Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Estera 2015

Minus 30 kg .... reaktywacja

Polecane posty

Witajcie kochane :) I długi weekend minął jak z bicza strzelił. W piątek i sobotę była montowana kuchnia, w niedziele pojechaliśmy do teściowej na obiad a w poniedziałek cały dzień sprzątaliśmy, później pierw moi rodzice przyjechali później teście i tak po południe minęło. Ten tydzień krótszy tylko 4 dni i weekend :) Od dziś powracam na siłkę bo jeszcze miesiąc mam karnet. A na razie nie będę przedłużać bo jesień idzie, szybko ciemno więc po nocy nie będzie mi się chciało chodzić. Wtedy będę ćwiczyć w domu. Na siłkę pewnie wrócę na wiosnę. No nic zabieram się za pracę, żeby szybko tylko zleciało do 15.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej !! A ja mam dzisiaj wolne, bo zięć zaczyna pracę od jutra. Pospałam więc sobie, że ho, ho...:D Już jestem po śniadaniu i z ulubioną kawusią zasiadłam przy kompie (_)> i panuję sobie jak tu spędzić ten wolny wtorek. Hmmm... myślę, że muszę do miasta pojechać. Apteka, sklep zielarski i Rossmann. I jeszcze zajrzę do nowego sklepu z ubraniami. Podobno mają tam niedrogie, długie do kostek spódnice. A ja, jeśli już w spódniczce, to właśnie w takiej długalachnej i powiewającej. Weekend minął nam fajnie. W sobotę normalka. Czyli zakupy i dwa długie spacery z psem - to mąż. A ja - sprzątanie i szykowanie żarełka. W niedzielę rano pojechaliśmy po siostrę męża i we trójkę wyruszyliśmy na cmentarze do naszych bliskich. Najpierw do moich rodziców, dziadków, siostrzenicy, dwóch szwagrów i cioci. Później do teściów, następnego szwagra i kolejnej cioci. Teść urodził się 14 sierpnia 1916 roku, więc było to równo 100 lat temu. Po powrocie z cmentarzy zabraliśmy szwagierkę do siebie i razem zjedliśmy obiad. Potem kawusia i tak sobie posiedzieliśmy do samego wieczora. Miły dzień. Około godziny 20 mąż odwiózł swoją siostrę do jej domku. A w poniedziałek to już totalne lenistwo. :P Obiad miałam, więc tylko kwestia podania i posprzątania po jedzeniu. :P I laba, odpoczynek na całego...!! :D:D x Vani 🌼 ale się cieszę, że Twoja kuchnia już urządzona. Na pewno jest piękna i funkcjonalna. x Estera 🌼 co u Ciebie? Już po urlopie, czy jeszcze odpoczywasz sobie? x Aneta 🌼 a co tam u Ciebie?? x Ania324, Julliiaa - dziękujemy i zapraszamy do pisania tu u nas... A Gościowi z 2016.08.12 powiem: motywację na bank znajdziesz, jeśli zaczniesz z nami tu pogadywać. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Niusia to masz jeden dzień wolnego więcej hihi :) Mi się dziś tak wstać nie chciało, wczoraj późno spać i rano przysnęłam i trafiłam na korek wyjechałam 10 min później niż zawsze i bach tak się wlekło wszystko że szok. Muszę wcześniej wstawać hehe. Pogoda też tragiczna, u nas się zachmurzyło i ciemno jak diabli. Dziś na siłownie i na zakupy i dzionek zleci. A jeszcze krupnik dziś będę gotować dla męża do pracy, na dziś na obiad mam papryki faszerowane, teściowa wczoraj przywiozło heh:) Czas leci jak szalony już niedługo koniec sierpnia :O masakra.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej !! Dzień się budzi. Ja też. :) Powiem Wam, że wczoraj w aptece nabyłam preparat Sufrin. Ma w składzie siarkę bioprzyswajalną, olej lniany i olejek piniowy. Pomaga na stawy, włosy, skórę. paznokcie, wątrobę, poprawia kondycję psychofizyczną, zwalcza grzyby i pasożyty. No, zobaczymy jak się będę po tym Sufrinie czuła. x Vani 🌼 oj, masz rację... czas gna straszliwie... dopiero był maj, a już lato się kończy... zaraz jesień... nie lubię tej pory roku... smutkiem mnie nastraja...