Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

kolejna ciąża po poronieniu

Polecane posty

Gość czekam na dziecko
Witam dziewczynki jak po świętach?My wczoraj miałyśmy małą awarię moja Julka zaczęła raczkować od jakiś trzech tygodni jest nie do złapania.Wczoraj mi uciekała myślała że to zabawa ,obróciła się na pupę wyciągałam do niej rączki żeby ją chwycić a ona się zdenerwowała odepchnęła mnie i ryms tyłem głowy w kafelki.Mocno się nie uderzyła bo guza nie ma bardziej wystraszyła się mojego okrzyku tak się wystraszyłam że nie wiem.Obserwowałam ją wczoraj do końca dnia czy czasem nie miała wsztrząśnienia mózgu ale nic się nie działo zachowywała się jak co dzień.Mówie wam jest taka szybka ze nie mogę nadążyć za nią.Na początku spanikowałam chciałam jechać z nią na ostry dyżur ale mąż mnie ,,ogarnął,,powiedział że to bez sensu będziemy czekać bo to masa badań od razu głupie pytania o ewentualną pezemoc w rodzinie(wiem bo ostatnio znajoma tego doświadczyła dziecko poślizgnęło się na mokrej podłodze a ją pytali kto o 23 myje podłogę)no i mogą mnie zatrzymać na 2 dni na obserwacji a tam może złapać niepotrzebnie jakieś inne chorubsko.Co do choroby to cały czas jej ten kaszel schodzi tak długo sama nie wiem była u lekarza to mówiła że to może trwać ale to już 2 tydzień.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tiui tiu jaka tu cisza:) Jak po Świetach?my pojechalismy do mojej rodzinki na podkarpacie,wiec sie za wiele nie narobiłam:)szybko zleciało. Byłam przedwczoraj u lekarza,mala wazy juz 3 kg :-)na razie nie bierze mnie na oddziałwychodzi,ze mamy 37 tydz i nadal jest lekka różnica miedzy terminem z om a z usg,wiec 15 mam ktg potem 22 wizyte i wtedy decydujemy kiedy do szpitala.Miałyście bóle krzyża? mnie tak nawet po kilka razy dziennie łapie mocny ból włanie w krzyżu,uciązliwe to.Poza tym mialam ostatnio,przed swietami jakieś dziwne sny a raczej koszmary,dotyczące dziecka...:( nie wiem czy to odzwierciedlenie jakiś podświadomych obaw.. bo faktycznie zaczynam miec troche cykora;-) jak to wszystko bedzie...poród i w ogóle...mam nadzieje,ze to normalne? Edzia - jak po chrzcinach? i dzieki za namiary na tego entliczka ,wlaśnie tam kupiliśmy wózek:) wybór faktycznie duży. Czekam na dziecko - jak Julica?duży guz? bidulka mała zaczyna poznawać uroki samodzielnego poruszania się ;-)wcale się nie dziwie,ze sie strachu najadłaś,pewnie też bym o szpitalu myslała,czasem dobrze,ze Ci nasi faceci potrafią trzeźwo myśleć,bo u nas często emocje biorą górę,choć nie mówie,ze to źle:) Ututu- co tam u Was?jak Nadusia? Emilia - ja też już sie cięzko czuje:) remontu nie robimy,ale jeszcze skaładanie łożeczka przed nami,koncze prasowanie i powoli pakuje torbe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czekam na dziecko
olszka Ja bóli krzyża nie miałam ,bolało mnie krocze i to bardzo.Julka guza nie ma no chyba że jest tak mały że go nie wyczuwam widać więcej się wystraszyłyśmy obie niż to wszystko warte.Co do twoich snów to normalne mi też śniły się takie głupoty i koszmary że hej.To znak że niebawem finisz:)Wiadomo że masz cykora kto go nie miał u mnie drugi to był poród a też ciągle zastanawiałam się jak to będzie.Było zupełnie inaczej niż to sobie ,,wymyśliłam,,i było całkiem odwrotnie jak z pierwszym porodem tak