Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

kuharka

Lżejsze życie nad morzem dorosłej kobitki

Polecane posty

Cześć Kuharko, wróciłam znad morza, ale nie mogłam wejśc na kafe, teraz działa, ciekawe jak długo :(Nad morzem lekko sobie odpuściłam,na razie się nie ważę, zrobie to w sobote

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mangoooo0056
kuharko mam 56 lat wzrost 165 waga 76 kg. od kilku dni nie jem chleba tylko salatki (z majonezem!) od miesiąca nie popijam winka wieczorem z moim mężusiem ... dzis waga 71 kg jestem taka szczesliwa bo niebawem zobacze 6 z przodu (może w poniedzialek)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AnnDiet
AUTORKO - jeśli chodzi o zboża wystarczy, że zrezygnujesz z pszenicy. Żytni makaron i żytni chleb nie tuczy, a nawet pomaga. Pamiętaj, prawdziwy żytni chleb musi być zbity i ciężki. Żytni makaron zajdziesz w sklepach ze zdrową żywnością. Ostatecznie może być pełnoziarnisty makaron z Biedronki. Wybieraj pełnowartościowe, pełnoziarniste produkty, Trzymaj się z daleka od słodzonych napojów, zwłaszcza sokiem fruktozowo-glukozowym (natychmiast zamienia się w tłuszcz, jest gorszy niż cukier), słodkich serków, produktów light (to tucząca ściema). Kupuj naturalne jogurty i sama sobie dodawaj do nich owoce. Jak najmniej przetworzonej żywności. Zrezygnuj z majonezu. POWODZENIA

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam 152 cm wzrostu, waga to 74 kg. Mam 35 lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AnDiet
Acha -ryż też tylko ciemny, pełnowartościowy, nie biały. Trzymam kciuki, dasz radę, już widać efekty :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jezu ludzie jedzcie wszystko co chcecie ale w rozsądnych ilościach i ruszajcie sie ,na rygorystycznej diecie i odmawianiu sobie nikt nie schudł długoterminowo bo bo pewnym czasie i tak sie zlamiecie i efekt jojo murowany, te wszystkie diety i dietetycy to o kant dupy potłuc, jeden przeczy drugiemu, taka dieta salatkowa przez kilka dni jest nuezdrowa za malo skladnikow odzywczych może doprowadzić do wyczerpania organizmu braku energii do cwiczen i spowolnienia metabolizmu a potem po szybkim schudnieciu waga i tak powróci do starego rozmiaru bo nie można wcinać tylko salatek przez resztę zycia.to tylko doraźne rozwiązanie. Aby muec szczupła sylwetkę na stale., wystarczy normalne jedzenie wszystkiego i duzo ruchu. Mniej suplementów i diet cud ( to tylko biznes obliczony na zysk nie chcecie chyba faszerować sie chemią i odmawiać wszystkiego przez resztę zycia), więcej ruchu i zdrowego rozsądku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witaj kuharko widzę, że się nie poddajesz i dzielnie walczysz o zdrowie.;) Jakoś tak nie potrafię wejść na wątek poczytać i się nie przywitać. Oczywiście kibicuję ci mocno. Będę zaglądać od czasu do czasu szukając motywacji dla siebie i może jakiś kulinarnych pomysłów. ;) Pozdrawiam i jak zwykle zazdroszczę porannych wycieczek nad morzem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ida7 witaj,mijamy się często na innych wątkach, jesteś skarbnicą wiedzy praktycznej o odchudzaniu, więc cieszę się ,że znalazłaś się u mnie z wizytą:) Nie chcę używać słowa "muszę" ale trzeba mi się spiąć i zawziąć,żeby przetrwać te kilka pierwszych dni.Jest upa, mam sporo pracy więc mam nadzieję,żę jakoś to będzie. Przygotowałam sobie do picia pyszny sok z ogórków małosolnych ( domowa produkcja) mocno rozcieńczony wodą.I piję- jest przepyszny i smakuje w upał trochę lepiej