Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Maxi_ja

Ze 111 do70... 40lat i 40kg do zrzucenia, ktos jeszcze?

Polecane posty

Gość wiedźmaaa
Powinnam może porobić sobie jakieś fotki i potem je pokazać gdzieś na zasadzie "przed i po" , bo to co tutaj piszę to może budzic niedowierzanie. Moze o tym pomyśle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dobry pomysł z tymi fotkami - ja sobie jedną zrobiłam latem w pokoju hotelowym - to było chyba moje apogeum, albo nie było, ale widać tam trzy opony, tak na co dzień to mam lustra tak ustawione, że widzę twarz;) A tam było takie centralnie na łóżko i siedziało tam coś strasznego, co nie było mną:( Pisz jaki spadek wiedźmo:) To jest bardzo motywujące:) Duże spadki na poczatku bardzo motywują, ale się nie spodziewam cudów na wadze w poniedziałek, chociaż chciałabym:) Z tym octem winnym na skóre to nie słyszałam, ale podejrzewałabym raczej wcieranie niż picie - wyobrażam sobie, że to ma właściwości ściagające... może trzeba spróbować, ale wygląda, że to dość radykalne. Ja póki co wysmarowuje wszystko co dostałam na gwiazkę, a potem bedę jechac na oleju kokosowym:) Dziś na razie mam na liczniku 1200kcal w mięsie, warzywach i rosole czystym. Jeszcze jakas kolacja, chyba gulasz zrobię to akurat sie ładnie zamknie. I rowerek wieczorem:) Byłam dziś na imprezie i na nic sie nie skusiłam, tylko wypiłam kawę, żeby miec ręce zajęte, jutro drugie party i bedzie gorzej, bo tam jedzonko na pewno będzie pyszne... Napisz wiedzmo jak robisz, że nie podjadasz wieczorami?:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzień dobry:) Wczoraj zgodnie z planem, dzisiaj juz sie czuję lżejższa, tylko przetrwać jakoś ten dzien bez bezsensownego jedzenia:) Miłego i ciepłego:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzień Wietrzny Dobry Ależ wieje :( a miałam iść na spacer z kijkami. Ja po pierwszym dniu mojej diety. Wieczorem czułam lekki głód ale do wytrzymania. Maxi-ja kibicuje abyś nie zgrzeszyła dzisiaj i wytrwała. Pomyśl sobie o nas,że też walczymy z pokusami.:) Możesz coś napisać o oleju kokosowym? Może i ja powinnam się zacząć konserwować jakimś olejem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
olej kokosowy ponoc nie odchudza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
miało byc odchudza!!! sorry za blad :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wykładów o oleju nie będzie, bo nie potrafię opowiadać, poczytajcie sobie tutaj: http://www.helfy.pl/kosmetyki-naturalne/artykul/olej-kokosowy-naturalna-odzywka-dla-skory-i-wlosow Uzywam tez do smażenia i duszenia. A nawet są osoby, które myja nim zęby - podobno działa lepiej niż fluor:) To opakowanie na obrazku to jest akurat olej rafinowany i ten nie jest najlepszy, ale jak dorwiecie gdzieś nierafinowany to spróbujcie:) Pachnie kokosem, ale nie czuć go zupelnie jak się coś na nim zrobi. A tutaj cos o myciu zębów kokosem: http://www.olej-kokosowy.eu/zdrowa-pasta-do-zebow-bez-fluoru/ Szykuję sie do tego (psychicznie). Sam olej pewnie nie odchudza, ale pomaga w odchudzaniu, bo jest zdrowszy:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiedźmaaa
U mnie wpadka. Tamta waga to chyba była błędna, wiec lepiej do niej nie wracać. Wczoraj smażyłam kotlety na drogę mojemu małżonkowi, i jak to bywa, skubałam przyprawione mielone mięso. Potem było to wino, ale okazało się, że to słodka Malaga. :( Wypiłam 2 lampki. Dziś rano: 82,7 zaledwie. Dobrze, że nie więcej. Może faktycznie zrezygnować z każdego alkoholu. Będzie smutno, ale co tam - efekt się liczy hehe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiedżmaaa wzrost wagi to pewnie przez wypity słodki alkohol. Ale nie ma co się załamywać tylko dalej do przodu. Jak raz w tygodniu zgrzeszysz 1-2 kieliszkami wina to przecież nie koniec świata. Maxi_ja dziękuję za linki zaraz sobie poczytyam. A gdzie resztę dziewczyn się podziewa? Mały meldunek mile widziany. Ja się nastrajam na rowerek , oj słabo mi się chce na nim kręcić. O wiele bardziej wolę normalne przejażdżki w plenerze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiedźmo - 2 kg w 10, 11 dni? to chyba nie jest źle? Zwłaszcza jak się wliczy wpadki? Ja też bym sobie chętnie coś wypiła, ale na razie muszę sprawdzić, czy to co robię ma sens i czy działa. Więc na razie abstynencja jeszcze przez nastepne 10 dni - potem moze sobie chlapnę jakies winko z okazji urodzin dziecka, a potem może coś na urlopie za miesiąc - w zasadzie już wiem, że na pewno się nie oprę nalewkom... Ale póki co będe próbowała bez. kasimat - jakis fajny film sobie włącz i czas minie na pedalowaniu jak z bicza strzelił:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fasssolka73
Wiedźma , święte słowa na temat diet.Zrobienie zdjęć jest dobrym pomysłem, będzie ci później znajomym pokazywać o ile uda się zgubić na tyle , by znajomi zauważyli różnicę. U mnie wczorajszy dzień stracony [ byli goście ] a właściwie wieczór nie miał nic wspólnego z dietą.Porażka, tego się obawiałam. No cóż , mówi się trudno , od jutra znowu zaczynam przygodę z ograniczaniem jedzenia.Mam nadzieję , że w ten jeden wieczór nie przytyłam , ew. zatrzymało się trochę wody. Ogólnie moje motto brzmi '' jeść połowę porcji , ograniczyć węglowodany, wyeliminować słodycze , piwo , nie podjadać miedzy posiłkami ''. Powinnam też napisać więcej ruchu , ale jestem trochę leniwa , więc prócz spacerów raz za czas, inna aktywność odpada.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fasssolka73
Maxi-ja podziwiam cię , że potrafisz odmówić sobie winka.Ja jakoś nie potrafię , rozmowa się nie klei i jest zwyczajnie nudno .Po za tym goście dopytują '' czemu nie piję '' nie chcę im tłumaczyć że ''po raz kolejny się odchudzam '', co wzbudziłoby u nich ironiczny uśmiech.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zawsze się znajdzie wymówka;) Albo dzieci, albo prowadzę, albo np. wzięłam Gripex, czy coś, nigdy nie mówię, że się odchudzam, bo tak naprawdę przez wiele lat próbowałam, a byłam tylko grubsza, więc tego tematu nie podjemuję w ogóle:) Znaczy to piszę o sytuacji jak jestesmy w gościach, anie chcę pić, a na swoim terenie po prostu jestem tą jedną w towarzystwie co nie pije w razie co:) Jesli nie piję - bo jak piszę okazyjnie cos będzie, ale póki nie ma okazji to wina, ani innego alkoholu w domu nie trzymam i nie kupuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dobra motywacja to duuuuze lustra w domu- zarowno w pokoju jak i w lazience

