Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Gość Ania mamaZuzi

Poród martwego dziecka

Polecane posty

Gość Meg

Mamo Kruszynki koniecznie daj zbać co tam, czy faktycznie dobre nowiny!  Trzymam kciuki.

Ja odebrałam wyniki, większość ok. Tylko za wysoki ASPAT (wątroba), gdzieś czytałam, że może mieć na to wpływ m.in. stres i tarczyca. W ostatnim czasie po porodzie zmagałam się i z jednym i z drugim, więc na razie nie panikuję. W przyszłym tygodniu powtórzę badanie, bo pozostałe zw. z wątrobą w normie. Wszystkie inne dot. zakrzepicy (tj. ANA, protrombina, homocysteina, antytrombina, bialko c i s i antykoagulant tocznia) dobre. I hormonalne na płodność dobre. 
Czekam jeszcze tylko p/c kardiolipinowe i p/c pezeciwko beta-2-glikoproteinie.

Na końcu zrobię pakiet na trombofilię, ale to już wysyłkowo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mama-Kruszynki

No i dziewczyny jestem w 10 tyg. ciąży. Powiem Wam szczerze,ze nie cieszę się bo wiem, że różnie może być.Wręcz jestem przerażona i przygotowana na najgorsze 😕

Na nic się nie nastawiam i nie jest już tak jak rok temu .Cały czas mam na uwadze,ze w ubiegłej ciąży w 38 tygodniu wszystko się zakończyło scenariuszem jaki wszystkie znamy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Oliwka0612

Ale się ciesze kochana!!!! Trzymam kciuki za pogodę ducha! Pamiętaj, ze w każdym następnym dziecku będą ślady Twojej Kruszynki ❤️ Ściskam mocno!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Meg

Ale się cieszę! Wszystkiego najwspanialszego dla Ciebie kochana i dzieciaczka, którego nosisz pod sercem 😊 Proszę, musisz się cieszyć i nastawiać na najlepsze! Nie możesz myśleć o najgorszym- stres wpływa na cały przebieg ciąży! Będzie dobrze, trzymam kciuki, a Ty bądź szczęśliwa! 😊😊

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mama-Kruszynki

Dziękuję za życzenia 🙂 ale powiem Wam ,że na razie nie utożsamia ciąży z posiadaniem dziecka bo wiemy jak to jest 😕

Dziewczyny zapytań Was ile was wynosiła miesięcznie prowadzenie ciąży?

Bo ja ostatnio chodziłam do lekarza na NFZ bo w sumie miałam fajną babkę w przychodnii i teraz chyba się przestawię  prywatnie...

 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Meg

Mamo Kruszynki chodziłam prywatnie do b. dobrego lekarza. Koszt wizyty z usg i badaniem przepływów 180zł. Oczywiście trzeba doliczyć koszt badań, bo nie na NFZ. Pierwsze badania koszowały mnie około 350zł, a później każdego miesiąca około 100zł. 
Teraz jeśli się uda zajść w ciążę będę chodzić do tego samego lekarza, ale otwiera indywidualny gabinet z usg 3D/4D więc koszty mogą być wyższe.

Wiem, że to jest dziwne, ale czy nie zastanawiałyście się, by prowadzić ciążę u dwóch lekarzy- prywatnie i na NFZ? Moja znajoma, która miała problemy przy pierwszej ciąży, zrobiła tak w drugiej, bo się bała. I badania też były na NFZ.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Oliwka0612

Ja ciaze prowadziłam w luxmedzie, także wszystkie badania miałam w pakiecie. Byłam zadowolona. A Meg możesz podać nazwisko lekarza? A jeśli chodzi o podwójne prowadzenie ciazy to mi moja ginekolog mówiła, ze nie można robić podwójnie usg - bo miała pacjentkę, która miała ileś kart ciazy i ostatecznie dzieciątko nie przeżyło...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Meg

