Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Emerytura to czas dla siebie czy na opiekę nad wnukami? Waszym zdaniem.

Polecane posty

Gość gość
00;44 dlaczego od razu chuligan czy bandyta czy wady genetyczne... a nie moze być wykształcony człowiek ale po prostu słabszy psychicznie np z depresją? Ja np uważam się za taką osobę. A że wy macie w rodzinie tzw dobre geny i końskie zdrowie to tylko się cieszyc. Ale jako lekarze powinniście rozumieć, ze są też słabsi-co nie oznacza głupsi i ich należy wspierać a nie wysmiewać. Naprawdę jesteś lekarzem i uważasz, ze chorują tylko ci, co mają czas sie rozczulać nad sobą??? To straszne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Fakt, to może kwestia dobrych genów, ale też chyba "hartu psychiki", a nie tylko zdrowia fizycznego. Wydaje mi się, że przy silnej psychice zdrowie fizyczne też jest lepsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
00:44 straszne jest to co piszesz pani dentystko i ile przez ciebie przemawia pogardy dla innych ludzi a nie wiesz, kto siedzi po drugiej stronie. Ja np jestem trochę starsza od twojej wnuczki i skończyłam 2 kierunki ścisłe dziennie a obecnie jestem w trakcie dr. Mam już załatwiony post doc, jeśli coś ci to mówi. I o ile po tobie spłynął zimny chów i żłobek, o tyle po mnie nie i uważam, że byłoby mi w życiu o wiele łatwiej, gdyby mnie ominęła ta wątpliwa przyjemność. I dlatego jeśli pozwolisz będę miała inne zdanie od ciebie w tym temacie, a moje dziecko od 1,5 roku buduje odporność przy mojej piersi a nie w przechowalni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mylisz się. Nigdy żadnym człowiekiem nie gardziłam i nie będę gardzić. Opsss... dzwonią do drzwi na dole. Już sobie nie popiszę, bo przybyła następna fala "bólowych" (jestem na dyżurze) i nie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Również nie popieram dentystki i szybkiego powrotu do pracy. Co w tym chwalebnego, ze ktoś pracuje? Wolała prace niz własne dziecko, jej wybór. Ja się nasycam macierzyństwem, chłonę każde nowe słowo i nie wyobrażam sobie, ze mogłabym nie obserwować tego wspaniałego i niepowtarzalnego procesu jakim jest rozwój mojego dziecka, tylko np. borować komuś spróchniały ząb w tym czasie i wdychać odór z jego ust.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No to spokojnego dyżuru życzę. Ale przyznaj sama, ze czujesz, ze coś straciłaś z dzieciństwa twoich dzieci, skoro w wieku prawie 60 lat wchodzisz na forum dla młodych matek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dentystka wali ściemę. Ona nie moze być z pokolenia lat 60 i mieć wnuczki na 1 roku studiów (urodzonej w 1997). Musiałaby zostać matką w wieku nastu lat i jej syn również.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci" - które z tych słów w tytule działu pozwoliło ci wymyślić sobie że dział adresowany jest do "młodych matek" li tylko? Naprawdę musisz produkować się ze swoim nieudolnym rozumowaniem? Może zasugerować ci że dział jest tylko dla kobiet, które kolejne etapy życia zaliczyły i rozmawiają o swoim pełnym doświadczeniu, na przykład jako spełnione babcie, i napisać "wypierdalaj", hę? Byłoby to tak samo poprawne logicznie (czyli niepoprawne).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
doświadczone i styrane życiem babcie już dawno śpią o tej porze :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
babcie nie używają słownictwa "wypie.dalaj" a poza tym, skoro czuja się spełnione to raczej nie będą zainteresowane rozgrzebywaniem przeszłości bo mają ją przepracowaną i zamkniętą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nasza dentystka wyleczyła ząb w 11 minut, ekspres :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja jestem w takiej sytuacji ze bardzo potrzebuję teraz pomocy mojej mamy ale jej sie niechce Jestem sama z dzieckiem pracuję zajmuje sie domem Próbuje to wszystko ogarnac Mala chodzi do szkoly po szkole do świetlicy później odbiera ja opiekunka Wracamy do domy 19 lub 20 Moja mama wie ze mam teraz ciężka sytuacje ale niechce sie jej przyjechac do mnie na parę tygodni zeby mi pomóż Gdyby to zrobila napewno szybciej bym sie ogarnela ale ona twierdzi ze każdy ma swoje problemy i powinnam sobie sama poradzic Nie wiem co mam o tym myslec

