Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

julia83

IUI IVF komu się udało? Kontynuacja cz.2

Polecane posty

Gość gość Szmacioszka
Nadzieja ja dostałam po 12 tygodniach, mega bolącą i lało się jak z kranu. X Ubranka prałam raz w zwykłym proszku plus płyn do płukania i cały czas tak robię i nic małemu nie jest X Lucy test Nifty po usg, jeśli coś wyjdzie nie tak. A Pappa to tylko statystyka. Niestety najadłam się przez to strachu i żyłam tak przez 2 tygodnie. X Szkoda, że sama nie mogę decydować,co zrobić z moimi zarodkami. Mam 3 i nie zamierzam po nie wracać ze względu na wiek i syt.materialną. Nie chcę ich oddać do adopcji, no a płacić za wieczne mrożenie też nie chcę bo to kupa kasy. Najbardziej bym chciała je znizczyć, no ale nie mogę- bezsens. X Piksi co za ksiądz, masakra. Ja z moim mieszjaliśmy przed ślubem i przyjmowaluśmy w domu kolędę, potem załatwialiśmy ślub i też nie kryliśmy, że razem mieszkamy. Pozdrawiam Wsxystkie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nadzieja- ja dostałam dokładnie po 3 miesiącach, karmiłam mieszanie, no i byla bardzo obfita. Annie- ja piorę raz i akurat nic nie prasuję i nie prasowałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewap156
U nas dziewczyny ok bilirubina położna powiedziała ze na ok między 4-5 dlatego nie będzie pobierać krwi bo może się ta wartość utrzymywać do 3 miesiąca u wcześniaków.Nasza waga z dziś to 3410 jestem dumna z mojej Tosi a zaczynaliśmy po wyjściu ze szpitala 2500 dziś o 22.30 mija miesiąc od kiedy jesteśmy razem mogę godzinami na nią patrzeć tak ja kocham ze bardziej się nie da .Brzuszek nam dokucza ale dajemy rade dalej karmimy na zmianę enfamil i moje mleczko Tosia po każdym posiłku ma chęć zrobienia kupki a nie zawsze daje rade i to powoduje u niej nerwa .Pozdrawiam wszystkie i życzę powodzenia codziennie w nocy między kamieniami podczytuje i śledzę co u was słychać.O właśnie się udało kupa jest kiedyś nie zdawałam sobie sprawy ze kupa sprawia tyle szczęścia ha ha ha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewap156
Nadzieja ja do dzisiaj lekko plamie a po samej cesarce tez nie było dużo i tez się wybieram do mojego lekarza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Milita proszę powiedz mi w którym dniu po transferze miałaś betę 5. Nela40

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nela40 spokojnie, nie nakręcaj się. Jest nadzieja, powtórz bete jutro albo jeśli wytrzymasz to pojutrze. Odpoczywaj i staraj się myśleć pozytywnie. Trzymam kciuki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ania1602 wiem że nie mogę się nakręcac ale wiesz jak to jest rozum swoje a ja swoje Ale chyba taka niska wartość za dobrze nie wróży. Miałam dziś plamienia ale to takie minimalne, teraz jest czysciutko. Musiał by się zarodek bardzo późno zagniezdzic Jutro powtórzę bo i tak miałam robić a później zadzwonię do lekarza. A co tam u Ciebie nowego słychać, ruszasz już z czymś? Nela40

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aleczka21
Dziękuję wszystkim dziewczynom za życzenia. Wszystko się udało i TEN dzień był dokładnie taki, jak siebie zaplanowaliśmy. Na imprezę trochę potańczyłam, ale bez szaleństw. Kinia ciesze się, że obyło się bez zabiegi i juz niedługo bedziesz mogła ruszyć po upragnione szczęście. Ola jeśli chodzi o przekazanie zarodków do adopcji to opiszę Ci moja historię. Po stymulacji udało się uzyskać 3 zarodki. Były to zarodki, które mieliśmy razem z moim byłym mężem, od którego odeszłam z powodu przemocy. Po rozstaniu i rozwodzie zdecydowałam, że zarodki przekażę do adopcji, ponieważ innego rozsądnego rozwiązania nie widziałam. Wiem, że to trochę inna sytuacja... ale wierzę, że zardodeczki trafia do wspaniałych ludzi i dadzą im szczęście, o którym od dawna marzyli. Chwile po decyzji o przekazaniu zarodków do adopcji okazało się, że jestem w ciąży. Wiec ja mam moje 29 tygodniowe szczęście pod sercem i mocno wierze w to, że zardodeczki również komuś takie szczęście sprawią. pozdrawiam Was i zycze udanego wieczoru

