Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Estera 2015

Minus 30 kg .... reaktywacja

Polecane posty

Ech...ja też już się nie mogę doczekać urlopu. Ogólnie mój organizm domaga się odpoczynku. Mam nadzieję, że uda się całkowicie zresetować. Mam u siebie Siostrzeńca i Bratanka, więc Córcia szczęśliwa hehe, bo się Nią zajmują. Pogoda super, ani nie zimno, ani nie upalnie- w sam raz. Wczoraj pół dnia padało i popołudniu się wypogodziło. Dzisiaj z Chłopakami planujemy zrobić grilla, więc pewno jakiegoś szaszłyka wciągnę:):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja posiedziałam sobie przy kompie... poczytałam, pooglądałam... zaległości nadrobiłam... Teraz idę głowę umyć i zabieram sunię do lasu na dłuuugi spacer... Pa...!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Estera to masz opiekę dla córci :) Mój młody wczoraj wieczorem pojechał do dziadków, akurat brat męża z dziewczyną na zakupy przyjechał i jak wracali przy okazji wpakowaliśmy im młodego heh, akurat teściowa ma urlop to ma towarzysza. Jeszcze trochę i koniec na dziś. Na siłowni pewnie tak z 1,5 do 2 godzin będziemy, zależy ile ludzi będzie heh.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Estera współczuję @ jeszcze w lato jak tak gorąco to nic ciekawego:-O ale każda to ma i musimy sobie radzić. szkoda że natura tak wymyśliła kompletnie to nie potrzebne i do tego nie higieniczne;( jak było 30stopni to nawet na dwór nie chce się wyjść w te dni na mnie słońce tak działa ze po prostu leci tego mega dużo. koszmar.odnośnie problemów z obiadami to jest wina teściowej nauczyła ku-wa rodzinkę na taki cyrk teraz twierdzi że gotować nie umie bo zapomniała i wszystko zwala na mnie. wnukiem też nie umie się zajśc ani jednym ani drugim i dlatego ja muszę ich pilnować przy tym małym gnojku moje dziecko zamienia się w potwora!!!nie mam siły. jego matka nawet nie ma wpływu nie mówiąc o ojcu Boże idzie zwariować;( jak mają pilną robote zawsze wysluguja się mna że mam pilnować a jak ja coś potrzebuje to muszę sama sobie radzić dlaczego mnie tak wszyscy lekceważa?przez tą hora sytuacje nie układa mi się w związku!!!nie mamy czasu na rodziny tylko nasz wspólny weekend!nie nawidze teściowej łamie moje granice!!!cierpliwość się kończ. jak sprasza niech bawi i gotuje!przecież ja nie muszę ją nam dla kogo!powiem jej to znowu ta krowa się obrazi!!muszę chyba odejść z tego domu mam go dość -dziecko cierpi tęskni za ojcem mój mąż ma czas tylko w nd dla nas a ciągle go mało bo oczywiście nigdy nie możesz spędzić tak jak tego pragniemy. wiele razy mówił tej krowie aby dała nam spokój nie obciazala mnie to zawsze zna takie słowa ze synuś musi powstrzymać nerwy bo przecież od razu by była kłótnia!!byłam dziś o pracę znów jako kelnerka 12zł na godz jak mówicie iść?czy poczekać na wrzesień aby w te godz był młody w przedszkolu?? VANI ja już nie mam siły brzydnie mi to wszystko wiem że twoja sytuacja była inna i wspominasz to mile ale ja nie mam sytuacji miłych. ja przez te nerwy przestałam jeść zaczyna palić papierosy nie radzę sobie ciągle w tym domu mąż mądry bo do pracy idzie a ja gdzie pójdę? chcę mi się płakać dziś mówię do synka ze idę do pracy to płakał a ja zamiast go uspokoić płakałam z nim;( póki co nie muszę pracować ale przez tą teściowa ja chcę wyjść z domu przez tych ludzi nie mam weekendu nie mam spokoju i ciszy kiedy zapragne. co tydz są na obiadku kurde młode małżeństwo zamiast aby siedzieli razem ciągle są u nas?czy to normalne?a może ona ma fraide z mojego smutku?wkońcu to ona powinna się wstydzić przecież każda żona gotuje mężowi w nd nie ciągle u rodzinki???