Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Usłyszałam, ze nasza rodzina to patologia

Polecane posty

Gość gość
ja nie pije winka za 20 zł bo robię sobie domowe z winogrona w balonie ooo :) jestem patola nara ide sie piwka napić bo majoweczka piękna :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Ten topik to żenada, ale po tych mlodocianych moherowych beretach, można się było tego spodziewaćusmiech.gif Najlepsze są odpowiedzi typu: ja lubię nalewkę babuni wiec można to pić, ale wódka to ohyda i piją ja zule pod blokiem czyli kieliszek wódki z mężem, który ma stopień naukowy to Już patologia! Boże co za tepota i ciasnota umysłowa, aż brak słów. Albo: ja nigdy nie kupiłam alkoholu żeby go wypić! No tak, czyli jak się komuś zdarzyło kupić alko i wypić go, o zgrozo! To już patologia, dno i niziny społeczne. Mój osobisty hit to, jak można pić alkohol z mężemusmiech.gif domyślam się, że na głębokich wiochach to nie do pomyślenia, w końcu Janusze chleja po kryjomu z Ryśkami a baba siedzi w domu i skoruje kurczaka na rosol trujac d**e chłopu odgrazajac się patelniausmiech.gif No ja się po tym forum niczego dobrego nie spodziewalam ale i tak jestem w szoku ze to aż tak! A może byście postgimnazjalne mohery, przeszły na islam? Tam baby głosu nie mają, siedzą w domu z dziecmi, a alkohol jest zabroniony? Dla was rajusmiech.gif XX Mylisz pojęcia. To, że moim zdaniem picie co tydzień wódki czy palenie z 19 letnim synem to nic fajnego, to nie znaczy, że uważam, że trzeba tego zabronić. Autorka zadała pytanie na forum, więc dostała odpowiedzi. A robi i robić będzie co chce. Nikt jej tego nie zabrania. Żyjemy, całe szczęście, w wolnym i świeckim kraju, więc wolno nam zarówno wiele rzeczy robić, jak i wygłaszać własne poglądy. Trzeba mieć coś nie tak z głową, żeby stwierdzić, że jeśli ktoś nie popiera zachowania autorki, to zaraz nadaje się do przejścia na islam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A dzięki:). To już nie pierwszy topik na kafe gdzie dulszczyzna, zasciankowosc i ograniczenie umysłowe świeci triumfy. Zastanawia mnie jak te swietojebliwe, dla których setka wódki co tydzień w sobotę to alkoholizm, spędzały weekendy za panieńskich czasów. Zglebialy tajniki domowych ciast czy co? Nie było wyjść z koleżankami, piw, imprez dowolnych, czy to klubów czy domowek? A randki z Januszami? Chyba tylko rozkminianie jak najszybciej złapać delikwenta na dzieciaka :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
haha dokladnie. ja bardzo mile wspominam czasy jak bylam panna ;) studia, praca, wypady :) teraz jestem mama(!) i wlasnie pije drugie piwo. corka u babci, a my sie lajtujemy. taaa patologia sie szerzy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak nie rozumiesz ironii to już nie mój problem. (To z tym przejściem na islam dla jasnosci). Tylko skoro kilka jednostek alkoholu CO TYDZIEŃ w sobotę po robocie jest alkoholizmem, to kiedy nie jest? Na weselu kuzynki i chrzcinach jej dziecka? Zastanawiające ze na takich imprezach ludziska z takimi poglądami tarzaja się po podłodze i okupują toalety, robiąc z siebie idiotów bo tak są narabani, zachowują się jak psy spuszczone z łańcucha. A na codzień skrzywione gęby, jad, złość, frustracja. Zycie świętej matki Polki. Może jakbyście walnely jednego drinka na weekendzie to byście wyluzowaly :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A wiecie,kto się najbardziej oburza?A dokładnie te,które mają najwięcej za uszami... :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
18:31 A i owszem, jako osoba dwudziestoparoletnia imprezowałam i piłam alkohol. I to co tydzień, albo i częściej. I teraz wiem, że miałam z tym problem, że to nie było tylko imprezowanie, choć wtedy to do mnie nie docierało. Mogę powiedzieć o sobie, że miałam problem z alkoholem. Całe szczęście jakoś się ogarnęłam i problemu już nie mam. Autorka, jeśli co tydzień pije wódkę również problem ma. Bagatelizowany i może wcale nie taki wielki, ale ma. Bo zamiast tą wódkę zastąpić sobie czymś innym, to tego nie robi. A to o krok od uzależnienia. Poza tym, ja jednak nie popieram takich "przyjacielskich" relacji z nastoletnimi dziećmi i palenia z nimi papierosów. Palenie to gówn*any nałóg i ja będę robić wszystko, aby zniechęcić moje dzieci do niego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