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie :) I kolejny dzień już wita. Ja już w pracy. Tak mi się dziś nie chciało wstać. Dziś muszę się szybko obrobić i szybciej się położyć bo wieczorami robimy sobie seans dragon balla hehe tak z 3-4 odcinki oglądamy. Wczoraj po raz pierwszy odpaliliśmy prysznic ile zabawy :d i hydromasaż i bez i tak w kółko. Wczoraj nie dojechałam na siłownie prawie 1,5 godz w sklepie byłam i się tak wymęczyłam że szok. Dziś idę obowiązkowo. Miesiąc jeszcze muszę wytrzymać. Przejrzałam trochę te nasze kartony i nie wiem gdzie ja wagę podziałam, pewnie jest jeszcze gdzieś u mojej mamy w piwnicy w kartonie, dziś muszę trochę rzeczy pozabierać. Młody zadowolony po woli meble z nami swój pokój, do wrzesnia mało czasu już. W piątek i w sobotę mają przyjść robotnicy i skończyć już w domu to co im zostało wtedy zostanie tylko garaż ale to drzwi między garażem a domem się zamknie i tylko do garażu wejdą. Jakoś nie chce mi się siedzieć w pracy z chęcią wrociłabym do łóźka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Witajcie Kochane, u mnie dużo się dzieje. Ja co prawda jestem już po urlopie od wczoraj, ale mam Gości. Był mój Brat z Rodzinką, spędziliśmy świetnie czas. Tzn. Brat pojechał po musiał, a Rodzinka jeszcze została. Niestety czas gna nieubłaganie. Za parę dni do szkoły. Ech... Niusia, ja kiedyś łykałam Surfin to strasznie mi się siarką odbijało:):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wyżej to ja Estera:) Vani może jakieś witaminki łykaj, bo chyba ostatnio się rozleniwiłaś. Może energii brakuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość panna niusia
Estera ☆ miły taki czas z rodzinką spędzany... fajne chwile... na długo się je zapamiętuje... A wiesz, mnie to odbijanie to wcale, a wcale nie przeszkadza... nawet mi się ono podoba... bo dawniej moją trzustkę całe lata Terpiholem leczyli i odbijało się terpentyną dokładnie w taki sam sposób...:D No, wnusia śpi, to i ja się na chwilę pod kocykiem położę... Pa...!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I znowu dzień minął jak z bicza strzelił. Zaraz się zbieram i jadę na siłownie, później muszę podjechać do rodziców i do sklepu muszę zajrzeć bo nie możemy założyć kranu do zlewu w kuchni bo za krótkie wężyki. Tata kupił wczoraj ale brakuje jeszcze 5 cm i muszę jechać wymienić bo w końcu zlew w kuchni potrzebny bo latam do góry do łazienki myć naczynia. Rozplanowałam już sobie obiady do końca tygodnia i będę musiała brać więcej do pracy bo mało jem a później jak wracam do domu to ciągle bym jadłam. Estera fajnie czas z rodzinką spędzić :) na urlopie trochę się zresetowałaś to z podwójną pompą do pracy wróciłaś :) Miłego popołudnia wam życzę kochane :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej !! I witam Was o bladym świcie. Hmmm... czy już świta..?? O nie, jeszcze zupełnie ciemno jest. Wczoraj z wnusią pojechałam na wielki i nowoczesny plac zabaw. Uwielbia tam być i dziś też pewnie pojedziemy. Mam nadzieję, że padać nie będzie. Bo na ten dziecięcy raj trzeba jechać dwa przystanki tramwajem i w razie deszczu nie ma się za bardzo gdzie schować. Kawusię zrobię... może komu się przyda... (_)> (_)> (_)> Dobrego czwartku nam wszystkim !!