Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

kolejna ciąża po poronieniu

Polecane posty

Gość agniesiaa19831
Dziewczyny coś nam forum zamiera, a co wy na to żeby poznać się również poza forum np. na facebooku. Tylko nie chcę podawać swoich danych na forum. Jak któraś ma ochotę niech napisze do mnie na maila: agniesia19831@wp.pl a ja podam dane po których można mnie znaleźć na fb i tak się pozapraszamy. Byłoby to też zabezpieczenie jakby znów wątek usunęli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Emilia_Kalina
http://zapodaj.net/c46433c2b0f39.jpg.html. Przepraszam, że długo nie pisałam, ale końcówka była najgorsza. .. ciąży oczywiście ;) 6/05/2015 (po nieudanych 2 próbach oksytocynowych ), poprzez cc o godz. 11:34 na świat przybył i ON. Borys. 4100 g (obstawiano prawie 5 kg... ) i 58 cm. Ideał, który lekarze ocenili na 10 (w skali do 10 oczywiście ) ;) Olszka - gratuluję Amelii :) !!! Ututu - dziękujemy za wsparcie. ;) każdej z Was bardzo dziękujemy! Odpoczywamy jeszcze w szpitalu. W niedzielę wracamy do domu! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Emilia_Kalina
Syn nie chciał wyjść szybciej. Ale zrobił mi piękny prezent :) mamy urodziny dzień po dniu ! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Edzia Emilia - kalina- synus jest sliiiiiczny!:-) Gratuluję!!!!!! Tak się baaaardzo cieszę bo jak sobie przypomnę jak dolaczylas do naszego forum... Oj nie chce nawet wspominac tuch smutków... Teraz juz tylko dobrze będzie! No i w koncu moj Lulek nie jest jedynym facetem forumowym;-) A w dzień urodzin Borysa urodziny ma moja siostrzenica wiec tez zawsze juz bede panietac o Waszych urodzinach:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ututu123
EMILIA_KALINA moja kochana ciezaroweczko, rozpakowana kinder niespodzianka. Tak bardzo się ciesze, na pewno wiesz o tym. Życzę Wam mnóstwo zdrówka, i przepięknych wspólnych chwil, tych niezapomnianych, które tak pięknie będą witać Was każdego dnia. Az łezka mi się w oku zakręcila ze wszystko jest super, tak bardzo z radości nie mogę powstrzymać łez. Jest nasz drugi forumowy mężczyzna. duży piękny chłopak, cudownie tak myśleć o Was. Odpoczywajcie kochani i wracajcie szybciutko do domku, Ty nabieraj sił a i tatuś musi się nacieszyc synkiem w domku. I nie dziękuj mi, bo przecież Ty wiesz ze nie musisz. Dziewczynki, nie wiem czy Wam pisałam, ale tak sobie czasami myślę o moich Aniołkach, nachodzi mnie taki smutek, ale potem szczęście ze jest Ona, a potem boje się ze ją za mocno kocham, że chce za bardzo chronić przed światem, myślicie że można zbyt mocno kochać zwoje dziecko? Takie mnie właśnie myśli nachodzą... dziwne uczucie, naprawdę. ..Nadia przyszła na świat praktycznie w tym czasie co powinien urodzić się mój pierwszy Aniolek. .. mialam termin na 7 sierpnia, a z Nadia przeciez na 1 Wrzesnia, a urodzila sie tak wczesnie, 5 sierpnia... przypadek? Zbieg okoliczności? Musiałam czekać tych parę lat żeby się z nią zobaczyć? A dla Wszystkich Aniołkowych Mam, i dziewczyn które się starają, czekają na swoje upragnione dwie kreseczki, albo boją się o swoje maleństwa, wierzcie że się uda, skoro każdej z nas się udało, i mimo tych wszystkich wylanych łez, tego cierpienia, tych pretensji do świata i pytań dlaczego ja, zawsze jest nadzieja, a dopóki ona jest to musicie myśleć pozytywnie i nie poddawać się, bo to słoneczko zaświeci i Wam. ANCIAK, chciała bym też wiedzieć co u Ciebie, czy odpoczywasz, relaksujesz