18:38 to dokładnie jak ja! Miło powspominać beztroskie czasy:) My też dziś po położeniu Małego spać, się czegoś napijemy, zastanawiam się tylko co. Piwo czy jakies drinki..A co lepsze, jak pojedziemy do rodzinnego miasta, to kochany wnuczus z zakochana w nim babcia a my na melanz!:) Mamuśki z kafe mogą już namierzac moje ip i mnie zgłosić :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
taaa a jak pelnoletnie dziecko zlaüiesz na paleniu,to dasz klapsa, czy kare? jak moja corka bedzie jarac,to bedzie robic to ze mna. jak bedzie chciala isc na balety to wyjdzie. bedzie chciala ze mna wypic browara gruszkowego, to wypije. a ty kis te swoje niedorobione dzieci i katuj swoim podejsciem, bo kiedys bylas alkoholiczka :) buziaczki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
taa namieza cie, wzrokiem, niczym suuuper man! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No i co wyniklo z tego Twojego imprezowania? Zniszczyłas sobie zdrowie, życie, reputację czy co?:) i autorkę czeka to samo? Bo nie rozumiem, alkohol w rozsądnych ilościach jest dla ludzi, gdy nie odbija im po nim i życia ani rodziny sobie nie niszczą. Jakby autorka z mężem do końca życia praktykowala taki rytuał to coś się stanie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
namierza*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wedlug mohera to beda i juz sa alkoholikami bo: pije zona z mezem 3 kieliszki raz na tydzien i dala piwoko synkowi,staremu juz koniowi. wspolczuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
18:45 głupia jesteś jak but i tyle. Wiem, że różnie może być i dzieci mogą palić mimo moich najszczerszych chęci. Tyle, że ze mną palić nie będą nigdy (dzięki Bogu nie palę i nie paliłam), a nawet gdybym paliła to uważam, że takie palenie wspólne z dzieckiem to nic innego jak pewna zachęta do tego nałogu. Niestety jesteś zbyt głupia, żeby to zrozumieć:/ Sama pewnie masz niedorobione dzieci, którym wszystko wolno, pić i palić również, pod okiem mamusi. A co.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
18:49 Z mojego imprezowania, dzięki Bogu, nic złego nie wniknęło, choć jakby się zastanowić to miałam sporo szczęścia, bo różnie bywało. Całe szczęście jakoś się ogarnęłam, bo pewnie dziś bym była pewnie albo alkoholiczką z problemami, albo skończyłabym w AA.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
problemu z alkoholem moze juz nie masz, ale za to z glowa na pewno. piszesz,ze glupia jak but jestem? mam sliczne buty, uroda nadrobie ;) buziaczki matko polko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Napwrde dal was picie wódki do obiadu jest normalne ? z jakich wy rodzin pochodzicie ze takie zachowanie jest dla was normalne ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a jakby bylo do kolacji to juz okej? pochodze z normalnej rodziny. zamoznej i kochajacej sie. taka tworze tez z mezem. wypicie 1 raz w tyg 3 kieliszkow wodki nie czyni kogos alkoholikiem! wam sie wydaje,ze oni sie az trzesa zeby w sobote wypic po kieliszku?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oczywiście ze się trzęsą żeby wypić w sobotę wódkę, iż to nie po kieliszku, na tygodniu tez piwo piją, to są alkoholicy a te które tu ich popierają to albo też alkoholiczki albo jakaś inna patologia, takich nie brakuje na tym forum sądząc o poziomie wypowiedzi w niemal każdym temacie, wiec wszystko tu jest jasne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ciekawe jak smakuje obiad popity wodka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I ciekawe dlaczego w restauracji kelner przynosi butelke wina a nie butelke wodki?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak smakuje?