Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

kolejna ciąża po poronieniu

Polecane posty

Gość ututu123
Mam taką nadzieję, ale to co ona wyprawia. .. dziś np. Sięgając po zabawkę poleciała, no i poparta tymi rączkami wola, jak myślałam że coś się stało, a ona po prostu nie wiedziała jak wrócić na swoje miejsce, na cala pupę, bo była po prostu przechyLona. I mówię, zachęcam, odwrotnie Ilam się, zabawia, pokazuje inne zabawki, szeleszcze a ta nic, nie wiedziała jak, musiałam wziąć za rączkę i pomoc. I już było ok. A taki nereus przy tym, krzyczy na mnie ze szok... aj mój leniuszek lobuziak. Oby to tylko to było. Mój dziś wrócił o 5 tej, wstał o 13 i właśnie się zbiera spowrotem czyli 15 ta i go nie ma... i co to za życie razem? Powiedziałam dziś ze męczy mnie takie życie, ale nie to ze pracuje tylko jakim kosztem, że sama jestem, że nie mam tu nikogo, że nic tak naprawdę nie mamy że żyjemy z dnia na dzień i nie mamy planu na przyszłość. To on na to ze on Sam pracuje. I tyle. na moje gadanie tylko tyle.. powiedziałam ze może dla siebie ma ale nie dla nas. Nie usłyszałam odpowiedzi. I zachowuje się jakby nigdy nic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ututu123
OLSZKA słoneczko co u Was? Wszystko w porządku? Jak sobie radzisz? Myślę że wszystko jest super i coraz mniej problemów z brzuszkiem. Próbowałaś sudocrem? Jak pupa? Ściskam Cieplutko. I DZIEKUJĘ Z NADUSIA ZA KOMPLEMENTY OD CIOCI CZEKAM NA DZIECKO. TWOJA JULA TEZ JEST SŁODKA, TAKI ŚLICZNY BUZIAK Z NIEJ. jak ja bym chciała cie pełna trochę, u nas ciągle pada, dziś to co chwile... i tak co dzień. Nie można wyjść bo co chwilę leje.chyba nie będzie tu lata.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ututu123
OLSZKA słoneczko co u Was? Wszystko w porządku? Jak sobie radzisz? Myślę że wszystko jest super i coraz mniej problemów z brzuszkiem. Próbowałaś sudocrem? Jak pupa? Ściskam Cieplutko. I DZIEKUJĘ Z NADUSIA ZA KOMPLEMENTY OD CIOCI CZEKAM NA DZIECKO. TWOJA JULA TEZ JEST SŁODKA, TAKI ŚLICZNY BUZIAK Z NIEJ. jak ja bym chciała cie pełna trochę, u nas ciągle pada, dziś to co chwile... i tak co dzień. Nie można wyjść bo co chwilę leje.chyba nie będzie tu lata.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ututu pamiętam o Tobie tylko Czasu brakuje:-( A chce więcej napisać. To jedni goscie wczoraj to dziś drudzy a wszystko lezy odlogiem nawet corka dopiero spać poszła. Ktos pytal o to jak je Lulek? Kaszki zjada całą taka standardowa miseczkę dziecieca ale on wszystko pożera w przeciwienstwie do jego siostry. Badania wyszly prawidłowe :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ututu123
Edzia to super że wszystko ok, mówiłam Ci, że chyba dzieci w pewnym wieku mają takie przypadłości swoje. Nie ma się czym martwić, ale teraz już sama wiesz. moja konkretny bunt na jedzenie, ani serek, ani pol porcji kaszy, zupki trochę, pomymla chlebek i chrupki kukurydziane. Chociaż dziś zupkę w miarę coś tam zjadła, ale potem przegłosowane i kaszy tez troszkę coś tam zjadła. Ale nie poznaje. Mama mówi ze może gardelko, ale wtedy by nie piła a ona dużo pije. Edzia wiem ze pamiętasz, a wekendzie zazwyczaj są bardzo pracowite zwłaszcza pod względem gości. U nas w PL tez tak zawsze było. Dziś u nas głowa stłuczka, siedziała na podłodze i fiknela do tyłu ale szybko się uspokoiła. Bidulka moja. Szkoda ki jej ze nie może sobie poradzić z tymi upadki i poruszaniem. Tu by chciała a nie może.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czekam na dziecko
Ututu No to Nadusia ma bunt z tym jedzonkiem pewnie za parę dni przejdzie:)nie martw się z głodu nie padnie chociaż ja też stawałam na rzęsach co tu dać Julce żeby zjadła jak miała kryzys.Co do upadków to nic mi nie mów moja to taki dzikus zawsze się spieszy i nie ma czasu ,robota pali jej się w rękach a konsekwencją tego zazwyczasj jest jakiś upadek:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ututu123