niż sama woda. Zaopatrzyłam się w sałaty i inne lekkie warzywa.Mam też chudą wołowinę, zmielę ją ,podsmażę krótko z ziołami bez tłuszczu i upiekę z bakłażanem, papryką,cukinią i pesto bazyliowym.Pesto też domowe.Ale to pewnie dopiero wieczorem, bo nie odważę się włączyć piekarnika w ten upał.Ale danie jest warte trochę cierpień. Jest pyszne również na zimno i sycące na długo. To ja kuharka jak zwykle z pracy niezalogowana:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dieta frytkowa;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witaj. Bardzo miło wspominam twoją obecność na naszym topiku.:) Gratuluję udanego dnia i mam nadzieję, że dzisiejszy też zaliczyłaś pozytywnie.:) Pesto bazyliowe uwielbiam ja zawsze robię z orzechami, parmezanem i czosnkiem. Aczkolwiek dawno już nie robiłam. Dobry pomysł żeby je zapiec mięsem i warzywami. Ja pewnie bez bakłażana to jedno z nielicznych warzyw za którym nie przepadam. Wiesz mój pierwszy odchud też bazował na majonezie. Jakoś tak obłaskawiał warzywa których wcześniej nie lubiłam.;) Nie da się jeść samych właściwych produktów. Przechodzenie na restrykcyjną dietę i całkowite wyeliminowanie wszystkiego do czego jesteśmy przyzwyczajone według mnie zdecydowanie zmniejsza szanse na przejście tego pierwszego kluczowego w kazdej diecie etapu. Po jako takim ujarzmieniu apetytu przyjdzie czas na dalsze zmiany. Bo według mnie klasyczne MZ już nie jest dla nas a zmiany wręcz konieczne. Zastanawiam się dlaczego wykluczyłaś nabiał. Zle go tolerujesz? Ja bez serów życia sobie nie wyobrażam.;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witaj.:) Myslę,że wprowadzenie dodatkowej aktywności a najlepiej i popołudniu i wieczorem dałoby świetne efekty.;) Ostatnio przetestowałam to na sobie. Gdyby ci się to udało chociaż przez kilka tygodni pociągnąć efekt byłby na pewno. Pomijając spalone kalorie taki ******* świeżym powietrzu doskonale podkręca metabolizm. Pilnowanie godzin posiłków, wzmożona aktywność dieta w miarę możliwości i kilogramy lecą jak szalone.;) Nie spotkałam się z dietą o której piszesz. Z tego co pobieżnie poczytałam wyklucza nabiał i zboża. Ja właśnie stwierdziłam, że mój problem z utrzymaniem zasad wynika właśnie z tego, że mało węglowodanów jem. Kiedyś systematycznie jadłam otręby teraz jakoś tak ciągle zapominam je uwzględnić w posiłkach. Ja dziś odżywiałam się byle jak mam nadzieję, że u ciebie było idealnie.;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witaj. :) Ja myślę, że każda pora na schudnięcie jest dobra.;) Tylko potrzeba kilku czynników sprzyjających.;) Dieta, zapał i jako taka wiedza na temat swojego ciała. Dwa ostatnie masz. Nie masz według mnie odpowiedniej diety. Założyłaś, że nie będziesz jadła cukru, nabiału i węglowodanów. Przecież to dla większosci ludzi byłoby nie do przejścia. Ja np nie dałabym rady. Łamiąc zasady tracisz wiarę w swoje możliwości. Może lepiej najpierw poprzeczkę ustawić nisko a w miarę trwania diety podnosić? Zauważ, że przez te założenia zrezygnowałaś z bułki z serem na koszt frytek. Przecież jasne jest że bułka byłaby zdecydowanie lepszym wyborem. Ja też niezbyt dobrze toleruję nabiał chociaż lubię ale jest nam potrzebny z wielu powodów jednym z nich jest właśnie kontrola wagi. Nie jest podstawowym składnikiem mojej diety wybrałam kilka produktów i jem je w miarę systematycznie. Nie chcesz jeść chleba. Moze dobrym rozwiązaniem byłyby otręby? Mieszanka otrąb 3 razy dziennie po łyżce przejdzie niezauważona a ze względu na błonnik