Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Nie mogę się pozbyć tej kobiety

Polecane posty

Gość gość
Jakby to uslyszal moj tata ktory jest calkowicie stricte hetero to na 100% by powiedzial ze ja dyma a jak nie to na nia leci. Ja bym stopniowo rozluzniala ta przyjazn z reszta Ty autorko juz tak robisz. Nie pozwalasz mu dzwonic w swojej obecnosci, nie jezdzisz na wspolne spotkania. Pokazujesz powoli swoja nietolerancje i irytacje. A co to za hobby ? Moze takie za go calkowicie pochlania, pozwala mu sie wyluzowac i odstresowac. Mysle ze jak by ona byla facetem to nie byloby problemu z ta przyjaznia. Ale to ze jest baba i jest atrakcyjna wiele zmienia. A nie mozesz tego tak przekierowac zeby tez jej maz byl zazdrosny o nia? Jak w dwojke sie wkurzycie to bedzie juz cos. Moze jak bedzie miec dziecko to sie duzo zmieni bo teraz jak widac im zyja bez zobowiazan jak narzeczeni. Pozatym jak Twoj maz sie wsrod nich czuje chyba jak piate kolo u wozu momentami. Tak czy siak jesli ona bedzie miec dziecko to uwazam plus dojda inne problemy to mysle ze sytuacja powinna sie nieco zmienic na plus dla autorki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I jeszcze jedno ja bezposrednio nie wymuszalabym na nich byz zerwali kontakt ze soba. Albo zeby on porzucil hobby. Jak wraca do domu po wspolnie spedzonym czasie zadowolony chetny do pracy do zycia w rodzinie to ok niech bedzie. Bo potem ktos tu dobrze napisal Ciebie bedzie za to obwiniac ze utracil cos cennego w zyciu. Ja bym pokierowala tak zeby on sam na to wpadl ze nie ma dla niego miejsca w tym trojkacie ani w jej zyciu. Zeby zmienily mu sie priorytety. Duzo by dalo jakby oni mieli dziecko. Zapewne to sie zmieni za niedlugo i ona bedzie w ciazy. To on ma sam dojsc do tego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
koleżanko wyżej - dokładnie! zawsze w takich relacjach "przyjacielskich" męsko -damskim jest ukryte drugie dno. Zawsze, któreś z tych przyjaciół leci na drugie. U autorki, mąż nie mógł pewnie związać się z przyjaciółką tzw. "za wysokie progi" (bogata i atrakcyjna) zatem pozostali na niby gruncie przyjacielskim. Mogą się spotykać ile wlezie i mają na to alibi pod tytułem "przyjaźń".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
koleżanko wyżej - było do gość dziś ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dzisiaj mam 50 lat od prawie 30 mam dwóch przyjaciół, i tego samego męża, Oni też żonaci- na ślubie jednego mój mąż był świadkiem ( a nie ja:-) ) a na naszym ślubie jeden z nich był świadkiem z mojej strony. Znamy się wszyscy, oni często opowiadają mi co u nich słychać, ja trochę mniej, ponieważ wiem, że ich żony dostają pełen raport z naszych spotkań:-) obydwie żony + mój mąż nigdy nie mieli problemu z naszymi relacjami. Wiem, że żony tych dwóch dostałyby szału gdyby wiedziały ile oni mi opowiadają dlatego milczę jak grób. Dodam że cała nasza trójka nie jest szczególnie atrakcyjna wizualnie ale łączy na więź intelektualna. Nigdy nie patrzyłam na nich jak na przystojniaków bo nimi nie są. Lubię z nimi gadać bo są to inne rozmowy niż z koleżankami/przyjaciółkami. Myślę, że ja im bardziej pomagam/radzę niż oni mnie bo sama świetnie sobie radzę z rodzinnymi problemami i jakoś nie jestem zainteresowana tym aby ich żony miały taka wiedzę na mój temat jaką ja mam na ich:-) Dodam, że z każdym z nich przyjażnię się osobno tzn, oni się znają , spotykają w moim domu ale widzę ze bardziej lubią gadać z moim mężem niż ze sobą:-) Reasumując: przyjaźn między kobietą a mężczyzną jest możliwa o ile partner/partnerka jest zawsze atrakcyjniejszy od przyjaźni. Bywa, że nie spotykamy się miesiącami ale nie ma miesiąca abyśmy do siebie nie przedzwonili. Wszystko jest normalne bez przegięć. A co do ich żon? jedna z nich powiedziałą kiedyś do mnie że zazdrośći swojemu takiej przyjaźni a druga zawsze do mnie dzwoni jak mają jakąś aferę i robię za rozjemcę. Jak coś jest czyste to jest czyste i tyle. Pozdrawiam i życzę rozsądku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