Oliwka, tylko my na drugim końcu Polski- Katowice 😊 kiedyś pisałyśmy, że obie rodziłyśmy w UCK tylko Ty Gdańsk, a ja nie dopisałam, że Katowice- ten sam szpital, ale inne miasta 😊

No właśnie- ona miała w dwóch miejscach prowadzoną ciąże i robiono co drugi miesiąc w każdym, co w efekcie dało raz w miesiącu. U mnie by się to nie sprawdziło, bo mój lekarz prywatnie robił co miesiąc, więc byłoby za często.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Meg

A w niektórych przychodniach państwowych typowo na NFZ lekarze robili nawet co 3mce, więc to miałoby sens, tylko może po co tak biegać po lekarzach i się niepotrzebnie dodatkowo stresować. Myślę, że pozytywne nastawienie jest ważne i jak same wiemy, przeznaczenia niestety nie da się oszukać..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mama-Kruszynki

Dzięki dziewczyny za opisanie sytuacji.

No właśnie z tym podwójnym prowadzeniem ciąży czy potem np jak się w szpitalu lekarze spotkają nie będzie nieprzyjemności ? 

Oliwka jeśli chodzi o to co napisałaś,ze nie można robić podwójnie USg to czytałam gdzieś,ze właśnie USg nie jest aż takie zdrowe dla dziecka w początkach ciąży bo przegrzewa tkanki i nawet jakiś lekarz z Chin twierdzi,ze do 20 tyg częste badania USG są szkodliwe dla płodu 😕 eh tak źle i tak niedobrze....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Oliwka0612

Mamo-Kruszynki nie chce Ci mówić co masz robic. Ja jak tylko rozmawiałam z moim narzeczonym o kolejnej ciazy to mówiłam, ze nie będę kupowała rzeczy, rozpakowywania nic ani szykowała. Dopiero jak się urodzi itp a on powiedział tak „ dlaczego to drugie dziecko ma mieć gorzej niż Mikołaj? Zobacz nie chcialas robić baby shower czy sesji ciążowej a te wydarzenia są teraz dla nas tak istotne, bo to wtedy Mikus był w centrum zainteresowania”. I coś w tym jest. Wiem, ze będzie ciężko, ale będę się starała robić wszystko co w mojej mocy, żeby było dobrze - zreszta tak jak w pierwszej ciazy. Tak jak napisała Meg trzeba być pozytywnie nastawionym, bo przeznaczenia nie da się oszukać. Trzeba się cieszyć ze tak szybko się udało, ze możecie mieć dzieci ❤️ Trzymam za Was mocno kciuki 🎉🥳

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Meg

No właśnie. Nie wiadomo w co wierzyć. Jednej dziewczynie, która chodziła prywatnie i pojechała jednorazowo na wizytę NFZ lekarz powiedział, że tak mówią, ponieważ z NFZ refundowane są tylko 3 badania usg dla jednej ciąży i w większości miejsc szuka się oszczędności. Mama ginekolog też twierdzi, że mówienie o szkodliwości usg jest  nieprawdą. Znajoma miała normowodzie, ale w dolnej granicy normy i od 34tc musiała sprawdzać poprzez usg co tydzień stan wód. 
Ja też właściwie bym mogła chodzić do prywatnej kliniki opłaconej przez mojego pracodawcę, miałabym bezpłatne badania + 3 badania prenatalne. Ale z kolei ze swojego lekarza bym nie chciała rezygnować, więc  nie ma innego wyjścia, jak tylko zostać przy wizytach prywatnych.
Mamo Kruszynki, ale dobre wieści przyniosłaś, poprawiłaś mi dzień! Jak długa była Twoja przerwa od porodu córeczki? Około 4-5miesięcy? Ja marzę, by tulić własnego dzieciaczka. Tak bym chciała, by okres oczekiwania szybko minął i aby zakończyło się pomyślnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Meg

