Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Estera 2015

Minus 30 kg .... reaktywacja

Polecane posty

Teraz o oku. Jak tylko wstałam, to poszłam do lustra zerknąć jak wygląda. Jest czerwone, ale nie bardziej niż wczoraj. Ból też nie zwiększa się. Może więc wszystko rozejdzie się po kościach. Pranie. Oj, ja też czasem piorę w niedzielę. Ale to tylko wtedy gdy jest taki mus. I zawsze wtedy zamykam drzwi do łazienki, no żeby sąsiadów nie gorszyć. :P Mąż przyjechał na śniadanie, to idę do niego pogadać.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Estera ja też się porządnie biorę za ćwiczenia, dziś na siłkę. A i muszę moje orbitreka zabrać mamie heh. Niusia mam nadzieje że oko przestanie boleć i nic poważnego nie będzie. No ja pranie robiłam bo mąż w sobotę ubrania z pracy przywiózł a że później szybko do miasta pojechaliśmy to musiałam w niedziele zrobić. A i tak zmokło to nie zdejmowałam mam nadzieje że dziś będzie trochę słonka to wyschnie. Ja wieszam na dworze między słupkami od siatki mąż linki zrobił, póki nie założą siatki. Ale już kupiłam taką pokojową suszarkę to będzie na taras w sam raz. Mój kolega z żoną ten co mieszka naprzeciwko to jest jeszcze lepszy, ogólnie to w sobotę odpoczywają a sprzątają w niedziele, odkurzają, myją okna itp. Więc u mnie nie jest najgorzej heh.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mąż przywiózł 1,5 kg pięknego mięcha i 2 główki kapusty. Gołąbki dziś zrobię. Ale najpierw muszę z suńką na łąkę i jeszcze do miasta po recepty na leki kardiologiczne. Dobrze, że nie muszę w kolejce do lekarza czekać. Bo w mojej przychodni jest zwyczaj tzw. karteczek. Czyli w domu spisuje się leki, które na stałe są zaordynowane i pomiędzy pacjentami wchodzi się do doktora. Lekarz przystawia pieczątkę, na znak akceptacji. Następnie karteczkę oddaje się pielęgniarkom w rejestracji i na drugi dzień można odebrać wypisane recepty. Wygodne to jest, bo nie trzeba bladym świtem ustawiać się w kolejce po numerek i później w następnej kolejce do lekarza. Wyślę.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Menu na poniedziałek: ś - owsianka na wodzie p - jedna brzoskwinia o - gołąbki w sosie pomidorowym + jedna kromka chleba p - kawałek arbuza k - pieczywo lekkie z pastą z tuńczyka + dwa ogórki W ciągu dnia 2 kawy z mlekiem, 2 herbatki z pokrzywy, woda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ostatnio dużo mówi się o zdrowotnych właściwościach zwykłych ogórków. "Ogórek uważany jest za pospolite warzywo, dlatego jego właściwości i wartości odżywcze nie są zbytnio doceniane. Tymczasem ogórek jest bogaty w przeciwutleniacze oraz w kukurbitacyny - substancje, które chronią przed rozwojem raka. Ponadto zawiera dużo wody (prawie 97 proc.), dzięki czemu pomoże ugasić pragnienie w upalny dzień. Poza tym ogórek działa moczopędnie, dlatego poleca się go w chorobach nerek i infekcjach układu moczowego, a także pomaga oczyścić organizm z toksyn." Wzięłam sobie to do serca i często ogóry kupuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dobra... koniec siedzenia przed kompem... dzień nie z gumy i się nie rozciągnie... teraz leniuchuję, a potem czasu na robotę nie wystarczy... spadam więc z sunią na łąkę, późnej gary, a po nich miasto... Pa...!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Niusia ja też dość często jadam ogórki ale nie lubię mizerii, najlepiej jem z pomidorem i cebulką tak tak wiem że nie można ich łączyć ale ja od zawsze tak jem. Też klepnę moje menu: śn: 2 kromki chleba z serkiem orzechowym p: serek waniliowy homogenizowany II śn: sałatka (sałata, pomidor, ogórek) p: serek wiejski ob: pół woreczka kaszy, kawałek mięsa kol: kromka chleba, jajko na twardo Zostało mi trochę sosu z obiadu więc pójdę kupić mięso i usmażę i dodam do sosu bo mąż stwierdził że sos wyszedł bardzo dobry i z chęcią by zjadł też dzisiaj. Ale dość szybko dziś mi czas zleciał :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Vani to sąsiad niezły:) Obok nas koleś wynajął lokal pod usługi i okazuje się, że świadczy usługi szklarskie. Masakra. Wszystko słychać, głośno jak cholera. Najgorszy był poniedziałek- Święta 15.08, a ten maszynę na zewnątrz wytargał i jechał równo na niej. Miałam mu już zwrócić uwagę, że w niedzielę i święta nie będę tolerancyjna jak będzie mi warczał tymi maszynami, ale ugryzłam się w język. Następnego razu nie odpuszczę. Bez przesady. Człowiek od pn- sb. ma hałas za oknem to jeden dzień w tygodniu chciałby odpocząć. Tak zwyczajnie. Estera