się, czy nabierasz sił i pozytywnej energii? Ściskam Cię cieplutko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Edzia Ututu - ja tez tak mialam z coreczka. Tez mi się wydawało, ze kocham za mocno wiec wiem o czym piszesz. Chcialam dla niej wszystko "naj". Wiem, ze kazda normmalna matka chce dla swojego dziecka wszystko co najlepsze, ale ja właśnie czulam tak jak Ty. Ze kocham za bardzo i wtedy moja koleżanka powiedziala- musisz postarac się o kolejne dziecko to juz nie będziesz "chora z milosci" i faktycznie tak jest. Kocham ich oboje straaaasznie, ale właśnie ta moja miłość do coreczki jest juz "zdrowa";-) A co do terminu porodu i Aniołków... Ja poronilam 16 września i termin z Lulkiem tez mialam na 16 września tylko rok później - wspominalam o tym... No i gdyby nie cesarka to moze bym urodzila w tą smutna rocznice. A tak to jutro czyli 9 Lulek konczy osiem miesięcy i mamy 6 zębów na koncie;-) A włosów ma jak niektore dwulatki;-) Wiesz co mi się ostatnio śniło... Chyba wlasnie moj Antos Aniołek... Mial ok 8-10 lat i był kaleką. Pewnie dlatego Bozia go tak szybko zabrala zebysmy się oboje nie meczyli. Ja tak sobie tłumacze bo przed zajsciem w ciążę prosilam w modlitwie o zdrowe dzieciątko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czekam na dziecko
Emila Kalina Gratuluję serdecznie mocno się cieszę ę w końcu masz swoje dzieciątko.Oby zdrowo ci rósł i wracajcie szybko do domku.U mnie też urodziny dzień po dniu Julka 19 a ja 20 lipiec. Ututi Chyba wiem o czym mówisz z tą miłością i dobrze to znam tylko trzba mieć granice bo to nie jest zdrowe ani dla ciebie ani dla dziecka .Edzia ma rację przy drugim dziecku wszystko się zmienia i ta miłość jest już bzrdziej zdrowa:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agniesia19831
Emilia Kalina ja też gratuluję, super że się udało ;-) Śliczny jest i jakie ma długie włoski. Dziewczyny co do tej miłości, to ja chyba też tak mam. Ogólnie najlepiej siedziałabym z nią sama i nikomu nie dawała. Nawet o faceta jestem zazdrosna, kurcze nie wiem co na to poradzić. No i czuję się też przez niego olewana. Wiem, że dziecko jest teraz najważniejsze, ale mam wrażenie ze się da nikogo już nie liczę. Trochę jak taki inkubator - urodziła, spełniła swoje zadanie i tyle... Z terminami mam podobnie jak wy. Wtedy miałam urodzić około połowy lutego, no i teraz urodziłam 7go lutego ;-) Może coś w tym jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ututu123
Emilka, a ja wogole nie dopisałam ze życzę Ci kochana wszystkiego co najlepsze z okazji urodzinek. Edzia i dziewczynki, ja wiem, nie jest to może bardzo normalne, ale to nie tak ze ja jakoś panicznie ja kocham... ja panicznie się boję że ona będzie bardziej kogoś kochała. .. ze np teściowa. .. może to dlatego nie chce jej dawać Nadii nosić, i żeby przesiadywala u nas, etc... ale z drugiej strony miała bym tak do wszystkich, broniła bym ją przed każdym, a ja tylko do niej taki uraz mam. Zresztą jest obrażona, nie rozmawiamy, a Nadię widzi raz na tydzień jak mąż z nią pójdzie na 15 minut przy okazji. A jak mnie z nią widzi nawet na schodach czy na dworze to odwraca głowę, nic nie mówi ani nawet do małej. Babcia... dobrze że dziecko nie rozumie. Ale niedługo zmieniamy mieszkanie. To postanowione od kłótni z nimi. No i nie mam też aż tak ze ma mieć wszystko z górnej półki, czy coś, ja się godze bardziej na używane niż mój mąż, np. Chodzik chciałam odkupić to mi na