samo z dziećmi moja Julka zupełnie inaczej się chowa niż jej brat.Poród jak sobie przypomnę napiszę ci krótko.Pojechałam do szpitala z bólami w ten sam dzień czyli rano odszedł mi czop.W szpitalu na przedporodowej sali bóle mi odeszły tak szybko jak przyszły chyba ze strachu:)Położyli mnie na patologię bo w teminie czyli do domu zakaz.W nocy przyszły kolejne skurcze ale położna na ktg nic nie widziała i stwierdziła że to skurcze przedporodowe.Po godzinie moja córka była na świecie.Także za dużo nie myśl przyjdzie czas i wszystko się samo potoczy Amelka się urodzi na pewno szczęśliwie:)Teraz odpoczywaj jkak ja sobie przypomnę mojego błogie lenistwo w ciąży to aż sobie westchnę.Teraz to jest jazda bez trzymaki!!Cały dzień lulanie ,wspinanie ,raczkowanie, skubanie, gryzienie ale kocham to wszystko ponad zycie!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agniesia19831
Dziewczynki kochane moje nareszcie was znalazłam. Kilkanaście razy was szukałam ale nie mogłam znaleźć. Mowię sobie wpiszę jeszcze raz i jest ;-) Superrrrrrrrr. Ja juz dawno po porodzie. Urodziłam 7go lutego. Poród wywoływany, bolało jak cholera, ale co tam - mam Alicję. Kurcze już ponad dwa miesiące minęło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witaj Agniesiu:) super ,ze jesteś,ja też niedawno dołączyłam a szukałam wiele wiele razy az nagle po prosu sie udało,nie wiem na czym to polega...ale grunt ,ze sie odnajdujemy;) Gratuluje córci i zazdroszcze:) ja jeszcze w dwupaku;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czekam na dziecko
Agniesia Super ciesze się bardzo że nas odnalzłaś.Gratuluję córeczki mam nadzieję że chowa się zdrowo i jest śliczna:)Moja daje mi w kość niesamowicie ma juz prawie 9 miesięcy.Napisz coś więcej jek się chowa malutka jak się czujesz w roli mamy no i ile mała ważyła jakie ma włoski i czy ma?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ututu123
A aaa a Agniesia!!! np jak ja się mocno ciesze! Kochana, ja nie będę się rozpisywał. Urlopu jemy z Nadusią w PL? Pierwsze dwa dni masakra, z rąk mi nie schodził. Nikt nie mógł spojrzeć, a wziąć juz całkiem. .. tak mi było przykro ze juz nie pamięta nikogo a jeszcze w lutym spala w tym samym łóżku, bawiła się, śmiała. .. ale minęło. Juz jest moja mała Śmieszką sportem, mamy również wagę. 8 kg. Kawał kobietki biorąc pod uwagę jaka malutka się urodziła. I jeden dylemat. Jechać do dziadka czy zadzwonić żeby sam przyjechał wnuczke zobaczyć? Biorąc pod uwagę ze się kłóciLismy? Jak byście postąpiły? AGNIESI O POSIADA JAK PORÓD, TYLE RAZ CIĘ WYWOŁYWAŁ AM MYŚLAMI, ILE ALICJA WAŻYŁA? ILE CM? JAK BYŁO? GDZIE MIESZKACIE? TYLE OPOWIADANIA... A JUZ TAKA DUŻA, JUZ 2 MIESIĄCE. .. AJ ZA SZYBKO CZAS LECI. TAK SIĘ CIESZE ZE JESTEM ZNOWU Z NAMI. EDZIA JAK CHRZCINY? UDAŁY SIĘ? LULEK GRZECZNY BYŁ? A DO OLSZKA kochana jak będziesz chciała to tez mogę napisać jak wyglądał mój poród ale jak chcesz to napisz. Ho póki co to chyba tylko ja miałam cc, a nie, i Edzia, tylko jej planowana

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ututu123