Ps. Oliwka- ma rację. Mądry narzeczony! Gdyby nie nasze wspomnienia uwiecznione na fotografiach czy nagraniach, teraz nie miałybyśmy do czego namacalnie wracać. Ja miesiąc przed porodem córki nagrałam dosyć intensywne kolniaki. Początkowo pomyślałam „po co? Jak już będziesz przy mnie to wtedy dasz mi popalić 😊”. Stało się najgorsze i to nagranie jest jednym z najlepszych wspomnień po córce. Czasem siadam w fotelu w pokoju córeczki, patrzę na to wszystko i po prostu wiem, że to jest jej, że ona gdzieś tam jest i widzi, że byłam przygotowana na jej nadejście. Że ma swoje miejsce w moim domu zawsze. Dlatego to wszystko zostało. Kolejny dzieciaczek też ma wiedzieć, że tak samo się o niego troszczę, jak o jego siostrzyczkę i czekam na niego. Tylko przyjaciółkom i rodzinie powiem, że na kwiaty i prezenty chcemy poczekać tym razem do narodzin. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość justysia26

Mamo kruszynki to są piękne wieści !!!!! ♥️♥️♥️♥️ I nic innego nie będzie jak za 30 tyg urodzisz szczęśliwie i utulisz swojego maluszka który wypełni serce po brzegi i będziesz kochać podwójną miłością♥️♥️ mocno trzymam kciuki 👍👍 za ciebie i twoją fasoleczke byście rosły zdrowo i szczęśliwie 😊😊👍👍♥️♥️😱😱 co za radość w mym sercu ♥️

Nie martw się, będzie dobrze, odpoczywaj, dbaj o siebie. Co do lekarza to ja chodziłam prywatnie do mojej ginekolog w Rudzie śląskiej całe 2 ciąże,pod koniec ciąży poszłam tylko gdzie indziej kontrolnie do przychodni obok mnie  na ktg  bo chciałam rodzic w szpitalu tam gdzie córkę i położna mnie zwerbowala na wizytę z NFZ dodatkowo raz do lekarza u niej,bo ten lekarz pracował w tym szpitalu, lekarz spoko, nawet mi pomógł, i przy drugiej ciąży pod koniec między wizytą u swojej byłam u niego,on też przyjmował mnie do porodu z drugim synem i mówił że jak się synek do 45 min nie urodzi to CC ale się obrócił i szczęśliwie urodził 😊 

Wszystkie wizyty i badania płaciłam prywatnie, wolałam odmówić sobie wszystkiego byle żebym była dobrze prowadzona w ciąży,moja ginekolog znała moją historię i nikomu jak jej nie ufam. Wszystko mi sprawdzała przepływy, zawsze mi więcej czasu poświęcała, miałam do niej zaufanie, zawsze mnie potrafiła uspokoić.moglam dzw.moja położna też super kobieta.

Mamo kruszynki będzie dobrze i odgon złe myśli ♥️ twój aniołek będzie czuwać nad rodzeństwem ♥️😇

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mama-Kruszynki

Justysia dziękuję za tyle miłych słów 🙂 zobaczymy co będzie.Ja na pewno już nic nie planuję.... wręcz boję się co przyniesie jutro 

Meg to fajnie,ze nagralaś te kopniaczki , ja pamiętam miałam nagrać ale jakoś nie nagrałam szkoda ,to było takie urocze:(

Oliwka córkę urodziłam prawie 4,5 miesiąca temu .Też jeszcze nie wiadomo co będzie, ostatnie 4 miesiące to był płacz, nieprzespane noce z bezsenności. I wciąż myślę o mojej małej,w ogóle nie czuję się w ciąży . Dodatkowo zaczynam bać się tej ciąży, lęk nie z tej ziemi 😕

