Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

blondyneczka87

Implantacja zarodka, jakie miałyście objawy? kontynuacja

Polecane posty

Gość g86
Justyna ja nie mam dzieci i już zaczyna się 5 rok starań. I wiesz co chyba musi zacząć do mnie docieraj że w moim życiu będę tylko ja i mój mąż :) Zobaczymy co nam życie przyniesie. Magda owocna była noc??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hmm...wiecie co znam wiele kobiet które nie miały dzieci bardzo dlugo. Przeszly in vitro i nic. Jest świetna poradnia w Lublinie która pomaga takim kobietom zajść w ciążę.przyjeżdżają do niej ludzie z calej polski. U mnie w rodzinie kobetka 14 lat nie mogla zajść w ciaze i bylo nawet in vitro. Zaczela jeździć tam i dość krótko jezdzila i w wieku 39 lat doczekała sie synka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość magdaaa1987
Ja mam 28 lat.. wychodzi też 5 lat, z czego 4 ciąże straciłam.. :-( ... Też jak g86 mam nieraz uczucia, że nigdy nam się nie uda.. Ale nie chce się poddać, jeszcze nie teraz. Kilka metod mam niewykorzystanych, nawet odpuszczenie nic nie dało, rok mija na spokojnymch, bez napinań starań i nic. Więc pora wziąć byka za rogi. Jak @ przyjdzie to zestaw badań hormonalnych - od tego zaczynam z nową ginekolog. Mąż do powtórki nasienie. Większość badań mam , w tym kariotypy, genetyczne.. Więc niewiele pozostało, kilka powtórzyć.. Leki dopasowane, nic nie zmieniła.. Więc starać się i czekać.. Xyz G86 - oczywiście, mąż stanął na wysokości zadania :-) było miło, mimo zmęczenia po całym dniu. Cały czas staramy się by seks między nami nie stał się mechaniczny. A 5 lat starań mogło nam skutecznie obrzydzić. A seks ma być przyjemny i nie służyć jedynie do przedłużenia gatunku :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W życie weszła ustawa o in vitro. Minister Zembala przedłuży finansowanie do 2019 roku Minister zdrowia przedłuży finansowanie in vitro z budżetu do 2019 roku. Autor projektu, wiceminister zdrowia Igor Radziewicz-Winnicki, złożył już dokumenty do Mariana Zembali. Od 1 listopada weszła w życie ustawa o leczeniu niepłodności. Jeden pozytyw tego dnia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To tak za każdym razem się zawiesza jak wpisy pojawiają się na nowej stronie... Może warto by zgłosić to administratorowi kafe?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziewczyny macie za soba ogromne przezycia naprawde silne z was kobiety niestety natura nami rzadzi i jesli chodzi o ten cud bycia matka nie ma na zawołanie choc niektorym sie udaje za pierwszym razem jednak coraz wiecej jest problemów z zajsciem bo chemia i zycie sie zmienia zycze wam wytrwałosci i doczekania sie skarbu jakim sa narodziny dziecka pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja mam 32 lata. Od prawie dwóch lat nie biorę tabletek anty, od lipca 2015 zaczęliśmy starania. Wcześniej przez te 2 lata jakoś tak było na luzie. Rzadko. Nie do końca. Jakoś o tym nie myśleliśmy, tzn ja trochę myślałam, bo nie bez powodu odstawiłam pigułki. Ale pierwsze klika miesięcy chciałam się , oczyścić", później jakoś były inne problemy, stres związany z pracą, szkoła, jakoś mniej było tego seksu, a jak już się trafił to często mój nie kończył. Teraz myślę że specjalnie, bo myślał że ja nie chce, a ja trochę liczyłam na wpadkę, właśnie żeby wyszło tak na luzie. Bez żadnych spinek. Nie chciałam tak głośno nazywać rzeczy po imieniu, chyba nawet przed samą sobą. Coś źle w ogóle doczytałam inicjowałam "spontaniczne" zbliżenia, jak już temperatura poszła w górę. A to już chyba było po ptakach. No i tak sobie żyliśmy. Ax tu nagle stwierdziłam że trzeba bardziej działać. I od lipca działamy. Ale na razie nie ma efektów. Jestem bardziej świadoma swego ciała, wiem ci się tam dzieje, znam swój cykl, wcześniej seks był raz, dwa razy w miesiącu i to ja jakoś nie miałam ochoty. Teraz jak mi zależy to sama jestem nakręcona. Ale też staramy się nie rozmawiać o ciąży o staraniach itp, tylko więcej działać. Nie chce aby seks się zrobił mechaniczny i nastawiony na jeden cel. Raczej chce aby ciąża była efektem czegoś miłego i w miarę spontanicznego, a ostatnio nawet bardzo. A tak przy okazji chyba dni płodne mi się zaczęły, bo czułam dziś mokrość. Idę zaraz zrobić test owu z ciekawości. Wiecie luz luzem. Ale rękę na pulsie lepiej trochę trzymać. ;-> jak widać wcale nie jest tak łatwo. Jak do końca roku się uda, to idę do lekarza i myślimy co dalej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dobijajace te zawiasy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dostałam dziś leki na kręgosłup bo mnie boli jestem na zwolnieniu ale w ulotce wyczytałam ze nie powinnam ich brać jak planuje ciaze i jeśli mam problem z zajściem w ciaze .jedna tabletk wzięłam i co mam zrobić przestać brać ? To są przeciwbólowe i przeciwzapalne chyba jako nlpz. Jakie mam teraz brać kurcze lekarz nic nie mówil o tym. I nie wiem co teraz zrobić. Jakie długa one mogą działać jak przestanę je brać po całej kuracji nie wiem czy ryzykować .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Eh a ja dziś niestety nie dalam rady zdążyć na wizytę... problemy rodzinne boli mnie i kuje porawy jajnik i mokro cały czas ale śluz wodnisty a nie ciagnacy. I pobolewa podbrzusze... Eh udało mi się zapisać na wizytę na 20.11 dopiero ale to już będzie wiadomo czy się udało czy nie.. A