zrobi dla ciebie dużo dobrego. Możesz też zacząć kupować chleb który nie jest pyszny.;) Postawiłaś sobie diagnozę jem za dużo teraz kombinuj co zrobić żeby to zmienić. Czy wykluczanie tylu składników pomaga ci w tym czy wyzwala apetyt na dużo bardziej szkodliwe dla twojej sylwetki produkty? My jemy dla zdrowia dlatego nie możemy odpuścić bo nie ma dla nas alternatywy. Nie traktuj tego co napisałam jako próbę narzucenia ci czegokolwiek tylko jedną z możliwości którą możesz aczkolwiek nie musisz wziąć pod rozwagę.;) Sama szukam dla siebie dobrej opcji takiej która pozwoliłaby mi funkcjonować normalnie bez myślenia o diecie. Fajnie, że masz dużo ruchu. O ile dobrze pamiętam chodziłaś też na jogę. Mnie te zajecia bardzo by się przydały ale niestety serdecznie ich nie cierpię. Ale planuję, że w zimie na strech zacznę chodzić systematycznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Będę mocno trzymać kciuki żeby ci się powiodło.;) Ja też zawsze czyli dwa razy na tej samej diecie chudłam. Dieta krytykowana przez większość ludzi i dietetyków dla mnie okazała się idealna.;) Ja tak naprawdę to na tej prawdziwej jodze nigdy nie byłam. Na siłowniach są zwykle jogopodobne zajęcia. Jestem pełna podziwu 5.30 to godzina w której nawet mrugnięcie okiem jest dla mnie wysiłkiem.;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam :) Kilka dni temu pisałam, ale nie zauważyłaś mojego wpisu, potem znów musiałam wyjechać i nie pisałam, ale teraz już jestem :) Testowałam przez kilka dni dietę 8 godzinną, bo tylko tak miałam możliwość w ogóle utzrymać dietę i choć trochę spadło, to po kilku dniach waga stanęła, a dziś zauważyłam nawet lekki wzrost. Dziś ostatni dzień testu, jeśli okaże się , że waga nie spada, zmieniam dietę.Chcę znów wrócić do nauki prawidłowego jedzenia. W myślach ustalam sobie godziny i menu. I pasowałoby mi 7-10-13-15-17 Menu bardzo mi pasuje takie rano- pieczywo z czymś :) 10-owoce 13- mięso, ryba z warzywami- lub jeśli będę w pracy( a tak będzie już niedługo) druga porcja owoców 15-tak jak o 13 tylko odwrotnie( jeśli nie będę w pracy)czyli druga porcja owoców lub obiad 17- coś białkowego, najchętniej twarożek z warzywami, ale może też śledź, galareta drobiowa itp Rzućcie okiem czy tak mogłoby być, czy mo\ze jednak coś zmienić. W moim wieku trudno jest schudnąć, nie mówiąc o tym, że jeszcze trudniej zdrowo schudnąć, a nie chcę już eksperymentować :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kuharko masz za ciężką tą dieteę, w sensie zbyt duże ograniczenia. Ida dobrze powiedziała, zbyt radykalnie uciełaś pewne grupy pokarmoe a za nimi tęsknisz. Wiem, że one Cię prowadzą na manowce w sensie np. buły, ser itp i nie rozważasz zostawienia ich w jadlospisie, ale zastanów się, cały czas do nich tęsknisz, i zawsze one Cię pokonają, więc może lepiej obłaskawić wroga, nawet autorka DDP p. Witoszek proponuje na raz w tyg. zjedzenie sobie tego co ''za nami chodzi cały tydzień'', pomyśl? U mnie się sprawdza, raz w tyg pozwalam sobie na chleb, pizzę lub piwko, czyli sam gluten. Bez tego nie ujechałabym na diecie dłużej niż mc a tak ciągnę juz kilka mcy i schudłam ponad 10kg, w zasadzie tego nie czuję, bo na co dzień jem czysto a ten jeden dzień sie ''sponiewieram'' to krzywdy nie będzie :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kuharko, nie szkodzi, że przeoczyłaś, poczytałam wątek wstecz i widzę , że się działo :P Ja teraz wychodzę na rower :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak, ale nie będziesz