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mama-Kruszynki

Swoją drogą wczoraj na necie ,pewnie czytałyscie znów jakaś baba zostawiła noworodka na działkach w reklamówce.Brak słów. I takie "kobiety" rodzą żywe dzieci....dobrze,ze to Dzieciątko ktoś znalazł ,jedyny plus 😕

Dzisiaj nawet moja mama zauważyła,ze wszędzie dzieci rodzą się żywe.Jak stwierdziła trzeba mieć naprawdę pecha w zaawansowanej ciąży żeby stracić dziecko 😕

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość merry
1 godzinę temu, Gość Mama-Kruszynki napisał:

Swoją drogą wczoraj na necie ,pewnie czytałyscie znów jakaś baba zostawiła noworodka na działkach w reklamówce.Brak słów. I takie "kobiety" rodzą żywe dzieci....dobrze,ze to Dzieciątko ktoś znalazł ,jedyny plus 😕

Dzisiaj nawet moja mama zauważyła,ze wszędzie dzieci rodzą się żywe.Jak stwierdziła trzeba mieć naprawdę pecha w zaawansowanej ciąży żeby stracić dziecko 😕

na fb dziewczyna wstawila zdjecia umarlych blizniakow po porodzie.Ubrala dzieci normalnie w ciuszki i wstawila post na grupie dla przyszlych mam.Dla mnie przesada

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Cześć dziewczyny. Przeglądam już n-ty raz to forum i natrafiłam na moment gdzie aniołkowe mamy, wręcz po kolei chwalą się narodzinami ich tęczowych dzieci. Wierze, że za jakiś czas u Was będzie dokładnie to samo. Mama Kruszynki już rozpoczęła dobra passę, będą kolejne. 

Ja również straciłam córeczkę w lipcu, w 39 tygodniu ciąży. Sekcja nie wykazała żadnej przyczyny. Ponieważ mam już dwóch synków, myślę że już więcej nie będę próbować. Strach jest jednak zbyt duży, a mój instynkt macierzyński można powiedzieć że został zaspokojony, chociaż pustka po córeczce jest ogromna. 

Wam będę kibicować, wierzę w to że się uda. 

Trzymajcie się. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Meg

Mamo Kruszynki myślę, że to nieprawda. Po prostu o martwych urodzeniach się nie mówi. Przecież to oczywiste, że chociażby na portalach społecznościowych wrzuca się zdjęcia/ opisy żywo urodzonych dzieci. Ty, ja oraz wiele kobiet tutaj na forum raczej nie wrzuciło informacji, że nasze dzieciaczki zmarły w brzuchu i musiałyśmy je wydać na świat. Niestety nie ma o czym opowiadać😔 jest to pech, tak jak powiedziała Twoja mama, ale wcale nierzadka sytuacja. Dopóki mnie to nie spotkało, myślałam, że nie znam ani jednej takiej rodziny. Okazało się jednak, że znam minimum 11 rodzin w podobnej sytuacji , a przynajmniej połowa z nich to przypadki 36-40tc lub w trakcie/zaraz po porodzie. Znałam niektóre osoby po kilka/ kilkanaście lat, a nawet nie wiedziałam. Dopiero teraz, kiedy rozmawiamy okazuje się, że wokół mnie to się naprawdę dzieje, tylko oni (tak samo jak ja) nie mówią, nie „chwalą się”, bo o czym tu mówić- to jest bardzo przykre, frustrujące i dołujące... 😔
 

Czytałam ten artykuł o dziewczynce porzuconej w reklamówce- znalazł ją ojciec. Matka pod wpływem alkoholu porzuciła. Dziecko jest żywe, ale rodzice nałogowo piją, więc matka na pewno piła w ciąży. FAS i inne schorzenia bardzo prawdopodobne 😔 biedne dziecko.

Merry- wrzucanie zdjęć do sieci o martwo urodzonym dziecku jest dla mnie dziwne, niestosowne. Tym bardziej na forum dla kobiet w ciąży. Jaki w tym sens? Nie wiem.