wszystko jeszcze tak dokładnie pamiętam. .. a zapominam juz jak Nadusia była taka malutka, obrazy jak przez mgle, zdjęcia przypominają. .. a jak kiedyś zdjęć tak o nie było? Przepraszam za błędy. .. i ciesze się ze jesteście tutaj. a Emilia Kalina kochana za Was również mocno trzymam kciuki, odpoczywaj jak tylko się da, remont pewnie wykańcza co? A czekanie nie ułatwia, ale synuś wynagrodzi wszystko. A powiedz jak będzie miał na imię bo nie pamiętam czy pisałaś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agniesia19831
No wreszcie mam chwilkę żeby napisać. Ale cieszę się jak cholera, że was znalazłam. Jak mi si to udało to ryczałam jak głupia tak się ucieszyłam, aż się facet na mnie patrzył jak na wariatkę, ale on tego nie zrozumie...Straszcie was potrzebowałam podczas tych chwil przed porodem, a i potem chciałam sie podzielić tym wszystkim... i nie mogłam. Bez pojęcia takie usuwanie forum, ale grunt, że się odnalazłyśmy ;-) To zaczynam: ostatnio jak pisałam to chyba było o małej główce, ale zrobili mi dokładniejsze badania i wyszło, że jest mała ale ok. Potem....nastał termin porodu i nic... i nic... masaż szyjki u ginekologa - odszedł czop i dalej nic... Wreszcie gin skierował mnie do szpitala. Nie bardzo chciałam, bo w sumie do 42 tygodnia jeszcze ok 2 tyg brakowało, ale co robić. W szpitalu nerwówka, badania i kolejny masaż szyjki... średnio to miłe, ale co robić. Wreszcie dali mi zgodę na podpisanie wywołania oksytocyną. Dzwonię do położnej co robić (no bo jednak wykupiłam), ona żeby sie zgodzić, to podpisałam. Rano schodzę na to wywołanie, ale słyszę żeby nie brać wszystkich rzeczy, bo może nie zadziałać i wrócę, ale jak się położyłam na tym fotelu to chyba z tych nerwów odeszły mi wody przed podłączeniem czegokolwiek. Wołam położną – okazało się że to wody, ale niestety zielone, jak dla mnie to one brązowe były fujjjjj. Wpadłam w taki stan, że się cała trząchałam na tym łóżku jak szalona. Ale co zrobić. Chyba do mnie doszło, że się zaczyna. Było po 8mej. Lekarz, który przyszedł stwierdził, że czekamy do 12tej z oksytocyną, bo może się samo rozkręci. dzwonię do Przemka, że siwe zaczyna no i czekamy. Mnie boli, rozwarcie na jakieś 3cm i koniec. Po 12tej oksytocyna, woda, piłka i nie wiem co jeszcze. Pamiętam, że pogryzłam Przemka, siebie i pod koniec darłam się o cesarkę. Ale podobno i tak późno i sporo wytrzymałam. Była też gaz – jak dla mnie g.... warty. Pod koniec nie miałam już siły, położna zawołała jeszcze jedną i nie wiem czy jej trochę nie wypchnęły, ale mi już było wszystko jedno. Pamiętam jeden moment zabawny – darłam się że mam skurcz, a położna „to dobrze przyj”, a ja że to nie ten tylko noga hihihih. To to mi wymasowała. Potem to już mnie nacięła, mała wyszła i już miałam wszystko w nosie. jeszcze łożysko nie chciało wyjść i miałam mieć zabieg, ale zrobiła mi cewnikowanie i poszło. Podobno to strasznie boli... ale ja tam tego nie pamiętam. Położyli mi mała na piersi, a ta od razu główka w górę i się wpina wyżej. Później tak sobie leżeliśmy chyba godzinę, a Przemek mnie karmił bo przynieśli mi obiad i podwieczorek. Do tej pory jak zjem ciasteczka kokosowe to mi się poród przypomina ;-) Mała miała 52cm i ważyła 2840. Przy wyjściu ze szpitala 2640. Potem już było mało fajnie, bo mała krzyczała 3 dni pobytu w szpitalu, ja ledwo wyrabiałam, bo nie miałam mleka. Te durne położne nie chciały dawać tylko czasem udało się coś zdobyć, ale łatwo nie było. Koleżanka z sali zwijała trochę dla niej w strzykawce. Żebym wiedziała, że tak będzie to