Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Dzień z życia zadowolonej kury domowej.

Polecane posty

Gość gość
Tak, ale nigdy nie słyszałam aby któraś kurka domowa się skarzyla na nudę, przepracowaniu czy ze mąż nie pomaga. Natomiast pracujące kobiety często się skarżą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bo mam z tego przyjemność. Jestem i zawsze byłam bardzo ambitną osobą, dumną ze swojej pracy. W końcu to będzie coś na co będę mogła spojrzeć w przyszlości i pomyśleć, że byłam częścią sukcesu, że to też moja zasługa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ciężko narzekać na przepracowanie i brak pomocy kiedy wszystko co robisz to "ogarniasz dom" - coś co wymaga poświęcenia kilku godzin w tygodniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Taaaaa, korporacja Cię wyciśnięty jak cytrynę i kopnię w doope. A sukcesy będą zawsze przypisywane właścicielowi albo zarządowi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to nie jest prawda, firmy doceniają dobrych pracowników. w końcu mężowie tych "kur" też pracują często w korporacjach, a od stołka dyrektora nie zaczynali :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niektórzy domem nazywają 40 metrowe mieszkanie. Jak masz 200-250 metrów to nie jest kilka godzin tygodniowo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To jaki jest twój argument? bo wychodzi na to, że mając pracę, mniejszy dom i partnera którzy też sprząta mam mniej na głowie niż biegająca ze szmatą "pani" dużego domu...wolałabym już kogoś zatrudnić do sprzątania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zaczęłam dyskusje z Tobą bo nie wiadomo dlaczego gloryfikujesz pracę zawodową a jednocześnie życie na luzie bez stresów uważasz za "gorsze" nudne. Nie bardzo wierzę ze w pracy masz zawsze z górki i same sukcesy i masz ja bardzo eksytujaca i nie męcząca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pewnie, że nie, tak samo jak wychowywanie dzieci czy małżeństwo to nie są same zalety. Tylko, że ja mimo wszystko dalej żyje całkiem na ludzie (obijam się już od paru godzin i tylko czasem zerkam na pusty kubek który mój kot przewrócił). Mnie chodziło tylko o to, że żyjąć na luzie cały czas po prostu bym się nudziła. Ciężko byłoby mi mieć o sobie samej dobre zdanie wiedząc, że nic nie umiem, nic nie robię, na nic nie mam wpływu i nawet nastoletnie matki są lepiej zorganizowane ode mnie. Ja sama sobie cały czas dokładam obowiązków bo nie lubię bezczynności.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z drugiej strony rozumiem, że życie które sprawia mi przyjemność mogłoby być koszmarem dla kogoś kto lubi siedzieć z kawą pół dnia. Ja taka po prostu nie jestem i takie życie nie byłoby dla mnie. Poza tym wychowywana byłam trochę tak jak wychowuje się chłopców. Czyli nie zniosłabym, że jesteś zupełnie zależna od kogoś i zjadłaby mnie zazdrość, że mój mąż robi karierę, ma być z czedo dumnym, a ja nie robię w życiu nic z czego mogłabym być dumna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kolejna rzecz ktora mnie wkurza to mowienie ze taka koboeta nic nie umie czy jest glupia. Na jakiej podstawie wyciagasz takie wnioski? Ja znam doktorantke ktora zrezygnowala z kariery bo nie odpowiadalo jej to ze widuje sie z mezem i dziecmi 2 godziny dziennie. Oczywiacie mogla sobie na to pozwolic bo maz dobrze zarabia. Ale na pewno nie jest glupia. Myślę ze gdyby nie czynnik ekonomiczny to większość kobiet wybralaby jednak życie kury domowej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja nie twierdzę, że tak jest - przecież może mieć fascynujące hobby na przykład. Po prostu ja bym się tak czuła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A czy powodem do dumy nie jest posiadanie szczesliwej, zadbanej rodziny ktora ma dla siebie czas? Umiejętność tworzenia takich rodzin jest rzadkością.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
miałam taką rodzinę, a moja mama całe życie pracowała. Więc dla mnie to byłoby po prostu niewystarczającym powodem do dumy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wszystko jest kwestią dobrej organizacji i konkretnego planu. Ktoś bystry tak wszystko zorganizuje, że znajdzie czas na wszystko. Ktoś ograniczony nie zrobi tego w połowie. Znam taką jedną kurkę,która non stop pierze. Pralka chodzi, a ona kawę pije i biadoli później ile to ona prania zrobiła. Osoba sprawna umysłowo i fizycznie w tym samym czasie wypije kawę, obiad ugotuje i posprzata , a pół dnia wolne. Tych różnic nie przeskoczymy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Tak, ale nigdy nie słyszałam aby któraś kurka domowa się skarzyla na nudę, przepracowaniu czy ze mąż nie pomaga. Natomiast pracujące kobiety często się skarżą. - Ja to słyszę głównie w wykonaniu spasionych kur domowych rozpierolonych całymi dniami przed TV