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie :) Wczoraj na siłowni prawie 1,5 godziny ale oczywiście tłok był taki że szok trochę na siłowych dało się poćwiczyć ale szału nie było, ale wieczorem nogi mnie trochę bolały heh, dziś też mieliśmy iść ale odpuściłyśmy jutro idziemy. Wczorajsze menu: śn: płatki kangus z mlekiem p: serek homogenizowany II śn: sałatka (sałata, pomidor, ogórek, pestki dyni) p: kawałek twarogu ob: mała miseczka spaghetti kol: kubeczek chłodnika No i znowu dostałam wiadomość że płytkarz wejdzie dopiero 11 lipca no śmiech na sali co tydzień co innego mówią, oj mąż dziś dzwoni to właściciela firmy poleci wiązanka. Zaczynają już mnie wkurzać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aneta nasza kochana po pierwsze powiem ci że MUSICIE się wyprowadzić od teściowej, ona to robi specjalnie żeby między wami się nie układało. Po co zaprasza gości jak nic nie robi i wszystko na twojej głowie bo nie chce sama siedzieć w niedziele to wtrąca się do was. Najlepiej będzie jak zamieszkacie razem to i mąż więcej czasu dziecku poświęci. Jak będziecie sami to na pewno uda wam się naprawić związek. Mój mąż jak mieszkaliśmy u teściów to nie pomagał w kuchni a jak tylko zamieszkaliśmy sami to mimo że pracuje po 12-13 godzin znajdzie czas żeby mi pomóc, obowiązkowo zawsze bawił się z młodym i co najważniejsze kąpiel, usypianie wziął na siebie bez gadania. Wiem że tak trudno się wyprowadzić, wynająć czy kupić coś swojego ale naprawdę kochana przemyśl to. Jak pójdziesz do pracy to też będzie inaczej. Powiem ci że dobrze by było jakbyś zaczęła pracę jak mały będzie w przedszkolu, łatwiej będzie mu się przyzwyczaić wśród dzieci bo jak teraz byś poszła to co byś z synkiem zrobiła teściowa by go pilnowała czy jak? 12 złotych na godzinę, hm nie orientuje się ile kelnerki zarabiają ale coś mi się zdaję że w wakacje mało płacą, ruch w wakacje spory i potrzebują wiecej ludzi do pracy to i pewnie stawkę obniżają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej!! Oj, ja chyba dalej odsypiam to moje wczesne wstawianie... wczoraj położyłam się jakoś tak zaraz po 22 i obudziłam się niedawno... widać, że ciągle mam deficyt snu... Teraz, już po śniadaniu, z kawusią sobie siedzę i chętnie poczytam co u Was. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aneta, Skarbie Nasz Drogi...!! <3 Bardzo Ci współczuję całej tej sytuacji. Masakra z taką teściową pod jednym dachem żyć. Popieram Vani - powinniście mieszkać osobno. Chyba tylko to naprawi tę chorą sytuację.