-wybornie...jeśli nie wyborowo ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W restauracji kelner przynosi to co zostało zamówione, mądralo. Wódkę w restauracjach też mają i to w dobrych restauracjach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moze madrala uczeszcza do takich restauracji,ze tam z marszu daja wino :) taki alkoholowy dodatek ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gość 19:24 i właśnie o tego typu myśleniu mówiłam! Ja akurat nie przypominam sobie, zebym kiedykolwiek piła wódkę do obiadu, w ogóle w porze obiadowej nie lubię pić żadnego alkoholu(nawet wina w restauracjach fiu fiu:) )ale ja nie roszcze sobie prawa do bycia wyrocznia w sprawie alkoholizmu innych ludzi:) Ja robie tak i jest z***biście ale kto robi inaczej to patologia:) Autorka pije raz w tygodniu do obiadu, w wolny dzień po pracy, piją niewielkie ilości z mężem. Poza tym, zdaje się, są normalna rodzina dbająca o dom i syna. Wiec gdzie tu patologia i alkoholizm, pytam?! A ze wybierają wódkę, to już ich preferencje smakowe, jak ja nie lubię śledzi ale lubię pizze to jestem patologia? Na tym polega zacofanie umysłowe..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czytam ten topik od paru stron i normalnie nie wierzę :o Może w waszym środowisku pijecie wódkę żeby się narąbać i dlatego waszym zdaniem wódkę to tylko patologia pije :o Jest kultura picia wina i kultura pica wódki tak samo. Pomijając sytuację autorki to co przeczytałam od was to po prostu jakaś żenada Zrobiłyście meneli z wszystkich którzy pia wódke, bo wódka jest od nadźgania się :o tak jakby winem też nie można się schlać :o jak ktoś chce to się perfumami uchleje, a jak ktoś nie chce to i wódką się nie upije. Ja nie lubię żadnego alkoholu poza wódką i w ogóle źle się czuję po czymś innym. Ale to nie znaczy, że się nią uchlewam, no ludzie! Muszę być najedzona, wódka musi być zimna, musi być odpowiednia sytuacja. Nie walę ze szklanki jak tu się niektórym picie wódki kojarzy. Lubię jej zapach w soku, w drinku, w napoju gazowanym czy w czymś innym w czym ją sobie rozcieńczam :P Do posiłków nie pijam jej ale np wieczorem raz na jakiś czas lubię sobie zrobić właśnie drinka, na weselach piję z kieliszka 8-10 toastów przez całą imprezę, a wiadomo jak się od 17.00 do 3.00 tańcuje na zmianę z jedzeniem to co to jest? nic, bo wszystko wytańcuję :P a np w klubie przez całą noc wypijam 3 kolorowe drinki koniecznie na bazie wódki (im bardziej bajeranckie, zielone, różowe filetowe :P tym lepiej). Przestańcie obrażać ludzi i z wódki robić przymiot patoli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jakbym zobaczyła moich rodzicow jak pija wódkę do obiadu to byłoby mi zwyczajnie wstyd ze pochodze takiej rodziny . DLa mnie to juz sa problemy z alkoholem jesli ktos co tydzień musi wypić l pol butelki wódki .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko ja bym nie nazwala Was patologią, chociaż sama wódki nie lubię i piję bardzo rzadko na jakieś większe okazje jak święta czy wesele (choc i tak zwykle drinki niz czystą) za to lubię piwo i my z mężem w weekend często do obiadu wypijemy po piwku, lub jak syn pojdzie spac to siadamy do jakiegoś filmu z piwkiem i popcornem. Jedynie palenie papierosów w domu dla mnie jest niedopuszczalne, caly dom śmierdzi jak melina, fuj... Ale co kto lubi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ta od wina w restauracjach, restauracje widziała w filmach, gdzie kelner przyniósł wino, a tego, że bohater owo wino zamówił i wybrał z innych alkoholi juz nie pokazali wiec myśli biedaczka, że wino to wyższe sfery a wódka to dno:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak chodze do restauracji gdzie do obiadu podawane sa karty win , restauracje maja czesto swoje piwnice z winami , kulturalny czlowiek zamawia do obiadu wino a drinka czy 50 czystej zamawia sie przy barze No ale co kraj to obyczaj Picie wodki do obiadu to nie patologia ale brak obycia i kultury- prostactwo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×