gadał, że jak go nie będzie stać to wtedy będzie szukał używanych. Ale i tak szukam żeby ktoś miał na spędza, bo to na chwile jest przecież. A może po prostu tak długo na nią czekałam ze nie mogę się nią nacieszyć? i stad te myśli, dlatego może nie chce żeby ktoś ją kochał, bo to ja chce ją kochać najmocniej? dziś mieliśmy piękny dzień, mąż zabrał nas na wycieczkę, suuuper było, zwiedzalismy, Nadusia zadowolona, po prostu rewelacja, trzeba było nam tA kiego oderwania sie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agniesia19831
Ututu to ja mam podobnie, bo wkurza mnie tylko teściowa. Ale myślę że ma na to też wpływ jej podejście, ona chce stale decydować, wszystko wiedzieć i traktuje nas jak dzieci, które nic nie załatwią. Ostatnio trochę przystopowała. dlatego postanowiłam walczyć z tym uczuciem i pojechałam do nich z aparatem. Ale jak ona zaczęła do niej gadać takich podniesionym głosem to mała się rozpłakała, a już konkretny ryk był jak ją wzięła na ręce. Sama jej dałam, choć mnie to sporo kosztowało. No i mała się nieźle rozryczała. A ja no cóż.... ucieszyłam się. Może jas wredna jestem, ale co poradzę. Z drugiej strony sobie myślę że przecież chcę żeby moje dziecko było kochane przez wszystkich i nie chcę jej odgradzać od rodziny. Tylko mam wrażenie, że teściowa nie rozumie, że to ja jestem mamą, choć jej sie staram na każdym kroku przypominać ;-) Ostatnio do mnie facet, że to nie w porządku, ze jak wychodzimy to zostawiam ją mojej mamie a jego nie. Powiedziałam trudno, jak chcesz to podaj mnie do sądu, ale póki co nie jestem gotowa na zostawianie jej z nią, raz że za mała, a dwa że wiem, że nie szanowałaby mojego zdania co do postępowania z nią.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ututu123
Agniesia, to samo było u nas, dasz wiare? Jeszcze nie tak dawno jak kłótnia była. Tyle że to moja teściowa się żalila ze jej nie zostawiam dziecka a swojej matce i babci bym oddala. A ja nie wiem jakim prawem miała czelność porównać się do mojej mamy! Dla mnie teściowa to obca kobieta, rozumiem że jest tak samo babcia dla mojego dziecka, ale skoro moja mama nie może być blisko nas to ona tym bardziej na to nie zasługuje. Chociażby przez zachowanie juz teraz. A w tym momencie jest sprawiedliwość, jak wyrzucala mi ze nie daje jej dziecka do siebie to teraz na pewno jej nie zostawię. a facet powinien to zrozumieć, mama cie wychowała, znasz ja od zawsze, moja jest do tego stopnia dla mnue ważna ze gotowa byłam zawsze oddać za nią wszystko, i bolało mnie na każdym kroku ze Nadia się do teściowej śmieje a moja mama nie widzi jej ślicznego uśmiechu. Bolało na tyle ze myślałam że mi serce pęknie jak przyjechała do szpitala na drugi dzień po urodzeniu, jak mąż dal jej ją na ręce, miałam ochotę zabrać ją jej i nigdy nie oddać, za to jaka jest fałszywa, że wtedy powiedziała ze nie musi mojego dziecka oglądać, żebym matce i babci pokazala... to mnie boli do tej pory, i chyba nigdy nie przestanie. Mój aniołek odszedł prawdopodobnie około 5-6 tygodnia. Moze przez to ją wlasnie obwiniam bo w tyM Czasie klocila sie ze mna o prezenty slubne ze ich nie widziala, jakby to wogole bylo jakies wazne. Rok czasu o to wakczyla ze mna. Nie wiem co się stało, na usg tez nie było już widać, potem szpital z krwotokiem i nigdy nie zapytała co u mnie, jak się czuje czy cokolwiek tylko dalej sklocala z mężem do tego stopnia ze zerwalismy kontakt jak wyszłam ze szpitala na 2 miesiące. i