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niusia, ale mi narobiłaś ochoty tymi gołąbkami. Uwielbiam. Najbardziej w sumie z sosem pieczarkowym, ale z pomidorowym też chętnie zjadłabym:):) Ech.... mniam maniam:) Estera

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Estera to twój sąsiad to trochę przegiął, u nas cisza spokój więc nawet nie wiem co sąsiad robi. Tylko u nas gra muzyka ale ja po cichu nie lubię sprzątać, zawsze musi coś grać nawet cicho i w tle. Ogólnie jak coś robię to zawsze radio włączam. Zaraz się zbieram na siłkę. Jeszcze równy miesiąc mam karnet, szybko zleci. Niusia gołąbki hmm chyba niedługo będę musiała zrobić swoich chłopakom bo przepadają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Vani, no narobił hałasu. Zresztą jego poczynania nie są mile widziane przez innych sąsiadów, więc zobaczymy jak to dalej będzie wyglądać. Moje dzisiejsze menu: ś: kaszka manna z odrobiną kakao II ś: kawałek czekolady:((( obiad: mały talerz żuru z jajkiem podwieczorek: garść nerkowców Yupi. Poćwiczyłam 35 minut. Pot lał się po plecach, więc jest dobrze:):) Świetnie tak się zmęczyć:):)) W lipcu mam wesele kuzynki i muszę iść "jak nie ta Estera":) Motywacja jest, Wy jesteście, trzeba tylko działać:):) Estera