To Twoja biega i rozrabia a moja bidula siedzi na pupie i zalicza upadki heh... a będzie dopiero jak zacznie chodzić. Dziś kolejny upadek w lozeczku, stała i się puściła dwiema rękami i fik do tyłu. Nie było tragedii bo poduszka zamortyzowala ale coś jednak zabolało o szczebelki. Ona tak robi. Postawie ja i się trzyma, gada, i się puszcza. O lodówkę tez tak się opiera rękami i stoi i nie wiadomo kiedy się puszcza, tak odbija dwiema rękami, a ja tylko stoję i łapie. U nas jest bunt jedzenia, bunt spania w lozeczku, bunt wszystkiego... nie wiem co się porobiło. .. Nadia wywrotka plan dnia do góry nogami albo i lepiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czekam na dziecko
Uutut Czasami tak jest u nas też było dobrze wszystko jak w zegarku a teraz wszystko się pozmieniało.Z jedzeniem jest dobrze bo je regularnie i zjada wszystko tylko ze spaniem gorzej w nocy znowu zaczeła się budzić w dzień jest różnie nieraz się zdrzemnie a czasmi cały dzień dzikuje.O upadkach już c***isałam to u nas stały repertuar dnia trzeba mieć oczy cały czas dookoła .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agniesia19831
U nas było super na początku z zasypianiem na noc. Kładło się do łóżeczka, przykrywało kocykiem a ona spała. A teraz marudzi, krzyczy, ale zasnąc nie może. Bujanie, kołysanki i nie wiadomo co. Jedynie czasem dźwięk odkurzacza zadziała, ale równocześnie bujam i trzymam smoczek. Jedyne co dobre to to, że noce przesypia, choć w mieszkaniu gdzie teraz jesteśmy nie ma żadnych grubszych zasłon i ona budzi się o 4tej jak jasno i krzyczy na zabawki ;-) U mnie w domu były żaluzje i jak je zasłonie to do 6tej potrafi spać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agniesia19831
Mnie dzisiaj podkurzyli ludzie z pracy bo składane były wnioski o socjalne i wczasy pod gruszą itp. i nikt nie zadzwonił i nie powiedział, żeby złożyć. Jak się dowiedziałam to już było po terminie. W sumie ja i tak nic nie straciłam bo wyszło że na macierzyńskim mi się nie należy, no chyba że socjalne ale nie mam żadnych rachunków na siebie więc i tak nic nie dostanę. Ale mam dziewczynę w pracy, które też jest w ciąży i ma kiepską sytuację finansową i jej przepadło. Szkoda gadać po prostu....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Edzia Dziewczyny ja na szybko - od wczoraj mam zyganie naprzemienne raz jedno raz drugie... Masakra jakas... Chyba wirusa corka z zerówki przywlokla... Agniesia - na wychowawczym Ci się grusza należy. Ja dostawałam na córkę tylko musialam miec rachunek, ze gdzies bylam. Ale u nas kadrowa przypomina.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agniesia19831
Edzia wyczytałam że ogólnie to zależny od regulaminu funduszu i jak jest tam, że trzeba wziąć 14 dni urlopu pod rząd to sie na macierzyńskim nie należy bo nie można na nim wziąć wypoczynkowego. Oczywiście to też zależy od dobrej woli pracodawcy bo zabronić nikt mu wypłacać nie zabroni. Tak czy siak i tak już po terminie, tylko przykre że nikt o niczym nie poinformował. Współczuję kochana tych wymiotów i trzymam kciuki by się szybko skończyły.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Edzia Agniesia - tak wiem, ze na macierzynskim nie, ale na wychowawczym juz tak. Tylko właśnie jak pracujesz to wystarczy, ze nie ma Cie w pracy dwa tygodnie i nikt nie sprawdza gdzie jesteś natomiast na wychowawczym musisz okazac rachunek. Syn spi cora jeszcze nie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agniesia19831