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tylko młodzi juz teraz sie krępują prosić a dziadkowie sami sie nie domyśla ze młodzi czasami chcą wyjsć do kina, na kolacje itp... ja w bardzo trudnej sytuacji nie mogłam liczyć na teściów wiec w tych blachach typu kino proszę nianie i o nic nie będę zebrać teściów tyle w temacie. Uważam ze opiekować sie na stałe to dziadkom moze byc juz zwyczajnie ciezko ale zostać raz na ruski rok to chyba sami z siebie powinni chcieć skoro kochają wnuki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja już wiem, że nie będę babcią niańką bo jedyne dzieci jakie toleruje to moje własne. Cała reszta to irytujące, nudne bachory. Moje dzieci jakby nie były moje też byłyby irytującymi bachorami. No ale własne, to własne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak kobieta nie jest skłonna do poświęceń i dania siebie całej dziecku w tym najważniejszym okresie, to nie nadaje sie na matkę xxx Największym poświęceniem jest praca dla rodziny, szczególnie gdy dzieci jest wiele a dochody nie za wysokie. Na siedzenie 3 lata z dzieckiem mogą sobie pozwolić albo utrzymanki, albo klientki MOPSu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przeliczając wiek wielu zwierząt na ludzki, samice siedzą z dziećmi nawet do 7 roku życia. xxx A ile samice pracują aby otrzymać emeryturę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dla mnie emerytura to czas na odpoczynek po 40 latach pracy a wnuki powinny byc milym dodatkiem a nie przykrym obowiazkiem i tyraniem . moja tesciowa z tesciem jak przeszli na emeryture to duzo podrozowali , sprzedali dom kupili nowoczesne mieszkanie trzy pokojowe bo jak tesciowa powiedziala jeden pokoik dla wnuczkow jak beda ja odwiedzac , poza tym zapisali sie na kurs tanca na silownie dla seniorow a teraz tesciowa zalapala bakcyla na brydza i gra w jakims klubie seniora dwa razy w tygodniu a wnuki bierze do siebie jak ma ochote i wtedy intensywnie spedzaja razem czas