 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Oliwka0612

Poraz kolejny: Meg czytasz mi w myślach! A Tobie Skrzatko bardzo współczuje, ja również w lipcu straciłam Dziecko tylko że Synka i nie wyobrażam sobie wrzucać jego zdjęcia na fb. Chociaż kiedyś na insta szukałam podobnych historii do naszych i faktycznie laska wrzuciła zdjęcie swojego dziecka i to mocno zmienionego. Zdziwiło mnie to, bo Mikus wyglądał jakby spał - albo może ja to tylko tak chciałam zapamiętać....

Zadziwia mnie to, jak to wszystko działa. Taki trudny poród i ta cisza, myslalam wtedy Jezusku ja już nigdy nie chce rodzić. A teraz nie wyobrażam sobie nie być w ciazy i nie mieć tej nadziei, ze tym razem wszystko się uda ❤️ Tak bardzo chciałabym to wiedzieć, ze będzie dobrze! Staram się w ro wierzyć mocno 🙂 ten rok 2020 oby był niesamowity ❤️ Tego nam wszystkim zycze!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Meg

Oliwka, może patrzymy na te sytuacje, które nas spotkały z podobnej perspektywy. Odnośnie kobiety, która wrzuciła dzieciaczka o wyglądzie już zmienionym, mogło być tak, że dziecko w brzuchu zmarło wcześniej. Pod artykułem o martwym urodzeniu inna kobieta pisała w komentarzu, że nosiła swoje martwe dziecko (8 miesiąc ciąży) prawie przez 2 tygodnie- mówiła, że praktycznie w ogóle nie czuła ruchów dziecka na codzień, bo miała przodujące łożysko i to było dla niej normą. Przy badaniu dowiedziała się, że serduszko przestało bić. Moja córeczka też wyglądała jakby spała, ale ja dowiedziałam się szybko. Jej zdjęcie mam, ale dla siebie. Bałam się, że po kilku latach zapomnę o jakimś detalu jej wyglądu, a ja nie chcę zapominać. Pamięć jednak nie jest niezawodna. Ja nie upubliczniłabym nigdy takich zdjęć- dla mnie byłoby to obnażaniem się z moich najintymniejszych, najtrudniejszych chwil życia. Aczkolwiek po tym co mnie spotkało i to jak się wtedy czułam tylko utwierdziło mnie w przekonaniu, że nie należy nikogo oceniać. Może to jakiś rodzaj „terapii” tej kobiety? Nie wiem, ale wiem, że to trudne chwile i każdy przeżywa taką żałobę bardzo indywidualnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Meg

Skrzatko ❤️ dziękuję! Również Ci współczuję straty, wiem jak boli. Matką już jestem, ale bardzo pragnę zostać matką dzieciaczka tu na ziemi- o marzenia warto walczyć do końca. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Oliwka0612

Ja tez szybko się dowiedziałam, a i tak się martwiłam i dziwnie się czułam z tym, ze mam go w brzuchu a on się nie rusza - w ogóle nie przyswajalam tej informacji - dopiero jak było cicho po porodzie to już nie miałam złudzeń, wiedzialam, ze już nie będzie dobrze... tez bardzo pragnę zostać mama dziecka na ziemi, zobaczymy, zaczęłam brać kwas foliowy, niby 3 miesiące przed powinno się brać. Mamo-Kruszynki a jak teraz Twoja ciaza będzie wyglądała? Faktycznie zastrzyku i heparyna?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mama-Kruszynki

Oliwka właśnie nie wiem czy brać sam accard czy Accard i heparynę.Lekarka mowi,ze mogę brać sam accard lub accard i heparynę ale po heparynie podobno często są plamienia i krwiaki 😕 więc w sumie też tak średnio.

Na razie zaczęłam brać accard. Jeszcze się skonsultuję z innym lekarzem.