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam się i ja :) już na posterunku heh. Niusia ja o 5.40 wstaje i też jakoś ciemno u mnie. Masakra. Ale od jutra znowu ma być ciepło, w sobotę ok 28 stopni a dalej ok 23. Szału nie ma bo dziś 18 ma być, oby tylko nie padało. Wczoraj siłownia zaliczona :) i od razu lepiej mi się spało, zasnęłam od razu i się nie budziłam. Dziś też idę :) Ale dziś obiad wzięłam do pracy bo wczoraj zanim zjechałam do domu to była prawie 19. Zrobiłam sobie kaszę kuskus z groszkiem, papryką i fetą do tego pierś z kurczaka i trochę sosu ogórkowego (ogórek, przyprawy i jog. nat.). Powiem wam że nawet dobre wyszło bo zrobiłam więcej to na kolację wczoraj zjadłam. Na zimno i na ciepło dobre ale wolę na zimno. Na niedzielę muszę upiec ciasto bo jedziemy do naszej ulubionej cioci hehe dali nam worki na węgiel i zawsze ziemniaków dają, a lubią słodkie więc będzie i ciasto heh. Tylko pierw muszę przeczytać instrukcję piekarnika heh. Zabieram się do pracy :) odezwę się jeszcze :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej !! Dzieńdoberek, dzieńdoberek. :):):) I mamy piąteczek. Koniec pracowitego tygodnia. Przed nami dwa dni dłuższego spania. Kawę zrobię: (_)> (_)> (_)>

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie kochane :) Oj tak Niusia już piątek :) krótki ten tydzień był ale tak mi się wlókł że szok. Dziś i jutro mają przyjść robotnicy dokończyć to co zostało więc ja sobie jutro długo nie pośpię choć mam nadzieję że dziś zrobią wszystko. Wczoraj siłownia zaliczona, dziś też miałam iść ale wczoraj jak wróciłam zrobiłam pranie, powiesiłam na dworze i nie wyschło do rana więc nie miałam co zabrać na siłownie. Ja już w pracy. Oby dzionek szybko zleciał do tej 15 :) Miłego dnia :) jeszcze zajrzę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No dzień zaczął się ciekawie znowu wywaliła kanaliza u nas w biurze, no szlak by to trafił mieli zrobić coś z tym. Wodociągi nie dały rady bo za mały wóz mieli czekamy na większy ciekawe kiedy przyjadą. Dziś do pracy zrobiłam sobie makaron owsiany z grillowaną cukinią. Leżała już ponad 2 tygodnie i skórę ma już twardą bo duża była ale zjadliwa jest. Jeszcze niecałe 3 godzinki i do domku :) Pogoda dziś super ale u biurze w nas zimno masakra.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie Kochane, dopiero teraz dorwałam chwilę czasu żeby do Was napisać. Ech, jak ten czas szybko gna. Tyle co wróciłam z urlopu, a tu już prawie tydzień w pracy minął. Kochane nie wiem jak Wy uważacie, ale zdecydowanie musimy się wziąć za siebie. Za pisanie menu codziennie, za cotygodniowe ważenie. Może to nas bardziej zmotywuje. Nie ukrywam, ale jestem wściekła na siebie, bo tak świetnie mi szło od listopada, a teraz od paru miesięcy zastój taki że szok. Stoi waga, z jedzeniem różnie. Zła, zła i zła na siebie że tak jest. I absolutnie nie zamierzam tego niczym tłumaczyć. Jak się chce to można. Dzisiaj staję na wadze i zaczynam znowu zapisywać wszystko tak jak kiedyś. Jeśli nie zacznę od już, to boję się, że zaprzepaszczę wszystko co osiągnęłam. Pomożecie?:)))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Stopkę na pewno zaktualizuję i działam dalej:) Dzisiaj piękna pogoda, wczoraj też taka była, ale już za niedługo ma być gorzej. Zobaczymy. Tak czy inaczej jesienią już czuć wieczorami:( Kochane, miłego dnia i zerkajcie tutaj:) Buziaki:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja to się boję na wagę wejść. Bo ostatnio pozwalałam sobie na szleństwa. Np. z wnusią na rewelacyjne lody rzemieślnicze chodziłyśmy. Albo pojadałam batoniki Pawełki, te z adwokatem. Były też inne grzechy. Ech...!! Buuu...!! :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Od dziś wracam na dobrą drogę. I zaczynam znowu pisać codziennie menu. A w poniedziałki obowiązkowe WAŻENIE...!!! :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Niusia musimy dać rade. Trzeba sobie wyznaczyć nowe cele i do przodu. Uda