bym od razu powiedziała, że chce karmić butelką i tyle, ale chciałam piersia bo myślałam że nie będzie z tym problemu. Teraz na szczęście pije z piersi, tylko od wczoraj cos strajkuje i jest dokarmiana butelką, bo to straszny głodomór. W 2 miesiące (niecałe) z 2640 przytyła do 4160. W tatusia taka. Straszny nerwus mi się trafił i daje nieźle popalić, ale noce fajnie przesypia z jedną lub dwiema pobudkami. Za to w dzień prawie nie śpi i wieczorami jest niezły Meksyk. Ale przeszliśmy tydzień kolki i zaparć, gdzie krzyczała od rana do wieczora, więc teraz już jest ok, bo zmieniliśmy mleko. A teraz gorsze wiadomości – źle zrosła mi się rana po szyciu, rozeszły szwy i powstała dziura, jeszcze niewiadomo czy na przelot. Ogólnie to ma powodować częste zapalenia bo zbierać się tam mają bakterie itp., mam bardzo dbać o higienę, ale przy małym dziecku nie mogę stale się pluskać. Za 3-4 miesiące mam iśc na kolejną kontrol i zobaczymy. Ale chyba pójdę w przyszłym tygodniu, bo próbowaliśmy się kochać i nic z tego, jestem ciasna jak nie wiem co, w dodatku dostałam też plamienia. Zdaniem Gina jak będą się robić zapalenia to czeka mnie operacja, od nowa zdarcie blizny i zszycie. Także to mnie załamało. W nocy miałam doła i z powodu tego seksu i tego, że mała nie chciała mojego mleka i w ogóle jakoś tak... hormony pewnie. No ale mam malutką i mimo że straszny nerwus, że wyszło jak wyszło to i tak było warto ;-) I drugi raz też bym na to poszła ;-) Mam nadzieję, że ktoś zdoła to przeczytać ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ututu123
Agniesia popłakałam się ze szczęścia ze ja masz. Śliczne jesteście, Alicja podobna do Ciebie ale tatusia nie widziałam więc póki co do Ciebie mi wpadła. Przeżyła nie mało, współczuję bólu ale jak sama stwierdziła, warto było i tu się zgodzę co do moich przeżyć tak samo. Mimo cesarski, bólu, krwotok, wszystko skończyło się dobrze. Moja tez krzyczała i zaparcia miała. Ale ogólnie malutko ważyła Alicja jak na do noszona ciążę Prawda? Ale dziewczyna w mgnieniu oka nadrabia i to się liczy. Miałaś wagę wyjścia ze szpitala taka jak moja Nadia, ale moja krótsza była bo 46 cm. Świetnie się czyta takie historie. Zanim się Obejrzysz zacznie siadac, ząbki pierwsze, potem stac i pójdzie na swoje nogi. Gratuluję Wam kochana jeszcze raz i wiedziałam że wszystko będzie dobrze ha ha. Dałaś rade a teraz już jesteśmy do dyspozycji na wzajem. u nas dziś Nadia głowa poleciała do tyłu, n8r na dywanie i kocyku siedziała ale zahuczalo. Płacz niesamowity. Czekam na dziecko miałas przygodę wiec współczuję i juz wiem jak to wyglada. Bidula płakała aż teraz śpi. Tulipan do siebie mocno, mówiłam, przechodziło a jak sobie przypominała to płacz. PS. Zadzwoniłam do teścia i powiedziałam ze jak chce odwiedzić wnuczka to zapraszamy. Rozmowa trwała kilka nas ie sekund bo tylko odpowiedział ze dzięki i coś z przyjazdem ale nie zrozumiałam, czy ze jak będzie chciał to przyjedzie, czy ze przyjedzie, ale powiedziałam to zapraszam i tyle. Mam nadzieje ze kolejnej afery nie będzie bo przyjechałam się tu odstresowac anie dodatkowo stresować takimi sytuacjami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agniesia19831