teraz jak juz mam Nadię na świecie, chce ja ukryć przed takimi ludźmi jak teściowa. Nie mogę się pogodzić z tym ze ona tu jest, chociaż mąż obiecał ze będziemy z daleka od wszystkich abym tylko zgodziła się z nim wyjechać. Ale wczesniej tez mnie zostawił, wyjechał sam bo nie mogliśmy związać końca z końcem mieszkając razem na stancji. I nigdy nas nie odwiedziła, mimo że gadałam jemu. A teraz jeszcze o to mają teście pretensje. Ze ich nie zaprosiłam, tylko jak? Miałam specjalne zaproszenie pocztą wysyłać, bo jak mówiłam mężowi to było za mało? Dlatego ja tam do nich nie jeździłam, i teraz tez nie lubię jeździć bo nie ma do czego, wszystko w rozsypce bo nie wykończone, ale nie rozumieją ze to nie są warunki dla dziecka. Grzyb na ścianach, teraz przynajmniej podłogi zrobione bo jeszcze w grudniu same posadzki były, a ile pretensji ze nie chce z dzieckiem tam być, nocować. Nadia kichala, ropialy oczka a oni nie widzieli problemu. No i sie wyzalilam wam znowu. .. przepraszam ale po prostu już nie mogę się doczekać aż uwolnienie się od nich, aż przestanę się mijac na schodach, widzieć za oknem, przestanie mi z sąsiadem zaglądać w okna bo tak robią bezczelnie... a wiecie że ona mieszka z obcym facetem? Tez uważa że to nic złego, że to normalne że męża zostawiła w PL a tu żyję jak w raju, chodzi do znajomych z nim, i nie widzi problemu, gotuje jemu, i jak juz musi raz czy dwa razy w roku na max dwa tygodnie polecieć do teścia to rozpaczą ze musi... to normalne jest? I uważa że to moja wina bo przeze mnie musi kredyt spłacać bo niby dla nas to postawili, a nikt nie pytał Czy chce. Bo jak bym chciała to wolała bym swój kredyt splacać i sama się budować i nie żyć na kupie z nikim niż pchać się do teściów i ich chałupe spłacać. Logiczne, a oni mieli inne wyobrażenie. Ze postawią a my sobie spłacać będziemy a oni mieszkać z nami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ututu - juz kiedyś pisalam Ci, ze przypominasz mi moja przyjaciółke we wszystkim :-) I jak na tesciowa nadaje tez podobnie. Wypomina jej nawet to, ze 10 lat temu powiedziala do niej "dlaczego kupila ecru sukienkę ślubna zamiast białej ";-) Ale to wszystko dlatego bo widać nigdy sympatii nie poczyly do siebie, Wy pewnie tez. Moja teściowa tez nieraz cos palnie, ale ja udam, ze nie słyszę lub cos swojego na ten temat powiem i koniec. Ale my na co dzień się lubimy i tak jest łatwiej... Współczuję, ze Ty musisz taką znienawidzona babę oglądać prawie codziennie. Moja koleżanka prze tesciowa się rozwodzi bo syn jest z nią za bardzo zwiazany i kolezance to przeszkadza. A najlepsze to, ze oni w Anglii mieszkają, a tesciowa w Polsce. Ale jej macki sięgają daleko jak widać. Dobrze, ze się przeprowadzacie to "punkt" zapalny oddali się trochę. A z tym facetem to tesc o nim wie? A co na to Twoj mąż? Z tą nadmierną miłością to ja inaczej jednak miałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ututu123
Pewnie wyżej to kochana Edzia mi odpisała? Z tym facetem to teść wie, oczywiście, ale dla nich ważniejsza jest kasa i kasa... nie ważne ze on sam siedzi a ona tu z obcym facetem... raz się zbuntowanych jak zaprosiła go na chrzciny, powiedziała ze u nich się zatrzyma, pożyczył mu na bilet, a teść się z bulwersuje ze na chciano nie idzie bo se przyprowadzić przypada i jeszcze może we troje pójdą pod rękę. I że ludzie się będą śmiali i gadali. Ale ja na jego miejscu kupiła bym jej bilet powrotny i wracaj bab do chałupy