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie Kochane,, dopiero znalazłam chwilę, żeby do Was napisać. Aneta- również uważam tak jak dziewczyny- powinniście mieszkać osobno. A jeśli nie macie innej możliwości, to w żaden sposób nie możesz się tak przejmować tym wszystkim. Pamiętaj, że niektórzy ludzie nie zmieniają się. Trzeba nauczyć się żyć w takiej sytuacji, ale na pewno nie kosztem Twojego zdrowia. Nie nakręcaj się tak przez każdą sytuację. Mój teść też do łatwych osób nie należy i nie raz utoczył mi tyle krwi, że szkoda gadać. Ale to ojciec mojego męża i będę go szanować- mimo, że ciężko nam było znaleźć wspólny język. W pewnym momencie postawiłam jasne granice i teraz jest dużo lepiej. Z tym, że ja mówić prosto co mi się nie podoba. I nawet jeśli teściowi jest to nie na rękę- trudno- jakoś musi to znieść. Aneta, bez względu na to jaką jesteś gospodynią w opinii swojej teściowej, czy dobrą, złą, zaradną, mądrą, głupią, skromną, rozrzutną- ma prawo Cię szanować!!! Jeśli chodzi o pracę, to też nie orientuję się jakie są stawki za godzinę pracy kelnera, ale 12 godzin, to jakąś bardzo niską stawką nie jest. Za 10 h będziesz mieć 120 zł ( w zależności też jaką Umowę dostaniesz). Za 10 dni- 1200 zł, za 20 dni- 2400 zł. Pewno szału nie ma bo pewno to stawka brutto i praca ciężka, ale może trafią się jakieś napiwki, a może uda się wynegocjować wyższą stawkę. Pamiętaj, że po przerwie w pracy, nikt kokosów od razu nie da, jeśli chwilę się w zawodzie nie pracowało. Moim zdaniem na początek dobre i to. Jeśli tylko masz co zrobić z Synem i nie oddasz całej pensji dla Opiekunki, to ja bym poważnie tę opcję rozważyła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Niusia chyba faktycznie brakuje Ci snu, skoro tak długo śpisz:) Ja to chyba nie mam spania jakoś szczególnie. 6 godzin w zupełności mi wystarcza. Vani, niedobrze, że Wasza ekipa znowu coś kombinuje. Mam nadzieję, że uda się z nimi porozumieć, z korzyścią dla Was rzecz jasna :):) Tak jest z ekipami- albo źle robią, albo się ociągają. Trudno trafić na porządną, sumienną ekipę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziękuję wam kochane za wsparcie. Macie rację co do wszystkiego i że za bardzo się tym przejmuje dom jest na męża tu jest problem Sprzedac z Teściowa chore:-/ muszę z nią pogadac albo ja albo ona ja nie mam siły już mąż też niech decyduje czuje się zmęczona nie mam siły nawet wstać z łóżka. do południa jest spoko bo nikt mi sie nie wpiepsza ale potem mąż wraca i ta... baba znowu zaczyna cyrk. Wiecie co jedynie mój synek mnie cieszy moją największą miłość która musi patrzeć na te dziwne sytuacje;( nie wiem co zrobić z gotowaniem w weekend myślę zabrać się i gdzieś jechać gdzie kolwiek jak najdalej:/ do pracy pójdę tak jak doradzacię ale dopiero jak synek pójdzie do przedszkola nie chce mu teraz robić zamieszania w tej małej dziecięcej główce. 12zł to i tak mało nie jest a siedząc w domu nawet tyle nie mam bo niby skąd. wesprze to budżet może i Mąż mnie doceni. Gdybyśmy byli sami wiem że bylo by inaczej pewnie on bardziej by lgnol do mnie i jakoś tak z uśmiechem czasami tak jest ale jak jesteśmy poza domem jest cudownie wtedy. NIE JEST złym ojcem ale przez pierwsze 2lata też specjalnie mi nie pomagał. DOPIERO jak dziecko podroslo . śniło mi się ze mężowi wylecial ząb na przodzie co to może oznaczać?wiem że to śmierci.;( od jakiegoś czasu złe się czuje to fakt ale żeby od razu śmierć?? dzisiejsze Menu rano; kiełbaska z grilla i pół kajzerki potęm jogurt naturalny z jagodami. obiad. udko i 3frytki plus 1ogorek kiszony kolacja. jabłko i łyżka jogurtu naturalneg na zmianę pije zielona i czerwona herbatę widzę mega efekty od tego miesiąca kto mnie widzi jest w szoku. praktycznie większość ubrań lata. tylko ja