Nio troszkę przeżyłam, ale chyba dzięki temu że miałam obok swoją położną to czułam że zrobi wszystko żeby było ok. Nie mam złych wspomnień chociaż bolało cholernie. Oksytocynę podłączyli mi ok 12tej i do 16tej była podkręcana z 0,5 do ponad 5,5. Urodziłam 16:10. Przynajmniej tak mi mówił Przemek, ja średnio kontaktowałam ;-) Co do podobieństwa to jednak do tatusia bardziej, ale kto wie co będzie dalej. A z resztą, grunt że zdrowa. Najgorzej dziewczyny z tą rana po szyciu, same szycie w znieczuleniu więc spoko, ale teraz nie wiem co robić. Czy wy też miałyście taki problem z seksem? U nas pierwszy raz po porodzie zakończony niepowodzeniem, ból niesamowity, jestem strasznie ciasna. Czy to kiedyś minie? Chcę w przyszlym tygodniu iśc na konsultacje jeszcze do jednego lekarza, może on coś poradzi. A wy widzę przeżywacie pierwsze upadki waszych dzieciaczków, pewnie to strasznie stresujące. Ja moją chyba poduszkami obtoczę dookoła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Edzia Agniesia - gratuluję przede wszystkim i cieszę się bardzo, ze nas przybywa;-) Zaczynamy odtwarzac ekipę ;-) Dziewczyny - dopiero jakby wczoraj wypisywalysmy posty z troską o brzuszki, a teraz nasze dzieciaczki juz takie "duze";-) Tez z corcia kiedyś przeżyłam to co Ututu i czekam na dziecko, ale nie moge sobie przypomnieć co się przykłada na guza. lepsze niz lód. Lulu póki co jeszcze sam nie siedzi za długo, corcia na 6 mies proaciutko, a ten pare dni temu siedem skończył i posiedzi chwile tylko. Potem go do przodu ciągnie nie na boki. Reszta rozwoju podobnie do córci bo mam taka ksiazke gdzie wpisywalam jej "osiągnięcia ";-) A wiecie ze ja tez mam taka swoja książkę "od kolyski do mundurka" i mama tam pisala o mnie. Aaa- najlepsze, Lulek ma na dole dwie jedynki czyli norma, ale u góry ma dwie...dwójki! ;-) Zazwyczaj są jedynki, a moj jak wiewiórka z chip i dale Disneya wyglada;-) Chrzciny się bardzo udały tylko, ze Lulek nadal mały diabelek;-) Jest meeeega absorbujacy. A ja sądziłam, ze corcia była wymagajacym dzieckiem;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Edzia Agniesia - gratuluję przede wszystkim i cieszę się bardzo, ze nas przybywa;-) Zaczynamy odtwarzac ekipę ;-) Dziewczyny - dopiero jakby wczoraj wypisywalysmy posty z troską o brzuszki, a teraz nasze dzieciaczki juz takie "duze";-) Tez z corcia kiedyś przeżyłam to co Ututu i czekam na dziecko, ale nie moge sobie przypomnieć co się przykłada na guza. lepsze niz lód. Lulu póki co jeszcze sam nie siedzi za długo, corcia na 6 mies proaciutko, a ten pare dni temu siedem skończył i posiedzi chwile tylko. Potem go do przodu ciągnie nie na boki. Reszta rozwoju podobnie do córci bo mam taka ksiazke gdzie wpisywalam jej "osiągnięcia ";-) A wiecie ze ja tez mam taka swoja książkę "od kolyski do mundurka" i mama tam pisala o mnie. Aaa- najlepsze, Lulek ma na dole dwie jedynki czyli norma, ale u góry ma dwie...dwójki! ;-) Zazwyczaj są jedynki, a moj jak wiewiórka z chip i dale Disneya wyglada;-) Chrzciny się bardzo udały tylko, ze Lulek nadal mały diabelek;-) Jest meeeega absorbujacy. A ja sądziłam, ze corcia była wymagajacym dzieckiem;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Agniesia - gratuluję przede wszystkim i cieszę się bardzo, ze nas przybywa;-) Zaczynamy odtwarzac ekipę ;-) Dziewczyny - dopiero jakby wczoraj wypisywalysmy posty z troską o brzuszki, a teraz nasze dzieciaczki