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kupilam wlasnie gazete w kiosku na temat oleju kokosowego pozniej poczytam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dużze lustra to albo motywacja, albo powrót do depresji;) Myślę, ze póki co wystawy sklepowe mi wystarczą:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość chmurka 777
witajcie Mam do zgubienia ok. 20 kg i jeśli można chciałabym do was dołączyć. Mam już prawie 55 lat i odchudzam się od 2 lat.Zaczełam odchudzanie od wagi 115 kg teraz mam 87 kg i chce po siedmiu miesiącach przerwy w odchudzaniu jeszcze troche o siebie zawalczyć. Plany mam ambitne ale cieszyć mnie będzie każdy spadek wagi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fasssolka73
Witaj chmurka . zapraszamy do nas.Pochwal się co stosowałaś , że udało ci się tyle zgubić? Może coś nowego nauczymy się od ciebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość chmurka 777
Ja schudłam stosującdiete rozdzielną i starałam sie nie przekraczać 1300 cal ,po jakims czasie dodałam do tego jeszcze ocet jabłkowy. Co do ćwiczeń to też tego nie lubie i z tym u mnie zawsze było zle. Dodam tylko że nie mam pracy siedzęcej i z konieczności musze sie dużo ruszać. Teraz planuje dołączyć do tego elementy z diety Gacy plus większe ograniczenie węglowodanów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość chmurka777
Zapomniałam dodać piłam dużo wody 2 do 3 litrów cherbate zielona i czerwona 5 lub 6 posiłkow do19 kolacje zawsze białkowe owoce tylko do 12 ograniczenie soli no i 0 cukru