GFościu z 10:19 nie tłumacz tego, bo mało kto zrozumie takie relacje. Dla 90% ludzi taki związek ma drugie dno, pozostałe 10 % zna smak przyjaźni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kochana, przede wszystkim głowa do góry, wszystko się ułoży! Przyznam szczerze, że sytuacja jest bardzo trudna. Tak naprawdę ani Ty ani nikt z nas nie wie dokładnie co między nimi jest. Uważam, że nie możesz do końca teraz obwiniać swojego partnera bo błąd popełniłaś Ty już na początku godząc się na taki układ. Teraz nie można zatem dziwić się, że Twój mąż uważa Cię za histeryczkę bo nagła zmiana Twojego nastawienia może być przez niego niezrozumiała. Wydaje mi się, że najlepszym rozwiązaniem będzie szczera rozmowa(podczas, której powiesz mu absolutnie wszystko co Ci leży na sercu) po czym zabierz dziecko i wyjedz na weekend do rodziców/przyjaciółki/znajomych/czy nawet sama nad morze/jezioro. Powiedz mu, że to nie jest forma ucieczki, tylko dajesz mu czas na przemyślenia jednocześnie ze sama musisz odpocząć i przeanalizować obecną sytuacje. Przed wyjazdem nie rozstawaj się z nim w gniewie, pożegnajcie się normalnie. Ty na tym wyjeździe skorzystasz jak i on bo poczuje co może stracić. Tutaj nie chodzi o to by ograniczyć jego kontakty z wszystkimi kobietami (ja tam w ogóle wychodzę z założenia, że fajnie jak facet spotyka się na kawę/piwo z jakąś koleżanką oczywiście jednocześnie proponując i mi to spotkanie, ale to wszystko odbywa sie od czasu do czasu i w granicach rozsądku) Pamiętaj aby po tym wyjeździe wrócić wypoczęta i spokojna. Przede wszystkim zauważyłam również po Twojej wiadomości, że pojawiają się u Ciebie jakieś kompleksy. Postaraj się zmienić coś w sowim życiu, zapisz się na fitness a jak nie masz takiej możliwości to ćwicz w domu, zacznij się zdrowo odżywiać, a może chodź raz w tygodniu na saunę (swoją drogą sauna świetnie wpływa nie tylko na nasz organizm, ale również opóźnia proces straszenia się skóry ) więcej się uśmiechaj, zadbaj o siebie, może jakiś masaż raz na miesiąc, nowy zestaw bielizny, albo jakaś letnia sukienka? Rób też coś dla siebie, a na pewno Twój męzczyzna zauważy i doceni zmianę, Ty również możesz być kobieta o która zabijaja się mezczyzni! Tylko w to uwierz :) Trzymam za Was mocno kciuki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Genialne rady, zapisz się na fitness żeby twój mąż miał więcej czasu na bzykanie przyjaciółki :D Boskie :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja zawsze chciałam mieć przyjaciela faceta, żeby zrozumieć wreszcie o co im chodzi :/ A tak nic tylko babska perspektywa!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja uważam, że skoro w waszym małżeństwie wszystko gra, mąż się troszczy itd to przesadzasz. Może też jakieś swoje życie zacznij. Jak będziesz tylko marudziła to w końcu zniechęcisz do siebie męża.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Genialne rady, zapisz się na fitness żeby twój mąż miał więcej czasu na bzykanie przyjaciółki smiech.gif Boskie smiech.gif x nie, na najlepiej niech zamknię się w chalupie i zgnuśnieje całkowicie. Wówczas facet będzie miał masę czasu na inne kobiety, bo zwyczajnie tej się pozbęcie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To koniec, wyprowadzam się. Myślałam, że zrozumiał cokolwiek. Jednak nie... Wszystkim dziękuję za wsparcie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, jeśli to ty piszesz, to bądź silna. Robisz dobrze, nie pozwól zrobić z siebie "tej drugiej" bo to ty jesteś żoną! I matką jego dziecka. Niech przemysli co stracił.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co się takiego stało ze praktycznie z dnia na dzień się wyprowadzasz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja miałam przyjaciela faceta. Znaliśmy się od dzieciaka. Razem w szkole w ławce, później każde poszło do innej średniej, ale dalej super kontakt. Założyliśmy rodziny i dalej kontakt rewelacja i co? Zmarł 6 lat temu :( :( :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przyjaźń między kobietą i mężczyzną jest jak Yeti....wszyscy mówią, że istnieje, ale nikt jeszcze nie widział :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Fajnie jeżeli koleżanki męża kumplują się z wami wspólnie, że zawsze idziecie gdzieś razem a nie oni sam na sam. Ja też mam takich znajomych wśród znajomych mojego męża płci żeńskiej, ale zawsze jesteśmy wszyscy razem i jest super :) wspólne imprezy, czasami sami sobie rozmawiają,piszą przez internet no ale nie umawiają się we dwoje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój mąż też zakumplował się z moim kolegą którego znałam zanim poznałam swojego kochanego. Z nim również spędzamy czas wszyscy razem a nie we dwoje. Na ślubie też był ze swoją dziewczyną, tańcowaliśmy trochę razem, ale nigdy bym nie chciała sam na sam się umawiać ze swoimi kolegami bo sama bym się czuła nie w porządku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko co się stało?