Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Emmi

małżeństwo i samotność cz.2

Polecane posty

Ja już moje poranne kakao wypiłam:) Za oknem szaro i ponuro. Dzisiaj spałabym chyba do południa, niby się wysypiam, ale ciężko się wstaje. Dzisiaj też jakaś ociężała jestem i to już od rana... makia//:)👄Widzę, że też późno spać się kładziesz:) Mamy tu kilku nocnych marków, ale widzę, że zajęci są czymś, bo nie zagladają:) Ja raczej kładę się koło 21-22 sporadycznie mam okazję pomarkować:) Pytałaś o moje studnia, no zaraz się zaczną:) zeszytów i długopisów nie zakupiłam, raczej pilniejsze było uzbieranie pierwszej raty:( A obecnie zastanawiam się jak sobie z tymi studiami poradzę. zupełnie nie mam na nie czasu... goda//:) witanko:) Jakoś tak dzisiaj ukryta:) i tak super króciutko... że nawet nie jestem do końca pewna czy to Ty...:)👄 🌻 przydałoby się słoneczko... no ale... kwiatek na rozpoczęcie kolejnego dnia przesyłam wszystkim. A dzisiaj już czwartek:) Bardzo się cieszę:) :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie! Jak mam dołek,jak to jest?........jestem smutna,zamknieta,osowiała,nie mam ochoty na cokolwiek,na rozmowę(a jestem gaduła,choć pewnie powiecie,że tego nie widać;)),nic się nie chce,taka nie swoja.Obca!A na podładowanie akumulatorów potrzeba mi czekolady,ale kiszone ogórki też lubię i sledzie;) A przeważnie wtedy nic nie jem,no i spadam z wagi. Wiesz Emmi ja też to zrobię w końcu,bo nie wytrzymam nerwowo...........ale jeszcze nie jestem na to gotowa,chyba za słaba psychicznie.Zazdroszczę ci HP,że ktoś o ciebie dba i mysli o tobie........o mnie chyba się tak ciepło nie mysli:(czuję się tak jakbym była potrzebna tylko do wykonywania obowiązków domowych i zawożenia dziecka.....przynajmniej lekcje mi trochę odpadły,i całkiem wiem Emmi jak to jest,bo jeszcze nie dawno młody też był głąbem:(,teraz MM zrozumiał.bo nie tedy droga............ Ale miło jest,że istnieje taki topik,powoli zaczynam więcej pisać,najgorsze są nieporozumienia między MM a moimi rodzicami,tworzy się mur......nic nie mogę na niego poradzić.MM nie widzi swoich wad czy złego postepowania:( i zawsze ma być tak jak on chce.........:(wszyscy inni robią źle,a on dobrze:( Pozdrawiam w ten deszczowy dzień!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie! Jak mam dołek,jak to jest?........jestem smutna,zamknieta,osowiała,nie mam ochoty na cokolwiek,na rozmowę(a jestem gaduła,choć pewnie powiecie,że tego nie widać;)),nic się nie chce,taka nie swoja.Obca!A na podładowanie akumulatorów potrzeba mi czekolady,ale kiszone ogórki też lubię i sledzie;) A przeważnie wtedy nic nie jem,no i spadam z wagi. Wiesz Emmi ja też to zrobię w końcu,bo nie wytrzymam nerwowo...........ale jeszcze nie jestem na to gotowa,chyba za słaba psychicznie.Zazdroszczę ci HP,że ktoś o ciebie dba i mysli o tobie........o mnie chyba się tak ciepło nie mysli:(czuję się tak jakbym była potrzebna tylko do wykonywania obowiązków domowych i zawożenia dziecka.....przynajmniej lekcje mi trochę odpadły,i całkiem wiem Emmi jak to jest,bo jeszcze nie dawno młody też był głąbem:(,teraz MM zrozumiał.bo nie tedy droga............ Ale miło jest,że istnieje taki topik,powoli zaczynam więcej pisać,najgorsze są nieporozumienia między MM a moimi rodzicami,tworzy się mur......nic nie mogę na niego poradzić.MM nie widzi swoich wad czy złego postepowania:( i zawsze ma być tak jak on chce.........:(wszyscy inni robią źle,a on dobrze:( Pozdrawiam w ten deszczowy dzień!