Aha, dzięki może sie informacja przyda. Póki co na wychowawczy się nie wybieram, ale kto to tam wie. Coraz mniej mi się chce wracać do pracy, bo tam ciężka atmosfera. Zdrówka życzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość choruszka
Hej dziewczyny Widze,ze nie tylko u mnie lorobily sie problemy ze spaniem kurcze od jakis 2tyg tak to zasypiala 21 max 21.30a teraz do 23wariuje:)a rano potrafi ok5siedziec w lozeczku i nas budzic:)ale jak spuszcze rolety to pospi do 8:)dobrze wiedziec ze nie tylko u mnie takie wariacje malucha:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ututu123
Hej kochane, Edzia, współczuję, niestety, takie uroki przedszkola... nie uniknie wirusy. Życzę szybciutko ego powrotu do zdrówka dla dzieciaczków. Dziś pierwszy dzień dziecka, w sumie już za nami, szczerze nie wiedzieliśmy co podarować na szef Kruszynke, bo ma to co potrzebuje, w piątek dostała hustawke i w sumie to taki prezent, dziś balona który po kuchni lata, myślę że jeszcze i tam nie wie ze to jej święto wiec wystarczy. AGNIESIA i CHORUSZKA ja mam ze spaniem bardzo różnie, owszem Nadia śpi ok. 21 ale chodzę do niej czasem i co 15 min, co pół godz, bo się budzi i płacze. Nie wiem dlaczego, nie mogę tego pojąć. Na pewno nie lubi być przykryta, w nocy jak nawet z nami śpi to kołdra jest w nogach bo nie da się przykryć. Temp. W domu ok 20-21 stopni wiec nie jest ciepło, a jej nie jest zimno tylko się rozkrywa. W nocy śpi do ok 3, potem jest cyc, i do 7mej pośpi. Ale co z tego jak żeby w lozeczku to prób jest 5 jak nie więcej, bo ylko odłożę to krzyczy, płacze, piszczy, łapie za szyję i koniec, wracam do naszego łóżka to tylko położę i śpi. Kolejne próby kończą się tym samym. I albo ja zasypiam i odkładam po drugim karmieniu, albo jak się przebudzeniu w nocy, to się udaje prawie zawsze. Rano juz wola ale bez płaczu tylko wola po prostu z łóżeczka. Kochane jeszcze coś, znalazłam mieszkanie, po prostu od razu mogła bym się wyprowadzać, jest w porównaniu do naszego śliczne, jestem w trakcie umawianie na oglądanie, mój M zgodził się na obejrzenie, mówi ze jeżeli jest takie jak pokazuje to nie ma nic przeciwko wyprowadzić tylko problem z umową, mieszkanie wolne od końca miesiąca a my jeszcze na 2 czy 3 msce mamy umowę na to mieszkanie. Wiec tu kwestia czy uda nam się dojść do kompromisu z wynajemca. Także na razie wzięłam kilka najważniejszych Niej szych spraw w swoje ręce. ., jakieś efekty się pojawiają, zobaczymy co dalej będzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czekam na dziecko
Uututu Życzę powodzonka z mieszkaniem naprawdę super wiadomość oby się udało no i twój facet w końcu konkrety!!!!U mnie też Jula się odkrwa co ją przykryję to kołderka w nogach rano ma rączki i nosek zimny ale jej chyba tak dobrze:) Edzia Oj biedne dzieciaczki kuruj ich i zdrówka ciocia życzy:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Edzia Ututu - ja cały czas pamiętam, ze mam do Ciebie napisać :-) To nie rady beda a raczej jak bylo u mnie i co udało się zrobić. Super, że i u Was moze cos ruszy ku lepszemu. Dziewczyny - ja dziś jakby ktos zapytał to nic nie zrobiłam, a caly dzień zlecial- zresztą jak co dzień... Tylko dodatkowo dzisiaj atrakcje w postaci wymiotów... Corcia do miski caly dzien a raczej pol dnia bo jak wrocila a Lulu po pościelach, a co będzie sobie żałował - dopiero w piątek zalozylam nową posciel... Byle by tylko takie choroby to będzie ok. Na razie spia spokojnie... U nas ze spaniem teraz jest tak- usypiam Lulka przy cycu ok 20 i spi. Do polnocy budzi się kilka razy i się drze, ale od tygodnia niw reaguje na te darcia i wiecie co- niw dosc ze coraz rzadziej się budzi to jeszcze sam się coraz szybciej uspokaja!!!!!:-) Ja tylko stoję tak zeby mnie nie widzial i patrze czy nic mu nie jest. Na cyca budzi się ok 3-4 dostanie i zaraz spi i potem ok 6-7 i spi do ok 7.30 A w dzień usypia przy cycu dwa razy ok 11 i ok 15 i spi ok godzinki jakbym się obok polozyla i z nim spala to pospi nawet ponad dwie. Narzekac wiec juz nie moge- tfuuuuu;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ututu123