przecież na takiej diecie do końca życia. Gdyby było inaczej już byś była szczupła, bo ta dieta byłaby dla Ciebie i Ci służyła do tego stopnia, że przestała by być tylko dietą a stała się po prostu normalnym żywieniem. A tak nie jest. Ja miałam bardzo długi czas tak, że udawało mi się wytrwać kilka tygodni ładnie, od razu prawie płaski brzuch, power, rzeczywiście zgadzam się, ale potem ''pękałam'' wiecznie czegoś mi brakowało i nie sposób było to coś stłamsić, wiec już nie byłam na diecie tzn w swojej biednej głowie byłam ale podjadalam to i owo w małych ilościach zakazanego. Clue jest takie, że niestety, jeśli nie potrafimy być długo na jakimś schemacie odżywiania to on nie jest dla nas i trzeba to przyjąć. Ja np barzo ograniczam chleb, jem go max raz na tydz w ilościach skromnych, kawałek pizzy dziabnę od dziecka i od razu mi wywala brzuch, ale psychika tym kęsem sie najadła i nie mam problemu by jej nie jesc, tak to działa. Wiem co dla mnie dobre, jak sie obeżre mlecznymi umieram, ale jak mam megaochote na twarożek to go szamam z radoscia bo wiem ze nie co dzien. Poza tym podstawa to miec sens w zyciu, zjecie, bo jak czlowiek tylko planuje co zje, zyje tym, zna na pamięć tabele kaloryczne, ciągle sie kreci wokol jedzenia to za Chiny nie schudnie. Poza tym trzeba sie ruszać, ciagle byc w ruchu, wstawac rano i z radościa urzędować po swoim życiu, jedzenie traktować jako paliwo tylko, bez przesadnej uwagi, jesc to co sie lubi w malych ilosciach i sie bawic zyciem. Wtedy chudnie sie samo. Do tego ruch ktory jest naturalnym wyrazem szczesliwosci w zyciu. Jak czlowiek tak tylko siedzi w miejscu, nie rusza sie tylko z nosem w necie lub ksiazkach obmysla coraz to inne diety no to cos jest grubo nie halo. Czasem moze to byc wyraz depresji lub natrectwa. Poza tym tyje sie od jedzenia w olbrzymich ilosciach. Nikt kto je normalne sniadanie, obiad, podwieczorem i kolacje nie utyl, slowo. Wazne zeby sie nie obzerac i miec zajecie, wtedy czoiek musi sie ruszac i nie tyje. Powiedzcie mi, czy np mala kanapka na sniadanie z kawa, normalny obiad typu ziemniaki, warzywo i miesko (sos se darujmy), na podwieczorek owoc i mala kolacja w stylu jajko lub wiejski lub salatka to jest cos zlego? Czloiek odmowi sobie tej kanapki a po kilku dniach rzuca sie na bochen, obklada to serem, dodaje ser do makaronu, potem slodkie i tak trwa w obzarstwie tydzien, z tygodnia robia sie dwa potem miesiac i same wiecie, mamy klopot. Jestesmy grube wiec brak motywacji, najlepiej rozpacz zajesc znow poludzic sie jakimis cudami low carbowymi, tluszczowymi, znow sie pokrecic wokol ''jak to schudne i bede wspaniala'' a tymczasem jeszcze mozna pofolgowac. I uczta trwa i leci juz nie jakas smieszna kanapka od dzwona na sniadanie, nie, chleb, ser, leca kilka razy dziennie, bo jak szalec to na calego, zrec jakby swiata nie bylo. A potem ciezko jest wrocic. Kolejny zryw, wytrzymka 2 tyg., o jak ciezko, oj jaka jestem biedna, po 2 tyg. widac male zmiany ale ciezko to utrzymac, wiec tu dupka od chlebka, tam cos i juz dieta lezy. I tak kolko latami. Znam to, oj znam to. Osoby, ktore nie sa elastyczne, wszystko podporzadkowuja diecie, sa fasszystami dietetycznymi nigdy nie wytrwaja. Zaznaja zawsze porazki. Bo w diecie jak w zyciu trzeba byc flexi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gościu, bardzo mi się podoba to, co napisałaś, a najbardziej zdanie "wstawać rano i z radością urzędować po swoim życiu,"-super :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×