się. Naprawdę wtedy będę mega szczęśliwa. Moja waga z dzisiaj- 82,7 kg. Nie wiem czy jest stała, bo w ciągu tygodnia bardzo się wahała. Było i 83 kg, potem 81,5 kg, raz 81 kg. Ale te 82,7 kg wyznaczam jako startową od dnia dzisiejszego. Nie ma litości- musi się udać. Moje dzisiejsze menu: ś: 1,5 jajka z odrobiną sosu jogurtowo- majonezowego, wafle ryżowe z szynką, pomidorem, ogórkiem kiszonym II ś: jabłko obiad: 3 małe placki ziemniaczane, łyżka gulaszu I jeszcze lody dzisiaj wpadły. Też muszę znowu na stałe wprowadzić ćwiczenia, bo dobrze mi było jak ćwiczyłam. Dobrej nocki Kochane.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Menu na niedzielę: ś - pieczywo lekkie, razowe + masło (muszę, z powodu chorych oczu) + ser gorgonzola + dwa ogórki p - jedna brzoskwinia o - udko i ziemniaki z rękawa + buraczki gotowane + mizeria z jogurtem greckim p - kawał arbuza (owoce należy jeść tyko przed południem, jednak dla arbuza robię wyjątek, bo jest mało słodki i działa mocno moczopędnie, myślę więc, że do wieczora wysiusiam te jego cukry :P) k - pieczywo lekkie, 7 ziaren + pasta z tuńczyka i pomidorów suszonych W ciągu całego dnia: 2 kawy z mlekiem, 2 herbatki z pokrzywy, woda. A tę przepis na tę pastę z tuńczyka pokazywali wczoraj w tv. Pani dietetyczka ją robiła. Kurczę, nie zapisałam sobie i nie jestem pewna, czy dobrze pamiętam. Ale chyba jakoś tak to było: puszkę tuńczyka w sosie własnym, 5-6 pomidorów suszonych (użyć razem z zalewą olejową) trochę koncentratu pomidorowego, szczypta pieprzu cayenne w proszku, troszkę tymianku, sól (zamiast niej wezmę gomasio) i pieprz. Wszystko wsadzić do blendera i wrrrr... Po chwili mamy zdrową i podobno pyszną pastę. Trochę tylko mnie ten koncentrat dziwi, bo ja nauczona jestem, że koncentratu nie powinno się jeść na surowo. :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Waśnie zrobiłam tę pastę z tuńczyka... ale trochę ją zmieniłam... zamiast koncentratu dałam dużo suszonych pomidorów i jeszcze dołożyłam sporo białego sera. Czyli skład jest taki: -puszka tuńczyka w sosie własnym -dużo suszonych pomidorów (razem z olejem) -ser biały -szczypta tymianku -szczypta pieprzu cayenne -trochę tymianku -pieprz -i zamiast soli sezamowe gomasio Zobaczymy jak mi będzie to na kolację smakowało. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dobry wieczorek. Co prawda już wieczorkiem ale jestem:) Nisia, pastę chyba tez wypróbuję zrobić, bo mi smaka narobiłaś:) Moje dzisiejsze menu: ś: 2 wafle ryżowe z szynką, pomidorem malinowym, ogórkiem kiszonym, 2 cienkie plastry sera białego II ś: jabłko obiad: 2 male kawałki duszone fileta, garść frytek i mizeria z jogurtem greckim. Trochę te frytki mi zabruździły menu, ale cóż- poszło. I zjadłam jeszcze kawałek ciasta, więc ani podwieczorku ani kolacji już nie było:))) Ech Kochane- musimy dać radę:))) Dobrej nocki i do jutra.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Estera 🌼 no, powiem Ci, że ta pasta bardzo smaczna wyszła.... mąż też ją chwali... a więc często będę ją robiła... Frytki? A co tam! Przecież dziś jest niedziela, to i zaszaleć przy święcie można!!:D x A ja mam stracha. O to moje schorowane oko drżę. Nie wiem czy znowu nie dostanę zapalenia rogówki. Tym razem nie na tle wirusowym, a mechanicznym. Wyobraźcie sobie, że mi dziś "wystrzeliła" klamerka od suszenia bielizny. I tak nieszczęśliwie poleciała, że z wielką siłą rąbnęła mnie w oko. Nie w powiekę, a w gałkę oczną. Buuu...!! Boli mnie dosyć mocno i oko jest czerwone. Poobserwuję i w razie czego pognam do mojej pani okulistki. Ależ ja mam pecha! 