Edzia, czyli se spaniem mamy bardzo podobnie. Tez mała przy cycu zasypia. Z tym ze moja tez drzemke łapie ale rzadko ta ok 11 i jAK juz to na 15minut. Częściej spi ok 15 z godzinkę, a ze mną tez ze dwie pośpi, dziś tak leniuchowalysmy bo lało na dworze. U mnie dziś cuda, bo dziecko przełożyłam do łóżeczka bez krzyków. A przed tym też tylko raz się obudziła po 23. No i śpi... tez czasem tak myślę że niepotrzebnie lecę, tylko ze ta moja to ma głosik, jak wrzasnie to nie wiadomo co się stało. ale zacznę tak jak Ty Edzia, może nie będę aż tak reagowała, bo zmęczyć się idzie tak co 15 min cyca. Inaczej pewnie ze smoczkiem by było. Czekam na dziecko, i tak jak mówiłaś, apetyt powoli wraca. A MOŻE SZCZĘŚLIWA I SPOKOJNA MAMA TO SZCZĘŚLIWE DZIECKO? BO TROCHĘ WIĘCEJ ENTUZJAZMU NIŻ PRZEZ OSTATNIE DNI, MOŻE PRZEZ TO ZE SAMA DZIAŁAĆ ZACZĘŁAM. EDZIA a nawet jak nie rada to warto wysłuchać jak ktoś inny sobie poradził i posklejal do kupy życie, ja chyba szukam tego kleju, albo chociaż taśmy. ., jeszcze szukam, widocznie jeszcze go kocham. Choć cierpliwość juz na pograniczu... jeszcze mam nadzieje ze przeprowadzka coś zmieni, odstresuje mnie samą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość choruszka
U nas na szczescie Lena spi w lozeczku czasami rano ok 7wezme ja jeszcze do nas zeby pospala chwile dluzej :)tez sie odkrywa i rozkopuje tak dlugo wierzga nogami i zmienia pozycje az przykrycia nie bedzie:) musielismy jej zmienic lozeczko na turystyczne bo tak sie krecila wiercila ze glowka uderzala w szczebelki bo tylko z jednej sttony miala ochraniacz zeby miala czym oddychac i teraz jest spokoj:)bo jsk tylko poczula ze umie wstawac to nic innego nie robi 2min nie usiedzi tylko stoi i sie smieje wiec przelozylismy materac z drewnianego i spi teraz w turystycznym i dopoki nie zacznie chodzic i glowe przestanie obijac to pozniej ja przeniose do drewnianego a tak to sobie moze w nim wariowac do woli a ja nie musze sie az tak martwiac czy glowy nie rozbije. Edzia Duzo zdrowka dla dzieciaczkow!!!! Ututu Super trzymam kciuki zeby sie udalo z mieszkaniem:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ututu123
Jejku tak czytam jak wasze pociechy robią takie postępy, jak rosną, i szaleją. .. aż się zamawiam znowu moja Kruszynką, czemu nie może wstać sama i usiąść? Ale jeszcze do piątku musze uzbroić się w cierpliwość. Choruszka, moja dziś do 3 spala w lozeczku, potem cyc i przysnelam, po godzinie chciałam ja odnieść to już mi się nie dała, wrzask narobiła ha ha... położyłam obok siebie to złapała za szyję, wtulila główkę j tak mi się jej szkoda zrobiło wiec spala ze mną. .. jak tak się tuli to ja odlatuje po prostu, uległam...a wstała 7:15, a ja o 7:30 podłogi juz mylam bo wczoraj mi się nie chciało. A mała bawi się w lozeczku, oczywiście siedzi z zabawkami i ani się nie przewróci, ani nie położy, jak siedzi to siedzi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czekam na dziecko
