Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Najśmieszniejsze szopki ślubne jakie widziałyście. Temat na luzie.

Polecane posty

Gość gość
miałam mega wesołe wesele, zresztą całą rodzine mam w deche :D np. na moim weselu mąz mojej koleżanki jak popij to chciał nam udowodnić, że chodzenie w szpilkach to pryszcz - założył zatem swojej żony szpilki i z nią tańczył -yyyyy jak niemiecka pływaczka w kisielu, cała sala miała ubaw włącznie z nim :D po 4 rano skończyło się wesele i podjechał kierowca autobusem by zabrać i porozwozić do domów towarzystwo, a że goście się wciąż dobrze bawili już bez muzyki, tylko swoim własnym akompaniamecie, to kierowca bidok czekał do 5 z nietęgą miną. Nagle do autobusu weszły moje 2 szalone wstawione kuzynki i patrząc na kierowce - parknęły: o kierowca kamienna twarz! cały autobus w śmiech :D a że były w minówkach, to moja 65-letnia ciocia: ale cizie! haha a co jej siostra oburzona: a ty co się tak torbo śmiejesz?! :D komedia! byłam chyba pierwszą panną młodą która wracała PKS-em do domu, wsiadłam z nimi i mężem i to był już wesoły autobus :) potem wysiadłam z gośćmi w miejście i szłam w tej sukni rano kawałek przez miasto, bo impreza się przeniosła do nas do domu, razem z szalononymi kuzynkami :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czyli znowu wychodzi na to ze w Polsce bida z nedza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Największą szpoką, według mnie, są młodzi, którzy liczą na zwrot za talerzyk... Żeby nie było sama kiedyś płaciłam za swoje wesele i do głowy mi nie przyszło, że goście mają dać tyle i tyle bo za talerzyk ma się zwrócić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ja bym poszła na jakieś polskie obciachowe wesele z zabawami i przyśpiewkami, orkiestrą, bo wśród mojej rodziny zrobił się ostatnio trend na "ambitne" wesela i tak u jednej kuzynki był dj który grał jakieś ambitne smuty typu Sting i Evora, bo disco polo to wieś. U drugiej żarcia jak na lekarstwo i wszystko na zimno w formie bufetu z przekąskami, a to tańca przygrywał kwartet smyczkowy (no jak tu przy tym tańczyć) a u trzeciej było spoko wesele muzyka, żarcie ale nie było alkoholu - nie wiem może uznała, że ma patologiczna rodzinę? W każdym razie ja wbrew temu co tu memłają kafe-idiotki uważam, że alkohol jest potrzebny na weselu, a jak ktoś nie chce niech nie pije ale wybór powinien być. Może to STRASZNEEEEE co powiem ale ja nie umiem się na weselu bawić bez alkoholu, bo tyram cały rok, pracuję, uczę się i kiedy mam wypić jak nie na weselu kiedy są tańce i śpiewy? Dla mnie najgorsze szopki to były te na siłę "ambitne" wesela. Wiocha aż gwiżdże!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Eee tam, ja jak mam ochote sie napic to pije nawet sama wieczorem (nie zeby sie upic, tylko tak z 1 piwo lub kieluszek czegos mocniejszego), tylko potem spac nie moge, ale za to wczesnie wstaje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak wiedzialas, ze nie bedzie alkoholu i wiesz, ze nie umiesz sie bez tego wylyziwac, to moglas sie napic troche w domu przed impreza. Tak jak sie robi przed wyjsciem do klubu, zeby nie przeplacac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wesele bez alko to wcale nie jest szopka. Skąd wiesz, jaka jest sytuacja w najbliższej rodzinie? Ja sama mam ślub za pół roku i bliską osobę, która bierze psychotropy + nie może sobie odmówić, jak widzi na stole butelkę. To by była dopiero szopka, gdybym próbowała zadowolić wszystkich wujków :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wiedziałam, że nie będzie alkoholu :P nikt nie wiedział no ja nie wiem kiedy pić jak nie w czasie zabawy właśnie? Jak się na weselu nie pije, bo to prostackie takie siakie i owakie to chyba wino do obiadu czy browar do pizzy to już totalna patola. Nawet największa arystokracja i elity tego świata bawiły się na przyjęciach i balach z alkoholem i wręcz nie wypadało go nie podać ale dziś niektórzy chcą być hiperpoprawni światopoglądowo i bardziej papiescy od papieża :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja sama mam ślub za pół roku i bliską osobę, która bierze psychotropy + nie może sobie odmówić, jak widzi na stole butelkę. xxx wow :o ale żenada