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzień drugi za mną, było bardzo smacznie i dużo :) tylko łapałam się na tym,że po obiedzie to ja przecież coś słodkiego jadlam, a tu nie ma. Pojeździłam pół godziny na rowerze a myślałam,ze jeżdżę pół dnia :) Maxi_ja tam gdzie stoi rower nie ma telewizji :( Słuchałam muzyki Fasssolka ja też lubię się napić winka ale na razie moja motywacja jest dużą( 2 dzień) i nie w głowie mi takie używki. Jak przyjdzie kryzys to i przyjdzie chęć na grzeszki. Chmurka witam wśród nas. Ja rok temu miałam przygodę z Gacą, schudłam szybko i dużo ale właściwie wszystko wróciło. Nie wróciłabym już do niej drugi raz na gapę, bo można sobie więcej krzywdy zrobić niż korzyści.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fasssolka73
Dzięki chmurka , poczytam o tej diecie bo o niej nie słyszałam. Widzę już , że kasimat zaliczyła przygodę z tą dietą i jest na '' nie ''. Poczytamy , zobaczymy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość chmurka 777
ja chce tylko wprowadzić pare elementów z Gacy do poprzedniej diety

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
chmurka ja też stosuję te zasady :D tzn owoce tylko do południa ( kiedyś latem wymyśliłam sobie, że będę jadła zamiast kolacji :) trzy brzoskwinie - efekt po tygodniu 3 kg na plus!!!!) a zasada - albo ciasto - albo owoce uratowała mnie w święta ( przytyłam oczywiście, ale nie tyle co zwykle) no i oczywiście białkowe kolacje obowiązkowo :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć babeczki, nie pisalam wczoraj bo mnie zjadały wyrzuty sumienia, oczywiście dziabnęłam co nieco na party: kawałek tortu (mały, ale zawsze), parę chipsów z sosem - to moja największa słabość i jak sa to koniec, plus dwa kieliszki wina i z cięzkim sercem stanęłam dziś na wadze, a tu miła niespodzianka - 108kg! No może 108,3kg, bo moja waga nie jest super dokładna, a igła nie pokrywaa się równo, ale... jak sobie tu odejmę, to kiedys pewnie będę musiała dodać;) Aż się chce trzymać dalej, nawet jesli to tylko woda! Mam nadzieję, że u Was też spadki?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
u mnie niestety niedziela nie była dietetyczna :( ale dzisiaj się poprawię :) Maxi u mnie tydzień będzie w środę- gratuluję 2 kg to super wynik :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej, Trzeci dzień zaczęty :) Sniadanie zjedzone i reszta posiłków prawie przygotowana czeka. Na wadze po 2 dniach mam -800gr :) Maxi_ja może powinnaś planować posiłki na każdy dzień aby się bardziej trzymać planu? Może tak robisz ale nie wynika to z tego co piszesz:) Takie przyjęcia są bardzo gubiące i ciężko się na nich powstrzymać. Miłego dnia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fasssolka73
Maxi-ja gratuluję spadku , to takie budujące i motywujące, tak trzymaj.U mnie też dziś wypadło ważenie , tylko 1,1 kg mniej .Cieszę się to i tak dużo zwłaszcza , że były grzeszki i to duże a sobotni wieczór i niedziela do porażka. Dzisiaj zaczynam od nowa.Poczytałam wpisy chmurki i kasimat i też spróbuję , owoce do południa i kolacje białkowe.Może tu leży klucz do sukcesu.Pozdrawiam was , miłego dnia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No i super, że wszystkim spada - tak, czy inaczej:) Napiszcie może dziewczyny, które elementy diety Gacy stosujecie i dlaczego? Może się też komuś przyda? Kasimat - jesli masz na maysli wplanowanie grzechów w menut o się nad tym powaznie zastanawiam:) Poza tym mam zaplanowane obiady i śniadania - w sensie wiem co będzie przez następne, 3, 4 dni, tylko nie mam rozpiski dziennej, bo jesli rano nie będe miała ochoty na jajko, a zechce zupę to tak zjem. Poza tym mam kilka produktów/pomysłów na kolację również i dopasowuję ilości, żeby nie przegiąć. Wczoraj również skończyłam popołudnie na 1200kcal, zostawiając sobie coś na imprezę - z tym, że nie były to zdrowe rzeczy. Ściagnęłam z innego wątku kalkulator: http://www.freedieting.com/tools/calorie_calculator.htm i wychodzi z niego, że żeby chudnąc powinnam jeść w tej chwili od 1900 do 1990kcal! Co by się mniej więcej zgadzało z tym co pisał tutaj dietetyk. Sprawdźcie sobie same ile Wam wyjdzie. Poza tym to co jem wpisuję sobie w kalkulator na stronie ilewazy.pl - nie ma tam wszystkiego niestety, więc troche kombinuję, w wolnej chwili poszukam może jest jakaś lepsza strona do tego. 1900 bez jedzenia głupot... to sporo, muszę to przetrawić;) Trzymajmy się, nawet nieduży spadek to coś do przodu:) A reszta gdzie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Chmurka, zapomniałam Cie powitac - bardzo ładnie Ci już zeszło:) Na pewno uda Ci się zrzucić jeszcze troche jak będziesz chciała:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×