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie! Jak mam dołek,jak to jest?........jestem smutna,zamknieta,osowiała,nie mam ochoty na cokolwiek,na rozmowę(a jestem gaduła,choć pewnie powiecie,że tego nie widać;)),nic się nie chce,taka nie swoja.Obca!A na podładowanie akumulatorów potrzeba mi czekolady,ale kiszone ogórki też lubię i sledzie;) A przeważnie wtedy nic nie jem,no i spadam z wagi. Wiesz Emmi ja też to zrobię w końcu,bo nie wytrzymam nerwowo...........ale jeszcze nie jestem na to gotowa,chyba za słaba psychicznie.Zazdroszczę ci HP,że ktoś o ciebie dba i mysli o tobie........o mnie chyba się tak ciepło nie mysli:(czuję się tak jakbym była potrzebna tylko do wykonywania obowiązków domowych i zawożenia dziecka.....przynajmniej lekcje mi trochę odpadły,i całkiem wiem Emmi jak to jest,bo jeszcze nie dawno młody też był głąbem:(,teraz MM zrozumiał.bo nie tedy droga............ Ale miło jest,że istnieje taki topik,powoli zaczynam więcej pisać,najgorsze są nieporozumienia między MM a moimi rodzicami,tworzy się mur......nic nie mogę na niego poradzić.MM nie widzi swoich wad czy złego postepowania:( i zawsze ma być tak jak on chce.........:(wszyscy inni robią źle,a on dobrze:( Pozdrawiam w ten deszczowy dzień!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie. To chyba wpływ jesieni.Ja tez nie mogę wsac rano, jestem bez humoru. Dzien krotki , nic nie zdązę zrobic, a w domu zaległosci......Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cześć tak zdecydowanie to wpływ jesieni , trochę potrwa zanim przyzwyczaimy się do ponurej pogody i krótszego dnia . Ale nie smutajta się będzie lepiej Agrypina🌻 Betka🌻 Emmi 🌻Makia🌻 Zdanka🌻 Margo-🌻 Mokka🌻 Kaba🌻 goda🌻 i dla wszystkich których nie wymieniłam ogród kwiatowy na poprawę humoru 🌻🌻🌻🌻🌻 🌻🌻🌻🌻🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Agrypina//:) 👄 MM kiedys mi serwował ten głupi, tamten głupi... nie wyrobiłam i robiąc bardzo powazna minę zapytałam ,,słuchaj, skoro cały świat jest głupi, a tylko Ty mądry, to może jednak to ty jesteś głupi?,,:P no... zamurowało go i nawet zastanowił się nad tym... betka//:) marsa//:) cicha//:) znikam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzień dobry! mam nadzieję, że każda z Was znalazła - albo znajdzie dziś czas na celebrowanie kawki (lub czegoś innego) z kimś miłym u boku lub czymś przyjemnym na talerzyku ;-) . Celebrowanie, czyli bez pośpiesznego parzenia ust, Moi Drodzy! Emmi - chyba wiem, o jakim filmiku wspomniałaś (rzecz się dzieje w Australii) , ja go bardzo lubię, przyznaję bez bicia :-) Dzisiejszy dzień za moim oknem jest zupełnie inny od wczorajszego...deszczowa szarość bardziej odpowiada tym wszystkim uczuciom, które biorą górę nad optymizmem a nawet rozsądkiem...Będę się jednak starała nie dać smutkowi. Myślę że chyba nie do końca potrafię się tak zupełnie odsłonić, zwłaszcza na forum. Ale potrzeba mi kontaktu z ludźmi, nic na to nie poradzę, że nie jestem samowystarczalna. Czasem czyjeś dobre słowo albo gest może pomóc przerwać najgorszy humor. Myślę, że jeszcze bardziej pomaga poczucie, ze jest się potrzebnym, ze ma się gdzieś swoje miejsce. Tak naprawdę, nie mam powodów zeby narzekać na małżeństwo i tego nie zamierzam robić. Staż małżeński mam króciutki. Mój mąż jest dla mnie kapitalnym partnerem , bardzo go kocham i podziwiam, jest takim typem człowieka, jakim ja chciałabym być. No właśnie...ale nie będę. Mam inną osobowość. Bogatą, ale inną. Mam kompleksy, ciągle więcej i nie umiem z nimi walczyć. Wiem, że On też nie jest idealny i że to moje uczucie pozwala mi wygładzać na nim nieistotne zmarszczki. Nauczyłam się widzieć i cenić w ludziach