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Z czego żyjesz robiąc doktorat i siedząc z dzieckiem w domu? Kto ci zapewnił postdoca i za jakie osiągnięcia? Skąd masz pewność, że dziecko będzie ci wdzięczne za twoje "poświęcenia"? I jeśli to nie tajemnica, jaki udział w wychowaniu dziecka ma jego tatuś oraz jak się układają relacje między wami? Czy jego kochanka też ma dziecko uwieszone do piersi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jestem urodza w latch 80 wychowana w tak zwanym zimnym chowie Radze sobie w zyciu nie powiem mam pdace dobre studia skonczone i zerowe relacje z moimi rodzicami. Nigdy sie mna nie intersowali , matka bila mmnie pasem jak dostawlam ocene 3. Od 4 klasy zawsze mialam swiadectwa z paskiem ale i tak od ojca slyszlam ze jestem tepa. Nigdy mnei nie chwalo Wiecie co role sie odwrocily ja rodzicow nie potrzebuje to raczje oni mnie potrzebuje ale ja nimi na strosc nei zmaiezram sie zamjowac. Mam synka 3 letniego do ktorego przychodzi opiekunka. Mnie od zawsze wychowywal babcia dlatego moim strarym, nic winna nie jestem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I ja nigdy nie zafunduje mojemu synowie takiego zimnego chowu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś 00:32 3 lata siedziec to też hardkor. Też mi sie wydawalo ze dam rade, ale po 4 miesiacach bycia w domu juz mi bylo teskno do jakiegos rozwoju zawodowego. niestety b ędę kiblowała pewnie wlasnie 3 lata bo nikt mi nie pomoze a z obcą kobietą boję sie zostawic dziecko xx A po 3 latach co, dziecko magicznie stanie się dorosłym i nie będzie potrzebowało opieki obcej kobiety/obcego mężczyzny?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś A jak odwdzięczyłaś się babci?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
11:12 zona to wg ciebie utrzymanka? żona nie pracuje dla rodziny, wychowanie dziecka to nie praca?praca to tylko działanie odpłatne? i w końcu, czy trzeba pracować zawodowo aby mieć stały comiesięczny dochód bedący wkładem finansowym w rodzinę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Babcia zmarla jak mialam 12 lat wiec w tym wieku to nie wiem jakbym miala sie odwdzieczyc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Z czego żyjesz robiąc doktorat i siedząc z dzieckiem w domu? Kto ci zapewnił postdoca i za jakie osiągnięcia? Skąd masz pewność, że dziecko będzie ci wdzięczne za twoje "poświęcenia"? I jeśli to nie tajemnica, jaki udział w wychowaniu dziecka ma jego tatuś oraz jak się układają relacje między wami? Czy jego kochanka też ma dziecko uwieszone do piersi? xxx Zyję z własnych pieniędzy, zanim założyłam rodzinę dużo pracowałam i mam oszczedności, mam również stały dochód bo kupiłam kawalerkę i wynajmuję ją studentom :) teraz mam przerwę w doktoracie ze wzgl na dziecko, a postdoca załatwiłam sobie będąc na erazmusie dawno temu. Zatem nie jestem na utrzymaniu męża, mąż pracuje i nie ma kochanki, tworzymy pełną kochającą sie rodzinę, bo nie wyszłam za troglodytę tylko za normalnego faceta. Czy mam pisać dalej, aby przepełnić twoją czarę goryczy i zazdrości?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A po 3 latach co, dziecko magicznie stanie się dorosłym i nie będzie potrzebowało opieki obcej kobiety/obcego mężczyzny? xx będzie potrzebowało, ale nie całodobowo i opieka ta nie zaburzy więzi z matką wykształconej w okresie wczesnego dzieciństwa :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Panią od ambitnego macierzyństwa rodzice chyba jednak źle wychowali, gdyż nie potrafi Pani zrozumieć, że nie każdy jest Panią i Pani dzieckiem i nie ma jedynego słusznego modelu wychowywania dzieci. Są kobiety, które nie wytrzymają 3 lat w domu z dzieckiem i to poświęcając się temu dziecku w 100%. I to nie znaczy, że są złymi matkami czy nie kochają dzieci. Nie każdemu dziecku wyjdzie takie coś na dobre, np. mojej bratanicy NIE wyszło. Moja bratowa, pani pedagog, również wyznawała zaangażowane macierzyństwo. Poświęcała córce mnóstwo czasu, wymyślała jej kreatywne i rozwijające zabawy i sama się z nią bawiła. Dziś 7 letnia dziewczynka nie potrafi zająć się sama sobą i nie ma własnego zdania. Nie wie jakiego koloru kupić jej piórnik bo nie wie jaki się mamie będzie podobał (musiałaby zapytać). Ludzie są różni, Pani dziecko też ma swój charakter i pewne predyspozycje więc nigdy nie wiadomo czy tym 100% poświęceniem nie wyrządzi mu Pani większej krzywdy niż będzie z tego pożytku. To się okaże na późniejszym etapie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mnie też wcześnie "podrzucono" babci bo rodzice pracowali i nie mam problemy z więzią ani z mamą ani z tatą. To samo moja siostra.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chciałam tylko powiedzieć tym co nie wiedzą, że w niektórych instytucjach naukowych za robienie doktoratu dostaje się normalne pieniądze. Ja miałam normalne stypendium i pieniądze z grantów (co mi dawało dochody powyżej średniej krajowej). Przez dwa lata udało mi się załapać na dodatkowe stypendia i jak się to pozbierało do kupy to okazało się, że zarabiam 2.5 raza więcej niż mój profesor. Teraz z doktoratem na etacie i post docu zarabiam mniej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nigdy nie wiadomo czy tym 100% poświęceniem nie wyrządzi mu Pani większej krzywdy niż będzie z tego pożytku. xxx owszem, ale jako matka tego nie wiem i nie jestem w stanie przewidzieć, dlatego na dziś dzień postępuje jak mi instynkt podpowiada i daję dziecku to, czego mnie nie dano i czego braki odczuwam do dziś

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×