juz takie "duze";-) Tez z corcia kiedyś przeżyłam to co Ututu i czekam na dziecko, ale nie moge sobie przypomnieć co się przykłada na guza. lepsze niz lód. Lulu póki co jeszcze sam nie siedzi za długo, corcia na 6 mies proaciutko, a ten pare dni temu siedem skończył i posiedzi chwile tylko. Potem go do przodu ciągnie nie na boki. Reszta rozwoju podobnie do córci bo mam taka ksiazke gdzie wpisywalam jej "osiągnięcia ";-) A wiecie ze ja tez mam taka swoja książkę "od kolyski do mundurka" i mama tam pisala o mnie. Aaa- najlepsze, Lulek ma na dole dwie jedynki czyli norma, ale u góry ma dwie...dwójki! ;-) Zazwyczaj są jedynki, a moj jak wiewiórka z chip i dale Disneya wyglada;-) Chrzciny się bardzo udały tylko, ze Lulek nadal mały diabelek;-) Jest meeeega absorbujacy. A ja sądziłam, ze corcia była wymagajacym dzieckiem;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Edzia Noooo matko ile razy mi dodało ten post;-) Jeszcze gdyby to jakies orędzie było to mozna by czytać po trzy razy;-) Cos mnie zblokowalo, a potem poszłooooo no i widać efekty ;-) Agniesia - ja sex tez od porodu moze cztery razy miałam bo u mnie susza taka, ze wejsc się nie da! Byłam juz z tym u ginekologa i to podobno dlatego bo karmię. Są jakies lubrykanty( jak ja to słowo lubię) zeby było bardziej zachecajaco no ale jeszcze nie wyprobowalismy bo czasu i sił przy Lulku brakuje. A tak poza tym dziewczyny to dzis mam urodziny ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ututu123
Agniesia, u nas pierwszy raz po był też nie specjalny, śle ja nie rodziłam naturalnie. Mimo wszystko przez cc ja czułam dyskomfort i przez to ze w ciąży tez nie było ekscesow. Teraz jest w miarę ok, ale zależy od dnia. Czasem sucho, czasem coś boli... może die zmieni. A i Edzia moja tak się wygina la do przodu, Luluszek musi świetnie wyglądać z zabkami. Nadusia ma ciągle dwa, a te na górze tak siedzą na wierzchu a nie chcą się przebić. I bidula taka maruda, wgl pcha paluszki tu gdzie trzonowe i tam też prześwity aż strach pomyśleć że tam zaraz wyjda zamiast na górze. A jak nasza Juleczka? Bo u nas bez guza się obyło ale płaczu było dużo. Bo Nadusia też nie siedzi tak super stabilnie żeby nic sobie nie zrobila. Po prostu poleciała do tyłu. wiec podziwiam Julka ze juz raczkuje. Ważne ze dzieciaczki są zdrowe, że nasze i ze je mamy. Teraz czekamy na kolejne nasze forumowe cuda. Olszka, Emilia, hak się czujecie? Coś zapowiadajacego się objawia? Mocno trzymam kciuki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czekam na dziecko
Utut moja dziś znów uderzyła sie o barierkę łóżeczka przeraza mnie wizja że niedługoi zacznie chodzić chyba jej kask kupię.Na neta nie ma co wchodzić bo tam każą zaraz na ostry dyżur czy to nic poważnego ja bym musiała 2 razy dziennie jechać na koniec Torunia. Edzia Winszuje urodzinek.Lulu napewno zabawnie wygląda z tymi ząbkami:)Super że chrzciny się udały . Agniesia Ślicznie wyglądasz z córcią doczekałaś się swojej kruszynki.Mamy take same smoczki dla dziewczynek naszych.Oby ci zdrowo rosła !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ututu123
Edzia wszystkiego najlepszego z okazji urodzin :) mnóstwo szczęścia, miłości oraz spełnienia wszystkich marzeń