a nie obce mu facetowi gacie pierze i gotujemy i z nim mieszkasz. Mój mąż najpierw gadał jej ze nie jeździ do PL, że ojciec sam etc, ale teraz już nie, bo ona ze kredyt do spłacania. I już się nie wtrąca. Córka tez nie mówi nic, tez ojca odwiedzić jej się nie spieszy bo była od roku dwa razy, raz na tydzień i teraz na chrzcinami 5 dni. Tyle. Matka lata tez z raz, max 2 razy w roku, jak już musi, a jest tu około 3 lat, przez pierwszy rok nie była wogole i się jeszcze z tego cieszyła i mówiła po co ma lecieć. ty się z teściowa lubisz, możesz jej coś powiedzieć, ja nie mogę, bo jak powiem to ona udaje że nic a wraca do siebie i na mnie napięta albo płacze i mąż do mnie z gębą ze przeze mnie,nie można jej nic zwrócić uwagi bo ssie obrażala, dlatego ja juz nie wytrzymałam. Tu przychodziła a tu najezdzala ile się da, Wy myślała głupoty i co tylko. Dlatego do tej kłótni z nosiłam wszystko, nie komentował am, nie odzywala się, jak mi się coś nie podobało milczał am i tylko mężowi potem żeby nie było że się obrazi. To mnie wykańcza ło, za dużo stresu, nerwów, a on stawał nie zawsze po mojej stronie. A teraz wydaje mi się ze mój mąż się z nimi pod przeczą bo już mu nie zależy czy ona przychodzi, nie gada żeby dziecko zanieść bo ona chce, nie chodzi tam, tylko jak musi, wydaje mi się ze o coś poszło i jest spokój. OLSZKA OK WSZYSTKO? EMILIA_KALINA JAK U WAS, KIEDY DO DOMKU? AGNIESIA, CZEKAM NA DZIECKO U WAS CO SIĘ DZIEJE ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agniesia19831
Dziewczynki u nas w porządku, tyle tylko że jutro mamy drugie szczepienie, a ja już przeżywam. Na pierwszym strasznie płakała, potem przez kilka dni budziła się z krzykiem. Jutro pewnie będzie podobnie. A jak wasze dzieciaczki przechodzą szczepienie? Już jej 5w1 wzięłam żeby mniej zastrzyków było, ale boję się tego co będzie po, czy to na nią źle nie wpłynie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ututu123
Agniesia, no niestety szczepienie... taka kolej rzeczy... u nas był płacz. Na drugim, nie, na trzecim szczepieniu mała mi gorączki dostała ale nie wiem czy od szczepienia czy od zapalenia ucha właśnie. Bo mimo tego i tak szczepionkę dostała. Następne jak rok skończy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agniesia19831
No i szczepienia nie było, bo w związku z tym że mala miała tydzień temu gorączkę bez powodu to skierowali nas na badania moczu tak na wszelki wypadek. Dziewczyny czy udało wam się pobrać mocz tymi woreczkami dla niemowlaków? Kupiłam 3, zobaczymy czy się uda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Edzia Tak Ututu to ja pisalam;-) Teraz na szybko- pobranie moczu tymi woreczkami to nie lada wyzwanie u młodej damy;-) Nam ciagle się odklejaly. Ja robilam tak- Otwieralam pampersa, a wcześniej mała dikarmilam czy tez pozniej napajałam i czekalam az siknie. Wtedy podstawialam kubek taki jak dla dorosłych. Zawsze cos złapałam. Przecież to niewiele trzeba. Powodzenia. A my jutro tez pewnie odwolamy szczepienie bo Lulek się dzis za uszy tarmosi i boję się bo nigdy tak nie robił. Pamiętam, ze ktoras pisala o tym i co to było? Zapalenie ucha?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agniesia19831
Edzia z tego co czytałam to właśnie zapalenie ucha. Kurcze, ile to chorób może się przyplątać. Z moczem będę kombinować najpierw woreczkami a potem jakby co mam jeszcze trzy pojemniczki. Może coś złapię. Kobietki, ale jak złapię np. wieczorem to mogę to trzymać w lodówce do rana? Pewnie nie, pewnie musi być poranny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ututu123