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Vani 🌼 taka suszarka, to fajna sprawa... bardzo się przydaje... Przywieź wagę od rodziców i razem z nami waż się co poniedziałek x Estera 🌼 sąsiad szklarz... o kurza twarz, jak ja nie lubię dźwięku szkła... A jak facio będzie Wam przeszkadzał, to zacznijcie wspólnie z sąsiadami działać. x Jutro wstaję po godzinie trzeciej, pora więc iść spać. Może jeszcze tylko menu na wtorek napiszę: ś - kasza jaglana z bananem, borówkami amerykańskimi i gomasio + kawa z mlekiem p - brzoskwinia o - 2 małe gołąbki z pieczywem lekkim (głąbków duuużo zrobiłam i zabieram je do córki) p - duży ogórek k - pieczywo lekkie z masłem, pomidorem i szczypiorkiem A teraz już pa.....!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej, Kobitki !! No i nadszedł wtorek. Podobno ma to być ładny, ciepły dzień. Zobaczymy czy się te prognozy sprawdzą. Teraz u nas jest 13,3*C, więc do Łodzi pojadę w swetrze. Zabieram ze sobą cienką bluzkę z krótkimi rękawkami i pewnie w południe przyda się na przebranie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Vani 🌼 lubisz pomidory z ogórkiem. Ja też. Tak, ponoć nie powinno się ich razem jadać. Ale gdzieś czytałam, że wystarczy te warzywa pokropić olejem i wtedy już można.:) Z okiem chyba źle nie będzie. Boli troszkę mniej, a czerwona plama nie poszerza się. Ufff...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie :) ja już w pracy. Wczoraj siłownia zaliczona 60 min ćwiczeń :) wagę już przywiozłam więc zważę się w poniedziałek rano razem z wami :) dopiero wtorek a my juz mamy plany na weekend heh. W sobotę przyjadą moi rodzice bo mąż załatwia mojemu tacie przegląd samochodu i musi przyjechać. A wieczorem ruszamy na Toruń bo od dziś zaczyna się Bella Skyway Festival i jedziemy. mam nadzieje że w tym roku będzie lepiej bo w tamtym porażka. Rozpisałam moje menu a i tak dupa wyszła bo wylądowaliśmy z młodym o god 18.30 w domu więc na kolację zjadłam to co miałam na obiad: 1/4 woreczka kaszy i jeden plasterek mięsa. Miałam dla męża zrobić zupę pieczarkową ale zdążyłam tylko wywar ugotować, na jutro dostanie zupę. Oczywiście wczoraj było walczenie dalej z myszą, skurkowana nie da się tak łatwo złapać. Chyba przejść na bardziej silniejsze środki. Dziś jak się uda też jadę na siłkę :) ale mam nadzieję że szybciej do domu wrócimy. Prawie ostatni tydzień wakacji, jak to szybko zleciało. Dzisiejsze menu napiszę wieczorkiem heh. Niusia o popatrz dobrze wiedzieć, będę pamiętać o oleju :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Witajcie, jestem i ja. Tak Vani- to prawda. Wakacje strasznie szybko zleciały. Jeszcze tydzień i nasze Dzieciaki do szkoły. Mam nadzieję, że uda Wam się złapać tę mysz. Kot pewno szybko by sobie z nią poradził:) Niusia, fajnie że oku nic nie zagraża. Będzie dobrze. Uważaj Kochana:) Ja zabrałam się do pracy, ech- nie wiem od czego zacząć. Estera

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja też się wzięłam do pracy a tak mi się nie chce, już chyba z 30 FV zaksięgowałam, jejku tyle tego że szok. Estera no tak kot by się przydał, ale ogólnie nie jestem za trzymaniem zwierząt w domu. Na wiosnę jak założymy bramę z przodu to kupujemy pierw psa beagla bo mi się strasznie podobają :) no i trzeba by pomyśleć o jakiś kocie tylko kot to pewnie będzie latał po okolicy heh.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja też absolutnie nie mogłabym trzymać psa w domu. W sumie to pewno zależy jaki i jak się o niego dba. Moja kuzynka ma labradora i nie ukrywam, ale niechętnie tam chodzę. Pełno kłaków wszędzie, sporo rzeczy pogryzionych, czuć psem. Nie, nie, nie- to nie dla mnie. Poza tym niestety ale boję się psów i nie umiałabym nawiązać z nimi żadnej więzi chyba. Aczkolwiek w domu mieliśmy psa i uwielbiałam go. Zresztą wszystkie jakie mieliśmy, ale były na polu a nie w domu. Tak czy siak- ani kota, ani pieska nie chciałabym mieć;) Estera

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Estera to masz tak jak ja, ogólnie to boję się psów po przygodzie u babci jak moja ciocia przywiozła swojego psa po prostu szatan z niego, zawsze się bałam iść do cioci, kuzynka wiozła mnie na bagażniku na rowerze i pies szarpał mi spodnie i wkręciłam sobie kostkę w szprychy, jak o tym pomyśle to mnie aż noga boli. Ale uwielbiałam psa babci, kundelek ale był wspaniały.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do zwierząt trzeba mieć "rękę" i smykałkę żeby się nimi zajmować. Ja nie mam, dlatego sobie nie wyobrażam je mieć. Ech i dostałam @ dzisiaj. Znowu ciężkie dni przede mną:(((( Estera