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wierzę w to. To tak jakby powiedzieć że ktoś dobrze zorganizowany wyspi się w 5 godzin a źle zorganizowany w 8. Na niektóre rzeczy jest poprostu potrzebny czas i tyle. Organizacja pomaga do pewnego stopnia tylko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dokładnie. Dobrze zorganizowana osoba zje śniadanie w 5 minut. Mozma? Mozna. Ale to nie zmienia faktu ze sniadanie jedzone w 40 minut jest przyjemniejsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a w co ci cięzko uwierzyć? robienie prania nie wymaga specjalnej uwagi, ja materiały na studia piszę jak pralka chodzi...to są jakieś dwie godziny kiedy absolutnie nic nie muszę z tym praniem robić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
w jaki sposób jedzenie śniadania 40 minut jest przyjemne? nawet jak nie mam nic do zrobienia to kończę w śniadanie w 15 minut.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja nie. Uwielbiam niedzielne śniadania, na tarasie w lato. Wszystko ładnie podane, czas na rozmowę czy gazetę czy poprostu pozwolenie aby letnie promienie słońca musiały twarz. Na koniec kawa. Niestety tylko w niedziele a chciałabym codziennie. I niech mi nikt nie mówi że chwycenie kanapki w locie to to samo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Męskim okiem w obronie kury. Drogie Panie lepszy sex 5 minutowy czy 50 minutowy. Bo ja jestem tak dobrze zorganizowany ze mogę to nawet zrobić w 3 minuty. Kurki tak trzymać.:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przy tylu udogodnieniach w domu jakie obecnie są na rynku, pytam co można cały dzień w domu robić? Masakra 40 minut jeść śniadanie, w tym tempie to chyba dziewucha 2 godziny je przygotowuje. Ja tego nie rozumiem. Całe życie pracowałam, w międzyczasie studia, dziec*****es, kot, budowa, teraz praca duży dom i ogród........i jakoś nie narzekam na przemęczenie. Bardziej jestem znudzona tą porą roku i długimi wieczorami, bo zrobię co mam zrobić i od 19-tej, 20-tej nuda. Tylko, ze ja nie oglądam telewizji, to może dlatego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś a wiesz może być i krótko, aby porządnie i żeby się ziemia zatrzęsła za długo to też nudno

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś A ja nie. Uwielbiam niedzielne śniadania, na tarasie w lato. Wszystko ładnie podane, czas na rozmowę czy gazetę czy poprostu pozwolenie aby letnie promienie słońca musiały twarz. Na koniec kawa. Niestety tylko w niedziele a chciałabym codziennie. I niech mi nikt nie mówi że chwycenie kanapki w locie to to samo. Mój mąż wymyślił na to patent. Kupił działkę letniskową gdzie spędzamy weekendy od marca do listopada. W piątki po pracy wyjazd, powrót niedziela wieczór. Wkoło tylko las i zalew, telefon nie ma zasięgu o internecie nie wspomnę. Wierz, że tak się nacieszysz tym słońcem i naturą, że na resztę tygodnia wypoczniesz i wynudzisz się spokojnie na cały tydzień. Pomysł dość dobry, bo miałam już zadatki na cyborga-pracoholika:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
raz na jakiś czas kązdy lubi takie śniadanie/obiad/kolację, ale codziennie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja tam bym się zamieniła z taka kura domowa. Chciałabym spokojne zycie vez pospiechu, ale może to dlatego ze nienawidze swojej pracy, mam zj****eho szefa i głupie kolezanki.gdybym miala fajna prace, dobra atmosfere i dobre zarobki to nie wiem... Prawdopodobnie wystatczylyby mi wolne weekendy, bo za duzo to tez bym sie wynudzila.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Punkt widzenia i punkt siedzenia. ..Pracowałam jako specjalista, z radością i satysfakcją, potem choroba, operacja, brak zgody na pracę. Żona przy mężu. Kurka domowa? Niech i tak będzie. Co nie znaczy, że przestałam interesować się światem, czytać dobre książki z różnych dziedzin. Internet działał, w tv był sygnał:), gazety docierały...Po kilku latach wrócilam do zawodu w niepelnym wymiarze. I wiecie co? Najgorsze bylo dla mnie te kilka lat dochodzenia do zdrowia, jako kura domowa. Nie dlatego, ze ja się z tym źle czulam, ale dlatego, ze nawet w najblizszej rodzinie odmówiono mi godnosci i rozumu przez te lata. Przez sam fakt bycia w domu przy męzu, byłam traktowana protekcjonalnie i pogardliwie, jak trzecia kategoria człowieka. Może moją rodziną tu piszę, i to, czego nie powiedziano mi w oczy, wywalają anonimowo? Mąż, facet z klasą, pomagał mi, pielegnowal i wspierał. Kasa wspólna, jak wszystko w małżeństwie. Do dziś nie pojmuję, czemu np. moje bratowe z taką lubością na mnie pojezdzaly. A mieszkamy osobno, niezaleznie, i nic rodzinie nie zawdzięczamy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość 567kwiatuszek
Autorko prowadze zycie identyczne jak Ty tylko mi się nie chce po galeriach latac za ciuchami ale za to kupuje w necie. Chwilo trwaj!!!! Dzieki Ci losie, ze tak mnie rozpieszczasz. :) ❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
20.05 współczuje rodziny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×