nie wiem czemu skoro jem jak dawniej tyle że staram się nie zapominać o obiedzie. i pilnować godzin. czy może to też przez nerwy? zazdroszczę wam tych treningów na siłowni ja nie ćwiczę póki co bo serce mi bardzo skacze ogólnie podczas odpoczynku też tak Mam niewiem czemu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Estera dziękuję Ci za rady tyle że ja do niej już tyle razy mówię prosto w oczy i nadal dzień dwa i znowu to samo ona chce być chyba dalej gospodynią i wogole najlepiej jak by mnie tu nie było. chyba będę zamykać drzwi na klucz. Vani zobaczę co da się zrobić z przeprowadzką to nie jest łatwe-tak jak pisałam wyżej. niusia tu już współczucie nie wystarczy ją muszę działać bo ona mnie zniszczy psychicznie i cała ta jej rodzinka!! ze też mnie taki cyrk spotyka. odnośnie fachowców to ciężko teraz o dobrych i uczciwych świąt zwariował i ludzie też zaczynają 'u nas w Krakowie małą burza była dlatego spać nie mogę ale chyba muszę próbować bo kiepsko się czuje potem rano gdy trzeba wstać i ogarnąć wszystko. do tego gotowanie aby mąż i dziecko byli pojedzeni i szczęśliwi. jakie macie plany na weekend?nowe coś odgapie od was;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jestem i ja. Wczoraj w pracy miałam trochę do zrobienia bo kuzynka wyjeżdża jutro i chciała czerwiec ogarnąć ale dziś jeszcze muszę rozliczyć produkcję a ona przelewy wypłaty zrobi. A po południu jakoś tak czas szybko zleciał że szok, bez młodego to tak pusto w domu. Trochę książkę przeczytałam, zadzwoniłam do kuzyna co kuchnie będzie robił ale cięzko szło się z nim dogadać chyba chłopaki sobie popili hehe, jutro ma być w okolicy to jeszcze zajrzy i wszystko wyrysujemy. Niusia to zdecydowanie za mało snu miałaś, ale teraz się zregenerujesz. Ja mam tak samo jak idę do pracy to wstaję o 5.30 a jak mam wolne to do 10 śpie i jeszcze czasami za mało. Z ekipą sprawa jasno postawiona do 25 lipca mają wyjść z domu, ewentualne zostanie ma dole łazienka do skończenia ale to zamkniemy drzwi w przedpokoju i tylko do łazienki będą wchodzić żeby po domu nie łazili. Zamawiam też sprzęty do kuchni już. Sprzęty do kuchni teściowie kupują a za meble do kuchni moi rodzice płacą, każdy po równo heh. Aneta Estera też ma rację za dużo się przejmujesz i bierzesz to wszystko do serca. Jak rozmowa z teściową nie pomaga to rzeczywiście najlepszym wyjściem będzie zamieszkanie osobno, wtedy i mąż Cię doceni. A co do weekendów to zbierz męża, synka i wyjeźdźcie gdzieś odstresować się i synuś będzie szczęśliwy widząc Cię zadowoloną i ty wypoczniesz i się zrelaksujesz i może mąż okaże więcej czułości. Czasami takie wyjazdy są potrzebne. Jeszcze co do snów kochana nie przejmuj się nie wierz w sny. Tylko sobie głowę zaprzątasz. Klepnę jeszcze wczorajsze menu: śn: tost z bułki z masłem p i II śn: szpinak z cukinią i omlet p: kawałek twarogu ob: miseczka zupy ogórkowej kol: płatki kangus z mlekiem Na wczoraj do pracy zrobiłam sobie omlet z serka wiejskiego i mąki żytniej nawet dobre tylko nie chciało mi się zblendować serka tylko pociapciałam widelcem i trochę grudek było a do tego duszoną cukinie ze szpinakiem. Nawet dobre i trochę tego było więc podzieliłam na dwa posiłki. Dziś idziemy na siłkę. Aneta super że widać efekty :) U mnie też w cm spada ciekawe jak tam waga. Co prawda założyłam