej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam3, czytam Twoją historię i na Twoim miejscu dla swojego bezpieczeństwa rodziłabym w szpitalu z III stopniem referencyjności.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I jeszcze zastanawia mnie to, czy Twój lekarz prowadzący sugerujący cesarkę nie może Cię przyjąć w szpitalu, w ktorym pracuje? Czy nie pracuje nigdzie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wydaje mi się, że jeśli lekarz prowadzący ciążę określi wskazania do cc, to nie powinno być problemu na miejscu. Chyba, że wizyta kwalifikująca w Gamecie rządzi się swoimi prawami i może to zostać podważone. Poprawcie mnie, jeśli się mylę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mia, ale tu przecież rodzą przez cc dziewczyny, które mają wskazania na piśmie. Przeczytajcie na poprzednich stronach. Większość to cc ze wskazań. A Mam tych wskazań na piśmie od prowadzącego nie miała widocznie. Czy nie mam racji?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No właśnie jak to jest. Mam wskazania na piśmie. Czy w Gamecie odmówią cesarki?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mulan81
Mam3, pytam o nazwisko, (chyba, że to sam ordynator, to wtedy faktycznie smutna rzeczywistość - standardowo - mediom swoje, praktyka swoje), bo sama miałam bardzo ciężki drugi poród (podobna sytuacja jak u Ciebie, z tym, że u mnie pierwsza wypadła pępowina i synek zaczął się dusić) i to w prywatnym szpitalu!. Też chciałabym pojechać do Gamety z nadzieją, że ktoś mnie wysłucha i zrozumie obawy, zrobi zwykłe USG na izbie przyjęć i sprawdzi, czy maluszek jest prawidłowo ułożony. Mam wiele pytań i chciałabym, by po prostu ktoś ich wysłuchał ze zrozumieniem. Opowiadajcie dziewczyny o swoich rozmowach, jak podchodzono do Waszych problemów czy obaw. To ważne! My wciąż dajemy się zastraszać i zakrzykiwać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mam3
Mój lekarz nie powiedział, że na 100% będzie cesarka ale, że w obecnej sytuacji rozważa takie rozwiązanie. Pracuje w Szpitalu im. Rydygiera w Łodzi, ale kiedy miałam plamienia i groził mi pobyt w szpitalu powiedział, że trzeba wcześniej dzwonić aby być pewnym, że jest miejsce, więc szukałam innej alternatywy. Nie mam wskazania na piśmie do cesarki, ale czytając w artykułach informacje dot. m.in. "miękkiego położnictwa" mogłam założyć, że statecznie decyzja będzie należała do mnie. Z mojej strony to była sugestia, że skłaniam się ku cc, a nie oświadczenie woli. Jestem otwarta na argumenty i lekarz mógł próbować przekonać mnie do porodu naturalnego. Moja koleżanka rodziła w Szwajcarii i była mega zdziwiona, że w Polsce z założenia jest to poród sn i kobieta nie ma nic do powiedzenia w kwestii wyboru rodzaju porodu. Chyba, że zapłaci albo ma wskazanie do cc. W Szwajcarii po rozmowie z lekarzem prowadzącym ostateczną decyzję podejmuje mama.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rand
Ja zrezygnowałam z gamety, wizytę kwalifikacyjną miałam 3-4tyg temu i od tego czasu dużo się zmieniło. Co innego dowiedziałam się na tej wizycie a co innego teraz. Pacjentek jest coraz więcej i widać że podejście się zmieniło. Oczywiście położne są wspaniałe, wiem, bo kilka razy byłam na ktg i miałam okazje porozmawiać. Niestety nie one podejmują decyzje i mimo że starają się pomóc to jednak bardzo widać że każdy ma inne zdanie i na każdym pietrze można usłyszeć cos innego. A dlaczego zrezygnowałam? Bo w gamecie można rodzic jak zacznie się akcja a skoro jestem po terminie a nic się nie dzieje to powinnam się zgłosić do szpitala który ma oddział patologii ciąży (tak przekazał mi dr u którego byłam też na wizycie kwalifikacyjnej mimo że tydzień wczesniej słyszałam co innego i od niego i od innej pani dr w gamecie). Jestem na końcówce ciąży i szkoda mi nerw na walkę o przyjecie do szpitala

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja tak już kilka stron wczesniej zrozumiałam, że jedziesz tylko jesli zaczyna się akcja porodowa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jedzie się jak są skurcze, najpozniej 7 dni po terminie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koralikowadamula
Rand a jakie odrębne imformacje uzyskałaś od tych samych lekarzy w odstępie tygodnia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rand
Dokładnie tak jak piszecie, zdaje sobie sprawę że jedzie się do szpitala jak zacznie się akcja. Natomiast na wczesniejszej wizycie słyszałam właśnie o zgłoszeniu 7 dni po, a ostatnio że jednak w takim przypadku jak akcja się nie zacznie to nie będę mogła tu urodzić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×