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No ja też nie miałam nigdy zwierzaka, tylko od 2 lat mamy rybki, ale i tak ile już pozdychało ale nie wiadomo czemu, tylko dwie się uchowały. Zawsze chciałam mieć pieska a teraz tym bardziej będzie potrzeby żeby pilnować dobytku heh.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hej dziewczyny :) Jestem tym gosciem z zapytania od callaneticsu. Postanowilam wrocic do formy i zaczac cwiczyc. Kiedyś tam je cwiczylam i byly super skuteczne. I na kregoslup i na cala sylwetke. W miare mozliwosci bede tu czesciej zagladac****isac na biezaco wrazenia. Nie zalezy mi na wadze ale na wzmocnieniu kondycji. pozdrawiam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej !! Oj, jak późno wstałam... mam dokładnie 9 minut do wyjścia... a więc szybka kawa i buziaki na cały dzień dla Wszystkich......:):):) x Gościu - zapraszamy, miło nam będzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie kochane :) Wczoraj siłownia zaliczona bite 60 min ćwiczeń, dziś niestety nie idę bo mam sprawę do załatwienia a nie wzięłam ubrań na siłkę. Jeszcze klepnę wczorajsze menu: śn: płatki z mlekiem + kawa p: serek homogenizowany + herbata II śn: bułka wieloziarnista z sałatą i serem + herbata p: serek wiejski + kawa z mlekiem ob: talerz żurku kol: dosłownie 2 ziemniaczki pieczone i trochę makaronu z grillowaną cukinią (to co mi się na dziś do pudełka nie zmieściło czyli bardzo mało hehe) Jeszcze w pracy przegryzłam batona bo znalazłam w szafce nie wiem od kiedy leżał. Znowu wczorajsze popołudnie dosłownie przeleciało mi między palcami. Wróciliśmy z młodym do domu to było już po 18, szybko wzięłam się za obiad dla męża i za zupę pieczarkową do pracy dla męża, później zrobiłam sobie śniadanie na dziś i kanapki dla męża i dosłownie już była 21. Oczywiście dalej z myszą walczymy ale coś mi się wydaję że trzeba bardziej drastyczne próby podjąć. Gdzieś zapodziałam miarę i nie mam się czym zmierzyć będę musiała coś kupić albo poszperać jeszcze w domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Witajcie Kochane, Vani a może mysza po prostu już uciekła na zewnątrz. Ja wczoraj byłam u dentysty- kończę leczyć jednego zęba kanałowo i będzie już ok. Gdyby nie to, że zdecydowałam się na droższą odbudowę, to wczoraj miałabym skończonego, a tak to jeszcze 6.09 mam jedną wizytę. Tka czy inaczej- widzę koniec- i wizyt i zawartości portfela hehe. Moje wczorajsze menu: ś: 2 parówki, 2 wafle ryżowe bez niczego II: hmmm w sumie nic obiad: 4 naleśniki z dżemem z owoców leśnych z cukrem pudrem I to wszystko. Ech- w sumie strasznie mało jedzenia wczoraj. Ale ćwiczenia zaliczyłam: 30 minut:). Muszę luknąć czy da się naprawić ten wyświetlacz, bo nawet nie wiem ile kalorii udaje mi się spalić. No i oczywiście @ jest , więc ogólnie zdycham:(((( Estera

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Estera mysz niestety nie uciekła bo jak jadłam rano śniadanie to gdzieś szeleściła, prawdopodobnie grasuje w kanapie a musimy ją wypłoszyć bo kanapa będzie szła do góry. Mój mąż miał leczoną kanałowo 6 jakieś 3 lata temu i teraz jak mieliśmy urlop to zaczął go ząb boleć, to ja zapakowałam go do samochodu i do dentysty z bólem pojechaliśmy, przyjeła go babka od razu na prześwietlenie i się okazało że źle kanałowo lekarka zrobiła więc albo do wyrwania albo do leczenia za 2 tyś, więc stwierdziliśmy że lepiej wyrwać. Prawie godz mu wyrywali bo nie mogli przecieli go na 4 części i po kawałku a już był stan zapalny wiec znieczulenie za dużo nie dawało. Masakra z tymi dentystami, żeby źle zrobić ząb i jeszcze z 700 zł wzięła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko tematu. Patrzac na to jak szybko schuldlas w tak krotkim czasie, to zastanawiam sie co z obwisla skora robisz?? Wiazesz sobie z niej kokardki czy co? Piersi to pewnie masz az do pepka- takie dwa zwisajace nalesniki... Nie lepiej jest wazyc troche wiecej ale bez strachu rozebrac sie do naga przed lustrem??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×