ostatnio spodnie co kupiłam 2 lata temu i ostatnio trochę były przyciasne a teraz nawet dobrze leżały, więc jest dobrze. Zamówiłam sobie tą upragnioną spódniczkę maxi ale był tylko jeden rozmiar i muszą wziąść ją do teściowej żeby coś z nią zrobiła bo w pasie trochę za luźna i z lekka przy długa bym musiała pod pachy podciągnąć żeby była akurat, mam nadzieję że teściowa coś wymyśli. A drugą zamówiłam sobie asymetryczną jest super tylko ta z kolei trochę przy ciasna ale niedługo założe. No nic mykam do pracy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej, Kobitki...!!! A ja dalej odsypiam... położyłam się po godz 22 i znowu do godz. 10 spałam...:D teraz z kawcią przy kompie siedzę... poczytam, pooglądam i niedługo z suńką do lasu idę... a moje dziewczyny (córka i wnusia) bardzo są zadowolone z wyjazdu do Łeby... mieszkają w nowym, cichym i pięknym pensjonacie... znajduje się on od strony jeziora, więc nie ma tam dzikich tłumów... w okół domu jest śliczny, ogromny ogród i wnusia ma gdzie szaleć... albo nadmorska plaża, albo jezioro, albo ogród... fajnie, że im się udało załatwić wyjazd w takie dobre warunki...:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aj wiecie co się okazało, normalnie gorzej być nie może wrrrr. Sąsiadem na przeciwko (działki stykają się od strony tarasów) jest mój dawny kolega, nie pałamy do siebie "miłością" powiem wręcz że nie przepadamy za sobą. Po zdjęciach jego dziewczyny poznałam że to dom naprzeciwko. Nosz kurcze już myślałam że się uwolnię od wszystkich których znam a tu taka informacja, w mieście gdzie się nie ruszyłam to ktoś z dawnej klasy. Na szczęście mamy większą działkę :D:D i od strony tarasu mamy słonko a oni w cieniu :D:D my się gotujemy a oni w kocach siedzą hahaha :D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Vani 🌼 o rany, ale numer!! :P:P świat jest mały!! Wiesz, tak sobie myślę, że jak on był kiepskim kolegą, to może okazać się fajnym sąsiadem. I tego Wam życzę...!!! A ja wyłączam już kompa i idę z suńką powłóczyć się po lesie. Pa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Niusia powiem Cie że wczoraj podejrzewałam że oni a dziś się potwierdziło. Nie jestem zadowolona z tego faktu. Muszę namówić męża na posianie od ich strony dużych tuj. A tak na marginesie to ten mój kolega coś się nie stara przez zielsko niedługo ich widać nie będzie hehe będziemy mieli ziemie przywiezioną z innej budowy teren wyrównany i od razu trawę siejemy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Uuuu... nic nie wyszło z naszego długiego spaceru... nawet z sunią nie doszłyśmy do lasu, gdy nagle nadciągnęły czarne chmury i burza się rozszalała... lało, wiało, waliło... biegiem do domu wróciłyśmy... oczywiście całe przemoknięte... buuu... 😭 wszystko musiałam z siebie zdjąć, bo dobrze kobitki wiecie, że ze względów na problemy okulistyczne nie mogę przeziębiać się... teraz już burza odeszła, więc mogłam lapka włączyć... no i tak się porobiło, że pies się nie wybiegał (ledwo siku zdążył zrobić) a ja wcale nie nachodziłam się... do licha z taką pogodą...:( x Vani 🌼 o tak! posadzenie żywopłotu z tui to dobry pomysł! w moim rodzinnym domu tak właśnie było. nikt nas nie podglądał.:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oj Niusia to spacer nie wyszedł. Ale powiem ci