A jeśli chodzi o wstawianie zdjęć zmarłych dzieci to mi sie wydaje,ze niektóre mamy są w takiej rozpaczy ,że wstawiają te zdjęcia żeby być może ludzi uświadomić ,że to się dzieje w późnej ciąży.Moze jakby ludzie więcej o tym mówili to więcej osób byloby bardziej czujnych 😕 ,np na słabsze ruchy dziecka...ehh..to trudny temat.

Ja Wam powiem mi kiedyś ten nasz temat na kafetrrii migal przed oczami i nigdy tu nie weszłam bo się bałam,tytul jest straszny.TERAZ żałuję bo może byłabym świadoma i bardziej czujna....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Meg

Ja już drugi miesiąc biorę zestaw witamin przy planowaniu ciąży, w tym kwas foliowy. Wiem, że będąc w ciąży zaczęłam go brać dopiero po 6tc, kiedy się dowiedziałam o córce i nic się złego pod tym względem nie stało, ale teraz jestem bardziej świadoma i wiem, że można się lepiej przygotować do ciąży (wtedy jej nie planowałam). 
Teraz będę na pewno wyczulona, ale postaram się nie świrować i być spokojna. Stres jest niewskazany.

Mamo Kruszynki jak to powiedział psycholog „gdybyś wiedziała, że upadniesz, to byś usiadła”. Sama sobie to tak tłumaczę. Oczywiście dopiero teraz zaczynam powoli tak rozumować, wcześniej ciągłe gdybanie i obwinianie siebie 😔 cały czas sobie powtarzam- zrobiłam wszystko, co było wtedy zgodne z moją wiedzą i przeczuciem, by było dobrze. Nic, co zrobiłam (lub też niedostatecznie zrobiłam) nie było żadnym celowym działaniem, by mojej córce stała się krzywda. Przecież gdybym tylko mogła, oddałabym własne życie za nią. Ale nie mam takiej mocy, nie mogę nic zrobić. Mogę tylko ją prosić, by czuwała nad swoją rodzinką. I mogę sobie tylko gdybać, jeśli pojechałabym tę godzinę, dwie wcześniej, to czy pomogłoby jej żyć? A może udałoby się ją uratować, ale jej życie byłoby koszmarem? Boli- nasze zdrowe piękne dzieci nie mogły żyć, nie pogodzę się z tym, ale już nie mogę zrobić nic, by czas się cofnął. 
A Ty myśl pozytywnie, dbaj o siebie- jeszcze będzie cudownie ❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mama-Kruszynki

Skrzatko współczuję Ci ,że musiałaś do nas dołączyć :(. Masz rację pustka po dziecku jest obezwladniająca a strach ogromny.A jeśli chodzi o kolejne dziecko może jeszcze się Ci uda,to zależy od nastawienia ,od tego czy psychika jest gotowa na ten strach 😕

kurcze Dziewczyny czasem się zastanawiam czy Bóg istnieje, taka radość byłaby w domu każdej z nas jakby nasze maluchy żyły , takie niepotrzebne cierpienia i ten strach o jutro 😕 deszcz pada to i nastrój siada 😕

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mama-Kruszynki

Meg masz we wszystkim rację.

Najważniejsze,ze nasze dzieci nie cierpią uwięzione w jakimś ciele z porażeniem od niedotlenienia bo takiego bólu nikt nie chce oglądać.

Boli poprostu,ze los nie dał im wtedy szczęścia ,czasem się czyta takie historie,ze lekarz coś zauważy że serduszko słabiej bije ,cesarka i taki cud ,że się udało,ach są te historie na necie .No trzeba iść do przodu,wierzę,ze z czasem sobie to wszystko poukładany,ale na razie jest mi ciężko, połowa serca zawsze już będzie smutna:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Meg

Wiem, będzie! Tęsknota zostanie na zawsze. To dlatego, że straciłyśmy wszystkie kogoś najważniejszego- nasze nienarodzone dzieci. Ale bądź silna i nastawiona pozytywnie dla tego małego człowieka, którego nosisz pod sercem ☺️ warto czekać i wierzyć, że będzie dobrze! Ja też cały czas myślę i tęsknię.