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś w życiu nie zrezygnowałabym z alkoholu dla jednej nieodpowiedzialnej i patologicznej osoby, no bo nie może sobie odmówić jak widzi butlę? szopka jakbyś chciała zadowolić "wszystkich wujków" i jeszcze z taka pogardą piszesz o normalnych ludziach, bo jeden niedorób nie umie nie pić :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gdzie ja napisałam z pogardą o normalnych ludziach? Ja tylko mówię, że to mój dzień i nie zrobię niczego, co mi zepsuje humor, wywoła jakąś awanturę itd. Naucz się czytać :/ i skończ z tymi wjazdami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Piszesz w jednym zdaniu o tym, że gardzę "normalnymi ludźmi" i nazywasz niedorobem tragedię w mojej rodzinie. Won mi stąd

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jeżeli już sie robi wesele, to szkłem się tyłka nie podetrze.Trzeba liczyć się z kosztami i robić takie wesele, na jakie kogoś stać.Nie mam forsy , to zapraszam kilka osób najbliższych na obiad i tyle.Mam dużo kasy to zapraszam wiele osób , bo mnie na to stać i wtedy nie dziaduję i nie liczę na jakiś zwrot za talerzyk.Trzeba mierzyć siły na zamiary, a nie s..ć wyżej tyłka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No dobra, to teraz wytlumacz to 90% polskich nowozencow. Powodzenia slepa Gienia. Wy se tu tak pitu pitu, a jak wyglada zycie w praktyce kazdy widzi, wiec darujta se te mundrusci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja chciałabym wrócić na moment do tego trupiego jadu..Ja słyszałam makabryczną wersję, że panna młoda zmarła w trakcie ślubu czy coś i ją pochowali w sukni ślubnej. Ale później tę suknię SKRADZIONO Z GROBU!! kolejna dziewczyna kupiła ją w komisie, a reszta już się zgadza ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wodzirej wola panny i one siadaja na kreszelku na pompce i skacza, pompujac balonik. a te kuzynki co ojca wyslaly zeby zobaczyl kto ile dal w koperte to nie pochowaly kasy, ale pootwieraly puste koperty. no to na tyle moje wpisy byly 13-15 dzis.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
na szczescie ja nigdy nie bylam na takich zenujacych weselach , moze dlatego ze cala rodzina z miasta i wesela byly "miastowe" owszem na 100-150 osob , zawsze byla fajna orkiestra weselna ktora zrecznie mieszala kawalki dla cioc jak i dla rowiesnikow mlodych , na szczescie bez zadnych durnych krepujacych zabaw oczepiny podziekowania tort wszystko bylo jak nalezy w dobrym smaku moj maz ktory jest Szwedem uwielbia polskie wesela , na dzwiek - lecimy do Polski na wesele przezywa jak dziecko :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jakby się na początku wesela okazalo, że nie ma alkoholu, to bym chyba padła :-D. A co do psychotropòw i alkoholu, to co się niby stanie jak się zmiesza? Trupem się pada,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