to, co naprawdę wartościowe...tylko nie potrafię tego zastosować do siebie. I wiecie co? To mnie zżera. A nie przekroczę tej granicy, którą jest rozmowa z nim o swoich lękach i ograniczeniach, zwłaszcza ograniczeniach - nie chcę mu pokazać, jak źle siebie oceniam. Jest we mnie mechanizm, który nie pozwala mi tak się odsłonić przed bliskimi. Boję się że i oni mogą zacząć na mnie patrzeć tak, jak ja to robię. Dlatego właśnie to ja sama jestem największym wrogiem siebie. Swego czasu życie bardzo dało mi w kość, Zawiódł mnie strasznie i zranił ktoś, kogo kochałam - historia pewnie jakich wiele. To zmieniło bardzo moje życie. Myślę, że do końca zostanie we mnie jakiś cierń. Że im będzie \"bezpieczniej\", tym bardziej będę się bała, że coś stracę. Że okażę się gorsza od kogoś, na kim mi zależy i że on się o tym przekona. wiecie, to paradoks, ale dopóki mi na czymś nie zależy - potrafię to osiągnąć. Potem strach, że coś się nie uda jest po prostu paraliżujący. Moje Drogie (i Drodzy), nie życzę nikomu takich odczuć. mam nadzieję, że każde z Was będzie zawsze umiało dostrzec w sobie coś, dla czego własne życie będzie miało sens.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzień dobry! mam nadzieję, że każda z Was znalazła - albo znajdzie dziś czas na celebrowanie kawki (lub czegoś innego) z kimś miłym u boku lub czymś przyjemnym na talerzyku ;-) . Celebrowanie, czyli bez pośpiesznego parzenia ust, Moi Drodzy! Emmi - chyba wiem, o jakim filmiku wspomniałaś (rzecz się dzieje w Australii) , ja go bardzo lubię, przyznaję bez bicia :-) Dzisiejszy dzień za moim oknem jest zupełnie inny od wczorajszego...deszczowa szarość bardziej odpowiada tym wszystkim uczuciom, które biorą górę nad optymizmem a nawet rozsądkiem...Będę się jednak starała nie dać smutkowi. Myślę że chyba nie do końca potrafię się tak zupełnie odsłonić, zwłaszcza na forum. Ale potrzeba mi kontaktu z ludźmi, nic na to nie poradzę, że nie jestem samowystarczalna. Czasem czyjeś dobre słowo albo gest może pomóc przerwać najgorszy humor. Myślę, że jeszcze bardziej pomaga poczucie, ze jest się potrzebnym, ze ma się gdzieś swoje miejsce. Tak naprawdę, nie mam powodów zeby narzekać na małżeństwo i tego nie zamierzam robić. Staż małżeński mam króciutki. Mój mąż jest dla mnie kapitalnym partnerem , bardzo go kocham i podziwiam, jest takim typem człowieka, jakim ja chciałabym być. No właśnie...ale nie będę. Mam inną osobowość. Bogatą, ale inną. Mam kompleksy, ciągle więcej i nie umiem z nimi walczyć. Wiem, że On też nie jest idealny i że to moje uczucie pozwala mi wygładzać na nim nieistotne zmarszczki. Nauczyłam się widzieć i cenić w ludziach to, co naprawdę wartościowe...tylko nie potrafię tego zastosować do siebie. I wiecie co? To mnie zżera. A nie przekroczę tej granicy, którą jest rozmowa z nim o swoich lękach i ograniczeniach, zwłaszcza ograniczeniach - nie chcę mu pokazać, jak źle siebie oceniam. Jest we mnie mechanizm, który nie pozwala mi tak się odsłonić przed bliskimi. Boję się że i oni mogą zacząć na mnie patrzeć tak, jak ja to robię. Dlatego właśnie to ja sama jestem największym wrogiem siebie. Swego czasu życie bardzo dało mi w kość, Zawiódł mnie strasznie i zranił ktoś, kogo kochałam - historia pewnie jakich wiele. To zmieniło bardzo moje życie. Myślę, że do końca zostanie we mnie jakiś cierń. Że im będzie \"bezpieczniej\", tym bardziej będę się bała, że coś stracę. Że okażę się gorsza od kogoś, na kim mi zależy i że on się o tym przekona. wiecie, to paradoks, ale dopóki mi na czymś nie zależy - potrafię to osiągnąć. Potem strach, że coś się nie uda jest po prostu paraliżujący. Moje Drogie (i Drodzy), nie życzę nikomu takich odczuć. mam nadzieję, że każde z Was będzie zawsze umiało dostrzec w sobie coś, dla czego własne życie będzie miało sens.