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ewa u nas kupa jest co drugi dzień;-) i tak jak mówisz to jest wielka radość:D Enfamilem karmilam syna 16 lat temu :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nela rozumiem Twój stres i niepokój..nienawidziłam tego uczucia. Najważniejsze ze beta dodatnia. Być może taka wartość ze względu na późne zagnieżdżenie. Najważniejszy przyrost i trzymam kciuki żeby byl konkretny :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nela40 jeszcze nie ruszam, zbieram kaskę. Mam nadzieję, że dr nie zadzwoni do mnie zanim będę gotowa i nie będę musiała rezygnować... Poza tym mój organizm chyba zaczął wariować. Moje zawsze regularne cykle się rozjechały. Zastanawiam się czy to efekt ostatniej kuracji Estrofemem czy wieku i wyczerpującej się rezerwy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nel wartość bety nie ma znaczenia...ważny jest dobry przyrost. Ilu dniowy miałaś podany zarodek?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Azzuro Nadzieja to narobilam śmiechu z tą zupa:) Myślę że to kwestia indywidualna. Jak u Was się zaczęły skurcze od razu co 5 minut i mocne to też bym nie miała ani chęci ani siły czy czasu na jedzenie. Ale ta koleżanka co była w restauracji to miała co 10 i w ogóle myślała ze to jeszcze fałszywy alarm. A druga która rodziła w styczniu to samo. Zaczęły się co 10 minut o 2 w nocy. Pojechała do szpitala po 8 rano po obfitym śniadaniu. Xoxo Milita rozbawilas mnie z tymi kwiatkami hehe. W takim razie dobrze że nie mam kwiatków:) A mąż już wstępnie zamówił serwis sprzatajacy jak będę w szpitalu, bo on powiedział że ze stresu nie ogarnie nic w mieszkaniu na nasz przyjazd. Więc na szczęście o sprzątanie też nie będę się martwić. Chociaż może lepiej czymś się zająć to przynajmniej się człowiek wyladuje :) Xoxo Nela liczę na to ze beta wzrośnie... Daj znać jak tylko poznasz wynik. Xoxo Ewap fajnie że się odzywasz :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nadziejko ja też mało krwawiłam po cc - kilka dni, a potem tylko wkładka. Wszystko ok byłam na przeglądzie;) Pierwszą @ dostałam po 8 tyg, a terz to już chyba będę miała tak jak przed ciążą. Pomimo, że jesteśmy na cycu. Myślałam, że na czas karmienia chociaż z tym będę miała spokój. Cieszę się, że Luizka zdrowa. Xxxx Ewap mój Mały nadal ma podwyższoną bilirubinę. Dzisiaj miał mierzoną - 4,7. Spada w żółwim tempie przez karmienie piersią. Twojej Niuni na mm szybciej spadnie. Ale powtórz dla pewności za jakieś 2 tyg. Moja pediatra pozwoli zaszczepić jak będzie poniżej 4. Xxxxx Dziewczyny trafiały wam się nitki krwi w kupce malucha?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nela40 ja miałam transfer 9 lutego. Gin kazał zrobić 14 lutego betę i powiedział że jak będzie powyżej 5 to się udało a jak poniżej to odstawić wszystko. Powtórz bętę aby sprawdzić przyrost. Jeszcze nic straconego!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nela - Milita taką bete miała w 5 dpt jak się nie mylę... x Annie84 - ja prałam ciuszki dwa razy nowe, a te co dostałam od koleżanek to raz (bo dostałam już wyprane). Prałam na programie dla dzieci.. I też prasowałam. x Biedrona1979