Agniesia, szczerze to nie wiem czy można przetrzymać. Nie lada wyzwanie, mało powiedziane... u nas udało się złapać troszeczkę, nie wiem czy nie mało bo mąż zanosi, wyniki miały być za godzinę, i mieli dzwonić. Nie było, potem po kilku dniach poszedł i powiedziEli ze jeszcze nie ma. To albo po godzinie albo po tygodniu! Bo dalej nie ma. Się wkurzyłam ze szok... u nas lekarz powiedział ze wystarczy 3ml złapać. .. mi się troszkę udało, ale ta co przyjmowała mówiła ze myśli ze wystarczy. Ale jak to mówią o służbie zdrowia w UK. Edzia kochaniutka z tymi uszkami to i ja i czekam na dziecko pisałysmy. Ale powiem ze tez nie ma reguły. .. płacze w nocy? Moja jak miała zapalenie ucha to w nocy piszczy la, i z jednej piersi ssać nie chciała bo leżała po tej stronie ale to zaczailam jak wiedzialam juz ze to zapalenie ucha. Ostatnio co się ciągnęła za uszka i mi się tak budziła to poszłam do lekarza i uszka śliczne wiec nie było to oznaką zapalenia. Miejmy nadzieję że Lulek jednak nie ma tego bo to przecież bardzo boli dzieciaczki. A i uwaga na antybiotyk Amoxycylinum (my w UK taki dostalismy), uczula w większości przypadków, ale jest skuteczny. my niestety nie możemy już go brać. CZEKAM NA DZIECKO a co u Ciebie? Jak Juleczka? a nasza Nika i jej Lenka? Co u was? Szkoda tez ze nie ma CHORUSZKI, tęsknię za nią...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agniesia19831
Tak się przejmowałam tym pobraniem, a ledwo przykleiłam i mała zaczęła sikać, wprost do woreczka. Jakie kochane maleństwo ;-) Także ponad 20ml mamy. Wsadziłam do lodówki a za godzinkę zawiozę jej mocz. Oby nic nie wykazało. Edzia odezwij się jak tam Lulek? Ututu a co do teściowych to uważam, że jedynym ratunkiem dla was to mieszkanie oddzielnie i kontakty sporadyczne. Uważam, że nikt z teściową mieszkać nie powinien bo wcześniej czy później pojawią się problemy. Moja mi nawet zamieszkanie u siebie proponowała po porodzie albo że mi ciuchy będzie prać (bo mieszkanie bez pralki wynajęliśmy). No fajny gest, ale ja jednak wolałam je prać ręcznie, jakoś glupio by i było gdyby to robiła. A co do zamieszkania u niej... wiem, że traktowałaby mnie jak dziecko i spokoju bym wcale nie miała i musiałabym walczyć o własne zdanie. Także wolałam już zamieszkać bez pralki, kuchni itp ale sama z facetem i mieć spokój. Dziewczyny czy wy też tak macie, że jak tylko dziecko zachoruje to obwiniacie siebie? Kurde, ja już panikuję że zrobiłam coś nie tak, bo mała gorączki dostała. Głupia jestem, bo pracując w przedszkolu widzę, że dzieciaki stale chorują i niczyja to wina, ale jak to się tyczy mojego dziecko to zaraz sobie robię wyrzuty. Innemu rodzicowi bym w życiu nie robiła i nawet nie pomyślała, że to jego wina, no ale może co do swoich dzieci zmienia się rozumowanie ;-) Miłego dnia dziewczynki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nika_82
U nas wszystko ok :-) Lenka rośnie i brojarzy ;-) mówi MAMA, prawie sama już usiadzie i próbuje raczkowac tzn narazie na czworaka buja się w przód i w tył :-) Jest juz ochrzczona :-) pięknie przespala mszę aż do momentu celebracji chrztu a później grzecznie na rączkach obserwowała sytuacje :-) Wczoraj byliśmy wyrabiać Jej paszport bo za niecały miesiąc odbędzie swój pierwszy lot na wakacje :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czekam na dziecko