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sorki, że tak nagle urwałam, tak to jest z pracy:) ruminka//:) hej hej:) aż sobie westchnęłam, czytając:) Mam nadzieję, że topiczek i nasze towarzystwo wniesie w Twoje życie troszkę radości i lepszego samopoczucia:) i szybciutko rozsiądziesz się wygodnie na tej wielkiej kanapie:D:D 👄 dla Ciebie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sorki, że tak nagle urwałam, tak to jest z pracy:) ruminka//:) hej hej:) aż sobie westchnęłam, czytając:) Mam nadzieję, że topiczek i nasze towarzystwo wniesie w Twoje życie troszkę radości i lepszego samopoczucia:) i szybciutko rozsiądziesz się wygodnie na tej wielkiej kanapie:D:D 👄 dla Ciebie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
coś dziś trudno mi się łazi po kafetrii... Emmi - nie tylko się rozsiądę, ale jeszcze o herbatkę z miodem i cytrynką poproszę! :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
coś dziś trudno mi się łazi po kafetrii... Emmi - nie tylko się rozsiądę, ale jeszcze o herbatkę z miodem i cytrynką poproszę! :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ruminka___, kazdy ma swje zmartwienia i leki, z tego co piszesz to wnioskuje, ze twoje raczej sa takie nieprawdziwe, i jezli twoj maz jest naprawde taki fajny jak piszesz, to chyba bez obawy mozesz z nim o tym porozmawiac.Ale najwazniejsze to zaakceptuj siebie sama, pokochaj.Kochasz ludzi za ich dobroc, wyrozumialosc, serdecznosc, dlaczego zapominasz o tych cechach u siebie, zamartwiajac sie ze on zobaczy ciebie w zlym swietle?? a moze tylko kilka jego slow wystarczy zeby rozproszyc twoje niepokoje i podbudowac twoje ego? nie znam Ciebie, ale wygladasz mina osoba wrazliwa, a takie niestety czesciej cierpia :) wiecej wiary w siebie, moze jeszcze jakas pozytywna lektora. A wkazdym wypadku masz tutaj nas, zeby sobie wyzalic sie:) Nie mam dzis calkiem czasu a chcialabym uchylic wam nieba,Agrypina ____dobrze , ze napisalas, moze nie optymistycznie ,ale juz jestes z nami:)🌻 a teraz dla wszystkich w jesiennym nastroju na poprawe humorkow kawaleczek nieba, to jest piosenka ktora lubie sluchac kiedy jest mi wesolo, kiedy smutno i nigdy mi sie nie nudzi :) twoje lzy zamieniam w deszcz, co ma byc zwiastunem tecz... w ktorych zaraz bedziesz mogla odnalesc barwy i malowac usmiech na swej twarzy i znow kolorowo marzyc.... przysnij mi sie jeszcze raz, usiadz posrod naszych marzen..... podaruje ci moje mysli na poduszce miekkiej od snu.... obsypie cie pocalunkami lekkimi jak wiatr... z katem losu miec na pienku... zyc szczesliwie pomalenku, moze za to glwy nie dam, ale wiecej mi nie trzeba, wiecej mi nie trzeba, wlasny skrawek nieba... wybaczcie za ewentualne bledy, bo tak z pamieci pisalam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej ugotowałam właśnie zupkę gulaszową którą ktoś tu podał wcześniej , nie pamiętam już kto , ale dzięki jest przepyszna , wszystkim bardzo smakowała MM zjadł aż 3 talerze na raz pppyyyychaaaaa , dzięki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wkradłam się tu po cichutku jeszcze na chwilkę...:-) Goda - dzięki za ciepłe słowa. Mam w sumie w życiu wiele szczęścia i wiem o tym, dlatego staram się zwykle nie rozdzierać szat. Tyle tylko, ze niektore lekce w życiu zapamiętuje się dłużej od innych...i potem trudno, zeby wszystko było takie samo. Pozdrawiam wszystkich, Pa!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