że my tu sobie siedzimy w biurze nagle ciemno się zrobiło, deszcz lunął, teraz jeszcze pochmurno ale nie wiem czy pada bo nie widać, zaraz się zbieram to się okaże. Na pewno coś posadzimy tylko zanim tuje urosną to trochę minie, ale i tak na razie u sąsiada prawie dżungla i nic nie widać heh. Dziś na siłkę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Vani 🌼 hahahah... to pewnie u Was i u nas ta sama nagła burza była... w końcu nie mieszkamy daleko od siebie... Taaa... to niech te zielska u nich rosną sobie...:P:P:P Na siłownię idziesz. Fajna sprawa! A ja miałam (po powrocie z lasu) do miasta pojechać. Najpierw do Rossmanna, bo krem do twarzy mi się już zaraz skończy. A potem jeszcze wstąpić do lecznicy weterynaryjnej. Jak byłam tam ostatnio (po krople przeciw kleszczom i na obcinaniu suńce paznokietów) to przypadkowo zostawiłam książeczkę zdrowia. Rozmawiałam z doktor telefonicznie i powiedziała mi, że dokument jest odłożony i czeka na mnie. No i właśnie chciałam tam dzisiaj podjechać. A tu ta burza pokrzyżowała mi plany.:( Teraz już świec***iękne słońce. Wysuszona też jestem. Mąż dzwonił, że już z pracy wraca. Może dam mu obiad i pojadę. Oczywiście w innych ciuszkach, bo wszystko (łącznie z butami) przemoczone.:P:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No i nigdzie dzisiaj nie jadę... bo u nas znowu leje... strasznie leje i do tego okropny wiatr... siedzę więc w chacie i już...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej dziewczyny dzisiaj cały dzień prawie w domu co za brzydką pogoda. śniadanie kiełbaska i pół bułki obiad. miksa bograczu i 1kromka chleba kolacja ogórek mało trochę ale jestem pojedzona tym bograczem. nam dziś mega ciężki dzień i ciężka głowę do tego boli. dlatego odezwę się jutro jak będzie może lepiej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie:) Niusia no tak daleko od siebie nie mamy i rzeczywiście wczoraj cały dzień padało, ok 16 na trochę przestało ale później jak już zaczęło to do późna padało. Kupiliśmy we wtorek do salonu parapety marmurowe ale okazały się za szerokie i musieliśmy je oddać bo nie przycinają. A takie fajne były. Wczoraj siłownia zaliczona 50 min ćwiczeń ale jakoś nie miałam dnia bo ledwo skończyłam pewnie przez niewyspanie. Dziś też jakoś się nie wyspałam. Kuzyn mówił że będzie w okolicy to zadzwoni i pojedziemy wymierzyć jeszcze raz tą kuchnie ale jak na razie cisza i nie wiem czy przyjedzie. Klepnę jeszcze wczorajsze menu: śn: tost z serem p: serek danio malinowy II śn: sałatka (sałata, pomidor, ogórek) p: 100 g twarogu ob: 2 naleśniki z twarogiem jakoś tak zeszło że kolacji nie jadłam bo obiad późno jadłam. Jak wróciłam z siłowni to musiałam rybką w akwarium wodę wymienić bo wieczorem tyle mi się jedzenia wsypało że zgniło. Z tym akwarium to też jaja. Na ten moment utrzymały się tylko 2 rybki i to pierwsze jakie kupiliśmy, co kupimy nową to za jakiś czas zdechnie a te 2 się trzymają heh. Od dziś do 19 lipca kuzynka i mężem mają urlop i wyjeżdzają nad morze więc w biurze tylko ja i prezes, może ciocia zajrzy jeszcze czyli w skrócie wielka nuda. Ale jakoś przeżyć trzeba. No nic odezwę się później :) Miłego dnia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej !! I ja melduję się z rana. Nawet całkiem, całkiem wyspana. Widać senne zaległości