Mam jeszcze pytanie o takie dodatkowe badania związane z wirusami/ bakteriami i infekcjami. Przed kolejną ciążą zrobiłyście dodatkowe? Np. ureaplasma, chlamydia czy mykoplasma? Ja zrobiłam tylko z krwi toxo, cmv i herpes simplex, wszystkie w klasach igg/igm, ale zastanawiam się nad tymi trzema wymazami jeszcze, zanim zacznę starania, żeby wiedzieć, że nic nie jest aktywne. Z drugiej strony zazwyczaj przy ciąży nikt się tak nie „przygotowuje”, często też są po prostu niezaplanowane. Nie wiem, czy robić teraz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mama-Kruszynki

Ja ureaplasma, chlamydia czy mykoplasma nie robiłam.W sumie to dobry pomysł aby je zrobić myślę Meg.A jeśli chodzi o herpex to to jest ta opryszczka na ustach ehh to też podobno niebezpieczne w ciąży, spory procent społeczeństwa to ma 😕

ja jestem zdania,ze zawsze można te badania zrobić i wykluczyć trochę powodów...

ja się ostatnio zdolowalam bo zobaczyłam zdjęcie mojego męża z półroczna chrzesnica z tamtego roku.Naszej małej nigdy nie będzie tak trzymał na rekach.To życie jest takie bolesne. Gorszego ciosu dla kobiety nie może być 😕

pamietam kiedyś bardzo wspolczulam matkom,ktore traciły dzieci w tych różnych wypadkach.

Myślałam zawsze,ze taka matka już nigdy do końca nie będzie miała normalnego życia. Uznawałam to za grozę i powiem Wam,ze teraz wiem ,że miałam rację. Do końca życia będzie żal  na widok noworodka i tyle pięknych chwil będzie się zmieniało w bolesne , nawet zwykłe święta. Oglądałem dziś ulotkę Pepco a tam śliczne ubranka świąteczne,czerwone a ja w płacz bo mojego świątecznego skrzacika nie będzie nigdy tu 😞 pierwszy raz na myśl o świętach jakoś rozpaczam 😞

ciekawe jak długo jeszcze będę mieć takie spaczone odbieranie świata 😞

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Meg

Dokładnie, wszystkie niebezpieczne, w porę wykryte można bezpiecznie leczyć, a w większości przebiegają bezobjawowo. Widzę, że etap świąt będzie podobny. Uwielbiam Newbie, czekając wykupiłam dla córki chyba każdą kolekcję. Teraz oglądałam tą świąteczną i płakałam. Te ubranka, których nie kupię, bo Jej nie założę. Mogę jedynie pooglądać wianuszki świąteczne, by jej położyć na grobku 😢 to jest jak najgorszy sen... 

Odnośnie współczucia- pamiętam jakby to było wczoraj. Pojechaliśmy do kliniki na 2 badania prenatalne. W kolejce przed nami siedziała para- kobieta z większym brzuszkiem ciążowym. Byli tacy uśmiechnięci. Po wyjściu z gabinetu on czerwony na twarzy, łezka poleciała, a ona nie płakała- dosłownie wyła. Wiadome było, że albo coś złego z dzieckiem, albo (teraz już wiem, że to możliwe w zaawansowanej ciąży) dzieciaczek był martwy. Byłam przerażona, bałam się wejść do środka, współczułam im bardzo, z moją córką wszystko było dobrze. Nie zdawałam sobie sprawy, że 3 miesiące później znajdę się w podobnej sytuacji i będę wiedziała czym jest ból tej kobiety... Do tej pory myślę o tamtym zdarzeniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×