Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

najśmieszniejsze zachowania matek dorosłych maminsynków. piszcie co widziałyście

Polecane posty

Gość gość
gość dziś przypomniało mi się, że mój tato miał dawno temu kolegę, starego kawalera. No i gość miał na karku jakieś 45 lat, wpadł jakiegoś dnia do mojego ojca z piwami. Siedzą i oglądają mecz, okna otwarte bo to lato, a tu nagle jakoś po godz. 20, jego matka krzyczy na ulicy: Staaaszek, Staaaasiu! Do dooomu! Staszek jak siedział, tak wstał i poszedł do domu :D To jego nawoływanie przez matkę, było zawsze po 20, jak Stasia nie było jeszcze w domu! Stasiu zawsze z mamą, jak dziecko 5 letnie. Niestety przez to skrzywdzone traktowanie został już na zawsze sam. Dziwne, że go tak traktowała, bo jego starszego brata traktowała normalnie i założył rodzinę, a młodszego całe życie jak małe dziecko :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś 12:29 To wcale nie takie dziwne, choć to wołanie przez okno spowodowało, że parsknęłam śmiechem... Opowiadała mi bbbbb dobra znajoma, że jej kolega z klasy zawsze był hołubiony przez mamusię bo "ładny" i "chory" (no miał jakiś tam problemy zdrowotne, ale zoperowany w wieku 8 czy 9 lat funkcjonował już potem zupełnie normalnie). Mamusia w każdym razie uznała, że syneczek potrzebuje specjalnej opieki, a ten się poddał. Może i wygodnie mu było - mamusia wszystko pod nosek podtykała, przed szkołą chroniła, przecież on taki słabowity, edukację zakończył więc na przerwanym technikum. Młodszego syna też próbowała zdominować, ale ten był bardziej asertywny - zdał maturę, dostał się na medycynę, OŻENIŁ (mamusia ponoć spazmowała i do szpitala się pchała, byle ślub się nie odbył - ale pan młody lekarz, panna młoda pielęgniarka i nie dali się zmanipulować). Starszy został z mamusią, ona go żywiła i ubierała (z emerytury), pilnowała, by nie wychodził za bardzo z domu, i tak się bujali po kres jej dni. Ostatnio moja znajoma spotkała go na ulicy (przypadkiem, od dawna mieszka w innym mieście). Dawny ukochany synuś mieszka sam w zapuszczonym domu, zarabia rąbiąc drewno i sprzątając ogrody sąsiadom, nie ma prawa do żadnych świadczeń (NIGDY nie pracował, nie ma żadnego wykształcenia), i w ramach zabijania czasu dokarmia okoliczne koty. Jego brat dochował się już wnuków, jest cenionym lekarze i spełnionym człowiekiem. Matczyna miłość i jej skutki... Sama mam teściową z piekła rodem, niezrównoważoną i zaborczą - na szczęście mój mąż, gdy tylko mamusia różki pokazała otwarcie, twardo się postawił. Mamusia do dziś tego nie rozumie, i dalej gra w swoje gierki - niestety skutkiem ubocznym jest agresja :( Słowna i fizyczna :( Bo jak to, on coś zaplanowała i już rączki zacierała, a synuś nie reaguje?? No jak toooooooo?! Kilka kwiatków w jej wykonaniu: - przy stole teksty w stylu "syneczku, czy jesteś szczęśliwy" (ja siedzę obok, mąż wzrusza ramionami i pyta "ale o co ci mamo chodzi??", oczywiście teściowa się sfochała) - teksty do mnie "tylko matka potrafi kochać prawdziwie, ty o niego nie zadbasz tak jak ja" - namawianie, że najlepszą opcją po ślubie będzie jego dalsze mieszkanie z rodzicami (150 km ode mnie), do żony wystarcz pojechać na weekend - "synku, źle co z nami?? mamusia upierze, tatuś uprasuje i ugotuje, więc po co ci żona??" - kupowanie majtek czy skarpetek to była norma - jedyną słuszną fryzurą męską były dla nie włosy ulizane żelem na lata 50-te, więc za każdym razem, gdy przyjeżdżaliśmy, na stoliku w pokoju męża stał prezent: wielgachne pudło taniego żelu + tani dezodorant oddawaliśmy do MOPS-u ;) - "ach, idziecie na spacer? dobry pomysł, tylko się synku uczesz (czytaj: nażeluj), bo co ludzie powiedzą, że mój syn jak parobek wygląda?!" - wchodzenie do nas bez pukania tak samo, czasem wpuszczała najpierw psa (wielkiego wilczura) i biegła za nim z okrzykiem "och, otworzył sam klamkę, zaraz wyjdzie!!" - pies drzwi otwierać nie potrafił... Zaznaczam - kobitka była wtedy ledwo po 50-tce, więc jeszcze do starości dużo brakowało, zdrowie ma jak koń, pracuje na dwóch etatach, wyższe wykształcenie i takie tam. A oprócz tego absolutna psychopatia... Po śmierci teścia (był w porządku, ale w domu nie miał biedak nic do gadania) zerwaliśmy z nią kontakty, bo z tą toksyczną baba nie da się współpracować. Na szczęście mój mąż, całe życie tresowany na maminsynka, nadzieje mamusi zawiódł na całej linii ;) ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to ja Wam teraz dziewczyny powiem, padniecie. Przyjechala ostatnio tesciowa, nosila moje dziecko a ja akurat w****iona na meza wyzywalam go ze w niczym mi nie pomaga, a ona na mnie z mordą, tak ONA moja tesciowa ze czego ja od niego chce, ze jej tez nikt cale zycie nie pomagal. Rozumiecie?? a i jeszcze akurat konczylam robic obiad a tesciowa z mezem wyjeli talerze zawolali mojego starszego synka i pizze zaczeli mu k***a podawac, jak za 5 minut mial byc obiad. ta baba wlazi mi butami w zycie. juz patrzec na nia czasem nie moge. Kupilam sobie ostatnio piekny sweter, no piekny, mojemu mezowi bardzo sie podobal, powiedzial przy matce ze pieknie w nim wygladam i co? za tydzien przyjechala w identycznym. Kto mnie przebije??? Chociaz kocham meza, powaznie zastanawiam sie nad rozwodem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to ja gosci 15;37 moj maz byl strasznym rozrabiaka, sam mowi ze potrafil wyzwac nauczycielke od szmat, oplućitp, gdyby moj syn tak zrobil to nie wiem co bym mu zrobila, na pewno dostalby w d**e. a moja tesciowa, choc sama byla nauczycielka w tej szkole to do dzis uwaza ze tamte nauczycielki byly p.r.z.y.*******.n.e. bo sie na jej syneczka uwziely, WSZYSTTKIE. na naszym slubie to wyła jak wilk do ksiezyca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
15:01 - rozumiem Cię. Nieźle kopnięta stara. Moja też niby wykształcona, ma doktorat normalnie (ta od pchania się nam do sypialni z pościelą kiedy już leżymy półnadzy/nadzy i pytania, czy synkowi wygodnie) ale jak się z nią chwilę posiedzi i jej posłucha to jedyna myśl, jaka się nasuwa, to to, że bez pomocy psychiatry tej kobiecie nigdy się myślenie nie zmieni. Synuś jest mamusi i ona rości sobie jedyne prawo do rozporządzania. Tzn. rościła, bo jak byłam już jedną nogą na odchodnym od niego, obiecał że zrobi coś z matką i od tego czasu jest trochę lepiej. Wiele razy on przy mnie ją opierniczał i prosił by przestała go traktować jak małego bachora. Kiedyś na osobności wygarnął jej też, że nie ma wstępu do nas bo źle mnie traktuje. Ale czekałam na taką reakcję równiutkie dwa lata i mówię, już byłam spakowana i gotowa do wylotu stamtąd. Zdrowie ważniesjze. Stara czasem nadal coś palnie. Tyle, żeja ją już tak rzadko widzę, że nawet mnie tym nie sprowokuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a mojego matka traktuje go nadal jak szczyla (człowiek ma 28 lat). Nie zapomne jak odwoziłam ją kiedyś ze szpitala do domu, bo mój by ł w pracy i pwoeidziała wtedy: "ech, Tomeczek na pewno cieszy się bardzo, że mama już w domu będzie swoim. Niby to tylko 60 km ale mysle ze bedzie spokojniejszy jak mamusia bedzie obok, pewnie mu bylo zle ze bylam tak daleko".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