widzę że zaczynają nas opadac smuteczki jesienne, choć za oknem w sumie i ciepło i kolorowo..... No tak, dzwigając we własnych sercach tak wiele przemysleń, refleksji, bedąc z natury osobami które podnoszą się do góry po życzliwej rozmowie... jeżeli tego brak ze strony partnera, męża, rodziny - to chyba najbardziej podcina nogi i skrzydła. Jezeli, jak pisze Agrypina, czy Emmi - łatwiej jest wyrzucić bolączki tu, na forum, i prędzej tu można znaleźć zrozumienie i pocieszenie niż u \"rodzonego\" meza, to cóż nie dziwię się smutnym myślom... Ciżęko mi jest pocieszać Was, bo jak narazie w MM mam wsparcie czy partnera do rozmów. Ale prtzecież nie jest to regułą... Tak sobie myslę, że my - tu na kafeterii wyrzucamy z siebie większość złych emocji, a co mają zrobić mężczyźni, którzy sa z natury bardziej skryci? Gdzie mają się oczyścić? Albo robią to w domu, czego jesteśmy świadkami, albo zamykają się w sobie i oglądając np. głupawy mecz (w naszym odczuciu) dają odpłynąć emocjom, albo czasem biją się z myślami w nocy (hmmm buber..., :-) Naprawdę, mówię Wam... (jakbym była wiesdzczem lub prorokiem co najmniej ... :-) ), pamietajmy, że jesienią także Oni mają słabsze dni..... No, a cóż, że te najczęściej skupia się na nas...., Zdanka ---> ja też często milczę, bo wydaje mi się, że nie mam o czym pisać... Ani nie ma kłótni miedzy mna a MM, ani \"owoców miłości\".... Nie mam dzieci, więc nie mam tysiąca tematów wspólnych wszystkim mamom... Moje życie zazwyczaj jest spokojne i stonowane, choć i tu wdziera się stres... O czym pisać? Hmmmm...... Emmi ---> tak bardzo dbasz o nas zawsze, o te swoje \"kurczaczki\" tulisz< ściskasz i pocieszasz., rozdajesz buziaki na lewo i prawo, grozisz paluszkiem gdy trzeba :-), a przecież sama masz życie trudne i drogą wyboistą..... Tyle uczuć wzbudzasz, jak można Cię nie lubić, a nawet więcej ❤️! Nie pisz proszę o rozwodzie, o SM tak.... Czasem tak jest, że ludzie tak bliscy, są sobie dalecy... Czasem jest chwila gdy jedno bierze na siebie dużo, a drugie chowa się bo tak wygodniej. Jeżeli tylko nie odejdzie się zbyt daleko, trzeba podać samemu dłoń, wyciągnąć do Niego. Choć to przeważnie On przyczynił się do rozłamu. CVhoć nam ciężko i marzymy o zrozumieniu.... Jeżeli tylko możemy rozmawiać z M, nie zaczynając rozmowy słowami \"bo ty zasze\", \"bo ty nigdy\"..... - trzeba porozmawiać! Emmi - jeżeli tylko moje słowa coś dla Ciebie znaczą.... - poproś dziadka, by zajął się misiaczkiem przez dwie godziny - może niech pójdą do kina? A Ty - pojedź gdzieś za miasto na spacer z mężem.... Popatrz na liście kolorowe i wykrzesaj w sobie jeszcze siły by z nim porozmawiać a może nawet przytulić. Nie znam jeszcze faceta, który żyjac od tygodni w atmosferze wyrzutów i krótkich spięć w domu, potraił tak od siebie \"wyjść na prostą\"! Proszę - Emmi nasza kochana - nie mów, że mieszkanie trzeba sprzątnąć czy z misiem lekcje zrobić... Sama niebawem zaczniesz studia - wówczas Twój czas bedzie jeszcze cenniejszy, a być może na rozmowę i wsparcie z meżem będzie za późno.... Agrypinko ---> ale co się stało tak naprawdę? Dlaczego jesteś smutna i osowiała? Co sie stało, ze masz takie ciche dni? I Ty piszesz , że myślisz o \"tym\".... Dziewczyny!! Co Wy opowiadacie! Sa dołki w życiu, ale po nich przyjdzie czas na \"wyżyny\"! Emmi - pamiętasz, sama tak pisałaś? Poprzedniej jesieni.... po to są dołki, by po nich przyszły \"górki\"!! Jakie są nieporozumienia, o których piszesz Agrypiono? Te z TM i rodzicami? Gdybyś Ty wiedział, jakie