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Edzia,nieco spóźnione ale najlepsze Życzenia Urodzinkowie - 100 Lat!!! Agniesia,slicznie wyglądacie,zazdroszcze ,ze masz juz małą z sobą i że dałaś rade!!! bo ja coraz bardziej sie boje,tak jak napoczatku ciąży cały czas sie bałam,potem stopniowo mi przechodziło,po 30 tygodniu cieszyłam sie ,tak znowu zaczynam sie obawiać....ehh ututu ,udanego i przede wszystkim spokojnego wypoczynku w kraju Wam zycze:-) Byłam wczoraj na ktg,wszytsko spokojnie na razie.ale najlepsze jest to,ze dzis w nocy mąż z tesciem jada do włoch po moja mamę,bo nakupiła sterte wszystkiego dla małej,szwagierka też na weekend wyjerzdza i gdyby mnie coś "wzieło" to nawet nie bedzie mnie miał kto zawieśc do szpitala:-( oby córci sie nie śpieszyło:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agniesia19831
A ja dziewczynki walczę z kolką. Już było tyle spokoju, a dzisiaj znów przylazła. Już nie mam pomysłów, może wy jakieś znacie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ututu123
Agniesia nie mam pomysłu, u nas kołki i po 4 miesiącu die pojawiły a mówili że nie powinno ich być. Pisk, wrzask, espumisan nie pomagał, delicol mała mi ulewala mocno po nim, jedyne to bobotic. Po tym o dziwo widziałam poprawę. Kapsułki wyciskanie, max 5 dziennie i na początku tyle dawałam. Stopniowo zmniejszalam . Dawałam nawet jak nie krzyczała, zwłaszcza ze wiedziałam że będzie pisk. I co, tuliłam mocno do siebie nie mogłam jej ruszyć, zmienić pozycji wiec do siebie pionowo, cała ręką przytulałam mocno do piersi żeby brzuszek masowal się podczas dyndania, dłonią trzymałam główkę przy szyjce, no wiesz o co chodzi, bo pisze nie wiem czy ktoś tak zrozumie. Pomagało ale nie mogłam wtedy zabierać ręki bo pisk. Czasem pomagała na chwile suszarka. Nadia kilka razy płakała mi po godzinie, dwóch, trzech max, a cyca nie ma mowy wtedy, bo tylko się złościla i zachodzila z płaczu. Tak wyglądały u nas kołki po 4 mscu. ale nie trwały długo. Parę dni pod rząd a potem właśnie ten bobotic wydaje mi się ze coś pomógł. Ale na każde dzieciątko chyba coś innego działa a na niektóre nic nie działa. Bo wszystko jest na tym samym, simetikon czy jakoś tak, i espumisan, i delicol , i chyba cała reszta wiec nie wiem od czego to wszystko zależy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Edzia Agniesia - podaj małej viburcol. To są czopki. Nie mozna dluzej (ciągiem) niz trzy dni podawać. Moja córeczka tylko na to "szła ". Lulek nie miał kolek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czekam na dziecko
Agniesia U nas bobotic na kolki i ciepła pieluszka.Powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agniesia19831
Dzięki dziewczyny. Kupiłam espumisan zobaczymy. Nawet nie wiem czy ona ma taką typową kolkę bo jej się te gazy uwalniają, puszcza bąki stale, ale tak jakby one ją bolały. Moze epumisan te pęcherzyki rozbije. Bobotic dała mi położna jak miałam problemy z zaparciami i też myśleliśmy że to kolka. Nic nie dał, no ale wtedy to było co innego. Dostała zaparć od enfamilu którego nie polecam. Chociaż pewnie są dzieci, które go super przyswajają. Ja całe dnie słucham suszarki i odkurzacza. Na youtube są takie godzinne nagrania tych dźwięków i mojej super pomaga. Wczoraj przy tym zasnęła. Polecam. Też tak macie ze swoimi, że w dzień nie śpią? Bo moja wcale i to od urodzenia. Czasem się