matka mojego była nauczycielką podobnie jak ta twoja. i tez uczyła tam gdzie on do liceum chodził. nie dośc, że załatwiała mu lewe zwolnienia, to jeszcze kłamała przed nauczycielami że synek jest chory a nie był. Oczywiscie jak cos nabroil to tez miał fory bo zaraz go mamusia usprawiedliwiła. wszyscy byli glupi tylko nie synek. dzis synek ma 32 lata i choc wyksztalcony to w uczuciach kompletna noga, z kazda dziewczyna sie rozstaja po srednio 2 latach maks. on nie umie byc w zwiazku bo zwiazek to jest kompromis i spojrzenie takze na druga osobe a nie tylko na siebie, niestety mamusia nauczyla go jedynie miłości własnej, i miłości do niej. to teraz niech sie tak razem bujają na wieki, wieków, amen, p.s. co to za nauczycielka co popiera oszukanstwo, sćiąganie i kłamanie nauczycielom, zmyslanie chorób a w rzeczywistosci lenistwo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
i ja mu współczuję, szczerze. bo on nie zna innego żcyia jak tylko z mamusią. gdzie i od kogo on sie miał nauczyc jak byc prawdziwym mezczyzna? jeszcze jakby matke miał normalną to może by jakoś poszło, a tak to dramat. no ale ja matką teresą z kalkuty nie jestem i z nim nie zostałam dla dobra sprawy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorka założonego topiku musi być dobrze szurnięta ha ha ha:):):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
one sa wszystkie po kolei walnięte i same sobie wystawiają ocenę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To ja coś dopowiem w temacie synowych tez śmieszne i prawdziwe. Po ślubie przyszła synowa i pyta czy bedzie mogła stołować się z męzem/naszym synem u nas bo niestety ale gotowac nie umie i nie lubi a w restauracji drogo i nie zawsze świeże.Poza tym chcą sobie uzbierać kasę na wyposazenie mieszkania. Pytam czy nie moze u swoich rodziców,mają blizej a ona ze zdziwieniem odpowiada" moja mama mnie pogoniła i powiedziała że jest moją kuchtą. Dobre, co? Odpowiedziałam,dam swojemu synowi na restaurację a tobie niech da twoja mama i zapamiętaj że ja też nie jestem kuchtą.Gotuję tylko dla swojego męża.Baba ma mnie z głowy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
teściowe, won stąd. to nie jest temat o synowych. chcecie to załóżcie swój o dornych synowych i wypisujcie najśmieszniejsze teksty. jakoś nie wydaje mi się żeyście przebiły numery tutaj wypisane. a wiecie dlaczego? dlatego że na starość z mózgu wam sie gąbka zrobiła ahahahahhahahaaa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś dlaczego autorka szurnięta? bo śmieje się z nieodpępowionych picusiów i ich zakochanych w synach matek?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niezłe przykłady. Ja znam tylko jeden, ale lightowy: mamusia, która na 30 urodziny syna wprosiła się na imprezę. Na imprezie byli wyłącznie młodzi znajomi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no nieźle. ja znam taki przypadek gdzie matka synowi majtki kupiła i kazała sie przebrac przy niej bo ona d**eczki przez całe lata nie widziala. zachowuje tutaj oryginalne slowa przez nią wypowiedziane. facet miał siarę jak stąd do nieba a raczj piekła

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Losie pranie dorosłemu synowi gaci... Moj syn od 18 roku zycia sam sobie pierze wszystkie ubrania, ja miałabym mu prac gacie? Jeszcze czego... To on kaleka czy co?...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
z bardziej lekkich sytuacji była np. u nas taka, że leciał serial komediowy w tv i ja mówię do teściowej, że lubimy czasem z W. sobie go pooglądać i spytałam, czy ona oglądała. na co ona podeszła do niego, rzuciła mu sie na szyje i gada: "e tam, my z W. lubimy tylko (i tu nazwa innego serialu), prawda kochanie?" - ne wiem, widać że zazdrosna i ma jakiś ból d ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jeśli chodzi o zachowania matek.. matka mojego męża,jeszcze przed ślubem. Uchlał się na weselu,a on ma słabą głowę i jak więcej wypije to wymiotuje. Po weselu spaliśmy u teściow no i oczywiście on rano zwrotka. A ta latała po całym domu i biadoliła ,,mój biedny króliczek, musiało coś nieświeżego być na weselu" i wszystkim rozpowiadała jakie było nieświeże jedzenie,że jej synek się zatruł...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