Ututu Nie poszłam dziś do roboty!!! Julka spadła z łóżka:(w nocy koło 4 obudziła się stoi i patrzy żeby zabrać ją do siebie do łóżka no to ją wzięłam.Nie mam pojęcia jak to zrobiła spała pomiędzy nami w środeczku musiała się przebudzić i nas obejść .Obudził mnie płacz i ona na podłodze leżała na boku,obejrzałam ją całą ale nawet guza nie ma ani otarcia nie wiem czy to dobrze czy nic jej nie będzie czytałam na necie o takich wypadkach to brrr....Popłakała 2 -3 minuty i się uspokoiła poszła spać dalej rano o 8 wstała normalnie zjadła jest maruda ale jak zawsze nie wiem czy jechać z nią do lekarza czy poczekać parę dni i obserwować?Nie chcę też żeby mnie zbyli znam moję panią doktór ostatnio to tylko na nia spojrzała i powiedziała że obserwować czy nie ma wymiotów itp.Oj dramat czy to dziecko ma owsiki ciągle się rusza,wierci,łazi w miejscu nie usiedzi wiem ,wiem takie są dzieci ale mi już cierpliwości czasem nie starcza :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ututu123
Czekam na dziecko, oj bidulka, ale spokojnie, jak nic się N8e dzieje to nie panikuje, tzn oczywiście ze się wystraszył, wyobrazam sobie. Bo sama bym panikowala. Ale takie upadki to się zdarzają. Mojej sorki chłopaki i jeden i drugi tez nie raz spadli. Wszystko było ok. A znam osobiście przypadek ze dzieciątko z łóżeczka wypadło, z tej wyższej pozycji i wszystko było ok. Dzieci w takim wypadku nie bronią się przed upadkiem, i to jest dobrze, bo dzięki temu nie robią sobie przez to krzywdy. Człowiek intuicyjnie się broni i łamie ręce, nogi i różne inne oznaki, dzieciątko ma luźne mięśnie, nie jest spięte k wychodzi o dziwo bez szwanku. Obserwuj Juleczke. Ach lobuziak kochany. jutro jedziemy oglądać mieszkanie. Niestety okazało się ze to nie w tym miejscu co myśleliśmy ale jeszcze nic straconego. W razie jak nie to to na pewno nie poddam się i szukam uparcie dalej. Mój właśnie zabrał małą na gore. Wiedząc że z dzieckiem do sklepu miałam iść, juz naszykowana. I jak tu się nie denerwować...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agniesia19831
Czekam na dziecko spokojnie, będzie dobrze, to sie zdarza, a ty wszystkiego nie przewidzisz. Na pewno jej nic nie jest, obserwuj tylko. Ututu to w tym samym czasie szukamy mieszkania ;-) Ja też w trakcie, jeszcze ta przeprowadzka...kolejna w przeciągu roku, ale może już na dłużej. A tobie gratuluję i super, nie poddawaj się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ututu123
Dzięki Agniesia, i Wam też życzę powodzenia. Ha ha, śmieje się bo poszedł na gore i długo nie był bo mu mała dokucza i na tece do babki nie chciała. Przyszedł z fochem, i do niej, juz tu poznajesz marudo... i że płacze. .. aoba biedna tak jakby nie wiedziała co się dzieje. ., moje maleństwo. .. a potem poszłysmy i razem nam jest najlepiej. Kolejna rzecz to taka ze chrzestna była wczoraj i dziś i nawet do małej nie zajrzała. A pytała wcześniej przy robimy przyjęcie z okazji dnia dziecka. Powiedziałam ze nie bo szczerze o tym jeszcze nie słyszałam, na roczek tak, ale to roczek. Wiec ciotka postanowiła nie przyjść.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czekam na dziecko
Ututu Jest dobrze z Julką !!!Boże chroń nas przed kolejnymi upadkami bo ja na zawał zejdę.Byłam z nią dzisiaj u pediatry i tak korzystając z okazji wspomniałam o naszym incydencie zbadała ją całą wypytała jak się zachowywała cały dzień i powiedziała że mam się nie martwić i uodpornić bo to dopiero początek.Całe szczęście dziecku nic nie jest.Co do chrzestnych to ja żałuję swojego wyboru ale tak naprawdę to nie mam zbyt dużej rodziny ,m/ąż wcale i nie było w czym wybierać.Nie ma co się dziwić że Nadia nie chce do babci moja Jula rzadko widzi dziadków i patrzy na nich spod byka najlepiej czuje się z tatą ale wiadomo dlaczego większość czasu spędza z nim .Ogólnie jest kochana tylko taki łobuz chodzę za nią jak cień a i tak upilnować nie umiem:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ututu123