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewap156
Zuzka1212 tak nitki krwi w kupie były i pediatra kazał obserwować bo świadczy to o nietolerancji pokarmowej i zmieniamy mleko jak będą do tygodnia ale u mnie po tygodniu juz nic nie było także ok .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Szmacioszka masz w zupełności racje. My mamy też 3zarodki -i może zabrzmi to strasznie i samolubnie- ale wolałabym je zniszczyć niż oddac innej kobiecie. Mam w myślach sytuację kiedy za 20lat ktoś zapukałby do mych drzwi i zapytał "Mamo czemu mnie oddałaś innej kobiecie?" To straszne myśli,które mnie prześladują. Powinnam cieszyć się żę mam wspaniałego synka,jestem w kolejnej ciązy i za 4miesiace przytule swoją córeczkę,a oddajac zarodki mogę sprawić,że inna para będzie mogła się cieszyć z daru rodzicielstwa... Wczoraj rozmawiałam z mężem na ten temat i mówi ze będziemy narazie płacić,może nasza sytuacja materialna ulegnie znacznej poprawie i będzie nas stać jeszcze chociaz na trzecie dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nela powtórzyłaś betę?? xxx Nadzieja ja dostałam po ponad 3 miesiącach i też mega obfitą z 3x bardziej niż przed porodem i tak mam do teraz ale za to brzuch nie boli wcale :) Wcześniej przy tak obfitej to bym umierała z bólu jak było co miesiąc. xxx Sylka, Szmacioszka a ja właśnie myślę że to dobre rozwiązanie że zarodki oddaje się do adopcji a nie niszczy. Wiem że dla niektórych taki zarodek to jeszcze nic. W sumie też tak myślałam dopóki nie urodził się Franio. Z tej plamki którą mam w avatarze jest on i to jest cud. Szanse że za 20 lat ktoś zapuka do drzwi i powie "mamo" są wręcz niemożliwe a takie dziecko będzie z pewnościa najszczęśliwszym dzieckiem na świecie jeśli trafi do rodziców,którzy się o nie starali z całych sił. xxx Sylkaaa cudownie że córeczka :) Tak sobie myślę że może te dwa zarodki które na mnie czekają to dziewczynki, bo były słabsze od Franka. xxx julia83 tak to wszystko, te kwiatki i sprzątanie po to aby się czymś zająć i za duzo nie myśleć. Na porodówkę przyjechałam bez stresu i z pozytywnym nastawieniem aż sama się dziwiłam że tak to znoszę bo nie cierpię szpitali :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Powiem Wam dziewczyny ze odważnie napisalyscie z tym zniszczeniem zarodków. Takie wypowiedzi to pożywka dla Pisiorow którzy ciągle mówią "najpierw sobie robią in vitro a potem chcą niszczyć lub niszczą zarodki". Zawsze powodowało to we mnie złość bo myślałam sobie ze żadna z nas przecież nie chce ich niszczyć. Ale każdy żyje wg własnego sumienia i własnych przekonań. Wolałabym oddać do adopcji i tłumaczyć sobie ze nie było z tego ciąży bo zarodek się nie przyjął...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie moje kochane przyjaciólki forumowiczki:) Witam serdecznie po dłuuuuuuugiiiiimmmm czasie :) a szczególnie te nowe i za każdą trzymam kciuki:) Nie czytałam wszystkiego i nie wiem co się tutaj działo,przeczytałam kilkanaśnie ostatnich stron,bo nie jestem w stanie tego wszystkiego nadrobić;) Tym wszystkim którym się udało i zostały mamusiami życzę ogromne gratulacje i zdrowia dla maluszków i mam i tym co na dniach mają przywitać swe maleństwa:) Tym którym się nie udało bardzo mocno Was przytulam i wierzę,że doczekacie się swego maleństwa. > Sylka kochana Twoje obawy co do adopcji zarodka i że któregoś pięknego dnia zapuka ktoś do drzwi i powie Hej mamo to ja i czemu mnie oddałaś nie mają takiego miejsca.Sama byłam po tej drugiej stronie jako biorca zarodka i dr powiedział,że nigdy nie dowiemy się od kogo jest zarodek,bo jest to tajemnicą i nasze dziecko też się tego nie dowie.Zatem tutaj możesz być spokojniejsza i rozumiem Wasze obawy. > Któraś wcześniej pisała o adopcji,że taka opcja może wejść w rachube....adopcja dziecka jest to bardzo poważna sprawa i decyzja na całe życie i musi to być bardzo ale to bardzo świadoma decyzja i nigdy nie wolno zmuszać partnera do tego:( jeśli dwoje jest na to gotowe i chce się tego podjąć to naprawdę warto iść w tym kierunku:) > U mnie oj wiele sie wydarzyło i dzieje.... Napiszę tylko,że jestem z M świeżo po szkoleniach adopcyjnych,mamy certyfikat ukończenia i na dniach odbierzemy świadectwo a w chwili obecnej jesteśmy już rodzicami adopcyjnymi i od maja będziemy czekać na magiczny telefon o naszym dziecku:) nie mogę sie już doczekać tej chwili :) Nie urodzę mego dziecka z mego brzuszka ale ono rodzi się w moim sercu:) Już się urodziło;) Gdybym miała cofnąć czas to bym podjęła ponownie te decyzje i na dzień dzisiejszy niczego nie żałuję:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziś powtórzyłam betę wczoraj było dokładnie 14,09 a dziś po 18 godzinach 21,34, progesteron 24. Napisałam do lekarza i czekam. Dziewczyny jak się dokładnie liczy dni od transferu, czy liczyć dzień transfery też. Transfer miałam dokładnie 12 kwietnia o 15 po południu więc dziś po południu byłby 10 dzień po transferze. Nela40

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość Szmacioszka
Julia może też inaczej byś myślała, gdybyś miała 3 zarodki i wiedziała, że któregoś z nich nie wykorzystasz. Po prostu nie chcę się zastanawiać, że gdzieś być może chodzi po świecie moje dziecko. To tak jak bym je porzuciła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nela nie chciałabym byc złym prorokiem ale wydaje mi sie ze przyrost jest zbyt mały,wartości sa bardzo niskie,ale czekaj na ocenę lekarza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiem że wartości są małe ale matematyczne przyrost jest prawidłowy. Skoro po 48 godzinach ma być ok 100 procent to powinno być 28 w takim razie po 24 godzinach by było 21 a ja robiłam ta betę po 18 godzinach od poprzedniej więc wynik matematyczny jest ok. A cała reszta w rękach Boga. Nela40

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nela liczysz dzien kolejny jako pierwszy, tym bardziej ze transfer byl po poludniu. Ja trzymam kciuki nadal bo nie jedno juz na tym forum widziałam i wiem ze jest duza szansa na powodzenie ! X Porzeczka kochana cieszymy się razem z Tobą:-) i jeszcze raz Wam gratuluję. Tym bardziej ze droga byla dluuuga i zawiła..daliście radę a teraz czeka cudowna nagroda! :-) PS. Moja która nienawidzi leżeć na brzuszku, dzis ledwo przyłożona zasnęła w sekundę i śpi juz godzinę:D X

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×