brudne gacie najlepsze,potem kanapki krojone w kostkę i odkrawane skórki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość wczoraj 20:51 żebyś się głupia pindo nie zdziwiła,nawet nie wiesz jakie prymitywy bywają synowymi i co potrafią jeszcze oprocz oczywiscie rozkładania nóg bo uważają że to jest priorytetem złapania żywca. Gdybym miała możliwośc to podałabym kilka przykładów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
00:08 nie dawaj przykładów , tylko poczytaj wszystkie wpisy a zrozumiesz ze te piszące tutaj niczym się nie róznią co jedna to bardziej poje...a

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no to wytłumaczcie mi, dlaczego my jesteśmy poyebane? racjonalne argumenty poproszę, ja chętnie wysłucham. I skomentujcie czy to jest normalne jak teściowa wyjmuje album ze zdjęciami syna, pokazuje jakieś foty jego bez koszulki i podnieca się jaki on był umięśniony i jaki wow? strasznie seksualnie speszona bym się czuła gdyby mój tata wyjął moje zdjęcia w bikini i robił coś podobnego. dla mnie to jest zboczone, mówcie co chcecie. Czy nie sądzicie ze to nie jest jednak mimo wszystko "trochę" niesmaczne??????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
00.19 oczywiście że to zboczone i chore, jak większość p*****lniętych teściowych...nie znam ani jednej normalnej teściowej, moja śp. Babcia była fajną teściową, moja mama i dwie inne synowe wspominają ją do dziś ciepło ale bidulka umarła w wieku 63 lat, a takie psychiczne france żyją do 100 lat, dobre teściowe to rzadkość!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
00:29 twoja mamunia to rozumiem ze wspaniała matka i tesciowa no bo jak mogłoby być inaczej :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Masz męża?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jestem tez synowa z dosc dużym stażem ale jesli ktoś mowi ze wszystkie tesciowe sa podłe i nie zna normalnej tesciowej to ja pytam i prosze o odpowiedz.... kto wychował waszych mężow często ludzi na poziomie kochających was i wasze dzieci i oddających szacunek waszym rodzicom.Czy ta nienormalna tesciowa? Za pare lat będa tutaj nadawać o was i wcale nie lepiej was obsmaruja partnerzy waszych pociech.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wlacznie 19-latkowi Dobranocki i pytanie przy tym "zjesz kisielku?". A jak chcial mnie odprowadzic to tekst: " sama moze wrocic, juz sie robi pozno, gdzie bedziesz chodzil..." Wszystko w mojej obecnosci. Chora baba :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I jeszcze tekst: "Zobaczysz jak bedziesz miec swojego synusia i jakas dziewucha przyjdzie i ci go zabierze z domu" :D. Przy wizytach konspiracyjne pytanie przy dzrzwiach: "a ona ci choc jakas zupke gotuje? glodny nie chodzisz?"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
01:25 trzeba było jej odpowiedzieć, że dzieci wychowuje się dla świata a nie dla siebie i nie ma czegoś takiego że ktoś jej "odebrał" dorosłe dziecko. moja też tego nie kuma bo ma za daleko do łba

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a po głowie wiatr hula. chłopa nie ma to się na synku uwiesza. ten sie ma ochote odwinąc i w koncu ucieka a stara co robi? winy za to upatruje w "tej złej synowej, k***wce" aj stare prukwy weźcie sie zapiszcie do Tworek/Kobierzyna czy gdzie tam jeszcze są te domy dla czubów Najbardziej mi się podobało jak któraś z was napisała, ze ta teściowa co im właziła do sypialni bez pukania siedziałaby pod łożkiem, gumke by mu nalozla by sie nie zmęczył i jeszcze oddechy odliczała i mówiła kiedy ma wyjąć :D wiem, ostre to ale nature niektórych tesciowych (tzw.margines, w tym moją) świetnie oddaje!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×