są spięcia czasem MM z jego matką rodzoną!! Mi nawet przez mysl nie przejdzie tak się odezwać, a on... Meżczyźni nie są tak bardfzo \"związani\" emocjonalnie, to my tkwimy w \"pajeczynie uczuć\", i ona nas czasem krępuje... Napisz do nas, wyrzuć z siebie tą żółc! Sama pewnie czytałaś, skoro nawet ja piszę Wam o moich dołach.... duży 👄 dla Ciebie. Goda ---. niniejszym mianuję cię naszym \"optymistą\" nadwornym! Optymizmu jak na lekarstwo, więc nie możesz teraz nas opuszczać, a ja Cię wesprę jak mogę. A jak Twój dzielny syn się miewa? Przestałaś pisać juz.... No i gratuluję uznania w oczach szefa! Mogłabyś kiedyś, gdy tak będzie Cię chwalił za kolejny projekt, podsunąc mu czek z ładną sumką do podpisania ... :-) Gratuluję! A tak przy okazji, jeżeli to nie tajemnica? Czym zajmujesz się zawodowo? Gdzie pracujesz? Jakoś tak twoje opisy taneczno - kulinarne mi utkwiły w pamięci, że w ogóle nie potrafię Cię \"umiejscowić\" w życiu zawodowym ... :-) Jak zawsze dla wszystkich powyżej, oraz dla tych, do których dziś nie zagadałąm - betka, marsa, makia, margo, runinka, HP dla Was uściski i 🌻 do ogródka! jutro idę na pogrze taty mojej bliskiej koleżanki ze studiów :-(. Gdy dziś przeczytałam nekrolog, z jednej strony popłakałam się strasznie - jeszcze tydzień temu z nim rozmawiałam, z drugiej strony - myślę, że wieczny odpoczynek był dla niego wybawiniem.... Straszne, jak ludzie są słabi i bezbronni wobec nieuleczalneych wciąz jeszcze chorób! Dlatego pamiętajcie - jeżeli jeszcze kochacie... Odpóście żale i gniewy (choć to Was zraniono), darujcie - kochajcie, póki jescze mamy kogo! idę przytulić MM, bo jest mimo wszystko i za wszysteko kochanym człowiekiem, którego też ima się stres i ma ciężkie dni... papa i pogodnych myśli!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Goda___ ten tekst.... masz romantyczną dusze i to bardzo chyba Kaba___ no wlasnie zawuwazyłaś ,ze mezczyźni to nie tylko samcze instynkty ale też emocje i rożne wahania nastrojów..tak tak prosze pań....Tylko wlasnie ,ze nie wszyscy wywnętrzamy się z naszymi problemami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hejka !!! i ja też przycupnę na chilke na kanapie ... Ostatnio zawalona jestem robotą i strasznie mało czasu mam na forum a w domku niestety nie mam netu , buuuuu te szarości za oknem widzę , że wszystkim nam się dają we znaki.... ja nie cierpię takiej pogody jak dziś, chyba wszystkie smutki do mnie lecą jak szalone..... u mnie domciu spokój po burzy. a tą burzą była nasza rocznica ślubu, myślałam że sobie gdzieś pójdziemy na jakąś kolację , czy w ogólle gdzieś ale coż skończyło się na moim myśleniui ............. M miał \"superważne\" spotkanie związane ze swoim hobby które się niestety przedłużyło ................................... było mi strasznie przykro tak siedzieć samej .....i nie pomogło że póżniej zrobił kolację w domu jakoś nie miałam apatytu Tak sobie czasem myślę że chyba się nie dobraliśmy........ Ja inaczej chciałabym spędzać czas wolny on niestety inaczej ,i mam już dość ciągłego ustępowania i dostosowywania się do mojego M Kiedyś słyszałam, że co 7 lat zmienia nam sie charakter mam nadzieję że u mnie nastąpi to niebawem ......................... i że z osoby , która nie potrafi powiedzieć nie , jest tak niezdecydowana ze aż wstyd ..................... i bardzo wielu rzeczy się po prostu boi ................. Zamienię w osobę która wie czego chce i przestanie się tak wszystkigo obawiać O rety muszę się zaraz zbierać Życzę wszystkim dobrej nocki 👄👄👄 i ja też posadzę kwiaty w forumowym ogródku na przekór jesienii 🌻🌻🌻🌻🌻 kwiat]🌻🌻🌻🌻 kwiat]🌻🌻🌻🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