z godzinę prześpi i tyle. Za to idzie spać 21-22, potem pobudka na jedzenie o 2-3 i potem o 5-6. I od 5-6 już nie śpi a ja z nią. No, ale przynajmniej noce mam spoko. Teraz też leży przy nie i macha rękami i nogami i wygraża mi pięścią ;-) Wasze też mają stale zaciśnięte pięści? Nie wiem czy to gdzieś zgłosić bo niedługo mi nieźle dowali ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Edzia Agniesia - dzieciaczki na początku tak właśnie mają ciagle piastki zacisniete:-) A z tym spaniem, a raczej nie spaniem to u nas tak samo! Moj Lulek ksiazek nie czytał i nie wiedział, ze noworodki i takie maluszki maja spac do 16 -20 godzin na dobę ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ututu123
Agniesia, u bas było też ze spaniem tak ze w dzień go mało było. I mi za to chodziła spać bardzo późno. A miałam identycznie z tymi zaparciami i problemami z kupami. Do tej pory nie wiem czy to kolki bo nie były o tych samych porach. Za to pierdy były i tak samo jakby to one bolały. Dzieciaczki tak mają niektóre, jelitka muszą się ustabilizować, unormowac wszystko w brzuszku żeby nauczyć się pracować , a espumisan tak jak mówię, u nas nie działał Ale może u Ciebie właśnie to pomoże. Bobotic to zaczęłam dopiero właśnie w PL na pierwszym urlopie jak mała 4 msce skończyła i zaczęły się piski godzinne i dłużej. Wtedy też dopiero mój m zobaczył co nam wieczorem ja bo byliśmy u rodziców a tak zawsze przecież on był w pracy. Na drugi dzień od razu do apteki z rana poleciał. Mówili tez ze herbatka z kopru włoskiego na zaparcia, masowanie brzuszka w dzień na przykład, te tzw kółeczka, a w jednej aptece dicoflor czy jakos tak, to co osłonowe miała czekam na dziecko, ja też przy antybiotyku dawałam Nadusi. A na ulotce nigdzie nie wyczytałam ze to od kolek. jutro na niby teść przyjechać dziecko odwiedzić. Jyz mam stres, już się denerwuję....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ututu123
Na chwile, chciałam Wam tylko napisać ze przeżyłam wizyt w teścia. Był mój tata a mój tata jest taki ze co było to było, ale umie normalnie rozmawiać i po prostu dotrzymał towarzystwa. dlatego czułam się lepiej bo nie wiem o czym ja bym z nim gadała. Nadia się nie bała, była wyspana wiec i humor miska. Pozdrawiamy. Olszka, Emilia Kalina - kochane, jak u Was? Wszystko w porządku? Jak się czujecie? Jak nasze forumowe brzuszki?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Emilia_Kalina
Ututu kochana u nas cisza. 40 tydzień i cisza ;) jak się nic do 30 kwietnia nie wyklaruje to idziemy 1 maja do szpitala ;) Ja tak szybko bo cco chwilę gdzieś biegam i czasu na nic nie mam :/ Aga - gratulacje!!! ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agniesia19831
Emilia kalina - dziękuję. Proszę mi tu rodzic 28 kwietnia to będą miała prezent na urodziny ;-) Trzymam kciuki za ciebie. Pamiętam jak rok temu na urodziny chciałam jak najszybciej zajść w ciąże i jakoś wtedy zaszłam mniej więcej. Właśnie oglądam sobie porodu na polsat cafe i rozryczałam się jak głupia. Kurde jak ja to przeszłam i co tam doszłam do wniosku, że jesteśmy wielkie ;-) A moja mała jest ostatnio dobra dla mamusi i chodzi spać o 20:30 - 21 i śpi do 5-6. Nareszcie się wyspałam, choć i tak wstaję i sprawdzam czy oddycha.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×