edzia targanie za uszy to niekoniecznie zapalenie ucha.u nas tak było ale czasem mówią że od zębów też tak moze być.moja wiecznie je tarmosi nawet jak jest zmęczona.u nas 8 ząbków i juleczko już chodzi tylko na buzi coś się przyplątało .najpierw niby owad ją ukąsił ,potem że to alergiczne dawałam fenistil nie pomógł teraz dostaje maśc robioną na buzię to wygląda jak czerwone suche place i tylko na twarzy pediatra podejrzewa zapalenie skóry zapomniałam jak to fachowo się nazywa.stale cos ale czas szybko płynie i niedługo roczek nam stuknie. ktoś pytał o woreczki do pobierania moczu ja robię badanie raz w miesiącu bo takie ma wskazanie od lekarza i do dzis mam problem zawsze kupuje więcej i nie trzymać dłużej niż pół godzinki bo się piśka odparzy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czekam na dziecko
ututu co tam u was ?bo u nas tak jak pisałam edzi problem z buzią ciągla karzą ją czymś smarować i nic brak efektu :(niby troszkę lepiej ale jak wyjdzie na dwór to znowu buzia jak raczek czerwona.placki takie suche .u nas leci praca ,dom i ciągle coś z julką.tak to jest wesoła wogóle to wszystko zaczęło się od antybiotyku dostała najpierw na uszy potem po tygodniu na zapalenie układu moczowego po tm ta wysypka z dnia na dzień większa i nie wiem co dalej robić:(jeszcze 2 miesiące macierzyńskiego i zaczynam prace na cały etat nie wiem jak to ogarnę ale jakoś muszę nie możemy we dwójkę siedzieć w domu acha mój mąż dostał rentę bo do pracy póki co nie wróci było lepiej a teraz znowu go boli tylko nie z drugiej strony dziwne mówi że to gorszy ból niż przed operacją.także nie mam zbytnio wyjści całe szczęście że pracę mam fajną i jestem zadowolona bo inaczej deprecha mórowana.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agniesia19831
Czekam na dziecko a co dostałyście na zapalenie układu moczowego? Udało się szybko wyleczyć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ututu123
Czekam na dziecko, Julka chodzi sama? No to po prostu gratuluję, szybko się ten Twój robaczek rozwija. Moja nie raczkuje i wszystko wskazuje na to ze nie będzie tylko na nogi pójdzie od razu. Stoi za rączkę sama i pod paszki trzymana chodzi. u nas 9 miesięcy minęło i w sumie na chodzenie ma jeszcze czas, a idzie lato wiec na dworze będzie ćwiczyć. Szkoda tylko że Juleczce się coś przyplatalo. moja kiedys miała plamkę na buziaku taka niby szorstka ale dostaliśmy maść i zniknęło. A czasem się pojawia w innym miejscu, ale od czego to nie wiem do tej pory. Agniesia, wszystko będzie ok, nie martw się na zapas wynikami. NIKA CIESZE SIĘ ZE i u Was wszystko super, córeczka rośnie i super. u nas tez ok, dziś w końcu pogoda ładna ho tak to ciągle tutaj pada, już miałam dość tego deszczu I tych wiatrów. ..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agniesia19831
Ututu mojej się też takie coś szorstkiego robi czerwonego tak bliżej uszka. Muszę pogadać o tym z lekarzem, może też coś nam da. Ale duże już te wasze szkraby. Chociaż moja też się strasznie zmienia, przestawiła się teraz i śpi od 20 do 5tej, potem mleko i jeszcze z godzinę, dwie pośpi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bardzo ładne dzieciątko aż oczy mi się zaświeciły tak ładne dzieciątko. Takie dzieciątko daje dużo szczęścia i pozytywnej energi jakiej nam potrzeba na każdy dzień mam nadzieje, że chować się będzie w zdrowi i w szczęściu tego wam życzę!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×