:D:D:D No, widzę że niektórzy wyszli z cienia :D Mam nadzieję że jeszcze się ktoś pokaże :D Jako taka 🌻 :D Ciebie też wypatruję :D Dawno Cię nie było :( No to porcja uśmiechu :D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D Byłoby więcej ale ciagle obawiam się rozciągnięcia stronki :D Potem okropnie źle się czyta :D:D:D:D:D:D:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość babunia
Kilka razy czytałam Wasze wypowiedzi i stwierdzam, że macie za mało pracy a za dużo wolnego czasu, bo siedzenie przy kompie zabiera go badzo dużo. Nie rozumię osób które "wywnętrzniają" się w taki sposób. Poza tym jedne z Was piszą chyba prawdę innych wypowiedzi np Emmi są sprzeczne ze sobą i według mnie nie do końca można dać im wiarę czasami wydaje mi się że dobrze umie podpuszczać innych. Uważam że tego typu rozmówki i takie spędzanie wolnego czasu świadczy o typowych babach. Z góry przepraszam za słowo "baba".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie wiem jak Wam się spodoba ten kawał ale ja prawie spadłam z krzesła ze śmiechu :D:D:D:D:D Jedzie trędowaty tramwajem. Wchodzi kanar, podchodzi do niego - Bilet proszę Ten spanikowany zaczyna przetrząsać kieszenie. Odpada mu ręka. Przeprasza, podnosi ją i wyrzuca przez okno. Zdenerwowany, jeszcze gwałtowniej przeszukuje kieszenie. Odpada mu noga. Przeprasza, podnosi i wyrzuca.Już w kompletnej panice traci drugą nogę. Za okno ją! Kanar przygląda mu się i mówi spokojnie: - My tu gadu gadu, a ja widzę, że pan mi powoli spierdala...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cicha//:D Twoje usmiechnięte buźki i optymistyczne posty działają przynajmnie na mnie:) Co przeczytam i popatrzę na nie to wyobrażam sobie Ciebie, osóbkę z krwi i kości i uśmiecham się do Ciebie, sama do siebie. :)Bardzo Ci dziękuję ❤️ Mam nadzieję, że działają i na inne osoby:)👄 taki ogromniasty dla Ciebie. KABA//:) Bardzo wiele znaczą dla mnie Wasze wypowiedzi, a Ty potrafisz wszystko tak pięknie ująć w literki:) Co mogę Ci odpowiedzieć... na pewno masz rację. Ja jestem rozdarta wewnętcznie. Mój mąż jest wartościowym człowiekiem, mam do niego naprawdę dużo szacunku, ktoś się ździwi:) taką moją wypowiedzią, ale to prawda. Wiem, że życie by oddał za mnie czy nawet misiaczka, ale nie mogę poradzić sobie z jego ,,oschłością,, w relacjach do syna. Wiem, że nie jest mu łatwo, jest rodzicem i chciałby jak każdy aby dziecko było mądre, zdolne... sama dzisiaj rozbeczałam się, bo nie wytrzymałam:( Misiaczek poszedł ze śmieciami a ja do męża, dlaczego? Inni mają pare dzieci i są zdrowe, ja tego jednego nie mogę mieć:( Wiem, nie wolno tak mówić, myśleć... są dzieci z większymi problemami, z bardzo poważnymi... ja to wszystko wiem i dziękuję Bogu, że widzi, słyszy, chodzi itd. Znów sobie zaprzeczam:) Ale przychodzą momenty zwątpienia, tak jak dzisiaj, popłaczę sobie i mi przechodzi... po prostu musiałam sobie popłakać. Ale jak byłoby mi lżej i misiaczkowi, gdyby mąż miał troszkę cieplejszy, bardziej wyrozumiały stosunek do dziecka:) To by tak bardzo nam pomogło. buber//:) Jako przedstawicel rodzaju męskiego na pewno wiesz najlepiej jak to jest. Mój mąż jak tak się zastanowiłam nad Twoją wypowiedzią to pomyślałam, że mój mąż też ma problemy z wywnętrznianiem się:) Bardzo trudno n.p. przychodzi mu okazywanie czy mówienie o pozytywnych uczuciach. Nicka//:) Gratukuję:) Rocznica ślubu to piękna data:)👄 dla Ciebie:) Harry...