07:23 tak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No to bym nie zaprosiła goscia, który wiedząc, że bierze takie prochy nie jest w stanie odmówić sobie wódy :o szczerze ktoś taki nie byłby moja bliską osobą :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Szopką ślubną to nie bylo ale w moim guscie niesmaczne. Kuzynka ze swoim facetem mieszkanko kupowała. Ślubu nie mieli jeszcze bo studia,mieszkanie itp wiec grosza nie bylo. Nagle ciąża wiec cioteczka córę i nieszczęśnika za obszewy i do ślubu. Z pompą musial byc bo mamusia tak kazała więc co począć. Skończyło się na tym, że do zaproszeń bileciki dołączone byly, by goście prezentow żadnych ani kwiatkow nie kupowali tylko koperty przynosili bo kredyt spłacić trzeba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
podnoszę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja byłam na takim oryginalnym weselu pary która właśnie cały czas podkreślała, że oni nie chcą takiego wieśniackiego wesela (co już sprawiało, że się gotowałam) czyli co za tym idzie typowo polskiego z disco polo, schabowym i oczepinami takim na którym szczerze mówiąc ja najlepiej się bawię, nie wiem ja wy królewny i księżniczki ale moja rodzina też się wyśmienicie bawi na polskich weselach i szczerze mówiąc nie słyszałam aby ktoś tak psioczył jak tu na kafe. Otóż na owym weselu na "poziomie" wynudziłam się za wszystkie czasy, młodzi mieli miny grobowe i kije w tyłkach, no bo przecież nie będą podskakiwać po wieśniacku :o muzyka też jakieś smuto smęty. Kur/wa modliłam się aby nie zasnąć. Wujki ciocie chcieli potańcować ale nie było do czego, poza tym jak ktoś chciał się powygłupiać to zaraz młodzi wzrokiem taksowali i zwracali uwagę (mega wieś) więc wesele tuż po północy się rozmyło i to tylko dlatego dopiero wtedy, że każdy jakoś tak z grzeczności chciał dotrwać to tej magicznej godziny. Dla mnie to była szopka, bo jak ktoś wyżej sra niz du/pę ma to wychodzi żenada!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
22;11 - Bo taka jest prawda tylko nie każdy chce się do tego przyznać bo "nie wypada", najlepsze są swojskie wesela, przyśpiewki, skoczne piosenki itp. itd. takie wesela się najlepiej wspomina, najlepiej się na nich bawi, nie jakieś wychuchane, sale balowe, ą, ę itp. Bywałam na takich weselach gdzie na początku było sztywno, same takie "elitarne" kawałki a później dopiero jak sobie trochę popili i się wyluzowali to zaczęła się zabawa, tańce, przyśpiewki, impreza na całego, każdy się bawił było gwarno i wesoło :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
2015.05.30 brawo! największe szopki to te wydumane cyrki. Wychodzi Kasia Czereśniewska za Leszka Buraczka, pół rodziny z polskiej, pięknej wsi, pół z małych miasteczek i jedna ciocia z Ameryki, która ze łzą w oku wspomina tradycyjne polskie wesela ale udziwniają, odżegnują się od tego co nasze i dobre, bo oni teraz będą zgrywać Johna i Jane Smithów zamawiają kwintet smyczkowy i didżeja który gra same ambitne kawałki do porzygu, a potem rozpowiadają jakie to mieli wspaniałe wesele i jak wszystkim się podobało i jak wspaniale się wszyscy bawili bez głupich przyśpiewek, disco-polo i obciachowej golonki i wódki.... tiaaaa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No to napiszę o swoim weselu a propos tej dyskusji na temat "ambitnych" wesel. Nienawidzę disco-polo, biesiad, przyśpiewek. No po prostu nie znoszę. Ale ponieważ na moim weselu zależało mi na tym, by moi goście dobrze się czuli było disco polo, były przyśpiewki, a między 22 a 23 wielka biesiada z ogniskiem. Bigos, pierogi, kiełbasy, jakieś dania z kociołków i śpiewający goście. Wszyscy dobrze się bawili, ja mimo wszystko też (przed wypiłam sobie dwa kieliszki wódki na odwagę :) ).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no i chwała dla ciebie :) ja też disco polo nie słucham ale na weselu? czemu nie? nie wyobrażam sobie bujać się do Chopina, Stinga czy Sade :P a do Jesteś Szalona jak najbardziej :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×