Czekam na dziecko , kochana, i nie upiljujesz, dzieciaczki juz takie są. I niestety ale trzeba się uodpornic na niektóre incydenty i wpadki, wypadki itp. Ja się z dzieckiem podknelam na schodki, przewróciłam, dziecko w górze nawet nie zorientowała się ze matka numer taki wykręcił, sobie rękę rozcielam o lustro, i już ochlonelam z tego. Nie pisałam wcześniej bo mi głupio było ze taka łamaga. Ale zdarza się, i co, przeżywałam owszem ale nic się nie stało małej na moje szczęście. Z chrzestnymi i ja nie miałam wyboru, a właściwie wyjścia, ja chciałam swoją siostrę ale mąż ma swoją i ona zostala. A chrzestnym mój szwagier. Wytłumaczył sobie ze jak szwagier to tak jakby siostra moja była. Ale nie dość ze dziecko nikogo tu nie ma oprócz babki i ciotki to ta jeszcze nie przyszła. Mama z daleka przeżywała ze dzieciątko trzeba coś ale udało mi się jej przetłumaczyć ze jak przylecimy to jej coś podaruje. Jestesmy po oglądaniu mieszkania. I nie wiem co robić. Ładniejsze od naszego ale nie w pełni umeblowane, ale cisza, spokój, ogródek, ogrodzone. A tu wychodzimy na ulicę. Trochę daleko od centrum, sklepy tez dalej, fu mam pod nosem, i teraz kwestia czy uciekać stąd, czy jeszcze szukać. Mąż nie skreślił mieszkania, pyta mnie, że jeżeli chce tam to będzie szukał na nasze miejsce żeby zrezygnować z tego wcześniej. Nie jest na nie ale trzeba włożyć na wyposażenie, nie dużo ale trzeba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agniesia19831
Dziewczyny pomóżcie, bo ja to laik kompletny jestem i nie wiem jak zrobić. Kupiłam malej jakaś kaszkę mleczno - ryżową o smaku malinowym z bobovity, ale nie bardzo wiem kiedy to podawać i czy wogóle podawać teraz czy najpierw zacząć od marchewki. Czy jedno i drugie zacząć wprowadzać? Ta marchewka to rozumiem, że gotowana?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Edzia Agniesia ja jak zwykle na szybko ;-) Marchewke kup najlepiej w sloiczku i w pierwszym dniu podaj malej dwie łyżeczki w drugi juz mozesz cztery itd. Tylko obserwuj czy nic jej nie jest typu wysypka. Pamiętaj, ze otawry sloiczek musi stac w lodowce i chyba tylko 24h tam jest napisane. Natomiast kaszki sa mleczno ryzowe to robisz na mleku modyfikowanym lub juz takie jak masz czyli mleczno - ryżowe to robisz na wodzie. No i tez w pierwszy dzien kilka łyżeczek. Na pewno w jednym tygodniu nie wprowadzaj dwoch rzeczy bo jesli beda jakies bóle brzuszka itp to nie będzie wiadomo od której potrawy. Jak dzidzia juz starsza to mozna wiecej rzeczy i szybciej wprowadzac. Pamiętaj na początku owocki lub warzywka jednoskladnikowe:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość choruszka
Agniesia W necie znajdziesz rozpiske schemat zywienia niemowlaka katmionego piersia i butelka i mozna sie na tym wzorowac ja tak robilam wiadomo kazde dIecko jest inne i pozniejbtrzeba pod nie sie dostosowac ale na poczatku mi to pomoglo;)mi doktor kaze wprowadzac kazda nowosc ok tygodnia jak nic sie nie dzieje to mozna kolejna rzecz i obserwowac tak jak napisala Edzia ze po jednej nowosci bo gdyby cos sie dzialo to zeby mozna bylo stwierdzic od czego to. Ja kaszek takich gotowych nie daje bo moj doktor powiedzial ze to jest sam cukier i kumpela mi podpowoedIala ze mozna kupic kleik kukurydziany lub ryzowy dodac deserek ze sloika i kaszka gotowa:)tylko u nas problem bo Lena kaszek ani kleikow nie je pod zadna postacia:)ja narazie je obiadki i deserki ale kaszki nie:)tylko jak jej podaje kaszke manna bo wprowadzalysmy wczesniej gluten to taka rzadka ze strzykawki hihi i tylko to toleruje:) Xxxx Dziewczyny mam pytanie czy jak jezdzicie na wakscje z maluchami to faktycznie nie chodIcie na plaze miedzy 11-16 bo wszedzie roznie pisza ze kategorycNie a inni ze jak dziecko pod parasolem i osloniete to mozna bo chce na ogrodzie basenik wystawic i tak mysle cze jak bedzie schowana pod parasolem itd itp to czy mozna czy nie i dopiero po 16:)jak macie jakies rady to poprosze:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×