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mozemamusia
Cześć dziewczyny, lekarka potraktowala mnie przedmiotowo... bylam w gabinecie moze 4 minuty, weszlam, to zapytala co tym razem mnie sprowadza, a pozniej jak jej opowiedzialam, to spytala co ja tak usilnie robie ta bete, ze jak nic nie ma to nagle sie nie pojawi ;( ryczec mi sie mega chcialo ;( nawet nie zrobila usg nic.. wystawila skierowanie na usg przez brzuch, celem obserwacji jajnikow, w czwartek ide, a beta spadla ponizej 1 :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Atomka 2x w miesiącu? Ty masz faceta czy samozadowalacza :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość magdaaa1987
Mozemamusia bardzo mi przykro.. :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marianeczkaaa
Cześć dziewczyny:) przepraszam że mało się odzywam ale pracuje na dwa sklepy-juz mam dość wysiadam. Od dwuch miesięcy codziennie wstaje o 5 rano. Zmęczona jestem totalnie. Muszę coś wymyslec żeby z jednego sklepu zrezygnować bo ja się wykończe...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gowsik
Atomka, jesli dopiero od lipca tego roku swiadomie sie staracie, to chyba jeszcze zbyt krotko zeby mowic o jakichs niepowodzeniach. Kazdy Tobie powie, ze do roku staran nie ma powodow do niepokoju. Mozemamusia, w ktoryms z wczesniejszych postow pisalas ze to 3-4 tydzien. Jak to liczylas? Bo jesli od @ to serio uwazasz ze nie za szybko robilas te bete? Dziewczyny, tak na spokojnie. Jest powod dla ktorego testy ciazowe/bete nie powinno sie robic wczesniej niz. 3-4 tydzien, nawet jesli liczyc od potencjalnej owulacji, to jeszcze nic pewnego. Tyle razy bylo tutaj wspominane o ciazach biochemicznych. Nie madruje, sama wpadlam kiedys w panike ze test negatywny a @ brak. Ale od tamtego czasu duzo sie zmienilo i naprawde wyluzowalam. Nie zeby kompletnie olac, ale przestac swirowac. Owszem, zyjemy w takich czasach ze coraz wiecej mamy (jako spoleczenstwo) problemow z poczeciem, plodnoscia. Ale pomyslcie sobie ze moze jednak czasem natura wie co robi. Moze te 'ciaze' biochemiczne (te takie naprawde wczesne) gubia sie z jakiegos powodu? Wiem ze nikt nie ma szklanej kuli zeby zobaczyc co sie dzieje. Ale co byscie wolaly - 'poronic' bardzo wczesnie czy podtrzymac ciaze za wszelka cene a potem sie dowiedziec ze cos jest nie tak i stawac przed trudna decyzja w np. 17 tygodniu? Oczywiscie sobie tutaj teoretyzuje, ale z drugiej strony racjonalizowanie moze czasem troche pomoc przetrawic problem. Pozdrawiam i zycze dobrego dnia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gościu no jak na to teraz patrzę z słabo to wyglądało, ale różnie się układa, różne są w życiu sytuacje, problemy zawodowe, wyjazdy, trochę zdrowotne, no i po 10 latach związku to trochę mniej zapału mieliśmy. Pigułki też trochę zmniejszają libido. No ale rzeczywiście to nie był najlepszy czas, teraz wszystko wróciło do normy, czerpiemy radość z bycia razem i bardziej dbamy o siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Możemamusia przykro mi że cię to spotkało, bardzo bolesne doświadczenie. Ale uważam że, chociaż to bolesne, Gowsik ma rację. Organizm sam dokonuje naturalnej selekcji, gdy zarodek jest uszkodzony i nie będzie rozwijał się prawidłowo. Myślę ze lepiej tak niż później by się okazało że płód nie rozwija się prawidłowo, na wady. Natura wie co robi, tylko wiadomo że jak nas to spotyka to jest ciężko się z tym pogodzić. Wiem że trudno czekać, sama sobie obiecuje że test zrobię jak mi się okres spóźni, no o co z tego, tracę cierpliwość i tak robię wcześniej. Gowsik wiem że świadome starania są u nad dość krótkie, dlatego na trasie staram się wyluzować, ale jak słyszę historię że inni raz i już, np znajoma stwierdziła że już chcą poczuła że to ten dzień., zadziałali i już, albo druga nutę chciała bach i wpadka, inna pojechała