już nadrobiłam i nie mam potrzeby chrapać po 12 godzin. Taaa, pogoda koszmarna. Moje dziewczyny wczoraj w Łebie cały dzień w domu siedziały. Szkoda. Wnusia uwielbia plażę, bo takiej gigantycznej piaskownicy w życiu nie widziała.:D Dzisiaj pewnie lepszej pogody nie będą miały, córka mówiła, że zapowiadali wiatr 107 km/godz. Na morzu jest sztorm. U nas w nocy też musiało padać. Widzę wielkie kałuże. Idąc z sunią do lasu muszę kalosze założyć. Dzisiaj czwartek. Na godz. 18 umówiona jestem z moją sąsiadką kosmetyczką. Chodzę do niej co dwa tygodnie. Reguluje mi brwi i robi japoński manikiur. Powiem Wam, że moje paznokcie są coraz lepsze, coraz zdrowsze. Różowe, wyraźnie twardsze i nie takie wysuszone jak dawniej. Jeszcze się niektóre minimalnie rozdwajają, ale tylko minimalnie. Widać, że wcieranie tych japońskich odżywczych preparatów baaardzo im służy. Skóra moich dłoni, dzięki poradom sąsiadki, też się poprawiła. Dwa razy w tygodniu robię sobie piling cukrowy. Po prostu w mokre dłonie i przedramiona dosyć intensywnie wcieram łyżkę cukru. Następnie wszystko dokładnie spłukuję letnią wodą. Na koniec nakładam bardzo grubą warstwę "Maski do rąk i paznokci" firmy ZIAJA (pudło wielkie bo aż 250ml kosztuje tylko 17zł) i po odczekaniu 15 minut wsmarowuję ją i idę spać. Dobrze jest na tak przygotowane dłonie nałożyć foliowe (ale nie gumowe i nie lateksowe!) rękawiczki lub zwykłe foliowe woreczki. Wtedy wytwarza się coś w rodzaju opatrunku okluzyjnego, który pomaga substancjom leczniczym dobrze wchłonąć się w skórę. Tak robię dwa razy w tygodniu. A każdego wieczora, przed pójściem spać, też nakłądam grubszą warstwę tej maski i po 15 minutach wchłaniania wsmarowuję ją w dłonie i paznokcie. No i mówię Wam Kobitki, sąsiadka Paulina dokonała cudu! Bo moje dłonie zaczynają być jedwabiście gładkie!:D Nareszcie!:D Zawsze bardzo dbałam o ręce. Po każdym umyciu wsmarowywałam jakiś krem do dłoni, a wszystkie prace domowe zawsze w nitrylowych rękawiczkach. Jednak moje starania miały marny efekt. Skóra i paznokcie masakrycznie przesuszone były. Teraz jest ogromna zmiana. Takie proste zabiegi, a efekty wspaniałe! Aaa... jeszcze do tego raz dziennie łykam tabletkę Vitrum Calcium 1250 + Vitaminum D. To jest wapno pozyskane z ostryg i no też ma na pewno ogromne znaczenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aneta 🌼 jak się dzisiaj czujesz...?! No i znowu trochę pogderam... bo sam ogórek na kolację to jednak stanowczo zbyt mało.:( A nie mogłabyś zrobić sobie jakąś warzywną sałatkę? Albo np. do tego ogóraska dodać kilka plastrów wędliny, lub pajdę pieczywa z masłem? Wtedy byłoby znacznie lepiej. x Vani 🌼 szkoda tych parapetów. Ale może uda Wam się dostać równie ładne, tylko już w odpowiednim rozmiarze? Kurna... tak czytam Twoje wczorajsze menu... i widzę, że prawie każdy posiłek zawierał ser... oj, chyba zbyt dużo tego... bardzo łatwo można się przebiałczyć... a skutki tego przykre są... x Estera 🌼 gdzie jesteś...?! pewnie pracą ciągle zajęta...:( x Hmmm... a ja... co ja dziś będę jadła...?? O, może tak: ś - owsianka (płatki owsiane + siemię lniane + płatki jaglane) na wodzie, kawa z mlekiem p - kawałek sernika na zimno z malinami i borówkami amerykańskimi o - miseczka białego barszczu na kurczaku p - ??? (jak zwykle mam problem z podwieczorkiem:P) k - pieczywo chrupkie z masłem, pomidorem i szczypiorkiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No, dosyć tego serfowania... pora założyć kaloszki i iść w las... zobaczymy czy dziś ulewa nas nie zawróci... Paa...!