//:) pozdrawiam:) babunia//:) Kwiatek na powitanie 🌻 dla Ciebie. Na przykład teraz jestem po odrabianiu lekcji, mam tzw. chwilkę dla siebie:) jest za późna godzina aby kogoś odwiedzić, więc ten topik jest dla mnie takim spotkaniem z przyjaciółmi:) Komputer istotnie potrafi zabrać dużo czasu, ale dzięki niemu mam chwilkę na ,,prowizoryczne,, spotkanie z kimś, uśmiechnięcie się do kogoś, to tak jakbym otworzyła specjalne drzwi i mogła powiedzieć, czy uśmiechnąć się i zamienić pare słów ze wszystkimi sąsiadkami na raz:D A to, że wiele osób będzie dopatrywało się sprzeczności w moich postach, wcale mnie nie dziwi, bo ja jestem jedną wielką sprzecznością:) W mojej głowie i duszy pietrzy się mnóstwo myśli i odczuć 100% sprzecznych ze sobą. Jako nastolatka nazywałam siebie ,,pudłem nastrojów,, w zależności jakie z niego wyszło, taki miałam:) Przyznam jest to uciążliwe i dla mnie, ale taka już jestem:) A co do podpuszczania, to masz rację, jeśli chodzi o moją osobę:) Ostatnio podpuszczałam Agrypinę aby wyciągnąć ją z dziury. Ale nie mam pomysłu jak inaczej pomóc. Co do małej wiarygodności, to nawet się cieszę, bo co raz częściej wydaje mi się, że za dużo o sobie piszę i jestem tak mało anonimowa, że ludzie zaczną pozdrawiać mnie na ulicy i pytać n.p. ,,Emmi jak się masz?,,:) Co do ,,baby,, ... no cóż... jak mogę się gniewać? tu odpowiem tylko za siebie:) w końcu jestem babą i to jak by na to nie patrzeć od urodzenia:D:D pozdrawiam Cię bardzo serdecznie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
O, widzę jakiś nowy wpis. No to może odpowiem skoro tu jestem. Jesteśmy typowe baby :) a Ty nie ??? Siedzenie przy kompie zabiera dużo czasu, fakt, chyba coś o tym wiesz skoro tak piszesz. Skąd ? Z doświadczenia ? To czego się nas czepiasz ? Nie rozumiesz osób które się tak \"wywnętrzniają\" ? A ja nie rozumiem osób którym coś się nie podoba a mimo to poświęcają temu czas, choć nie muszą : \"Kilka razy czytałam Wasze wypowiedzi.....\" Co do Emmi, hmm.... wygląda mi to na zazdrość a Twojej strony. Raz że założyła topik który ma takie powodzenie, dwa że jest tak bardzo lubiana tutaj przez wszystkich :) Ja tam za \'\'babę\'\' się nie obraziłam :) Mimo zamierzonej złośliwości z Twojej strony :) Pozdrawiam :) ....i..... nie marnuj czasu na kafeterii.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
O, widzę jakiś nowy wpis. No to może odpowiem skoro tu jestem. Jesteśmy typowe baby :) a Ty nie ??? Siedzenie przy kompie zabiera dużo czasu, fakt, chyba coś o tym wiesz skoro tak piszesz. Skąd ? Z doświadczenia ? To czego się nas czepiasz ? Nie rozumiesz osób które się tak \"wywnętrzniają\" ? A ja nie rozumiem osób którym coś się nie podoba a mimo to poświęcają temu czas, choć nie muszą : \"Kilka razy czytałam Wasze wypowiedzi.....\" Co do Emmi, hmm.... wygląda mi to na zazdrość a Twojej strony. Raz że założyła topik który ma takie powodzenie, dwa że jest tak bardzo lubiana tutaj przez wszystkich :) Ja tam za \'\'babę\'\' się nie obraziłam :) Mimo zamierzonej złośliwości z Twojej strony :) Pozdrawiam :) ....i..... nie marnuj czasu na kafeterii.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cicha//:) A to niespodzianka, udało mi się trafić Ciebie na topiczku, najczęściej mijamy się:) ❤️ Jak zawsze mogę liczyć na Ciebie:) Jesteś jak mój dobry anioł, przybywający z odsieczą i nie pozwalający nic złego na mnie powiedzieć:) bardzo Ci dziękuję, to niesamowicie miłe z Twojej strony:) Myślę, że ten topik to coś więcej niż pisanie do siebie paru osób, chyba stworzyłyśmy wirtualną rodzinę:) 👄👄 dzięki;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×