gdzieś tam, jeden raz i już. Jak słyszałam o takich historiach to miałam wrażenie że wystarczy raz bez zabezpieczenia i już. Dlatego forum mi uświadomiło ile osób się stara, jak długo i że to nie zawsze udaje się od razu. Mój mąż też chyba myślał że raz wystarczy, chociaż mówiłam mu kiedyś że to nie jest takie proste. Teraz już sam to stwierdził, bo wcześniej trochę mnie wkurzał, jak po ... żartował ze już zrobił dzieciaka. No ale dzięki wam poznałam różne historie, wiem co robić dalej, o co ewentualnie kiedyś pytać lekarza. Wiem że lekarze zalecają rok starań, ale jak sobie pomyślę że się nie uda i dopiero wtedy zacznie się leczenie to wolałabym to wcześniej zacząć. Z drugiej strony te leki i badania nutę są takie obojętne dla organizmu i dla psychiki, więc tak mi do nich nie spieszno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gowsik
Zeby byla jasnosc - ja nie twierdze ze zawsze i w kazdym przypadku utrata ciazy czy tez brak jej prawidlowego rozpoczecia (na przyklad przez brak zagniezdzenia) zawsze bedzie wynikiem tego ze zarodek jest uszkodzony. Chodzi mi o to ze na wlasne, w sumie, zyczenie fundujemy sobie dodatkowe i niepotrzebne stresy. I to ze technologia, mozliwosci diagnostyczne tak poszly do przdodu to z jednej strony super sprawa, ale z drugiej, strzelamy sobie w stope. Bo chcemy wiedziec szybciej, wiecej, teraz, natychmiast. I czasem jest to ok, bo moze uratowac zdrowie czy zycie, ale czasem nie jest ok. Robimy te testy, latamy na bete a potem jak przychodzi okres to jest ryk przez trzy dni. I psychika siada, przez stres znowu cos nie idzie i kolko sie zamyka. Zdaje sobie sprawe ze znalezienie zlotego srodka czasem nie jest mozliwe, ale to takze chyba jest sposob na 'odpuszczenie' sobie i schizowanie na jeden temat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
G86 dzięki za info dotyczące in vitro. Zawsze lepiej mieć świadomość że jest jakaś nadzieja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no wiesz ja bardzo się ucieszyłam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jednak biorę te tabletki ale nie wiem czy dobrze robie. Dobra wiadomość z tym in vitro narazie o tym nie myślę ale kto wie jak to będzie u mnie mamy kolejne badanie nasienia ia w sobotę i się okarze co i jak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Agnieszka5g Nie wiem co ci powiedzieć bo wiem jak to jest. Ja ostatnio byłam przeziębiona i też miałam ten dylemat, brać leki czy nie. Rozum podpowiadał że brać, ale z drugiej strony taka myśl że może się udało i niepotrzebnie ryzykuje. Ale w końcu wzięłam, @ przyszła i tyle. Ech..... chyba jednak lepiej wziąć, niech cię nie boli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Evi1705
Hej dziewczyny poczytuje was cały czas i dalej trzy mam kciuki :-) kropka chyba też cie pamiętam jeszcze z poprzedniego forum witamy znowu :-) mi czas bardzo szybko teraz ucieka ... mała dużo SPI no ale wiadomo czasami ma gorszy dzień lub noc ale porównując ją do dzieci które ciągle płakały w szpitalu to i tak myślę że to złote dziecko :-) dużo je praktycznie od początku dokarmiam ją butla prosiłam moją mamę żeby nie mówiła o tym rodzinie od swojej siostry bo oni mają jakąś schize na tym punkcie już przed porodem ciotka gadała że dobra matka karmi piersią przez rok ale przecież ja nie będę głodzić dziecka i mam to gdzieś. Mała ma już ponad 3,5 kg a w czwartek to już 3 tydzień :-) jutro jade chrzciny załatwić ... Agnieszka jak tam przygotowania do ślubu już wszystko załatwione ? Brzuszkowe mamy czy jestescie gotowe na porody ?? :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Marianeczkaaa no to ci nie zazdroszczę, jak tam u ciebie, dni płodne w toku, czy już po? Mnie dziś kłuje prawy jajnik, robiłam test owu, ale nie jestem pewna, chyba jest negatywny. 13dc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×