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Niusia to dobrze że już odespałaś swoje :) fajnie mieć taką sąsiadkę, ja problemu z paznokciami nie mam ale ze skórą dłoni jest strasznie sucha. Ale zauważyłam że tylko w zimę. Teraz kremuje tylko jak mi się przypomni i jest dobrze. Muszę się też rozejrzeć za jakąś maską do rąk. Ogólnie kupiłam sobie masło do ciała i kremuje się wtedy cała i czuję efekty, skóra jest gładka. A co do wczorajszego menu to właśnie zauważyłam że za dużo sera nawet nie byłam tego świadoma. Niusia dziękuję że zwróciłaś uwagę, jakoś tak wczoraj popłynęłam, jadłam co miałam pod ręką. No dziś też nieciekawie ma być. A nad morzem właśnie słyszałam strasznie wieje, dziś moja kuzynka z rodziną właśnie jedzie nad morze. Niby podobno jutro ma się poprawić tak samo jak u nas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie Kochane moje, no niestety dopiero teraz znalazłam chwilę, że się do Was odezwać. U mnie wczoraj też burza szalała, ogólnie od dwóch dni jest dość chłodno i tak ma być przez weekend:((( No ale cóż... Vani- to faktycznie z tym kolegą jaja- świat jest mały. No ale jeśli u niego są chaszcze, to jest szansa że za często widywać się nie będziecie. A może z czasem okaże się, że nie będzie tak źle, jak to wygląda. Niusia fantastycznie, że jest poprawa Twoich paznokietek. W końcu latami robiłaś co mogłaś, żeby były mocne i się nie rozdwajały. Tak- taka sąsiadka to skarb:):) U mnie w pracy dużo się dzieje. Jakoś daję radę, ale czasami jest bardzo ciężko- dlatego tym bardziej czekam na urlop- po prostu potrzebuje odpoczynku. Moje dzisiejsze menu: ś: 2 wasy z jajkiem, pomidorem i ogórkiem II ś: garść nerkowców obiad: 3 małe ziemniaki, 2 małe roladki schabowe i 2 łyżki mizerii kolacja; płatki z mlekiem Zaliczyłam również ćwiczenia: 40 minut:))) Dobrej nocki Kochane i do jutra:):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie :) i jest piąteczek w końcu jutro sobie dłużej poleżę. Wczoraj miał kuzyn przyjechać i meiliśmy jechać jeszcze raz wymierzyć kuchnię i ustalić co gdzie i jak ma być ale nie przyjechał. A że wczoraj miał być to na dziś umówiłam się że jade po odbiór polisy ubezpieczeniowej ale mogłam wczoraj jechać bo jak dziś pojade to na siłkę nie pójdziemy. Więc stwierdziłyśmy z siostrą że pójdziemy jutro jak wstaniemy, może będzie mniej ludzi i więcej da się zrobić heh. Estera no tak tobie urlop się przyda, odpoczniesz od tego nawału pracy, ale im bliżej urlopu bym bardziej się dłuży. A co do kolegi zobaczymy jak to będzie, na razie nie jest świadomy chyba tego że się znamy, w końcu kupę lat minęło. Moje wczorajsze menu: śn: tost z chleba razowego z serem p: miseczka czereśni II śn: serek homogenizowany truskawkowy i gruszka p: kawałek twarogu ob: talerz zupy jarzynowej kol: omlet Poszłyśmy wczoraj z sis jeszcze na godzinny spacer więc się trochę ruszaliśmy heh. Jeszcze dwa tygodnie i urlop, mi też się przyda odpoczynek bo jakoś taka zmęczona się czuje. Nie mogę się zebrać żeby szybciej iść spać a rano wstać muszę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×