😭 Aaa... i z góry zastrzegam :D że nie wieszałam (przy niedzieli) prania. Ja tymi klamerkami mocuję do wieszaków bluzki. Nie wszystkie, oczywiście, tylko te z łódkowymi dekoltami. Bez klamerek tego typu bluzki spadają mi z wieszaków. Miałam dosyć ciągłego ich podnoszenia. :P Ale teraz to się zastanawiam, czy nie odpiąć reszty klamerek. Bo jak znowu któraś "strzeli" i nie daj Panie Boże trafi mnie w zdrowe oko... Ech...!!:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie, Niusia to faktycznie niedobrze. Mam jednak nadzieję, że zapalenia rogówki nie będzie. Jak klamerka uderzyła z dużą siłą, to wiadomo, że trochę musi boleć, ale na pewno na tym się skończy. Głowa do góry Kochana. Ja już na nogach gotowa do pracy. Zobaczymy co przyniesie dzisiejszy dzień:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie :) Estera zdecydowanie masz rację, pora się wziąć za siebie, koniec tej lady. Dziś jadę po moją wagę bo u rodziców w piwnicy jeszcze jest. Mi też zdecydowanie pomaga pisanie menu choć czasami się zdarza że jednak kolacji nie zjem albo zjem co innego niż sobie zaplanuje ale teraz to ścisłe menu piszę i będę się tego trzymać. Niusia ojej mam nadzieję że nic się poważnego nie stało:* pasta z tuńczyka hmm jakoś za tuńczykiem nie przepadam, jakoś mi nie smakuje taki z puszki albo źle trafiłam. Weekend dość pracowity i zabiegany, w sobotę wstałam o 6.40 bo pracownicy mieli przyjść a nie będę paradować w piżamie, a że nie przyszli to wziełam się za sprzątanie póki młody spał. Cały dół posprzątałam. Jak młody wstał bo ruszyłam na górę. Później zrobiliśmy obiad. Mąż wrócił z pracy to pojechaliśmy do miasta pooddawać płytki co zostały, kupiliśmy lampy do salonu. I tak zleciał. Sobotnie menu: śn: serek danio i kromka chleba II śn: serek wiejski ob: pół woreczka kaszy jęczmiennej i mięso z sosem kol: robiliśmy hot-dogi, pół bagietki, parówka, sałata, ogórek, pomidor W niedziele z rana było dość słonecznie więc zrobiłam pranie, tak tak wyprałam, powiesiłam i zaczęło padać do wieczora i prania nie zdejmowałam wisi nadal. Wiem w niedziele się nie pierze ale napawdę musiałam. Później poznosiłam sprzęty do kuchni, więc polatałam z góry na dół i odwrotnie, nie powiem leciało ze mnie bo mąż jeszcze napalił w piecu więc gorąco było. Później mąż powiesił lampy w salonie, a wcześniej polował na mysz bo niestety jedna nam się wkradła do domu, pozaklejał wszystkie dziury pułapki rozstawił i zobaczymy co będzie. Niedzielne menu: śn: 2 tosty z serem II śn: serek homogenizowany ob: pieczone ziemniaczki i kawałek mięsa z soboty Może z 3 piwa w weekend wypiłam ale jak tu nie wypić po całym dniu wieczorkiem usiąść przed TV oglądając film. Aj muszę poszukać miary i się obmierzyć. A dziś poniedziałek więc wracam na siłkę :) pora się sprężyć. No nic pora się zabrać do pracy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Vani, czasami jak trzeba, to i w niedzielę można pranie zrobić. Póki co macie parę rzeczy do zrobienia, więc święcić niedzielę będziecie jak się ze wszystkim uporacie:):) U mnie wczoraj od południa jak zaczęło padać, to tak do późnego wieczora. Poszliśmy na plac zabaw i po 1,5 godzinie musieliśmy wrócić, bo zaczęło lać. Natomiast sobota była piękna cała. Ja też mam zamiar od dzisiaj ćwiczyć. Mam nadzieję, że tak będzie bo ostatnio co zaplanuję to zawsze nie wychodzi:(((. Ale nie dam się!!! Osiągnę swój cel!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej !! No i się zważyłam. Nie jest dobrze. Kilosy poszły w górę. Taka jest prawda. Ale nie ma co płakać, trzeba zakasać rękawy i działać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×