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A miałam właśnie napisać, że ja bym się wyprowadziła a on jak chce niech zawalczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Srata tata, dobry, idealny mezus dba i kocha, ale MUSI jednoczesnie utrzymywac kontakt z przyjciolka, nawet sam bez zony pojedzie. Po co bral zone, skoro nie maja wspolnych zainteresowan? Na moje to przykrywka milosci do przyjacioleczki. Tamta go nie chciala, bo szukala bogatego ksiecia wiec znalazl pierwsza lepsza i tyle. Wsrod moich znajomych nikt nie przedkladal nigdy rodziny nad przyjazn i hobby. Wlasnie kontakty se rozluznily, bo ludzie maja prace, swoje zycie a czas wlny spdzaja z rodzina.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorki napisz cosik tyle ludzi sie wypowiedziało

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale się cieszę, że tyle ludzi o normalnych poglądach tu się wypowiedziało :D Bo te dwie osoby co tak piały z zachwytu nad przyjaźnią i jej wyższością nad małżeństwem to chyba same tkwią w takim chorym układzie i dopisują do tego ideologię :P Autorko powodzenia!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Odnośnie postu Pani po 50tce. Właśnie dlatego, że koledzy Pani wszystko opowiadają, nie chciałabym aby mój mąż miał przyjaciółkę :) Ja miałam kiedyś, nazwijmy to, przyjaciela. Później trochę ze sobą byliśmy. On był zakochany, z mojej strony wielkiej miłości nie było, choć ceniłam go jako człowieka i przyjaciela. Jak poznałam obecnego męża, to razu zaznaczył, że nie podoba mu się ta znajomość i ją zakończyłam. Miłość ważniejsza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Witajcie. Sama bylam taka przyjaciolka.. nie była to wieloletnia przyjazn ale moj przyjaciel byl w zwiazku..a dzis jest moim mezem. Mialam swoje zycie; ale i zawsze czas by go wysluchac, wypic razem piwko, posmiac sie..bylam przyjaciolka wiec to nie ja bylam ta ktora ma pretensje o rozne rzeczy, zawsze pogodna i bezproblemowa, ja mu sie radzilam w sprawie chlopakow, nie raz u mnie nocowal (do niczego nie dochodzilo nigdy). On sie we mnie zakochal..zostawil dziewczyne, po jakimś czasie zozumiałam ze tez go kocham i tak minelo 6 lat jak jestesmy razem, a od roku małżeństwem. Takze ja tez nie wierze w taka przyjazn damsko-meska, zdrady fizycznej u nas nie bylo ale emocjonalna jak najbardziej.. dxis zadne z nas nie ma przyjaciol plci przeciwnej i tak jest zdrowiej dla wszystkich.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie ma przyjazni miedzy kobieta a mezczyzna. Jesli partnerce takie cos nie odpowiada, a mezczyzna mimo to to kontynuuje to juz nie jest przyjazn tylko jasny filtr, romans.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
sa osoby ktore nie dadza sie lubic. mialam taka wspollokatorke. wystarczylo by przyszedl burek-np robotnik z budowy a ona go podrywala. piala nad nim jak kura nad jajkiem. przyjechal do mnie chlopak zza torunia. z daleka. olal mnie i zagadal się z nia.on jak on. mógł poleciec na ladniejsza. ale ona taka kolezanka? przez 4 godziny gadali. do 22. to byl pierwszy i jedyny chlopak jaki byl u mnie na stancji. takie laski maja kompleksy. normalna by sie wycofala i juz. wybaczylabym tylko wtedy gdyby to byla milosc zycia-a oni zostaliby malzenstwem. ale to byl kolejny burek na jej koncie.na codzien byla normalna, ale przy facetach skakala i podrywala. a oni sie lapali.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dodam ze poszlam spac o 21. a on zostal dalej z nia. nie byl jakis ciekawy czy absorbujący. normalny. nie byl nawet przystojny. ale ze mna chodzil. ni lubie takich lasek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko czy coś się stało?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorka juz dawno tu nie pisze woec mozecie sobie wrzucic na luz harpie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×